…”Zakątek Anieli”.
Powiem Wam – czy chcecie w to wierzyć, czy nie – ale jeszcze nie postawiłam ostatniej kropki w „Przystani Julii”, a już wiedziałam, co by się działo, gdybym zdecydowała się na ciąg dalszy.
Pomysł musiał trochę odleżeć, bo czasem muszę odpocząć od bohaterów i wydarzeń w danym cyklu, ale postanowiłam zaraz po ukończeniu Leśnej Trylogii powrócić do willi Sasanka na uliczce Leśnych Dzwonków.
Chciałabym by była to spokojna, nostalgiczna opowieść, jednak znając mnie nie będzie. 🙂
Zacznie się smutno, nawet bardzo smutno (już trzy lata temu wiedziałam jak), lecz mam nadzieję i będę się starała ze wszystkich sił, by zakończyła się szczęśliwie.
Przyznam, że cieszę się na ten powrót.
Lubiłam to miejsce, lubiłam bohaterów.
Żałuję jedynie, że zaprojektowana przeze mnie okładka – a była jedną z propozycji do „Ogrodu Kamili” – jest podobna do innej okładki tego samego Wydawcy (uczciwie dodam, że zapytano mnie najpierw, czy nie będę miała nic przeciwko temu – wtedy nie miałam, teraz trochę szkoda, bo chciałam mieć to zdjęcie właśnie w serii kwiatowej). Dziewczyny na fanpejdżu od razu to rzecz jasna wyłapały! 🙂
Wprawdzie nie pomyliłybyście mojej książki z żadną inną, przynajmniej te z Was, które znają moją twórczość lepiej ode mnie, ale żeby uniknąć zarzutów, że „Michalak nie ma pomysłów na okładki i powiela inne” (choćby nawet te inne powstały później niż moje, ale nie będę tego każdemu tłumaczyć, no nie?) przysiadłam i popracowałam nad nowym „Zakątkiem Anieli”.
I suma summarum bardzo się cieszę z tej sytuacji, bo drugi projekt podoba mi się bardziej niż ten pierwszy.
A Wam?
To był poprzedni projekt:
A kiedy „Zakątek” się ukaże?
Jeżeli wszystko uda mi się tak, jak to zaplanowałam, wczesną jesienią. Najpierw ukaże się oczekiwana „Czerwień Jarzębin”, potem „Błękitne Sny”, czyli ostatni tom leśnej trylogii i zajmę się właśnie „Zakątkiem Anieli”.