Mimo że są wakacje, przepiękna pogoda, środek lata i nic tylko kołysać się wśród fal, ja muszę myśleć perspektywicznie, czyli przygotowywać się mentalnie do planów na rok przyszły.
Na co, moje kochane, miałybyście ochotę?
Na nową serię?
A może na kontynuację którejś z poprzednich?
Na coś tak dramatycznego jak Bezdomna? A może na klimaty z Poczekajki, czy Pogodnej?
Na trochę magii, czy więcej rzeczywistości?
Może więcej serii owocowej, lub przeciwnie: sensacyjno-erotycznej?
Ja mam kilka pomysłów.
Ja mam bardzo, bardzo dużo pomysłów. Podejrzewam, że życia mi nie wystarczy na spisanie ich wszystkich (ten zakręt mnie wcześniej załatwi, jak Wam to mówię). Mam pomysł na sagę rodzinną, na coś bardzo śmiesznego, co można podsumować „uważaj o czym marzysz…”, oczywiście na Miasto Walecznych, które kiedyś napiszę… na pewno napiszę… ale nie wiem kiedy. Na kontynuację serii owocowej, na dwie bardzo mocne książki z serii czarnokociej, ale też na trylogię podobną do kwiatowej (już nawet wymyśliłam tytuł), a także na książki dla dzieci i… pewien zupełnie odlotowy (i to dosłownie!) pomysł. Chętnie napisałabym także powieść fantasy albo jeszcze lepiej science-fiction, bo tego jeszcze nie robiłam.
Pytanie jednak najważniejsze, bo to WY jesteście głównymi zainteresowanymi: co MOJE CZYTELNICZKI I CZYTELNICY chcieliby przeczytać w roku 2015?
Maszyna czeka w pełnej gotowości…