Kochane, na początek Patiś i grzybek. To moje ulubione zdjęcie ostatnich tygodni. Kurczę, synek jest jeszcze taki maluśki, a wygląda na nim jak duży chłopaczek. Jak widzicie dzierży w rącze grzyba – koźlaczka, który wyrósł ze trzy metry od domu. Pod choinką, którą wiosną zajmowały kosy. One miały gniazdo na wysokości metra (mogłabym wyjąć te ich małe naguski i skonsumować gdybym była kosożercą), teraz pod tym gniazdem wyrósł koźlaczek. Bo tak jak o Poziomkowe ptaki dbam swoją drogą (muszę zamówić na zimę 20kg łuskanego słonecznika – tak, tak, tyle zjadają okoliczne ptaki przez zimę, wierzcie mi, to bardzo dużo słonecznika…), tak na samym początku, gdy się tu sprowadziłam, sadziłam (siałam?) grzybnię. Kupiłam butelkę z taką strzykawką i szczepiłam ziemię grzybnią (trochę głupio to wyglądało). Między innymi koźlaków. No i wyrósł egzemplarz.
Wiem, mogę się wydać nienormalna, że na działce sieję grzyby, ale co tam…
Grzyb rósłby, aż by zgnił i zasiał nowe grzyby, ale Patiś to zapalony grzybiarz i go dorwał. A potem z wdzięcznie pozował do zdjęć (bo Patiś to także modelik).
Przyznam się Wam, że w tym roku boję się zimy. Nie mam pojęcia dlaczego, bo będzie to moja czwarta zima i gorszej niż pierwsza (półtora metra śniegu, pół roku mrozów, pamiętacie?) ani niż trzecia (zaawansowana ciąża, brak samochodu, do sklepu półtora kilometra, na wiosnę zalanie i brak dojazdu plus maleńkie dziecko w domu) nie przewiduję, ale… no jakoś się wyjątkowo boję. Drzewa tak wcześnie pojesienniały… Zapasy muszę zrobić ot co! W razie czego przyślecie jakieś wsparcie?
Jak widzicie obok jest nowa ankieta, która już kiedyś była (i dała mi dużo do myślenia), ale że Czytelniczek od tamtego czasu znacznie przybyło, to po raz drugi chcę więcej o Was wiedzieć. Głosujcie, moje drogie.
Niedługo powinien pojawić się jakiś quiz, bo i Wy lubicie tę zabawę, i ja uwielbiam Wam kibicować. Nie muszę dodać, że jeśli chodzi o znajomość moich książek jesteście lepsze ode mnie?
Teraz wyniki Konkursu Domkowego… Słuchajcie, ja nie lubię wybierać! Ja wolę losować, bo nie mam wtedy wyrzutów sumienia, że kogoś zraniłam. Tym razem też nie zmieściłam się w pięciu zwyciężczyniach – z nadesłanych domków wybrałam siedem. Kierowałam się najbardziej chwytającym za serce opisem, bo przecież Wasze Wymarzone Domki są najpiękniejsze jeden w jeden.
„Nadzieja” powędruje do:
AiryArt
Alison
Emilii
Ilony
Anik
Marty
i Małgorzaty
Poproszę o przysłanie via mail adresów, na które mam wysłać książki! I imion osób, którym mam je dedykować!
Teraz się z Wami pożegnam na kilka dni, bo mentalnie będę w pewnej rezydencji… Tak, tak, akcja „Mistrza” nabiera rumieńców…
Przypominam o kończącym się konkursie na Top20 Recenzentek (szczegóły w zakładce) oraz o spotkaniach w Łodzi i Krakowie. Proszę te z Was, które chcą się ze mną spotkać o przyjazd, bo naprawdę, ale to naprawdę spotkań w przyszłym roku nie będzie – przyczyny znacie: Patinek, praca, dom.
Dobra. Wy sobie głosujcie i przysyłajcie linki, ja idę pisać.
Na koniec pytanie: Kim jesteś moja Czytelniczko? Jeśli któraś z Was ma chęć przedstawić się bliżej, napisać, jak się poznałyśmy, gdzie mieszka, jakie ma marzenia – zapraszam. To miejsce jest przede wszystkim Wasze…