Dziś dostałam od Wydawcy pierwszy egzemplarz mojej „najmłodszej”, z bardzo miłym listem, za który dziękuję.
Muszę Wam powiedzieć, że mimo obaw i kontrowersji, okładka – taka właśnie jak jest, w różach i różowościach – wygląda prześlicznie. Zdjęcie nie oddaje jej uroku, ale gdy będziecie mieć książkę w rękach, przyznacie mi – nie tyle mi, co Wydawcy, bo to on zdecydował, że nie błękitna, tylko różowa – rację.
Ja niniejszym przyznaję.
Mam nadzieję, że książka spodoba się Wam tak, jak jej poprzedniczki, że będzie godną kontynuatorką wątków z „Wiśniowego Dworku” i „W imię miłości”….
No i „najmłodsza” znów pnie się w górę na listach bestsellerów (tu poniżej w Matrasie, w świetnej cenie) – pewnie po bardzo dobrych recenzjach przedpremierowych – za co i Recenzentkom, i Wam, Czytelniczkom, dziękuję.
A teraz, skoro skończyłam prace nad „Kawiarenką pod Różą”, siadam do ostatniego szlifu „Wojny o Ferrin”. O Kawiarence niedługo napiszę. I będzie quiz okładkowy.
A już teraz zapowiadam Wielką Premierową Rozdawajkę „Dla Ciebie wszystko” na fanpejdżu, 28 sierpnia, w dniu oficjalnej premiery.
Bądźcie czujne!