Witaj na świecie, moja „najmłodsza” córeczko. 🙂 Mam nadzieję, że będziesz się podobała Czytelniczkom nie tylko zewnętrznie – jesteś naprawdę śliczna – ale okażesz im również piękne wnętrze. Wierzę, że odnajdą ukryte w Tobie – jak chyba we wszystkich twoich poprzedniczkach, książeczko, przesłanie: Szczęście jest tak kruche, poczucie bezpieczeństwa tak złudne, że trzeba cieszyć się każdą, darowaną przez Los, chwilą, każdym promykiem słońca, które może w następnym momencie zgasnąć…
Oto moje przesłanie dla Was, dziewczyny, cieszcie się tym, co macie, doceniajcie każdy spokojny dzień. Jutra może nie być.
PS. Z pierwszych Waszych maili wynika, że przy lekturze „Zacisza Gosi” mogą się przydać chusteczki…
33 komentarze
Witaj nowa Książko.Mam nadzieje ,że szybko pojawi się w mojej gminnej bibliotece.
Potwierdzam- chusteczki niezbędne! 😀
Smutne to przesłanie, ale rzeczywiście, takie bywa życie…
Smutno-pogodne, bo przecież zawsze jest się z czego cieszyć.
No, przeważnie zawsze….
Jest pięknie wydana, to trzeba przyznać. Klimatycznie, kobieco, uroczo. Mam nadzieję, że zawartość dorówna okładce 😉 czekam na swój egzemplarz 😉
z chęcią przeczytalabym 🙂
zakup już zaplanowany 🙂
Ależ cudowna oprawa! Książka wygląda fantastycznie! Wierzę, że będzie wyjątkowa i zajmie kawałek mojego serducha, tak jak jej poprzedniczki.
Pięknego dnia :*
U mnie Gosia leży od kilku dni na półce obok siostry Kamili (której recenzję napiszę prawdopodobnie jutro) i czeka niecierpliwie na swoją kolej. Ale przyznam szczerze, że nie mogę się doczekać!
"Zacisze Gosi" schrupane na śniadanie 🙂 już wczoraj odebrałam z księgarni Matras
Książka po prostu fenomenalna nie mogę się doczekać na przystań Julii!
Seria Kwiatowa jak najbardziej na plus! 🙂
Ja także mam zamiar zakupić, ale chciałabym w twardej oprawie- niestety nigdzie nie ma. Czy jest w planie twarda oprawa , bo Ogród Kamili mam w twardej. Pozdrawiam
Kurczę, chyba nie będzie. 🙁 Wydawca tym razem nie wydrukuje w twardej….
Mam już książkę. Przyszła wcześniej niż obiecywano 🙂 Wzięłam ją w rękę i od razu poczułam, że jest wyjątkowa. Z życiowym przesłaniem jak każda poprzednia. Obiecałam sobie, że będę się nią delektować czytając nie więcej niż jeden rozdział dziennie, ale nie wytrzymałam. No nie da się !!! Musiałam natychmiast wiedzieć co dalej, i dalej, i dalej …….. i właśnie ją kończę. Został mi ostatni rozdział i już chcę następną. Na "Przystań Julii" będę czekać z niecierpliwością jak narkoman na głodzie 😉
Potwierdzam – chusteczki potrzebne, tak jak przewidywałam po przeczytaniu zwiastuna, który był tu udostępniony.
Dziękuję za cudne emocje, za życiową prawdę zawartą na każdej stronie książki.
Pozdrawiam
Całe szczęście, że przed Tobą jeszcze jeden rozdział, bo byłabyś na mnie zła za zakończenie. :/
Przepiękna okładka! Strasznie bym chciała przeczytać, jednak jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z "Ogrodem Kamilii" ;/
Piszę, bo muszę Ci Kasiu powiedzieć (i zaglądającym tutaj Paniom), że zawsze, gdy tutaj wchodzę na mej twarzy pojawia się uśmiech i na sercu jakoś tak robi się cieplej, nawet jeśli na moim życiowym horyzoncie pojawiają się ciemne, burzowe chmury. Miałam dzisiaj ciężki dzień, ale teraz jestem już spokojniejsza 🙂 Cieszę się, że jest już Twoja "najmłodsza córeczka", bo wiele z nas z ogromną niecierpliwością na nią czekało 🙂 A już lada dzień przyjdzie ona i do mnie, i z pewnością przeczytam ją niemal jednym tchem 🙂
A propos doceniania tego co mamy… Po dzisiejszym nerwowym dniu, usiadłam na huśtawce w ogrodzie z pyszną herbatą (z miętą i melisą z mojego skromnego ogródka) i "Wiśniowym Dworkiem" i stwierdziłam, że na tą chwilę czekałam i jestem Temu Na Górze wdzięczna za to co mam. I za moje marzenia, które powolutku się spełniają. Warto czasami odsunąć pracę, obowiązki na później, usiąść z herbatką, wziąć głęboki oddech, rozejrzeć się dookoła i cieszyć chociażby z ciepłych promieni słonecznych, które tak nas teraz rozpieszczają po ostatnich chłodnych dniach.
Korzystając z okazji, chciałam zapytać, czy nie będziesz miała nic przeciwko, gdy będę się do Ciebie zwracać po imieniu? (już dawno miałam się o to zapytać:)
Pozdrawiam cieplutko!
O to właśnie chodzi. Żeby doceniać zwykłą herbatę z książką i ciepłe popołudnie…
Ja zaraz idę popatrzeć na gwiazdki, jak co wieczór.
Możesz się do mnie zwracać po imieniu. 🙂
Napisałam to kilka dni temu na fp, napiszę i tutaj!
Pani Kasiu- to co Pani robi z czytelnikiem powinno być karane Po "Ogrodzie Kamili" zostałam z wielkim znakiem zapytania i milionem myśli w głowie. Wreszcie doczekałam się "Zacisza Gosi", pochłonęłam jednym tchem i zostałam z oczami pełnymi łez. Fantastyczna książka ale zdecydowanie nie powinnam jej czytać w pociągu, bo wstyd tak plakac przy ludziach!
Pozdrawiam i czekam na "Przystań Julii", chociaż teraz ta historia już nie będzie taka sama…
Ps. I szczerze mówiąc bardzo jest Pani okrutna dla Gosi, baaardzo!
No wiem, wiem… też mi Gosi serdecznie żal i właściwie nie wiem za co ją tak potraktowałam, ale….. no nie moja wina, że tak a nie inaczej układają się losy moich bohaterów, naprawdę nie moja…
Hmm…moja czeka na mnie w domu i jutro rano tam jadę. Tylko, że mam egzamin w poniedziałek, więc pojawia się problem braku czasu na czytanie 🙂 Chociaż nad czym ja się w ogóle zastanawiam? Zacisze Gosi-Toksykologia 1:0 😀
Ufff, dobrze, że takie dylematy już dawno za mną.
(Choć toksykologia była całkiem ciekawa z tego co pamiętam i teraz czasem się przydaje 😉
Dziewczęta, dziękuję za ciepłe przyjęcie najmłodszej. To niesamowite, jak za każdy razem towarzyszycie mi w tej radości.
Kochane jesteście!
I wiem, wiem, te z Was co już przeczytały, są na mnie złe za zakończenie, więc ja już nie wiem, jak mam zakańczać te moje książki: otwarcie, zamknięcie, smutno, wesoło, negatywnie, pozytywnie… Chyba następną ankietę na ten temat zrobię. 😉
PS. Ja też jestem na siebie zła za zakończenie i nie wiem jak napiszę "Przystań Julii" bez… Same Wiecie Kogo.
PS2. Te, które książki jeszcze nie czytały, niech nie podglądają zakończenia!! Bo nie wiem co z Wami zrobię!!!
A może ON to upozorował, bo miał zatargi (z mafią?) i w ten sposób chciał chronić bliskich. Ale kiedyś znów się pojawi 🙂
(takie sobie dorabiam teorie, jak się nie mogę pogodzić z zakończeniem)
Też nie wiem jak ma wyglądać kolejna część bez Wiadomo Kogo… bo przecież on był od pierwszej strony tej serii praktycznie głównym bohaterem. Ensorcelee Mija chętnie bym przyjęła Twoją wersję 🙂
Hmmm… muszę Wam powiedzieć, dziewczyny, że to niegłupi pomysł. W żadnej serii (oprócz ferriowej, wiadomo) takich numerów nie uskuteczniałam, więc może czas na pierwszy raz?
Ja lubię zakończenia w stylu "Mistrza", czyli coś za coś, a raczej ktoś za kogoś na nasze (Czytelniczek) otarcie łez po ukochanym bohaterze. Nie oszukujmy się Kasiu… naszych ulubieńców uśmiercasz stosunkowo często. A poza tym, kto jak kto, ale Ty musisz dawać nam nadzieję …
Wszystko będzie dobrze, musi być. Nauczona na Sekretniku wizualuzuje powrót Onego.
Z samego rana odebrałam przesyłkę i już połowę przeczytałam w pracy, po prostu nie mogłam się tej książki oderwać… Ta tłoczona piękna okładka już kusi, a treść… po prostu nie da się tej książki odłożyć:) "Kamilę" dostałam pod koniec lutego na urodziny (najlepszy prezent), przeczytałam i oniemiałam, oczywiście zaraz po skończeniu dopadłam do Internetu szukając jaki tytuł nosi następna część i jak ją zdobyć…. a tu proszę, okazuje się że premiera "Zacisza Gosi" dopiero w maju, myślę sobie TRZY MIESIĄCE !!! Nawet Pani nie wie Pani Kasiu jak mi się ten czas dłużył… Nie mogłam zasnąć tamtego wieczoru z podwójnego rozczarowania, bo po pierwsze zostałam z niewyjaśnioną tajemnicą, po drugie tyle czasu musiałam czekać na następną część… ale warto było !!! Apeluję Pani Kasiu o zmiłowanie dla Pani Czytelników, jak wytrzymać ten czas do premiery "Przystani Julii"? toż to PÓŁ ROKU…. Pani Kasiu litości…
Bardzo dziękuję za te chwile z Pani książkami, za te emocje których mi Pani dostarcza, za ponadczasowe prawdy i przesłania w nich zawarte:) Każda z przeczytanych serii była rewelacyjna, do każdej kiedyś wrócę, czego zawsze jestem pewna czytając ostatnią stronę którejkolwiek z Pani książek i z niecierpliwością czekam na więcej 🙂 Pozdrawiam gorąco:)
Ej, po drodze będzie jeszcze kilka wzruszających powieści! Wytrzymasz! 😉
Kolejna książka przeczytana jednym tchem..Zacisze … cudowne ale nie spodziewałam się takiego zakończenia, to był szok… i jak tu wytrzymać do listopada? ?!!!!?? dwa dni temu skończyłam Mistrza – nie wiem która lepsza, ale zamówiłam w bibliotece 3 kolejne książki;-)
Zacisze już za mną. Jest przepiękne. A za zakończenie muszę pogrozić paluszkiem,bardzo nieładnie pani Kasiu;)
Fajnie, że Ciebie mamy Kasiu 🙂
Jak zawsze dziękuję, nie żałuję morza wylanych łez. Niestety nie mogłam rozkoszować się czytaniem, bo moje zaczytane koleżanki czekają w kolejce.O tym, że należy cieszyć się dzisiaj wiem, dzięki dobremu człowiekowi wygrałam z białaczką. Jak Karolina mam swoją Ewę z Poziomki.A więc carpe diem
Dokładnie, Kochana, carpe diem i każdą chwilą tego (hmm… zapomniałam jak po łacinie odmienia się "dzień").
Fajnie że Was mam. :))
Witam serdecznie! Zacisze przeczytane, przepiekna tyle sie wydarzyło, a tu nagle taka tragedia!!! Dlaczego Paniu Kasiu ta kochana Gosia musi tyle wycierpiec? Czytalam z zapartym tchem a teraz nie moge sie doczekac Julii. Mam nadzieje ze wszystko dziewczynom sie pouklada, przeciez zasluzyly na to. Pozdrawiam!!! Ksiazka jest wspaniala!!!!