Dostałam link do recenzji, która naprawdę mnie rozbawiła (i ucieszyła oczywiście – Kawusiu, dziękuję!). Przeczytawszy ostatnie zdanie musiałam sprawdzić, czy rzeczywiście jestem pieprzonym MISTRZEM i… ekhm… jeśli już, to mistrzynią. Jak do tej pory nic mi nie wyrosło. ;D
Kawusia pisze:
Jeszcze nigdy w życiu nie czytałam takiej książki, ale już wiem że:
Kiedy zaczęłam ją czytać, a było to krótko po śniadaniu, przepadłam na amen!
Gdyby w przeszłości nie wymyślono Viagry, to ta powieść spokojnie by ją zastąpiła i to na pewno z lepszym skutkiem dla wątroby.
Fakt, książka naszpikowana jest seksem, ale to nie jest jakiś tam pornos.
Akcja trzyma człowieka za serce i feromony do ostatniej strony!
Każda kolejna strona pochłaniała mnie coraz bardziej i bardziej, świat rzeczywisty przestawał istnieć. Nie odłożyłam książki nawet w trakcie gotowania obiadu (oj było gorąco), ani podczas konsumpcji … posiłku oczywiście.
Cały tłum ludzi, z którymi na ogół codziennie przypadło mi żyć, nagle przestał istnieć, bo przecież książka była ważniejsza … w tej chwili.
Niestety, chwile bywają ulotne, wieczorem nie było już co czytać, bo za szybko książka się skończyła.
· Jeśli zdarzyło ci się w życiu oceniać ludzi po pozorach? Nie sięgaj po tą książkę!
· Jeśli postanowiłeś/łaś żyć w celibacie lub należysz do tej marnej namiastki ludzi którzy usilnie twierdzą, że są już w takim wieku, iż seks mógłby już dla nich nie istnieć? Nie czytaj tej książki.
A oto fragment recenzji „Ogrodu Kamili”, który dał mi dużo radości i nadziei, że książka Wam się spodoba (dziękuję Autorce recenzji za przemiłe słowa!).
Marta pisze:
„Muszę przyznać, ta powieść jest nie na moje nerwy, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. 😉 Pani Kasia targa emocjami czytelników jak tylko może. To NAJLEPSZA książka, którą w życiu przeczytałam! Na początku było spokojnie – pozornie spokojnie – by wraz ze stronicami „Ogrodu…” akcja rozwinęła się na tyle, że bałam się o zawał serca. Takiej burzy uczuć podczas czytania jeszcze nie miałam. Z niecierpliwością czekam na „Zacisze Gosi” i „Przystań Julii” Aż nie mogę się doczekać! Już zacieram na nie ręce :D”
11 komentarzy
Dziękuję za umieszczenie kawałka mojej recenzji "Ogrodu…" na swoim blogu. To dla mnie zaszczyt! 🙂 Pozdrawiam, Marta
To ja dziękuję. Poprawiłaś mi humor, kochana Czytelniczko. 🙂
Nie mogę się doczekać przeczytania 'Ogrodu Kamili'!!
Hehe, 'pieprzony miszcz' 🙂
"Mistrz" i mnie przypadł do gustu 🙂
Po takich recenzjach rzeczywiście chce się żyć. Jestem sama ciekawa tych książek oraz tego jakie ja sobie wyrobię o nich zdanie. Ale znając życie będę miała takie same reakcje jak recenzentki w powyższym poście:) Już się nie mogę doczekać….
Choć lubię Kasiu twoją twórczość to się zastanawiam co oznacza, że książka naszpikowana jest seksem? Dla mnie dwie, trzy sceny to jeszcze nie naszpikowanie książki treścią erotyczną… Przede mną wciąż "W imię miłości"… Doczekać się nie mogę 🙂
Pierwsza recenzja jest wyborna !!!!! :))
Recenzja mistrza bardzo trafiona, nie napiszę co czułam czytając, bo się palę ze wstydu :-).
Czekam na Ogród Kamilii, byłam, widziałam na półce w empiku, ale moje zamówienie jeszcze nie doszło 🙁
Może jutro? ……
Pierwsza recenzja powala na nogi tym stwierdzeniem, że autorka nienawidzi takich książek 😀
hahaha, pierwsza recenzja rozbraja 😉 Co do końcówki "Ogrodu Kamili", no kurczę, tu takie ważne momenty, a ciągu dalszego brak. Pani Kasiu, jest Pani mistrzynią w podkręcaniu atmosfery 😉
No ja właśnie przez Kawusię sięgnęłam po Twoje książki,właśnie pierwszą był Mistrz:)))a potem już poszło:)))O Ogrodzie już pisałam,że czyta się fajnie ,tylko nic się nie wyjaśnia:)))no po prostu mistrz podkręcania:))