„Wróżka”, która od początku patronuje moim książkom (pierwszy artykuł ukazał się za czasów „Poczekajki”), pisała o nich zawsze ciepło i z sympatią. Ale po raz pierwszy zostałam doceniona przez recenzentkę mojego ulubionego miesięcznika, jako pisarka wszechstronna, pisarka-kameleon.
Już nie jestem przewidywalna, o nieee… Potrafię zaskakiwać i… będę!
Pierwszy raz skonsternowałam Was „Nadzieją”. Ale jeszcze wróciłam do „owocowych” klimatów w Wiśniowym Dworku, choć nie do końca było słodko, miło i przyjemnie. Czy jednak do tej pory zawsze tak było? Te z Was, które chciały znaleźć drugie dno w moich opowieściach, odnajdowały i ból, i strach. Nie tylko miłość, ale i nienawiść. Tym, którym się nie chciało, książki zdawały się zwykłymi czytadłami.
Teraz wyszedł „Mistrz” i już wiecie, że potrafię napisać wszystko. Tylko nie wszystko chcę. Jakoś nie ciągnie mnie do horrorów i polityki. Już niedługo pojawi się „Bezdomna”, a niej temat… chyba najtrudniejszy z jakim przyszło mi się zmierzyć. I nie mówię tu o bezdomności, bo z tym jakoś sobie radzę… W międzyczasie pojawi się „Gra o Ferrin” i „Powrót do Ferrinu” – te z Was, które czytały, wiedzą, że daję tam czadu, krew się leje, jest ból, są łzy, niesamowite emocje, ale i wszechogarniające uczucie. Dopełnienie.
Czy czymś jeszcze po tych tak różnych książkach mogę Was zdziwić? Hmmm… Erotykiem już nie… Kryminałem też nie… Sagą fantasy również… Macie jakieś pomysły?
Powyżej artykuł z lutowej „Wróżki”. Czytając go miałam szeroki uśmiech na twarzy. Nareszcie wydobyto mnie z szufladki! Owszem, było w niej miło i przytulnie, ale świat jest taki wielki i ciekawy!!!
PS. Dziękuję za pierwsze recenzje „Mistrza”. Są świetne, fenomenalne! Mam nadzieję, że weźmiecie udział w konkursie z Bryzą-spa!
21 komentarzy
Kasiu… bajka dla dzieci?????
Może romans paranormalny albo powieść dystopijną, albo nie mam pomysł, ja to bym najbardziej chciała powieść historyczną plus minus XIX wiek
Byłabym przeszczęśliwa
Kameleon bardzo do Ciebie pasuje
ps. zgłoszeń po Mistrza było ponad 100, normalnie rekord
O, ja tak od początku myślałam, ale sądziłam, że to już dawno zwerbalizowana myśl…… Motyla noga, a mogłam być pionierką…. ;))))))
Eeee, tym bym Was nie zaskoczyła, ale… kryminał wierszem? To ja pomyślę. ;D
Moze dwunastogloskowiec ?
ja osobiście jestem ciekawa sagi rodzinnej
mam nadzieje ze nie będzie do końca słodko 
Kasiu, kiedy wczoraj zobaczyłem "Mistrza" w nowościach w Empiku zapragnąłem tę książkę zakupić i przeczytać. istnieje duże prawdopodobieństwo, że stanie się to jutro
Cieszę się, że w końcu zauważono, że nie piszesz jednokierunkowych książek
Że potrafisz odnaleźć się w każdym gatunku
Chyba o tym marzy każdy pisarz. Żeby nie być właśnie szufladkowanym, że potrafi pisać tylko o jednym. Tobie się udało wyjść z szufladki i oby tak dalej. Gratuluję 
Ja bym chciała erotyk paranormalny np. z wampirem oraz oczywiście jakiś thriller erotyczny z gangsterem w roli główniej. Ciągle mi mało po ,,Mistrzu'' i chce więcej!!!
Jestem za, więcej gangsterów
Gratuluję, bo to chyba bardzo wartościowa pochwała dla pisarza
Ja właśnie jestem w trakcie "Mistrza", ale jak na razie moim numerem jeden zdecydowanie jest "Nadzieja" i dlatego tak bardzo nie mogę się doczekać "Bezdomnej" …
Pozdrawiam ciepło!
No proszę! "Wróżki" nie czytałam, a całkiem przypadkiem i ja w swojej recenzji "Mistrza" porównałam Cię do kameleona:)
A ja mam Mistrza!!
Znaczy dostanę dopiero
Nad konkursem ze spa myślałam, ale niestety sama nie dam rady jechać, bo ktoś musi ze mną być do pomocy więc odpada..
Wiesz Kasiu-dla mnie nazwisko MIchalak to od lat wyzwanie i gwarancja tego,że się nie zanudzę.W jednych książkach trochę magii,w innych przygody ,erotyki /Mistrza jeszcze nie czytałam/.W każdym razie jak mam doła to sięgam po Twoje książki jako najlepszy antydepresant.Ponieważ doła mam często,w domu siedzę przeważnie całą zimę nie wyściubiając z domu nosa to wiadomo,że książki Michalak są ciągle w tzw."użyciu" Wiem,że się nimi nie znudzę i chętnie do nich wracam.Wiesz jak tak sobie pomyślałam,że napisałabyś na pewno cudowną książkę dla dzieci-taką w klimatach Dzieci z Bullerbyn.Fajne dzieciaki,zwierzaki i szalone przygody.Ty to na pewno potrafisz!!!!
NIe miałabym nic przeciwko powieści historycznej… np. romansu historycznego… już nawet jakieś wstępne fragmenciiki odnalazłam w Sklepiku z niespodzianką. Wachlarz debiutantki, Filizanka panny z dworku…
Pani Kasiu, do dzieła!:) Jeszcze jedna nowa seria, jeszcze jedna odsłona Kameleona!
O Boże, ale mi się "rymnęło"…
Mnie już nic nie zdziwi :))
Skończyłam lekturę "Mistrza". Zajęła mi ona trzy godziny i jedyne co ciśnie się na usta, to WOW – tak płytkie słowo, ale brak mi w tej chwili innych. Jestem pod wrażeniem, zaczarowana, zakochana, przebita nożem i znów zakochana. Pani Kasiu, chylę czoła. Myślałam, że po "Ferrinie" nic już mnie nie zaskoczy, na szczęście okazało się, że się mylę. Spróbuję wysilić szare komórki i napisać jakąś twórczą recenzję, ale nie teraz. Na razie muszę przeżyć, odetchnąć, ostygnąć. Jeszcze raz dziękuję za szansę przeczytania tego cuda. I gratuluję! Będzie bestseller, czuję to.
No właśnie…aż nie wiem jak zacząć. Ale przed chwilką "wchłonęłam"
Mistrza. ŁAŁ. Mąż w pracy,bo jakby się mi teraz nawinął to by się zdziwił :P.Cudownie się czytało.Wypieki na twarzy są idę ochłonąć na dwór. Gratuluję 
Czekałam…czekałam i się doczekałam nareszcie. Mistrz doszedł cały i zdrowy jako ostatnia dostałam swój egzemplarz. Dziękuję bardzo… wieczorem gdy wszyscy pójdą spać zabiorę się za lekturę.
A ja tęsknie, Pani Kasiu, za bardziej weselszą, żywszą szatą graficzną strony. Czerń do Pani nie pasuje
oj, zdecydowanie nie 
Pozdrawiam!
Chwilowo przeszłam na ciemną stronę Mocy.
Ja też tęsknię.