Trochę zapomniane, trochę niedoceniane…

Przez Administrator
14 komentarzy

Powiem Wam, że pierwszą z prezentowanych niżej książek wspominam jako tę, co napisała się sama. Po prostu nie wiem i kiedy ją napisałam, tak mi się miło w świecie Gabrysi Szczęśliwej przebywało. I jako jedną z nielicznych przeczytałam po raz drugi (bo ja pozasłużbowo nie czytam moich książek) i… zaśmiewałam się jak norka, przy niektórych dialogach. Z „Latem w Jagódce”, bo to o niej mowa jest związana pewna anegdota. Mój wujek siedzi w pracy, a obok kumpel – facet po pięćdziesiątce czyta książkę i co chwila zarykuje się śmiechem. Wreszcie wujek pyta: „Co ty czytasz, że takie śmieszne?” Na to tamten: „A wiesz, taką powieść dla kobiet, ale niesamowicie śmieszną, „Lato w Jagódce” jakiejś Michalak. Na to wujek: Eeeee…. to moja siostrzenica. Tak więc polecam „Lato w Jagódce” Waszej pamięci, bo jakoś umyka we wszystkich głosowaniach i zestawieniach, a… to urocza książka.

Drugą, również nieco niedocenianą i też trochę przemilczaną jest „Wiśniowy Dworek”, który pisałam niedaleko tytułowego dworku, co było po prostu magiczne. To pierwsza książka, w której zły charakter stoi po stronie dobra. Jest to również jedna z nielicznych książek, którą autorka przeczytała dla radości zanurzenia się z powrotem w tamtym świecie. Poza tym główny bohater tak niesamowicie mnie (autorkę, rozumiecie) zauroczył, że właśnie piszę jego dalsze losy…

A Wy co o tych dwóch tytułach sądzicie? Nie dajmy im odejść w zapomnienie!

Może Ci się spodobać...

14 komentarzy

Sabina Kiszka 5 czerwca 2014 - 07:11

Obie mam w swojej biblioteczce.Są świetne.:-)

Odpowiedz
Niekończące się Marzenia 5 czerwca 2014 - 08:01

Jagódkę przeczytałam kilka razy, dla mnie jest to świetna baśń dla dorosłych;))) uwielbiałam razem z Gabrysią przeżywać te wszystkie przygody, wyobrażałam sobie jej przemianę, karmiłam Wisełkę;D. Wiśniowy był czymś już innym, bo niby dalej seria owocowa, ale coś się zmieniło i to bardzo na plus, kiedy skończyłam czytać od razu było pytanie, ale co dalej???
Obie książki miło wspominam i wiem,że jeszcze nie raz do nich wrócę:)

Odpowiedz
Kasia W. 5 czerwca 2014 - 09:04

Ja również uwielbiam obydwie, jak zresztą wszystkie owocowe Pani książeczki:)

Odpowiedz
Ola O 5 czerwca 2014 - 09:05

NIedocenione?! bzdura !!! sprawiły, że zarwałam kilka nocy. teraz polecam je najbliższym. a ze znalezieniem Wiśniowego dworku na cito miałam problem – bo musiałam natychmiast mieć kolejną książkę Kasi Michalak, a mąż bezradnie wzruszał ramionami i ganiał po księgarniach 😉

Odpowiedz
niezapominajka 5 czerwca 2014 - 13:37

Zaledwie dwa tygodnie temu skończyłam czytać "Wiśniowy Dworek" i muszę stanowczo rzec: cudowna! Pokochałam pana v. d. W i jego siostry! I długo żałowałam, że tak szybką ją przeczytałam, bo nie lubię rozstawać się z tak uroczymi bohaterami. Pokuszę się jeszcze o stwierdzenie, że główny bohater "Dworku" ma coś w sobie z Mistrza, ale jest to wersja light 😉
A do "Lata w Jagódce" z pewnością wrócę, z resztą… jak to każdej Twojej Książki Kasiu 🙂
Ps. Twoje Książki, zasługują na to żeby je pisać przez wielkie "k" i mówić też!
Pozdrawiam ciepło!

Odpowiedz
Asia Pałasz 5 czerwca 2014 - 14:09

"Lato w Jagódce" jest dobrą książką, ale jednak trochę blado wypada na tle pozostałych. Przynajmniej dla mnie. Nie podobało mi się kilka szczegółów i raczej to wpływa na moją ocenę, a "Wiśniowego Dworku" nie miałam jeszcze okazji czytać, więc wypowiem się kiedy indziej. 🙂

Odpowiedz
Anastazja 5 czerwca 2014 - 15:30

No to ten kolega musiał mieć minę bezcenną! Oooo Pani Kasiu, ja to nowicjuszką jestem, bo na półce jedynie mam "Ogród Kamili" przeczytany, ale Gosia i słynna Bezdomna czekają w kolejce. Zakochałam się w Pani piórze od "pierwszego zdania", zatem to tylko kwestia czasu, aż uzbieram wszystkie Pani perełki (taki sobie cel obrałam!) 🙂

Odpowiedz
Asia Szach 5 czerwca 2014 - 18:10

obie już przeczytane, chociaż "Wiśniowy dworek" przeczytałam stosunkowo niedawno, po prostu nie mogłam go dorwać w swoje ręce ale w końcu się udało 🙂

Odpowiedz
ejotek 5 czerwca 2014 - 18:34

Mam obie, kocham obie! Nie zapominam o bohaterach, cieszy mnie ciąg dalszy Wiśniowego 🙂 ech…..ten D…. 🙂
A Gabrysią przeżywałam kolejne niesamowite przygody rodem z Ameryki 🙂

Odpowiedz
Katarzyna Michalak 5 czerwca 2014 - 18:59

O, no to cieszę się, kochane i dziękuję za tyle ciepłych słów o moich ulubionych książkach (i bohaterach – rzeczywiście Daniel to Raul w wersji light). Chodziło mi o to, że we wszystkich ankietach tylko Poczekajki, Sklepiki, Poziomki i Kamile, tudzież Gosie na przemian z Bezdomnymi, Nadziejami i ofkors Mistrzem, a te dwie książki tak jakby w cieniu…

Odpowiedz
Irena Bujak 5 czerwca 2014 - 20:36

Ja mam sentyment do "Lato w Jagódce", bardzo mi ta książka zapadła w pamięć oraz serducho i ją polecam wszystkim 😉

Odpowiedz
Anonimowy 5 czerwca 2014 - 22:09

Bardzo mi się podobała właśnie nie dawno skończyłam czytać Wiśniowy dworek oraz Przepis na szczęście. Teraz czekam na kolejną dostawę tzn. mój tata mi przywiezie bo nie mieszkam w naszej pięknej ojczyźnie

Odpowiedz
Klaudia 9 czerwca 2014 - 12:51

Po przeczytaniu Wiśniowego Dworka nie mogłam uwierzyć, że tak się zakończyła książka! Dlatego nadal cierpliwie czekam na dalsze losy 😉 A Lato w Jagódce to kapitalna książka właśnie na Lato – przyciąga już samą okładką, a środek po prostu wciąga 😀 Fajnie Kasiu, że o nich przypominasz, bo kto nie czytał – koniecznie właśnie teraz powinien. A kto czytał, z radością wraca po raz kolejny 😉

Odpowiedz
Lila 18 czerwca 2014 - 15:21

Lato w jagódce faktycznie momentami przezabawne 🙂 Takie fajne i wesołe mi osobiście super się czytało 🙂 No a Wiśniowy Dworek az sie prosi o ciąg dalszy juz n ie moge sie doczekac 🙂

Odpowiedz

Zostaw komentarz