• Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt
Katarzyna Michalak – Pisarka
Bez kategorii

Premiera finałowego tomu Trzech sióstr już dzisiaj!

Czytaj więcej...
Bez kategorii

Finałowy tom serii Trzy siostry w przedsprzedaży!

Czytaj więcej...
Bez kategorii

Szczęście pisane marzeniem – świąteczna powieść w przedsprzedaży

Czytaj więcej...
Bez kategorii

Burza, drugi tom „Trzech sióstr” w przedsprzedaży!

Czytaj więcej...
Bez kategorii

Iskra – pierwszy tom nowej serii Katarzyny Michalak – Trzy siostry już w sprzedaży

Czytaj więcej...
Bez kategorii

Domek nad potokiem już w księgarniach!

Czytaj więcej...
Bez kategorii

Trochę zapomniane, trochę niedoceniane…

Przez Administrator 4 czerwca 2014
napisane przez Administrator

Powiem Wam, że pierwszą z prezentowanych niżej książek wspominam jako tę, co napisała się sama. Po prostu nie wiem i kiedy ją napisałam, tak mi się miło w świecie Gabrysi Szczęśliwej przebywało. I jako jedną z nielicznych przeczytałam po raz drugi (bo ja pozasłużbowo nie czytam moich książek) i… zaśmiewałam się jak norka, przy niektórych dialogach. Z „Latem w Jagódce”, bo to o niej mowa jest związana pewna anegdota. Mój wujek siedzi w pracy, a obok kumpel – facet po pięćdziesiątce czyta książkę i co chwila zarykuje się śmiechem. Wreszcie wujek pyta: „Co ty czytasz, że takie śmieszne?” Na to tamten: „A wiesz, taką powieść dla kobiet, ale niesamowicie śmieszną, „Lato w Jagódce” jakiejś Michalak. Na to wujek: Eeeee…. to moja siostrzenica. Tak więc polecam „Lato w Jagódce” Waszej pamięci, bo jakoś umyka we wszystkich głosowaniach i zestawieniach, a… to urocza książka.

Drugą, również nieco niedocenianą i też trochę przemilczaną jest „Wiśniowy Dworek”, który pisałam niedaleko tytułowego dworku, co było po prostu magiczne. To pierwsza książka, w której zły charakter stoi po stronie dobra. Jest to również jedna z nielicznych książek, którą autorka przeczytała dla radości zanurzenia się z powrotem w tamtym świecie. Poza tym główny bohater tak niesamowicie mnie (autorkę, rozumiecie) zauroczył, że właśnie piszę jego dalsze losy…

A Wy co o tych dwóch tytułach sądzicie? Nie dajmy im odejść w zapomnienie!

4 czerwca 2014 14 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Okładka… nowej „Poczekajki” !

Przez Administrator 2 czerwca 2014
napisane przez Administrator

Bez przydługich wstępów: jak Wam się podoba?

2 czerwca 2014 13 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Kto czeka na…

Przez Administrator 2 czerwca 2014
napisane przez Administrator

?
Ja! Ja czekam bardzo! Tym bardziej, że to ostatni tom, który dzieli mnie, czyli nas, od mojej ulubionej IV części, „Wojny o Ferrin”.
Czekam także dlatego, że „Serce” nigdy nie zostało wydane nawet w formie kolekcjonerskiej, będzie to więc jego prawdziwy debiut. I debiut innej bohaterki Kronik, której jeszcze nie znacie, Gabrieli dell’Soll.

Powiem Wam, że pisanie Kronik wciągało mnie z tomu na tom (tak jak Was, mam nadzieję, wciąga ich czytanie). Zakończyłam Grę i… poczułam pustkę. Zaczęłam więc „Powrót” i… jakoś tak sam się napisał, a ja po ostatnim jego zdaniu poczułam jeszcze większą pustkę. Ale ileż razy można powracać w to samo – choć nigdy właściwie w takie samo – miejsce?

Postanowiłam więc eksperymentalnie wysłać tam kogo innego, niż moją biedną, zmasakrowaną na ciele i duchu bohaterkę. I tak do świata ze swoich własnych marzeń i wyobrażeń trafia córka Anaeli. Ale ona jest już przez matkę, wydawałoby się, należycie przygotowana, co ją po drugiej stronie zielonego portalu czeka.

Nic bardziej błędnego.

Gabriela jest zupełnie nieświadoma tego, jak wyśniony, wymarzony Ferrin potrafi być brutalny i jak brutalny potrafi być… Sellinaris, gdy zamiast swojego dopełnienia otrzyma… no właśnie… kogo?

„Serce Ferrinu” przyniesie odpowiedzi na wszystkie pytania. I będzie wspaniałym preludium do następnego tomu, w którym to Anaela, wreszcie świadoma swojej siły i swoich możliwości, chwyci przyjaciół za ramiona, wrogów za gardło i mocno nimi potrząśnie. Chyba muszę poćwiczyć takie potrząsanie. W najbliższym czasie może mi się przydać.

Więc jak w temacie: kto z Was czeka na „Serce Ferrinu”, które właśnie poszło do druku, a można je już kupić w przedsprzedaży choćby w Empiku ?

Tu poniżej macie mały przedsmak tego, co Was czeka….

Dookoła panowały
egipskie ciemności. Czy może raczej ferrińskie ciemności. Gabriela całą sobą
czuła, że znajduje się w innym świecie. Inaczej — piękniej — pachniały
powietrze, trawy i drzewa. Inny był mrok tej nocy. Inne gwiazdy na niebie —
bliższe, jaśniejsze.
Ze zdumieniem
ujrzała unoszące się dookoła, niczym kłaczki waty cukrowej, pasma energii. Na
Ziemi mogła pomarzyć o nabraniu pełnej garści błękitu; tam energia była tak
rozrzedzona, że niemal nieuchwytna. Nawet mama miała problemy z jej zaczerpnięciem,
a przecież była najlepszą Leczącą w obu światach. Tutaj, proszę: wystarczyło
wyciągnąć rękę.
Przeczesała
rozwartymi palcami powietrze. Różnokolorowe kłaczki przepłynęły łagodnie niczym
strumyk. Niesamowite! Oczywiście była przygotowywana na wszystkie cuda Ferrinu,
ale… Niesamowite!
— Już wiem, gdzie jesteśmy — odezwał się
nagle Saris.
No tak.
Zapomniała, że nie jest tu po to, by podziwiać energię. O Sarisie też zapomniała.
— I już wiem kiedy. Widzę pierwszy węzeł.
Położyła dłoń na
jego kłębie, czując, jak sierść jeży się pod jej palcami.
— Będzie strasznie? — szepnęła.
— J e s t 
strasznie. Chodźmy!
Wskoczyła na
jego grzbiet.
Na polanę przy
ołtarzu wpadli w momencie, gdy miecz Reikana ściął Anaelę.
Saris stanął jak
wryty. Gabriela przytknęła ręce do ust.
Sirden i
Sellinaris, do tej chwili szarpiący się wściekle, znieruchomieli, patrząc w szoku,
jak ciało Anaeli osuwa się na zbroczoną jej krwią murawę.
Sirden krzyknął
i dopadł zanikających, rozwiewających się zwłok. Sellinaris stał nieruchomy jak
posąg i tylko jego oczy krzyczały.
Saris — tamten
Saris, ferriński — wydobył z siebie dźwięk podobny do szlochu, wyciągnął głowę,
zamknął oczy i wydał ostatnie tchnienie. Po chwili i on zniknął, jakby nigdy
nie istniał.
Kat uniósł ręce,
przez które przed chwilą przelało się ciało ukochanej pani. Patrzył na nie,
jeszcze nie wierząc. Przeniósł wzrok na księcia, który nadal stał w szoku,
blady jak śmierć. Sirdenowi przemknęło przez myśl, że tamten zaraz zemdleje.
Mdlej, bydlaku.
Zdychaj — pomyślał kat. — Ona odeszła przez ciebie. Chcesz? Mogę ci pomóc…
Podniósł swój
miecz i podszedł do Wielkiego Księcia. Nie, już nie księcia: Wielkiego Władcy
Ferrinu. Miał ochotę splunąć mu pod nogi.
Miałeś taki
skarb i pozwoliłeś, by odeszła w śmierć…
Kat przeciął
więzy. Sellinaris spojrzał na swoje ręce, teraz już wolne.
— To żebyś mnie
dobrze wspominał — mruknął Ostatni, a potem odszedł na bok, zostawiając
Sellinarisa, tak jak stał, klęknął, zmówił krótką modlitwę do Primei, by
wstawiła się za nim, katem, u Saetina, przyłożył ostrze miecza pod żebro i…
— Nie!!! Sirden,
nie!!!
Biały duch
przemknął przez polanę, rzucił się na mężczyznę i przewrócił go na plecy,
przygniatając całym ciałem.
— Nie, Sirden,
proszę — wyszeptała. — Jesteś mi potrzebny. Będziesz mnie chronił. — Mówiła szybko,
by wykorzystać moment, że kat jeszcze nie ochłonął. Jeżeli i on będzie chciał
umrzeć, nic go nie powstrzyma. — Przysłała mnie do ciebie, pod twoją opiekę ona,
Anaela. Chroń mnie, jak ją chroniłeś. 
Zajrzała
prosząco w czarne oczy kata. On nie mógł oderwać wzroku od złoto-zielonych
źrenic. To były oczy tamtej. Oczy Anaeli.
— Kim jesteś? —
Usłyszał swój głos.
— Jestem
Gabriela dell’Soll. Jej córka.
Szarpnięcie za
płaszcz poderwało nagle dziewczynę na równe nogi. Nim zdążyła stanąć, trzaśnięcie
w twarz cisnęło nią o ziemię.
— To ona! Jedna
z tych wyszkolonych wiedźm! — jak przez mgłę usłyszała ryk Sellinarisa. — To
ona ją zabiła!!! Daj ten miecz, zadźgam sukę…
Gabriela skuliła
się tylko. Nikt nigdy nie podniósł na nią ręki, nikt nigdy nie…
— Nawet nie
próbuj. — Sirden podniósł się, by stanąć twarzą w twarz z Sellinarisem.
Władca miał w oczach
szaleństwo i chęć mordu. Na kimkolwiek. Obydwaj w tej samej chwili podnieśli
prawe ręce, w których błysnęła wściekle czerń, ale Sellinaris miał jeszcze
miecz…
Druga zjawa,
tym razem czarna, przemknęła przez polanę i wpadła między nich, ryzykując
zesłanie w Międzywymiar.
Gabriela wstała
chwiejnie, przytrzymując się Sarisowej grzywy.
— Prze…
przestańcie. To Reikan ściął moją mamę.
Zapadła martwa
cisza.
— Reikan? Twoją
mamę? — Sellinaris podszedł do niej wolno, nic sobie nie robiąc z czarnej błyskawicy,
która nadal wiła się w dłoni kata.
— Tak — Gabriela
przełknęła głośno — ojcze.
Stało się.
Pierwszy raz w życiu wypowiedziała to słowo i spojrzała prosto w oczy temu,
który ją spłodził. Inaczej wyobrażała sobie to spotkanie. Miała nieśmiałą
nadzieję na serdeczny uścisk, może na ucztę powitalną?
— Nie znam cię.
— Sellinaris zmierzył dziewczynę lodowatym wzrokiem, po czym schował miecz do
pochwy i zwrócił się do kata: — Odpowiesz głową za porwanie i tortury. A ty,
dziewko, zdejmij tę suknię i płaszcz i odejdź, skąd przyszłaś, nim skażę cię na
chłostę. Od tej pory te barwy są zakazane.
— Głupcze! —
syknął kat. — Odrzuciłeś Anaelę, teraz odrzucasz jej córkę?! Waszą córkę?!
— Byłaby dopiero
embrionem — roześmiał się Sellinaris złym, podłym śmiechem. Podniósł swój
płaszcz i krzywiąc się lekko, narzucił go na zwichnięty bark.
— I to ciebie
pokochała moja mama?! — wyrwało się Gabrieli. — Ciebie?!
Rzucił jej
wściekłe spojrzenie. Szeroko otwarte, wpatrywały się weń oczy… Anaeli. Na
plecy spływały jej włosy. Mała srebrna gwiazdka zdobiła czoło — jak tamtej.
Miała na szyi jej medalion. Zamrugał i podszedł bliżej, jakby dopiero teraz
ujrzał dziewczynę. Nawet ta biała suknia pod czerwonym płaszczem… I tylko —
uniósł jej bezwładną dłoń — tylko dłonie o czterech palcach, jak u niego.
— Kim jesteś? —
zapytał, a dziewczyna z ulgą stwierdziła, że szaleństwo w czarnych oczach
gaśnie. Pozostaje tylko znużenie.
— Jestem Gabriela
dell’Soll, córka Anaeli, Gwiazdy Ferrinu, i Sellinarisa dell’Soll, Wielkiego
Władcy — wyrecytowała tak, jak ją nauczono.
— Jak to
możliwe, skoro znam twoją matkę od miesiąca?
— Przez
dwadzieścia pięć lat wychowywała mnie na Ziemi.
— Na Ziemi? We
Wszechświecie?
Kiwnęła głową.
— Tam odeszła,
gdy tutaj została… ścięta.
— Jak tam
trafić? Przez jaki portal?
Do czego on
zmierza? Nie chce chyba…
— Nie
przejdziesz, panie. — Dla podkreślenia tych słów pokręciła głową.
— Raz
przeszedłem, przejdę i drugi, ale tym razem sprowadzę ją z powrotem. — W jego
głosie była pewność szaleńca, a Gabriela nagle zaczęła się bać. Ten świat już
ją przerastał. Od pierwszych chwil…
— Może i
przejdziesz, panie, ale nie sprowadzisz mojej mamy.
— Bo? — wbił
czarne źrenice w jej oczy.
— Ona nie żyje —
dokończyła. I powtórzyła, choć głos się jej łamał: — Moja mama nie żyje.
— Wiem, że nie
żyje! Ktoś ją przed chwilą ściął! — wybuchnął powtórnie, aż Gabriela skuliła
ramiona. Przymknął na chwilę oczy. Wziął głęboki oddech. — Powiedziałaś, że
stąd przeszła do Wszechświata…
— Ona nie żyje.
Ani tutaj, ani we Wszechświecie. — Gabrieli coraz trudniej było panować nad
łzami. — Zabiłeś ją na śmierć, rozumiesz, draniu?! — podniosła głos do krzyku i
rozpłakała się. — Umarła, bym mogła tu przejść i uratować twój pieprzony
Ferrin! Przed tobą samym!!! — I nagle żal przerodził się w furię, taką jaka
przed chwilą owładnęła Sellinarisem. — Po ciebie wróciła, a ty ją zabiłeś! —
Chciała go uderzyć, ale chwycił ją za nadgarstki. Potrząsnął i przytrzymał. A potem
wycedził:
— Witaj w domu,
c ó r e c z k o.
2 czerwca 2014 10 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Najważniejszy jest uśmiech dziecka…

Przez Administrator 1 czerwca 2014
napisane przez Administrator

Dziewczyny, właśnie otwieram nową zakładkę, która będzie przypięta tam na górze i gdzie będziecie mogły się dopisywać i komentować wpisy. Stwierdziłam, że czasem potrzeba mi więcej radości, niż zwykle i ten niedobór uzupełniam na parę sposobów:
1. oglądając komedie, niekoniecznie romantyczne
2. oglądając śmieszne filmiki, fragmenty kabaretów, czy fajne demotywatory
3. poważnie rozmawiając z moim trzyletnim synkiem.

Dziś, z okazji Dnia Dziecka przytoczę Wam trzy sytuacje, przy których uśmiałam się do łez i Was proszę: dzielcie się z nami podobnymi. Nic tak dorosłego człowieka nie rozbawia, jak mądry mały człowiek.
Ale najpierw bardzo mądre zdanie, które wryło mi się w pamięć na całe życie: „Nie znam rodziców, którzy patrząc swojemu nowo narodzonemu dziecku w oczy, zastanawialiby się, jak bachorowi zatruć życie” – Russel Bishop „Czas działania”. A teraz już garść uśmiechu:

Siedzimy sobie w ogrodzie, nocą, patrząc na gwiazdy (często tak siaduję z moimi synami, bo uwielbiamy to). I jak zwykle wykorzystuję to, by czegoś ich nauczyć.
– Patrzcie – mówię – tam jest planeta Mars…
Patrzą.
Patik (młodszy synek):
– A tam leci smutnik!
– Tak, synku, tam leci sputnik. A co krąży dookoła Ziemi?
Patik bez wahania:
– Myszołów!

Druga sytuacja, czyli wieczorna gadka dydaktyczna, tym razem o wychowaniu.
– Synku, mama jest po to, żeby wychować cię na…?
– Złomowisko!

I trzecia, gadka o obowiązkach.
– Patiniu, każdy ma jakieś obowiązki. Andrzej ma się dobrze uczyć, ty masz być grzeczny i chodzić do przedszkola.
Patik:
– A babcia?
– No właśnie, jakie obowiązki ma babcia?
Patik:
– Tańczyć!

Wasza kolej… :)))
Poproszę o urocze, śmieszne wpisiki…

1 czerwca 2014 8 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Cztery bestsellery, a właściwie pięć i parę niusów na dodatek

Przez Administrator 31 maja 2014
napisane przez Administrator

To się często nie zdarza, nawet jak na moje, bardzo intensywne, życie twórcze, by na liście bestsellerów jednej tylko księgarni znalazły się jednocześnie cztery książki, a jeśli dodać „Ogród Kamili” z Top20 sieci realnej Matrasu, to pięć. Aż musiałam uwiecznić to dla potomnych – i dla Was, byście wiedziały, że już za chwilę ukaże się wydanie pocketowe trylogii z kokardką po rewelacyjnej cenie: 8zł i 93gr za tom. Mam nadzieję, że mimo wszystko będzie ładnie wydane, chociaż pocket to pocket (ale treść ta sama). Akurat na lato, do torebki i w długą podróż.

Zupełnie inaczej przedstawia się sprawa z „Poczekajką”, czy raczej jej niedobitkami, którą na Allegro można kupić, owszem, czasami pojawia się pojedynczy egzemplarz, ale za 45zł (!!). Bezcenne się stają te moje książki, gdy nakład się skończy! Muszę naprawdę się przyłożyć i szybciutko przygotować trylogię słoneczną z nowym Wydawcą. Już niedługo spodziewajcie się niespodzianki w postaci okładki. Mam nadzieję, że się spodoba Wam tak bardzo, jak podoba się nam – jej twórczyniom.

Jutro, albo pojutrze ukaże się też wpis anonsujący trzeci tom Kronik Ferrinu z prawdziwą gratką dla tych, co jak ja „zapadli się w Ferrin i było to dla nich niesamowite” – fragmentem powieści (a może nawet dwoma?). Czy któraś z Was, jeszcze Czytelniczek zielonej strony, pamięta dialog Sarisa i Sirdena o różnicach między Ferrinem a Ziemią? Czytałam go ładnych parę razy a nadal śmiać mi się chce, jak wszystko może wyglądać inaczej, w zależności od perspektywy patrzącego. Tak, ten fragment muszę koniecznie dołączyć. Tak więc wypatrujcie następnego wpisu, a ja jeszcze wklejam piąty bestseller i to w pierwszej dziesiątce! (Niesamowite normalnie…)

Na fanpage’u możecie pogadać nt.: Przy której książce Kejt Em spłakałam się najbardziej. 🙂 Dodam, że ja, owa Kejt Em, chyba na „Bezdomnej” i „Zmyślonej” (rozmowa Łukasza z Patrykiem, normalnie rozwala mnie do dziś, chociaż nie wiem, czy to normalne jak autorka płacze nad własną książką…)

I jeszcze fajna informacja dla tych z Was, które nieodmiennie domagały się kontynuacji „Wiśniowego Dworku”: drugi tom „W imię miłości”, nad którym obecnie pracuję, tak jakoś samoistnie związał się właśnie z Wiśniowym Dworkiem, tak więc po raz pierwszy dostaniecie 2in1: Anię z Jabłoniowego Wzgórza i Daniela van der Welta oraz całą resztę i parę nowych bohaterów. Pisze mi się o nich naprawdę wspaniale. Lubię tę parę, lubię pierwsze tomy obu powieści. Zobaczymy, co (odpukać) mi z tego wyjdzie…

Wiem, że wiele z Was ucieszyłaby wiadomość o kontynuacji „Mistrza” z Raulem w roli głównej, ale na to nie ma szans. Jak to któraś z Was stwierdziła: „Mistrz” jest tylko jeden. ;))
I niech tak zostanie.

31 maja 2014 12 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

„Gosiunia” na miejscu 9. !!

Przez Administrator 29 maja 2014
napisane przez Administrator

Chociaż na zdjęciu wygląda to właściwie na miejsce osiem i pół. Dodam, że w niecały tydzień od rozpoczęcia sprzedaży, co mnie po prostu uszczęśliwia i uskrzydla. Oczywiście patrzę zazdrosnym okiem na jedyneczkę i może… kiedyś… i moja książka się na miejsce pierwsze wdrapie, ale to chyba za następne sześć lat. Czterdziesta czwarta…

Pociesz się, Kasiu: przynajmniej masz nadal jakieś szczyty do zdobycia!

Dziękuję, kochane Czytelniczki, bo to przecież dzięki Wam miałam dziś tę radość patrzenia na najmłodszą jak się ładnie prezentuje w pierwszej dziesiątce.

29 maja 2014 8 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Nowsze Posty
Starsze Posty

NEWSLETTER PEŁEN MARZEŃ

Trylogia Autorska

Facebook

Facebook

Moje książki – w jakiej kolejności czytać

Najnowsze Posty

  • Premiera finałowego tomu Trzech sióstr już dzisiaj!

    12 lutego 2025
  • Finałowy tom serii Trzy siostry w przedsprzedaży!

    8 stycznia 2025
  • Szczęście pisane marzeniem – świąteczna powieść w przedsprzedaży

    24 października 2024
  • Burza, drugi tom „Trzech sióstr” w przedsprzedaży!

    20 sierpnia 2024
  • Iskra – pierwszy tom nowej serii Katarzyny Michalak – Trzy siostry już w sprzedaży

    30 maja 2024
  • Domek nad potokiem już w księgarniach!

    12 kwietnia 2024
  • Facebook
  • Instagram

@2019 - All Right Reserved. Realizacja - Pixelwork.pl - agencja interaktywna


Wróć na górę strony
Katarzyna Michalak – Pisarka
  • Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt
Katarzyna Michalak – Pisarka
  • Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt

Recent Posts

  • Premiera finałowego tomu Trzech sióstr już dzisiaj!

    12 lutego 2025
  • Finałowy tom serii Trzy siostry w przedsprzedaży!

    8 stycznia 2025
  • Szczęście pisane marzeniem – świąteczna powieść w przedsprzedaży

    24 października 2024
  • Burza, drugi tom „Trzech sióstr” w przedsprzedaży!

    20 sierpnia 2024
  • Iskra – pierwszy tom nowej serii Katarzyny Michalak – Trzy siostry już w sprzedaży

    30 maja 2024
@2019 - All Right Reserved. Realizacja - Pixelwork.pl - agencja interaktywna