• Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt
Katarzyna Michalak – Pisarka
Category:

Bez kategorii

Bez kategorii

Witaj na świecie, „Serce Ferrinu” oraz kilka wiadomości, z których jedna Was ucieszy, a druga zmartwi…

Przez Administrator 18 czerwca 2014
napisane przez Administrator

Dziś premiera najbardziej oczekiwana przez miłośników Kronik Ferrinu (i przeze mnie): „Serce Ferrinu”. Długo, bardzo długo czekałam na tę książkę, ale warto było – jest wydana przepięknie. Czekam moi drodzy na Wasze wrażenia z lektury i zapewniam, że będzie się działo.

Jedną z wiadomości, która ucieszy większość z Was jest taka, że Wydawca (powołując się właśnie na Wasze opinie, ja byłam za różową!) wyda „Kawiarenkę pod Różą” w fioletowej sukience. No, fioletowej z dodatkami – wiecie o co mi chodzi. Nie mam nic przeciwko niej, ale… różowa naprawdę bardzo pasowała do treści. Czasem jednak autor musi ulec voxowi populi oraz Wydawcy… Teraz muszę jedynie do okładki dopisać treść i we wrześniu macie drugą książkę z serii kulinarnej. Tym razem do opowiadań o pewnej Amelii i miasteczku Zabajce (wiele z Was pytało, co z Zabajką – oto właśnie będzie jej… przedsmak) zostaną dodane przepisy na słodkości. Jak Kawiarenka, to Kawiarenka.

Wiadomość, która z kolei zmartwi większość z Was jest taka, że drugi Wydawca jednak pragnie „Dla Ciebie wszystko” w wersji różowej lub zielonej. Błękitna (ta z chłopczykiem) stanowczo nie. Ale walczę. Tym razem również w Waszym imieniu, bo razem stanowczo stawiałyśmy na błękitną, no nie? Bardzo proszę o wsparcie w mojej samotnej walce i napisanie maila do Wydawnictwa Literackiego, że domagacie się błękitów!

Ostatnia wiadomość, która ucieszy WSZYSTKICH jest taka, że następny wpis nosić będzie tytuł „Czego nie wiecie o… moich facetach”. Czy rozbudziłam Waszą ciekawość? ;))

18 czerwca 2014 11 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

A po powrocie… kilka wspaniałych niespodzianek!

Przez Administrator 13 czerwca 2014
napisane przez Administrator

Jestem znów z Wami, trochę opalona, trochę wypoczęta, ale najbardziej szczęśliwa, bo nie dość, że na moim krótkim wypadzie było fajnie, to po powrocie czekało mnie kilka niespodzianek, którymi się z Wami zaraz podzielę.

Po pierwsze: jesteście niesamowite (co już wiecie, bo powtarzam to często i z coraz większym przekonaniem), tym razem w kwestii okładek. W przypadku „Dla Ciebie wszystko” Wydawca wziął Wasze zdanie pod uwagę i okładka będzie błękitna, nieco tylko przeze mnie i moją kochaną Graficzkę dopieszczona. Natomiast jeśli chodzi o kawiarenkę… ilość Waszych wypowiedzi mnie normalnie oszałamia, ale… nie pomagacie tym razem, nie pomagacie… :))) Głosy rozkładają się mniej więcej po równo i z Wydawcą chyba monetą musimy rzucić. Albo wymyślić trzecią okładkę, która zakasuje tamte dwie. Dziękuję za Wasze opinie! Jesteście kochane!

Po drugie: z przemiłym listem od Wydawcy przyszła dziś moja „najmłodsza”, bardzo wyczekiwane „Serce Ferrinu”. Żadne zdjęcie nie oddaje urody i staranności z jaką została wydana ta książka, a za co jestem Wydawnictwu Literackiemu niezmiennie wdzięczna, ale jedno umieszczę. Bardzo jestem ciekawa, jak miłośnikom Ferrinu spodoba się nowa bohaterka i treść trzeciego tomu. Dodam jeszcze, że na fanpage’u z tej okazji odbędzie się mała „rozdawajka” – zaglądajcie tam!

Po trzecie: pięknie wydane opowiadanie w „Poradniku Domowym”! Właśnie sobie to czasopismo przeglądam (opowiadania nie czytam, ale jestem ciekawa, czy Wy czytałyście i jak się podobało?) i cieszę się, że właśnie w nim ukazała się malutka część mojej twórczości. Poradnik jest naprawdę fajną gazetą, a ja dostałam jeszcze taką z książeczką z przepisami na pierogi! Uwielbiam pierogi!!

Po czwarte: kwitną moje róże!!! I to jak pięknie!!! Nie było mnie kilka dni, ale one, dzielne moje kwiatki, cały radę i oto mam znów swój pachnący, przepiękny, różany ogródek. Pochwalę się trzema, których zdjęcia najładniej wyszły (takie np. Aquarell w naturze są ładniejsze, ale jakoś mało fotogeniczne), czyli moją najukochańszą Lady Emmą Hamilton, historyczną, przepięknie pachnącą, z uroczymi „omszałymi” pączkami Cristatą i subtelną Candlelight, która rzeczywiście wygląda jak płomień świecy. Jeżeli ktoś chce o moich różach poczytać, proszę bardzo: „Ogród Kamili”.

A tak w ogóle to jestem szczęśliwa, że wróciłam do domu. Kocham to miejsce (w którym już można zajadać się poziomkami), ot co.

13 czerwca 2014 16 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Która okładka? Tym razem do Kawiarenki…

Przez Administrator 12 czerwca 2014
napisane przez Administrator

Różowa (ta po lewej), czy fioletowa (po prawej)?
Żeby było Wam łatwiej, załączam opis Wydawcy…

 
Amelia wiedziała tylko, że ta maleńka cukierenka jest jej przeznaczeniem.
Miała nadzieję, że wśród róż, czekolady i babeczek z karmelem odnajdzie wreszcie ukojenie.
Oprócz tego nie wiedziała nic.
 Pewnego słonecznego dnia na progu uroczej, starej kamieniczki w miasteczku o nazwie Zabajka stanęła dziewczyna.
Otworzyła szeroko drzwi i uśmiechnęła się do świata.
Jaśmin pachniał oszałamiająco a drzewa zieleniły się intensywnie obmyte porannym deszczem.
Dziewczyna omiotła spojrzeniem senne miasteczko
Tak, tu będzie mi dobrze – pomyślała. – Tu zostanę. 
Tajemnicza postać o pięknych i czarnych jak węgiel oczach, która pewnego dnia zjawiła się w Zabajce, zburzyła spokój mieszkańców miasteczka.
Jej niekonwencjonalne zachowanie spędzało sen z powiek wielu szanownych dam.
Ale Amelia nic sobie z tego nie robiła. Nie miała nic do stracenia.
Przecież nie wiedziała nawet kim jest, a bez pamięci nie miała nic.
Tylko tę uroczą cukierenkę i tajemniczy list, który kurczowo ściskała w drobnych dłoniach… 
Piękna historia osadzona w małym miasteczku, wśród sosnowych lasów, w uroczej cukierence.
Opowieść o pamięci, która czyni nas tym, kim jesteśmy. I o tym, kim możemy się stać, jeśli tylko chcemy.
Okraszona przepisami na wszelkiego rodzaju słodkości: babeczki, ciasta, torty, krówki, pralinki, ptasie mleczka i domowe kokosanki.
12 czerwca 2014 80 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Katarzyna Michalak- Nadzieja [Natalia Siemko]

Przez Administrator 11 czerwca 2014
napisane przez Administrator
Chcecie wiedzieć, jak Czytelniczka widzi
„Nadzieję”? Obejrzyjcie film. Natalia obiecała następne części, na które
czekamy! W imieniu Kasi Michalak, która nadal odpoczywa, serdecznie
dziękujemy i prosimy o jeszcze (piękna muzyka!!)

11 czerwca 2014 4 komentarze
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Rozstaniemy się na czas jakiś… ale przedtem kilka ważnych wiadomości

Przez Administrator 6 czerwca 2014
napisane przez Administrator

Jak przyznałam się bez bicia w wywiadzie słodko-gorzkim jestem pracoholiczką… nie, może inaczej: lubię pracować, kocham pisarstwo, odpoczywam też właściwie pracując i… chyba nieco przeholowałam. Wymienię tylko niektóre czynności codzienne: odpowiedź na kilkadziesiąt ważnych maili, redakcja którejś książki, okładki do kilku następnych, że o pisaniu obecnej i poszukiwaniu do niej materiałów i informacji nie wspomnę. Z życia mamy: szukanie szkoły dla dziecka i składanie dokumentów, wyrabianie dokumentów dla drugiego dziecka, parę spraw urzędowych (ZUS uznał, że wprawdzie płacę składki, ale nie jestem ubezpieczona). Z życia pani na Poziomce: koszenie trawy, bo trzeba, pielenie róż i walka z mszycami, bo trzeba etc…etc…etc…
W pewnym momencie stwierdziłam, że nie daję rady.
Dziwne, Kasiu, przecież ty zawsze dajesz radę ze wszystkim!
Ano niekoniecznie i nie wtedy, kiedy sypiam po 4-5 godzin (z przerwą na „mljeko, bo Patik jeszcze w nocy pije mleko) i nie wtedy, kiedy po prostu nie odpoczywam w żaden sposób. I jestem chronicznie zmęczona. Od lekarza usłyszałam, że muszę się podleczyć, albo nie będzie miał Wam kto pisać książek. Moich książek, bo przecież są setki innych pisarzy w razie czego.
Znikam więc na czas… (nie wiem jak długi, mam nadzieję, że szybko mnie postawią na nogi)… powiedzmy, że nieokreślony, ale wrócę.
Pełna sił i nowych pomysłów.

Na wszelki wypadek, gdybym tak szybko nie wróciła przypominam Wam, że:

Po pierwsze:

TUTAJ jest dogrywka głosowania na najlepszą książkę na lato. Mam nadzieję, że Wy, moje wierne, kochane Czytelniczki, głosujecie na „Zacisze Gosi”

Po drugie:

Już za dwanaście dni, 18 czerwca, premiera „Serca Ferrinu”, o którym pisałam TUTAJ
Bardzo, naprawdę bardzo się cieszę i bardzo czekam. Mam nadzieję, że będę już z powrotem i razem powitamy moją najmłodszą. Można kupić ją w przedsprzedaży w Matrasie i na empik.com
Na wszelki jednak wypadek przygotuję wiadomość, która wyświetli się w dniu premiery…

Po trzecie:

10 czerwca w Poradniku Domowym ukaże się moje opowiadanie oparte na losach bohaterek serii kwiatowej. Myślę, że spodoba się zwłaszcza tym z Was, które polubiły Jankę (ja polubiłam i doprawdy nie wiem, czemu eksmitowałam ją z uliczki Leśnych Dzwonków), ale spotkacie też Kamilę, Gosię, Julię i kilku nowych bohaterów. Bardzo jestem ciekawa Waszych wrażeń po przeczytaniu tego opowiadania. Najfajniejsze jest to, że ten miesięcznik kosztuje nieco ponad 2zł, a jest naprawdę ciekawy! Niesamowicie mnie też cieszy, że opowiadanie to przeczyta około 400 000 (czterysta tysięcy!!) Czytelniczek.

O wszystkim na bieżąco będzie Was informowała Ania, adminka fanpage’a. Zaglądajcie tam więc. https://www.facebook.com/fanpagekatarzynamichalak?ref=hl

To już chyba wszystko. Chyba rzeczywiście przeszarżowałam, bo jestem bardzo, bardzo zmęczona…
Do przeczytania, moje drogie, za jakiś czas…

6 czerwca 2014 20 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Dla Ciebie wszystko…

Przez Administrator 5 czerwca 2014
napisane przez Administrator

Oto tytuł sierpniowej książki z serii owocowej, która miała być kontynuacją „W imię miłości”, ale tak jakoś samoistnie w losy Ani z Jabłoniowego Wzgórza wplotły się losy bohaterów „Wiśniowego Dworku”, więc wszyscy będą zadowoleni. Ja też, bo bardzo dobrze mi się pisze tę powieść. A teraz pytanie dla Was, wiedząc tyle co wiecie i jeszcze może to, że w „Dla Ciebie wszystko” jest po części opowieścią o małym, porzuconym chłopczyku:

którą okładkę byście wybrały? Mi podoba się (…), Wydawcy (…), a Wam?

Różowa, czy błękitna? A może… zielona? Czas, by wypowiedziały się najbardziej zainteresowane, czyli Czytelniczki. 🙂

5 czerwca 2014 62 komentarze
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Trochę zapomniane, trochę niedoceniane…

Przez Administrator 4 czerwca 2014
napisane przez Administrator

Powiem Wam, że pierwszą z prezentowanych niżej książek wspominam jako tę, co napisała się sama. Po prostu nie wiem i kiedy ją napisałam, tak mi się miło w świecie Gabrysi Szczęśliwej przebywało. I jako jedną z nielicznych przeczytałam po raz drugi (bo ja pozasłużbowo nie czytam moich książek) i… zaśmiewałam się jak norka, przy niektórych dialogach. Z „Latem w Jagódce”, bo to o niej mowa jest związana pewna anegdota. Mój wujek siedzi w pracy, a obok kumpel – facet po pięćdziesiątce czyta książkę i co chwila zarykuje się śmiechem. Wreszcie wujek pyta: „Co ty czytasz, że takie śmieszne?” Na to tamten: „A wiesz, taką powieść dla kobiet, ale niesamowicie śmieszną, „Lato w Jagódce” jakiejś Michalak. Na to wujek: Eeeee…. to moja siostrzenica. Tak więc polecam „Lato w Jagódce” Waszej pamięci, bo jakoś umyka we wszystkich głosowaniach i zestawieniach, a… to urocza książka.

Drugą, również nieco niedocenianą i też trochę przemilczaną jest „Wiśniowy Dworek”, który pisałam niedaleko tytułowego dworku, co było po prostu magiczne. To pierwsza książka, w której zły charakter stoi po stronie dobra. Jest to również jedna z nielicznych książek, którą autorka przeczytała dla radości zanurzenia się z powrotem w tamtym świecie. Poza tym główny bohater tak niesamowicie mnie (autorkę, rozumiecie) zauroczył, że właśnie piszę jego dalsze losy…

A Wy co o tych dwóch tytułach sądzicie? Nie dajmy im odejść w zapomnienie!

4 czerwca 2014 14 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Okładka… nowej „Poczekajki” !

Przez Administrator 2 czerwca 2014
napisane przez Administrator

Bez przydługich wstępów: jak Wam się podoba?

2 czerwca 2014 13 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Kto czeka na…

Przez Administrator 2 czerwca 2014
napisane przez Administrator

?
Ja! Ja czekam bardzo! Tym bardziej, że to ostatni tom, który dzieli mnie, czyli nas, od mojej ulubionej IV części, „Wojny o Ferrin”.
Czekam także dlatego, że „Serce” nigdy nie zostało wydane nawet w formie kolekcjonerskiej, będzie to więc jego prawdziwy debiut. I debiut innej bohaterki Kronik, której jeszcze nie znacie, Gabrieli dell’Soll.

Powiem Wam, że pisanie Kronik wciągało mnie z tomu na tom (tak jak Was, mam nadzieję, wciąga ich czytanie). Zakończyłam Grę i… poczułam pustkę. Zaczęłam więc „Powrót” i… jakoś tak sam się napisał, a ja po ostatnim jego zdaniu poczułam jeszcze większą pustkę. Ale ileż razy można powracać w to samo – choć nigdy właściwie w takie samo – miejsce?

Postanowiłam więc eksperymentalnie wysłać tam kogo innego, niż moją biedną, zmasakrowaną na ciele i duchu bohaterkę. I tak do świata ze swoich własnych marzeń i wyobrażeń trafia córka Anaeli. Ale ona jest już przez matkę, wydawałoby się, należycie przygotowana, co ją po drugiej stronie zielonego portalu czeka.

Nic bardziej błędnego.

Gabriela jest zupełnie nieświadoma tego, jak wyśniony, wymarzony Ferrin potrafi być brutalny i jak brutalny potrafi być… Sellinaris, gdy zamiast swojego dopełnienia otrzyma… no właśnie… kogo?

„Serce Ferrinu” przyniesie odpowiedzi na wszystkie pytania. I będzie wspaniałym preludium do następnego tomu, w którym to Anaela, wreszcie świadoma swojej siły i swoich możliwości, chwyci przyjaciół za ramiona, wrogów za gardło i mocno nimi potrząśnie. Chyba muszę poćwiczyć takie potrząsanie. W najbliższym czasie może mi się przydać.

Więc jak w temacie: kto z Was czeka na „Serce Ferrinu”, które właśnie poszło do druku, a można je już kupić w przedsprzedaży choćby w Empiku ?

Tu poniżej macie mały przedsmak tego, co Was czeka….

Dookoła panowały
egipskie ciemności. Czy może raczej ferrińskie ciemności. Gabriela całą sobą
czuła, że znajduje się w innym świecie. Inaczej — piękniej — pachniały
powietrze, trawy i drzewa. Inny był mrok tej nocy. Inne gwiazdy na niebie —
bliższe, jaśniejsze.
Ze zdumieniem
ujrzała unoszące się dookoła, niczym kłaczki waty cukrowej, pasma energii. Na
Ziemi mogła pomarzyć o nabraniu pełnej garści błękitu; tam energia była tak
rozrzedzona, że niemal nieuchwytna. Nawet mama miała problemy z jej zaczerpnięciem,
a przecież była najlepszą Leczącą w obu światach. Tutaj, proszę: wystarczyło
wyciągnąć rękę.
Przeczesała
rozwartymi palcami powietrze. Różnokolorowe kłaczki przepłynęły łagodnie niczym
strumyk. Niesamowite! Oczywiście była przygotowywana na wszystkie cuda Ferrinu,
ale… Niesamowite!
— Już wiem, gdzie jesteśmy — odezwał się
nagle Saris.
No tak.
Zapomniała, że nie jest tu po to, by podziwiać energię. O Sarisie też zapomniała.
— I już wiem kiedy. Widzę pierwszy węzeł.
Położyła dłoń na
jego kłębie, czując, jak sierść jeży się pod jej palcami.
— Będzie strasznie? — szepnęła.
— J e s t 
strasznie. Chodźmy!
Wskoczyła na
jego grzbiet.
Na polanę przy
ołtarzu wpadli w momencie, gdy miecz Reikana ściął Anaelę.
Saris stanął jak
wryty. Gabriela przytknęła ręce do ust.
Sirden i
Sellinaris, do tej chwili szarpiący się wściekle, znieruchomieli, patrząc w szoku,
jak ciało Anaeli osuwa się na zbroczoną jej krwią murawę.
Sirden krzyknął
i dopadł zanikających, rozwiewających się zwłok. Sellinaris stał nieruchomy jak
posąg i tylko jego oczy krzyczały.
Saris — tamten
Saris, ferriński — wydobył z siebie dźwięk podobny do szlochu, wyciągnął głowę,
zamknął oczy i wydał ostatnie tchnienie. Po chwili i on zniknął, jakby nigdy
nie istniał.
Kat uniósł ręce,
przez które przed chwilą przelało się ciało ukochanej pani. Patrzył na nie,
jeszcze nie wierząc. Przeniósł wzrok na księcia, który nadal stał w szoku,
blady jak śmierć. Sirdenowi przemknęło przez myśl, że tamten zaraz zemdleje.
Mdlej, bydlaku.
Zdychaj — pomyślał kat. — Ona odeszła przez ciebie. Chcesz? Mogę ci pomóc…
Podniósł swój
miecz i podszedł do Wielkiego Księcia. Nie, już nie księcia: Wielkiego Władcy
Ferrinu. Miał ochotę splunąć mu pod nogi.
Miałeś taki
skarb i pozwoliłeś, by odeszła w śmierć…
Kat przeciął
więzy. Sellinaris spojrzał na swoje ręce, teraz już wolne.
— To żebyś mnie
dobrze wspominał — mruknął Ostatni, a potem odszedł na bok, zostawiając
Sellinarisa, tak jak stał, klęknął, zmówił krótką modlitwę do Primei, by
wstawiła się za nim, katem, u Saetina, przyłożył ostrze miecza pod żebro i…
— Nie!!! Sirden,
nie!!!
Biały duch
przemknął przez polanę, rzucił się na mężczyznę i przewrócił go na plecy,
przygniatając całym ciałem.
— Nie, Sirden,
proszę — wyszeptała. — Jesteś mi potrzebny. Będziesz mnie chronił. — Mówiła szybko,
by wykorzystać moment, że kat jeszcze nie ochłonął. Jeżeli i on będzie chciał
umrzeć, nic go nie powstrzyma. — Przysłała mnie do ciebie, pod twoją opiekę ona,
Anaela. Chroń mnie, jak ją chroniłeś. 
Zajrzała
prosząco w czarne oczy kata. On nie mógł oderwać wzroku od złoto-zielonych
źrenic. To były oczy tamtej. Oczy Anaeli.
— Kim jesteś? —
Usłyszał swój głos.
— Jestem
Gabriela dell’Soll. Jej córka.
Szarpnięcie za
płaszcz poderwało nagle dziewczynę na równe nogi. Nim zdążyła stanąć, trzaśnięcie
w twarz cisnęło nią o ziemię.
— To ona! Jedna
z tych wyszkolonych wiedźm! — jak przez mgłę usłyszała ryk Sellinarisa. — To
ona ją zabiła!!! Daj ten miecz, zadźgam sukę…
Gabriela skuliła
się tylko. Nikt nigdy nie podniósł na nią ręki, nikt nigdy nie…
— Nawet nie
próbuj. — Sirden podniósł się, by stanąć twarzą w twarz z Sellinarisem.
Władca miał w oczach
szaleństwo i chęć mordu. Na kimkolwiek. Obydwaj w tej samej chwili podnieśli
prawe ręce, w których błysnęła wściekle czerń, ale Sellinaris miał jeszcze
miecz…
Druga zjawa,
tym razem czarna, przemknęła przez polanę i wpadła między nich, ryzykując
zesłanie w Międzywymiar.
Gabriela wstała
chwiejnie, przytrzymując się Sarisowej grzywy.
— Prze…
przestańcie. To Reikan ściął moją mamę.
Zapadła martwa
cisza.
— Reikan? Twoją
mamę? — Sellinaris podszedł do niej wolno, nic sobie nie robiąc z czarnej błyskawicy,
która nadal wiła się w dłoni kata.
— Tak — Gabriela
przełknęła głośno — ojcze.
Stało się.
Pierwszy raz w życiu wypowiedziała to słowo i spojrzała prosto w oczy temu,
który ją spłodził. Inaczej wyobrażała sobie to spotkanie. Miała nieśmiałą
nadzieję na serdeczny uścisk, może na ucztę powitalną?
— Nie znam cię.
— Sellinaris zmierzył dziewczynę lodowatym wzrokiem, po czym schował miecz do
pochwy i zwrócił się do kata: — Odpowiesz głową za porwanie i tortury. A ty,
dziewko, zdejmij tę suknię i płaszcz i odejdź, skąd przyszłaś, nim skażę cię na
chłostę. Od tej pory te barwy są zakazane.
— Głupcze! —
syknął kat. — Odrzuciłeś Anaelę, teraz odrzucasz jej córkę?! Waszą córkę?!
— Byłaby dopiero
embrionem — roześmiał się Sellinaris złym, podłym śmiechem. Podniósł swój
płaszcz i krzywiąc się lekko, narzucił go na zwichnięty bark.
— I to ciebie
pokochała moja mama?! — wyrwało się Gabrieli. — Ciebie?!
Rzucił jej
wściekłe spojrzenie. Szeroko otwarte, wpatrywały się weń oczy… Anaeli. Na
plecy spływały jej włosy. Mała srebrna gwiazdka zdobiła czoło — jak tamtej.
Miała na szyi jej medalion. Zamrugał i podszedł bliżej, jakby dopiero teraz
ujrzał dziewczynę. Nawet ta biała suknia pod czerwonym płaszczem… I tylko —
uniósł jej bezwładną dłoń — tylko dłonie o czterech palcach, jak u niego.
— Kim jesteś? —
zapytał, a dziewczyna z ulgą stwierdziła, że szaleństwo w czarnych oczach
gaśnie. Pozostaje tylko znużenie.
— Jestem Gabriela
dell’Soll, córka Anaeli, Gwiazdy Ferrinu, i Sellinarisa dell’Soll, Wielkiego
Władcy — wyrecytowała tak, jak ją nauczono.
— Jak to
możliwe, skoro znam twoją matkę od miesiąca?
— Przez
dwadzieścia pięć lat wychowywała mnie na Ziemi.
— Na Ziemi? We
Wszechświecie?
Kiwnęła głową.
— Tam odeszła,
gdy tutaj została… ścięta.
— Jak tam
trafić? Przez jaki portal?
Do czego on
zmierza? Nie chce chyba…
— Nie
przejdziesz, panie. — Dla podkreślenia tych słów pokręciła głową.
— Raz
przeszedłem, przejdę i drugi, ale tym razem sprowadzę ją z powrotem. — W jego
głosie była pewność szaleńca, a Gabriela nagle zaczęła się bać. Ten świat już
ją przerastał. Od pierwszych chwil…
— Może i
przejdziesz, panie, ale nie sprowadzisz mojej mamy.
— Bo? — wbił
czarne źrenice w jej oczy.
— Ona nie żyje —
dokończyła. I powtórzyła, choć głos się jej łamał: — Moja mama nie żyje.
— Wiem, że nie
żyje! Ktoś ją przed chwilą ściął! — wybuchnął powtórnie, aż Gabriela skuliła
ramiona. Przymknął na chwilę oczy. Wziął głęboki oddech. — Powiedziałaś, że
stąd przeszła do Wszechświata…
— Ona nie żyje.
Ani tutaj, ani we Wszechświecie. — Gabrieli coraz trudniej było panować nad
łzami. — Zabiłeś ją na śmierć, rozumiesz, draniu?! — podniosła głos do krzyku i
rozpłakała się. — Umarła, bym mogła tu przejść i uratować twój pieprzony
Ferrin! Przed tobą samym!!! — I nagle żal przerodził się w furię, taką jaka
przed chwilą owładnęła Sellinarisem. — Po ciebie wróciła, a ty ją zabiłeś! —
Chciała go uderzyć, ale chwycił ją za nadgarstki. Potrząsnął i przytrzymał. A potem
wycedził:
— Witaj w domu,
c ó r e c z k o.
2 czerwca 2014 10 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Najważniejszy jest uśmiech dziecka…

Przez Administrator 1 czerwca 2014
napisane przez Administrator

Dziewczyny, właśnie otwieram nową zakładkę, która będzie przypięta tam na górze i gdzie będziecie mogły się dopisywać i komentować wpisy. Stwierdziłam, że czasem potrzeba mi więcej radości, niż zwykle i ten niedobór uzupełniam na parę sposobów:
1. oglądając komedie, niekoniecznie romantyczne
2. oglądając śmieszne filmiki, fragmenty kabaretów, czy fajne demotywatory
3. poważnie rozmawiając z moim trzyletnim synkiem.

Dziś, z okazji Dnia Dziecka przytoczę Wam trzy sytuacje, przy których uśmiałam się do łez i Was proszę: dzielcie się z nami podobnymi. Nic tak dorosłego człowieka nie rozbawia, jak mądry mały człowiek.
Ale najpierw bardzo mądre zdanie, które wryło mi się w pamięć na całe życie: „Nie znam rodziców, którzy patrząc swojemu nowo narodzonemu dziecku w oczy, zastanawialiby się, jak bachorowi zatruć życie” – Russel Bishop „Czas działania”. A teraz już garść uśmiechu:

Siedzimy sobie w ogrodzie, nocą, patrząc na gwiazdy (często tak siaduję z moimi synami, bo uwielbiamy to). I jak zwykle wykorzystuję to, by czegoś ich nauczyć.
– Patrzcie – mówię – tam jest planeta Mars…
Patrzą.
Patik (młodszy synek):
– A tam leci smutnik!
– Tak, synku, tam leci sputnik. A co krąży dookoła Ziemi?
Patik bez wahania:
– Myszołów!

Druga sytuacja, czyli wieczorna gadka dydaktyczna, tym razem o wychowaniu.
– Synku, mama jest po to, żeby wychować cię na…?
– Złomowisko!

I trzecia, gadka o obowiązkach.
– Patiniu, każdy ma jakieś obowiązki. Andrzej ma się dobrze uczyć, ty masz być grzeczny i chodzić do przedszkola.
Patik:
– A babcia?
– No właśnie, jakie obowiązki ma babcia?
Patik:
– Tańczyć!

Wasza kolej… :)))
Poproszę o urocze, śmieszne wpisiki…

1 czerwca 2014 8 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Nowsze Posty
Starsze Posty

NEWSLETTER PEŁEN MARZEŃ

Trylogia Autorska

Facebook

Facebook

Moje książki – w jakiej kolejności czytać

Najnowsze Posty

  • Premiera finałowego tomu Trzech sióstr już dzisiaj!

    12 lutego 2025
  • Finałowy tom serii Trzy siostry w przedsprzedaży!

    8 stycznia 2025
  • Szczęście pisane marzeniem – świąteczna powieść w przedsprzedaży

    24 października 2024
  • Burza, drugi tom „Trzech sióstr” w przedsprzedaży!

    20 sierpnia 2024
  • Iskra – pierwszy tom nowej serii Katarzyny Michalak – Trzy siostry już w sprzedaży

    30 maja 2024
  • Domek nad potokiem już w księgarniach!

    12 kwietnia 2024
  • Facebook
  • Instagram

@2019 - All Right Reserved. Realizacja - Pixelwork.pl - agencja interaktywna


Wróć na górę strony
Katarzyna Michalak – Pisarka
  • Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt
Katarzyna Michalak – Pisarka
  • Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt

Recent Posts

  • Premiera finałowego tomu Trzech sióstr już dzisiaj!

    12 lutego 2025
  • Finałowy tom serii Trzy siostry w przedsprzedaży!

    8 stycznia 2025
  • Szczęście pisane marzeniem – świąteczna powieść w przedsprzedaży

    24 października 2024
  • Burza, drugi tom „Trzech sióstr” w przedsprzedaży!

    20 sierpnia 2024
  • Iskra – pierwszy tom nowej serii Katarzyny Michalak – Trzy siostry już w sprzedaży

    30 maja 2024
@2019 - All Right Reserved. Realizacja - Pixelwork.pl - agencja interaktywna