I przemiły wpis pod ostatnim odcinkiem „Leśnej Polany” na lesnatrylogia.blogspot.com
„Pani Kasiu ta powieść jest pełna emocji, a ten fragment opisujący
ubeckie praktyki przesłuchań więźniów jest poruszający do głębi. Jestem
zachwycona że mogę przeczytać o tej ciągle jeszcze przemilczanej
prawdzie w Pani powieści. Nie mogę się doczekać kiedy wezmę tę książkę
do ręki”.
Dziękuję, dziękuję, dziękuję!!!
To moja 32 książka, premiera nie powinna już wzbudzać we mnie emocji, no może niewielkie podekscytowanie, a ja się czuję tak samo jak przed premierą mojej „pierworodnej”, czyli Poczekajki…
Nadzieja, że się spodoba, obawa, że się nie spodoba…
Bardzo, ale to bardzo jestem ciekawa Waszych wrażeń po przeczytaniu tej książki. Jest trudna, owszem, ale Wy lubicie niełatwe lektury, ale wiecie, co dla mnie jest w niej wyjątkowego? Po raz pierwszy lubię wszystkich, bez wyjątku, głównych (pozytywnych rzecz jasna) bohaterów.
Gabrysię, Julię, Majkę, Wiktora, Patryka, Marcina, pana Antoniego… Z dużą radością, naprawdę, powróciłam na Leśną Polanę po krótkim odpoczynku i zaczęłam pisać tom II „Czerwień Jarzębin”. Zwłaszcza, że zakończenie tomu I przyprawi Was chyba o palpitację serca…
Soł, „najmłodszą” możecie zamawiać na:
znak.com.pl (najczęściej są najszybsi z wysyłką)
ravelo.pl (mają teraz super promocję)
empik.com
bonito.pl
albo… doczekać do Targów Książki w Krakowie (już za tydzień!) gdzie będzie można ją kupić najwcześniej, nowiutką, pachnącą, z piękną, satynową okładką.
Kolekcja Książek Pełnych Emocji autorstwa Katarzyny Michalak raz jeszcze! :)
Ależ wspaniały tytuł mi się wymyślił, ale wierzcie mi, że to wspaniała wiadomość i do końca, dosłownie do dzisiaj nie było wiadomo, czy uda się ponownie zebrać wszystkich wydawców i wszystkie książki.
Udało się.
Wydawca Kolekcji uznał, że odniosła taki sukces, iż należy ją powtórzyć, co się ponoć zdarza po raz pierwszy. (To mój dobry rok… : Milionowy Egzemplarz, Pisarz nr 1 roku 2015, teraz wznowienie Kolekcji… 🙂
Wraz więc z najnowszym numerem „Cosmopolitan”, do którego dołączony jest tom I „W imię miłości” (cena wraz z Cosmo 7,99zł) znów zaczniemy spotykać się w co drugi wtorek na fanpejdżu, gdzie będę przypominała o kolejnych tomach.
Drugi tom „Wiśniowy Dworek” już niebawem.
Dodam tylko, że nakład będzie mniejszy, niż poprzednio i najpewniej będzie można kupić Kolekcję w prenumeracie, albo na stronie https://literia.pl/ksiazki-pelne-emocji kupować poszczególne egzemplarze.
Najważniejsze, że będzie fajna zabawa. 🙂
A na stronie Cosmopolitan:
konkurs z „Leśną Polaną” do wygrania: http://www.cosmopolitan.pl/konkursy/12016/wygraj-najnowsza-powiesc-lesna-polana-katarzyny-michalak
i wywiad ze mną: http://www.cosmopolitan.pl/cosmoweekend/11867/tylko-u-nas-wywiad-z-katarzyna-michalak
I może jeszcze przypomnę link dla Kolekcjonerek:
http://katarzynamichalak.blogspot.com/2015/04/wszystko-co-chcecie-wiedziec-o-kolekcji.html
w nim znajdziecie odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania.
Ja się zaszywam na dłużej w swoim „pałacu” i piszę drugi tom Leśnej Trylogii, czyli „Czerwień Jarzębin”.
Do przeczytania! :*:*
Dostałam parę dni temu pytania do wywiadu do bardzo zacnego czasopisma. I jedno mnie rozbroiło do tego stopnia, że muszę się nim z Wami podzielić (przepraszam, Pani Redaktor, proszę tego nie odbierać jako naigrywanie się…). Brzmiało ono tak (cytuję z pamięci): „Jest pani nazywana polską Danielle Steel. Danielle Steel mieszka w pałacu. Jak mieszka polska pisarka, która sprzedała milion książek?”.
Cóż… rozejrzałam się po mojej Jagódce. I odpisałam:
Absolutnie nie da się porównać zarobków pisarza, który pisze w jęz. angielskim na cały świat i kilka powieści rocznie (połowa pisana przez ghostwriterów) wydaje w milionach egzemplarzy, do zarobków polskiego pisarza, który sprzedał – owszem – ów magiczny milion, ale w ciągu ośmiu lat, kupując na kredyt domek, remontując go, walcząc z piecem na ekogroszek i z podlewaniem automatycznym, które podlewało moje piękne róże nawet w ulewny deszcz (no tego w odpowiedzi na pytanie nie pisałam, ale tak wyglądała moja walka o byt w ciągu tych ośmiu lat) i którego to pisarza, czyli mnie, gdy już wszystko wyremontowałam wykończyła finansowo Australia i agent wizowy (licencjonowany), który okazał się zwykłym bandyckim złodziejem.
Poziomkę sprzedałam, będąc pewna, że zostaję w Australii, spłaciłam kredyt i… cóż. Dwa miesiące później wracałam do kraju, nie mając gdzie mieszkać.
Obecnie więc polska pisarka (i to już pani redaktor napisałam) mieszka w czymś, co mogłoby być jedynie budką na narzędzia przy pałacu Danielle Steel, ale i tak by chyba nie pasowało.
Za to jest to pierwszy mój najwłaśniejszy – nie w 2/3 banku, ale mój – domek. Jagódka.
Jest ciepły, przytulny i… może z czasem pokocham go tak jak Poziomkę, chociaż… zamiast rabat z ukochanymi różami mam chwaszczak, którym zachwycona byłaby Patrycja z Poczekajki.
I wiecie co? Całkiem mi się ten chwaszczak podoba.
Znalazłam w nim nawet jedno krzaczątko róży. Brzydkie krzaczątko – pasuje to określenie, bo ma trzy listki na krzyż i nie zdołało zakwitnąć będąc ciągle deptane i zalewane tynkiem, ale kto wie, co z tego krzaczątka wyrośnie…?
Na zdjęciu więc budka na narzędzia polskiej Danielle Steel. 😀
PS. Ale dopisałam na koniec wywiadu, że w planach też mam pałac. 😀
Otrzymałam dziś od Wydawcy zupełnie niesamowity link.
Pamiętacie, jak rok temu Biblioteka Analiz, która dokonuje badań czytelnictwa i rynku w Polsce na zlecenie Biblioteki Narodowej wykazała mnie na 1 i 2 miejscu pod względem ilości wydanych bestsellerów w roku 2014 i długości utrzymywania się „Zacisza Gosi” na owych listach?
W tym roku w rozdziale VI „Co czytaliśmy w 2015” była załączona tabela, która zaparła mi dech w piersiach… może ja załączę print screen i od razu link: www.bn.org.pl/download/document/1457976203.pdf
Widzicie, czyje nazwisko widnieje na pierwszym miejscu wśród Czytelników tzw. intensywnych, czyli po prostu czytających?
Nad Stephenem Kingiem – jednym z moich mistrzów, nad zacnym Henrykiem Sienkiewiczem, nawet nad Danem Brownem, który sprzedaje miliony egzemplarzy książek na całym świecie?
Moje.
Kurczę, muszę jeszcze kilka razy otworzyć sobie ten link, bo nie wierzę.
Najczęściej czytanym pisarzem w Polsce w roku 2015 byłam ja. I jest to fakt, potwierdzony niezależnymi badaniami, zleconymi przez BN.
Katarzyna Michalak… Taka zwykła, niepozorna ja na samym szczycie pisarskich osiągnięć…
Czekajcie, jeszcze raz otworzę sobie ten link, bo naprawdę trudno mi w to uwierzyć…
A teraz powiem po prostu: dziękuję.
Nikt nie zmusi Was do kupienia i przeczytania książki, której kupić, czy przeczytać nie chcecie. Głosowałyście/liście własnymi pieniędzmi i czasem na Katarzynę Michalak. Rozczarować się i dać drugą szansę pisarzowi można raz, ale… nie trzydzieści razy, prawda?
Ech… Dziewczęta i chłopaki też, bo wiem, że mnie podczytujecie…ależ Wy potraficie mnie zaskakiwać i uszczęśliwiać…
Mam nadzieję, że niedługo uda mi się i Was zaskoczyć. A może i uszczęśliwić, bo „Leśna Polana” według pierwszych Czytelników to książka, na którą warto było tyle czekać…
A już mam gotowy zarys drugiego tomu!
Jeżeli któraś z Was myśli, że wie, co się w nim wydarzy, to się myli. Wierzcie mi: jeszcze potrafię Was zaskoczyć… :)))
Do poczytania, moi mili.
Następny blogowy wpis, gdy będę miała dostęp do internetu.
:*
Na fanpejdżu było głosowanie, którą wiadomość najpierw chcecie usłyszeć: złą, czy gorszą, ale że to trochę sadystyczne (no dobra: bardzo sadystyczne, ale jestem w takich klimatach – mówię o jednym z antybohaterów Leśnej Polany – i widać mi się udzieliło), to od razu napiszę jak rzeczy stoją…
Zła wiadomość jest taka, że nie będzie mnie na Targach Książki w Krakowie.
Gorsza: rozwiązałam umowę na ostatnią książkę – Moją Wielką Australijską Przygodę – przede mną więc tylko dwa tomy Leśnej Trylogii i… koniec.
Co będę robić, gdy napiszę „Błękitne Sny”? Nie wiem, bo nie umiem po prostu nic nie robić. Nawet jak jestem ledwo żywa, znajduję sobie jakieś zajęcie, chociaż w okładkach porzeźbię… Mam pewne plany, w których utwierdziło mnie pierwsze miejsce wśród pisarzy w roku 2015: pomyślałam, że czas zacząć pisać nie tylko dla polskich czytelniczek o polskich klimatach. Może więc następna książka po trylogii zostanie wydana najpierw po angielsku, pod zupełnie innym imieniem i nazwiskiem? A może będzie to nie książka, a scenariusz? A może założę wymarzone rosarium? A może… Naprawdę mam wiele pomysłów na przyszłość.
Do pisania o Polsce i dla Polaków (w szczególności dla Was, moje Czytelniczki) na pewno kiedyś wrócę. „Miasto Walecznych” trzeba dokończyć. Ta książka musi się kiedyś ukazać, ale… Tak jak zwykle plany na następny rok miałam ambitne, tak w 2017 może być pusto.
Smutno mi się zrobiło.
Hejterzy, Literaci przez duże K. i zawodowi donosiciele już otwierają szampany, ale ja bym się na ich miejscu z tymi szampanami wstrzymała. Książka, której pomysł noszę w sercu i umyśle od dawna, może się światu spodobać…
Rany, Dziewczęta, jaka ja jestem tym wszystkim, co przeżyłam w ciągu ostatnich miesięcy zmęczona…
Będę się pokazywać tutaj, będę zagajała na fanpejdżu, ale powoli wycofuję się do swojej jaskini. Jest całkiem niebrzydka. Machnie się parę malowideł na ściany i będzie okej. 😉
Do przeczytania, kochane. :* :*