Jak zauważyłyście, tytuł nie brzmi złośliwie „Czy faceci czytają cokolwiek”, ale całkiem miło: „Co czytają…”, jakby z góry zakładała, że dla mężczyzny książka jest nie tylko podkładką pod szklankę z piwem. Kurczę, nie mam jakoś ostatnio dobrego mniemania o płci przeciwnej i zastanawiam się, dlaczego. Żaden mi jakoś specjalnie na odcisk nie nastąpił, w życiu prywatnym i zawodowym miłe status quo, więc…?
Więc niedługo ukaże się „Mistrz”, adresowany po raz pierwszy nie do kobiet, a do wszystkich i pewnie stąd moje obawy. Jak się panom spodoba(m). Ci, którzy czytali fragmenty tej książki są pozytywnie zdumieni (że niby polska pisarka mogła napisać TAKĄ książkę) i… w rozmowach od razu, całkiem swobodnie i bez krępacji zaczynają rzucać erotyczne aluzje. Ludzie!!! To że tym razem w powieści umieściłam wątki erotyczne nie znaczy, że stałam się bardziej wyzwolona, czy bezpruderyjna! Naprawdę jestem tą samą, dosyć nieśmiałą kobietą, która niekoniecznie przez całą dobę nawija o seksie! Równie dobrze możemy podyskutować o broni snajperskiej, czy torturach, bo ten temat też w książce występuje, co nie znaczy, że ja sama lubię znęcać się nad bezbronnym jeńcem, czy rozwalać komuś głowę z Beretty kaliber .50. Myślałam, że to jasne: ja to ja, a moi bohaterowie, to moi bohaterowie, ale będę musiała zweryfikować poglądy i przygotować się na pikantne aluzje panów.
Cóż.
Sama chciałam…
Ale temat tego wpisu jest zupełnie inny.
Słuchajcie, otaczają Was faceci. Co oni właściwie czytają? Z obserwacji moich bliskich i znajomych wynika, że:
– sensację i thillery (to współtowarzysze podróży Kolejami Mazowieckimi)
– s-f albo fantasy (to mój starszy syn, którego nauczyłam miłości do książek i jestem z tego powodu dumna i szczęśliwa)
– twarde książeczki, które można nie tylko oglądać, ale i żuć (to mój młodszy syn)
– …? Strony internetowe? Facebook?
Co czytają inni?
Kurczę, nie wiem.
Jakąś prasę? Czasopisma?
Jeśli książki, to jakie? Jak często panowie biorą te małe papierowe przedmioty do ręki?
To pytanie do Was, moje kochane. Zdajcie relację z placu boju. Wierzę, że jak zwykle będziecie niezawodne i dowiem się na jaki odbiór „Mistrza” mogę liczyć.
Teraz wracam do pisania…
See You!
poprzedni post
62 komentarze
Mój to tylko Tsatsouline'a i jemu podobnych, a z czasopism Men's Health i Muscular Development :] cóż począć..
Moi znajomi zaczytują się w kryminałach, thrillerach, horrorach i fantastyce. Chociaż mój przyszywany brat nie wzgardzi też życiowymi książkami czy jakimiś z humorem…
Mój brat nie czyta, ale z kuzynem często wymieniamy się pozycjami. On głównie zaczytuje się w fantastyce:)
Oprócz sensacji, thrillerów i szeroko pojętej fantastyki (bo i fantasy i s-f)też powieści historyczne, kryminały, literaturę faktu, przygodową, także obyczajową.
Czytają i recenzje na blogach piszą, choć trzeba przyznać, że są rodzynkami w blogosferze zdominowanej prze kobiety 😉
znam różnych facetów choć większość mija książki szerokim łukiem a ich lektura ogranicza się do gazet typu "Fakt", "Super Express", "Detektyw" czy "CKM". Ale znam też takich, którzy czytali m.in. serię "Zmierzch" i czytają każdy gatunek literacki bo lubią czytać. Jednak zdecydowana większość ogląda tylko obrazki w komiksach bo dymki to już za dużo…
mój mąż czyta tylko katalogi części samochodowych i forum internetowe o samochodach 🙂 kiedyś jeszcze czytał Freuda i książki o II wojnie światowej ale to było dawno… miłością do książek niestety nie pała tak jak ja..
Cóż… z mojego otoczenia mało chłopaków (bo raczej ich mężczyznami nazwać nie można po tym jak się zachowują… Wyrośnięte to takie na 2m, a mój brat który na zaledwie ponad metr jest od niektórych mądrzejszy) czyta książki. Zapewne jakieś nowości ze świata sportu, skuterów czy czegoś innego owszem, ale nie książki. Wiem, że mój tata kiedyś czytał, a to widać po jego ciekawej biblioteczce, ale teraz z braku czasu niestety tego nie robi (no chyba, że właśnie tak jak wcześniej wspomniałam nowinki ze świata sportu czy też jakieś recenzje filmów przed wizytą w kinie). Ale z tego co widzę to większość czyta fantastykę, kryminały, horrory czy thrillery. Jeszcze z innymi gatunkami czytanych przez panów się raczej nie spotkałam.
Mój mąż nie bierze do rąk książek. Woli e-booki, bo wygodniej mu się czyta 🙂 A czyta dużo. Głównie Kinga i innych jemu podobnych. Zatem będą to książki fantasy, thrillery bądź też horrory. Innych czytających niestety wokół siebie nie mam. Cóż… w sumie to nawet nie mam na miejscu czytających koleżanek, co już w ogóle jest przykre, bo nie mam z kim wymieniać się wrażeniami i komu polecać książki… Dlatego powstał mój blog – dzięki niemu w końcu docieram do ludzi, którzy podzielają moją pasję i masowo pochłaniają książki 🙂
Jedynymi czytającymi mężczyznami z jakimi mam do czynienia są braciszki;-)
Najstarszy lubuje się w książkach typu popularnonaukowe,znanych publicystów,historyczne,kryminały ciężkiego kalibru,,,gazety typowo motoryzacyjne ale dosyć ciekawe sama nie raz przeglądam;)o reszcie nie mam pojęcia dopytam i uzupełnię wiedzę;)
Natomiast drugi brat zaczytuje się horrorami, thrillerami i biografiami, trzeci nie czyta zupełnie nic twierdząc,że jego wzrok jest zbyt słaby i nie można go w żadnym wypadku obciążać;D
Mój małżonek niestety nie lubi czytać. Chociaż przepraszam, czyta… bajki na dobranoc naszej córeczce 😀
Z moim bratem również nie ma dużego pola do popisu. Identyczna sytuacja jak pierwsze zdanie powyżej 🙂
Natomiast mój tata ubóstwia książki i autentycznie je pochłania. Najczęściej jest to właśnie fantastyka oraz thrillery. A no i jeszcze książki historyczne typu "Potop"; "Ogniem i mieczem" itp. itd.
Mój wujek co prawda czyta sporadycznie, ale także są to książki historyczne i sensacyjne 😀
No nie pocieszyłyście mnie, kobiety, nie pocieszyłyście…
Mój mąż w ogóle nie czyta książek, to dla niego zbyt mało aktywne zadanie. nawet gdy kupi nowe urządzenie elektroniczne to woli sam próbować do skutku zamiast przecztać instrukcję. Gdy zaczęłam prowadzić bloga mój brat podebrał mi jedną książkę… której nigdy nie skończył. Uznał że czytanie to nie hobby dla niego. Obecnie jeśli już to czyta gazetę Mens Health 😉
witam Was po dłuższej przerwie.Mam w domu trzech facetów i …Małżonek niestety ni czyta.Ostatnią książkę,którą jak pamiętam "zaszczycił"była książka Dana Browna Zaginiony symbol.Jeden syn uwielbia fantasy ,a drugi ?Drugi nie czyta,chyba,że jest książka traktująca o nowinkach technicznych!Obaj synowie od jednej matki i jednego ojca,jak się mówi "na jednym cycku wychowani"a upodobania i charakterki inne!
Mój starszy syn czyta lektury (wszystkie, 3 gimnazjum), powieści fantasy i przygodowe.
Młodszy (6 lat) namiętnie przegląda wyniki sportowe i tabele wyników.
Małż (jak nie pada na pysk) czyta literaturę wojenną.
Pozdrawiam 🙂
Z tego co obserwuję wokół siebie, to faceci głównie czytają fantastykę. Mój facet natomiast czyta głównie strony internetowe hehe (wredna jestem, wiem), czasem mu się jednak zdarzy jakaś literatura faktu, jakaś książka historyczna 🙂 Ale książek niestety nie czyta dużo, raczej nie czyta niż czyta. No nie jest to pocieszające, nie jest.
Mój mężczyzna czyta głównie fantasy, ale od czasu do czasu i po kryminał, czy sensację sięgnie. Tato z kolei jest maniakiem historii, więc "Miasto Walecznych" pewnie z chęcią by przeczytał. No i kryminały, sensacje, przygodówki! Brat też raczej fantastykę i młodzieżówki lubi. Mam też kolegę, który czyta wszystko 🙂
Także, Kasiu, wszystko zależy od mężczyzny! 🙂
U mnie sytuacja wygląda następująco:
Mężczyźni czytają prasę codzienną, ale także chętnie sięgają po "Wróżkę" i wyrywają mi kiedy przyniosę "świeżą" z kiosku, a co do książek to namiętnie czytują Sapkowskiego, Pilipiuka, Kinga, ale "Chichot losu", "Dom nad rozlewiskiem", "Przyjaciółki" i "Grę o Ferrin" przeczytali.
p.s.
O serii "Harry Potter" zapomniałam.
W sumie nie wiem ale pewnie głównie fantastykę, kryminały i powieści sensacyjne, może też książki historyczne trudno powiedzieć.
A u mnie w rodzinie wszyscy czytają. Prawie każdego wieczoru można każdego z książką znaleźć. Mój brat i tata czytają podobne książki czyli kryminały, historyczne, fantasy, thrillery, sensacje. Gazetą też nie pogardzą, zwłaszcza mój tata jakimiś historycznymi artykułami. Mój tata czyta więcej, bo nawet młodzieżowe fantasy, które później przekazuje mi. W ogóle najlepszym prezentem na urodziny, gwiazdkę itp. jest zawsze książka. Byle była dobra. Właściwie w domu wszyscy czytamy podobne książki. Tyle, że mi jeszcze chęci i determinacji nie starczyło na niektóre pozycję.
Z badań wynika, że mężczyźni czytają zdecydowanie mniej niż kobiety, a w związku z tym wydawcy mniej chętnie zgadzają się na wydawanie typowo męskiej literatury. Są jednak tacy co czytają, mój brat np czyta dużo w tym: fantastykę, fantasy, horrory, literaturę faktu, sensacje, książki historyczne i podróżnicze. Nie wiem czy mistrza by przeczytał, może tak, Muszę to sprawdzić 🙂
Mój mężczyzna, co muszę z przykrością powiedzieć, nie czyta książek, ale zaczytuje się w wiadomościach, które z kolei ja omijam. Ale to tak maniakalnie, dzień w dzień ślęczy przed komputerem i czyta jakieś wywiady, relacje czy inne takie, a kiedy pytam dlaczego to odpowiada, że lubi wiedzieć co się na świecie dzieje.
Mojego taty czy dziadka nigdy nie widziałam z książką w ręku, wiem to smutne, ale chyba w mojej rodzinie było takie przeświadczenie, że to kobiety pochłaniają książki, ot takie frywolne zajęcie.
Oboje z mężem dużo czytamy.. On głównie Toma Clancy'ego, ma w domu masę jego książek, oprócz tego książki historyczne, fantasy, przygodowe, kryminały.
A moi znajomi mężczyźni raczej nie czytają, dziwne to dla mnie jak można nie lubić czytać:)
pozdrawiam ciepło
Mój Jedyny czyta ogromne tomiszcza historyczne, książki politologiczne, Sf, fantasy, kryminały, podróżnicze, komiksy. Do tego tygodnik, wydanie weekendowe Rzeczpospolitej. I blogi polityczno-społeczne. Uff, czyta bardzo dużo. Czasami nasze czytanie się zazębia więc jest z kim pogadać o lekturze 🙂
Znam też paru innych facetów namiętnie czytających 🙂
Mój mąż czyta jedną książkę raz na rok, i jest to literatura podróżnicza. Tata, powieści historyczne i wszelkie inne książki historyczne. Zawsze mu jakaś w plecaku towarzyszy, nawet jeśli waży tonę. Brat czyta fantasy, książki filozoficzne (np. Św. Tomasz z Akwinu). Ale ja myślę, że to zależy od upodobań. Mąż chciałby podróżować, tata – być historykiem, a brat – filozofem. Co nie oznacza, że ten co czyta horror, chce być mordercą. 😀
mój mąż czyta kryminały, uwielbia Tolkiena, książki sensacyjne, nie czyta tyle co ja, bo zwyczajnie nie ma na to czasu, na pewno podsunę mu Mistrza…
Hmmmm 🙂
Zdanie na temat "Mistrza" T i M znasz 🙂
Pewnie czekają na jeszcze 😛
na co dzień: Łoniewska, Kursa, czasem Roberts 😛 i to co im generalnie podsunę 😛
Mój mąż twierdzi, że kierowcy tirów baaaardzo dużo czytają, w zależności od upodobań.
Wejdź na forum kierowców ciężarowych aut 😛
Mój zazwyczaj wybiera książki o historii głównie II wojny światowej lub fantasy…
Mój mąż czyta rzadko, ale dobrze, że w ogóle. Beletrystyka nie interesuje go wcale (choć małą książeczkę z fragmentem „Mistrza” mu podsunęłam i stwierdził, że ciekawe; już ja się postaram, żeby przeczytał całą. Albo sama mu przeczytam…?), woli coś praktycznego (ostatnio na targach w Krakowie kupił sobie książkę kucharską), co – jak twierdzi – wykorzysta i do czegoś mu się przyda, więc najczęściej czyta o giełdzie, bo to go interesuje. Lubi też książki popularnonaukowe (np. czytał o wszechświatach równoległych, dla mnie nie do przejścia…). Żeby było ciekawiej, to uwielbia dostawać książki i zawsze się cieszy, jak mu kupię na urodziny czy pod choinkę, tylko gorzej mu wychodzi z zabraniem się za nie. Czasami wybiera audiobooka i słucha przed snem, tak „przerobił” Wołoszańskiego i historię Polski. Czyli źle nie jest, ale mogłoby być lepiej.
Ja chyba też nie pocieszę… Mój czyta książki rzadko, raczej strony internetowe o wszelkich nowościach techniczno-komputerowych. Z książek to musi być coś mega: najnowsze badania o kosmosie i wszechświecie, fizyce itp. lubi fantastykę, przeczytał wszystkie książki ulubionego autora i stop. 'Świat Dysku' już niekoniecznie… czyli raczej wybiórczo i musi być to coś.. np. jak o Atlantydzie, to taki logiczno-naukowy wywód tam musi być, żeby stykało wszystko i było jak najbardziej prawdopodobne. Lubi też klasykę kryminału, czyli o Sherlocku Holmesie 🙂 Dziecko namawiam do fantasy, bo w tym chyba najłatwiej wciągnąć do książek. Tak wciągnęłam swego brata. Lubi czytać, ale nie ma czasu…
Mam tylko jednego znajomego (tak mi się przynajmniej wydaje), który czyta książki, a on czyta fantasy. Eragona, Harrego Pottera i inne.
Ja mogę posłużyć przykładem moich braci bo to z ich biblioteką mam najczęściej do czynienia (bo a to ja podkradam im, a to oni mi).
Obaj są młodsi, ale ten starszy (21) zaczął od fantastyki (Sapkowski, Ziemiański) później zafascynowały go antykwariaty (Nienacki, Kafka…), ale w większości jest to literatura pisana przez mężczyzn… Mały szowinista, ale spoko ciągle mu to powtarzam. "Mistrza" na pewno mu podsunę niech zobaczy, że kobiety też mogą.
Młodszy (15) czyta różnie, naprawdę. Nie zauważyłam u niego bezwzględnej niechęci do jakiegoś rodzaju literatury. Oczywiście po starszym bracie fantastykę, ale to on najczęściej pożycza moje książki i po ostatnim spotkaniu w manufakturze upolował u mnie "Sklepik z Niespodzianką" i był niezwykle zdumiony "Jak to Lidki jeszcze nie ma?" Myślę, że będą z niego ludzie :).
A tak ogólnie to faceci czytają dużo i naprawdę różnie. Jasne, że wolą akcję od obyczajówki i mają samczą skłonność do czytania tego co napisał inny facet a nie kobieta, ale to już taka natura. Potrzebują żeby ktoś im podsunął coś napisanego przez kobię a wtedy dobra książka jest dobrą książką i nie liczy się autor ( taką przynajmniej mam nadzieję)
Z narzeczonym oboje uwielbiamy czytać.. Hmmm może fakt ja bardziej. On uwielbia wszystkie książki Wołoszańskiego i wszystkiego z jego wydawnictwa oraz ukochany "Świat wiedzy" a dla mnie książki muszą mieć po prostu to coś ;).
Najzabawniejsze jest to jak kobieta i mężczyzna mogą odmiennie zinterpretować książkę. w naszym przypadku była to 'Ostatnia tajemnica Einsteina' ja doszukałam się głównego wątku miłośnego a mój kochany wątku tajemnicy Einsteina.
Mój Ślubny czyta namiętnie i wciąż. Są to książki sensacyjne i czasami fantastyka (zarówno naukowa jak i baśniowa). Nie pogardzi też wspomnieniami komandosów i innych żołnierzy, np. z Afganistanu.
Syn pasjonuje się Japonią i sztukami walki, więc czyta wszystko w tej dziedzinie. Do tego fizyka i matematyka.
Mój ojciec- który zaszczepił mi miłość do literatury czyta przede wszystkim reportaże i eseje, zwłaszcza podróżnicze.
Mój kolega czyta kryminały. A mój brat książki Clancy'ego, Wołoszańskiego (a więc kryminały i historia). Ah, no i Kinga – horrory. Coś niecoś też fantastyki, ale znacznie mniej niż reszty.
Czyli w sumie… jak większość 😉
Mój M zaczytuję się w drugiej wojnie światowej , Hitler , kultura żydowska , próbuje mnie do tego przekonać, na rzecz porzucenia moich romansów, ale ja się nie daję walczę:)pozdrawiam
Powieści historyczne z II wojny światowej, "Tygryski", kryminały i thrillery medyczne ( tymi się zaraziłam), a ostatnio, po kryjomu 🙂 okładki Pani książek, póki co tak żebym nie widziała 😛
Ja z moim Księciuniem dobraliśmy się rewelacyjnie. Ja czytam, on czyta, my czytamy ;D Bardzo lubi historię, więc czytuje książki historyczne (na marginesie – ja też). Jako że oboje jesteśmy prawnikami, często gęsto można u nas zobaczyć jakieś wyciągnięte z piwnic tudzież ze strychów naszych znajomych (a właściwie ich dziadków) stare książki. Dla rozluźnienia czytuje Pilipiuka (przyznam szczerze, że ja przy nim również nauczyłam się czytać o tym pijaku Wędrowyczu :D). Potrafi też w weekend zasiąść np. do trylogii Sienkiewicza, bądź też, po raz dziesiąty, do Pana Tadeusza. Ostatnio zastałam go czytającego Poczet królów i książąt polskich. A na półce leży Wojna i pokój oraz Archipelag Gułag. Jako że są to nasze książki, czekają na moment, w którym dopadnie nas nuda i nie będziemy mieli nic pożyczonego :o)
Otóż mój tato czyta jedynie program TV, wiadomości w Onecie i napisy, które wyświetlają się pod filmami w telewizji.
Mój szwagier czyta strony internetowe i instrukcje obsługi coraz to nowocześniejszych nowinek technicznych.
Koledzy z klasy? Wątpię, żeby sięgali po coś oprócz lektur szkolnych, a i po to czasem z trudem.
Ehh, muszę też stwierdzić, że nawet mało koleżanek z mojego otoczenia czyta książki. Owszem, czasem się zdarzy, ale nie mogę się z nimi podzielić swoimi opiniami, gdyż są to sporadyczne przypadki, kiedy sięgną po jakąś lekturę bez przymusu.
Jestem w siódmym niebie, kiedy mogę polecić jakąś książkę siostrze lub mamie, które przynajmniej w jednej czwartej podzielają moją pasję czytania i są fankami mojego bloga. 😀
(rozpisałam się tak, a miało to dotyczyć tylko mężczyzn. Ehh…)
Hahaha, napisy pod filmami. Rozbroiłaś mnie! 😀
Dobra, to może ja o moich facetach 😀
Przyjaciele to zdecydowanie fantasy, Tolkien na przedzie ;). Jeden uwielbia serie Gwiezdnych Wojen (czyli akcja, s-f, czasem kryminał :D), chłopak uwielbia serię o Nocarzu i Siewcy wiatru (znowu, fantasy (urban-fantasy?) i akcja). Tatuś Diunę (nie, nie mam pojęcia do jakiej kategorii to dać). A koledzy na studiach dokumentację informatyczne 😀 No i też, fantasy, przygodówki etc. (ostatnio karierę robi Jakub Wędrowicz)
Tak więc, do kupy zbierając, faceci to chyba wszystko co z akcją związane. Nie jest z nimi tak źle 😉
ja nie odpowiem… bo wstyd…
ale Kasiu – głowa do góry, nawet jeśli faceci nie poczytają to my kobitki to pewniak!
Faceci…, ach Ci faceci…, normalnie z nimi nic do końca nie wiadomo 😉 Faceci mojego życia, to ojciec, mąż, brat i ukochany przyjaciel z czasów studiów, z którym pozostał jedynie kontakt telefoniczny i gg, ale czasami mam wrażenie, że rozmawiam z nim więcej, niż z mężem ;P I to właśnie dzięki niemu, kochana Pani Kasi poznałam Pani książki 🙂 W prezencie urodzinowym otrzymałam "Poziomeczkę" i tak się zaczęła moja miłość do książek Kejt M. 🙂
Wracając jednak do meritum, zarówno ja jak i mój ojciec i mąż jesteśmy z zawodu leśnikami, ale oni skupiają się w zasadzie tylko na prasie leśnej, ewentualnie poszukują informacji branżowych w specjalistycznych podręcznikach (ja na szczęście jestem bardziej plastyczna ;)), z kolei mój brat, hmmm… książki historyczne, natomiast mój psiapsiół uwielbia Pani książki, czyta baaaardzo dużo, czyta książki Pani Kalicińskiej czy Chmielewskiej, ale też książki historyczne czy fantasy. Czyta wszystko, co mu wpadnie w łapki ;P
Także, droga Pani Kasiu z moich obserwacji i wyliczeń wnioskuję, że przynajmniej jeden na czterech facetów czyta książki 🙂
"Mistrz" na pewno powali nas wszystkich na kolana. Bez względu na płeć. Nie mogę się już doczekać 🙂
Mój mąż czyta to co mu kupię lub wypożyczę:) jest skazany, aczkolwiek mam na względzie jego upodobania, wiem że kocha Ludluma, Folleta, Cobena, nie zapominam… mężczyźni – moj przynajmniej- na pewno nie znoszą sag, chociaż dobra saga historyczna?!… w każdym razie, faceci czytaja i to sporo… zależy to oczywiście od rodzaju wykonywanej pracy i czasu wolnego ogólnie… ale czytają! Uwierzmy w nich…!
Nie przypuszczałam, że sprawa wygląda tak ponuro…
Szczerze mówiąc, jeśli chodzi o moich kolegów, to można się załamać, bo większość z nich nie czyta NIC… To bardzo smutne, ale prawdziwe. A ci nieliczni, którzy jednak coś czytają, skupiają się głównie na fantasy, ewentualnie horrorach.
Mogę się wypowiedzieć co czyta mój tato. Jeśli chodzi o czasopisma kupuje co miesiąc "Majstra" jeszcze nic nie zrobił z tego co tam proponują, ale czyta dość namiętnie;-)
Jeśli chodzi o książki czyta to co ja mu podsunę, a ja mniej więcej wiem co mu się spodoba.
I tak czytanie przygód "Księdza Rafała" Macieja Grabskiego tak go wciągnęło że nie dało się go od książki oderwać do żadnych prac domowych (mama zakazała mu dawać więcej książek bo żadnego pożytku z niego wtedy nie ma choć sama jak wsiąknie w jakąś książkę to na amen)
A ostatnio tato w jedno popołudnie przeczytał "Niosąca radość" Krzysztofa Czarnota.
Pochwalił i kazał mi szukać innych książek które mu się spodobają;-)
Mój wywiad środowiskowy przyniósł następujące wieści: Tata czyta wszystko-począwszy od książek przygodowych, historycznych,na kryminałach kończąc.Ostatnio czytał Z. Myśliwskiego-"Kamień na kamieniu":), drugi ważny facet-Mąż-czyta głównie czasopisma o koniach(zootechnik),"Muratora" i inne poradniki. Co do książek, twierdzi, ze lubi przygodowe,ale także o konikach("Zaklinacz koni").Od czasu powiększenia się naszej rodziny sukcesywnie "podtykam" mu książki dotyczące macierzyństwa-"Macierzyńswto non-fiction", czy "Wyznania upiornej mamuśki":).Szwagier(miłośnik motoryzacji, rolnictwa, itd.) czytuje instrukcje napraw, zaś jego synowie, którzy przejęli zaintersowania ojca-Juluś(2latka)-wszytko co jeździ, np. ostatnio na tapecie jest ksiązka o dojarce i cysternie, zaś Maksio(4latka) na dobranoc w ostatnim czasie życzy sobie "Tele Tydzien" i gangam style…Podsumowujęc-ilu ludzi, tyle zaintresowań(w tym czytelniczych:). Z całą pewnością dwóm pierwszym panom z przyjemnością podetknę "Mistrza", na którego nawiasem mówiąc już nie mogę się doczekać:)czy im się spodoba?Zobaczymy:)
Moi koledzy to najczęściej: "przegląd sportowy":) Czasem "Angorę", choć pożyczyłam dziś "potęgę podświadomości". Czytam "Pięćdziesiąt twarzy Greya" i nie jestem zadowolona może ktoś ma inne zdanie…
Natchniona tym pytaniem droga Kasiu postanowiłam swojego lubego zmusić. Nich czyta! Nie tylko gazety z nowinkami technicznymi i wiadomości! Kazałam obiecać, że przeczyta "coś" i w ramach zachęty kupiłam mu książkę: niech będzie, że sensacja, niech będzie że pisał ją facet, ale sama go lubię, a książka taka facetowa mi się wydała. Jestem dumna, szerzę czytactwo wśród mężczyzn haha 😛
To ja też jestem dumna, bo pośrednio szerzę czytactwo wśród Twoich mężczyzn. 😀
Oczywiście 🙂
"Mistrza" ma jak w banku, będzie musiał przeczytać mam nadzieję że do tej pory się wkręci i będzie czytał wszystko co mu dam do ręki:)i wtedy już będziesz mogła być dumna z udziału całkiem bezpośredniego 😀
"Mistrza" oczywiście podrzucę swojemu partnerowi. Jak powieści obyczajowe nie są dla niego, tak "Mistrz" w 90% przypadnie mu do gustu. Wracając do pytania, co czyta. On, a także jego brat, dobrze czują się w fantastyce, science-fiction, kryminałach, powieści psychologicznej, z dużą dozą czarnego humoru. Dużym zainteresowaniem cieszą się w ich dłoniach książki historyczne.
Jeżeli chodzi o czasopisma, to na pewno goszczą u nich na biurku te, które traktują o książkach, recenzjach, nowinkach… A także poświęcone grom na konsole. 😉 Za portalami społecznościowymi nie przepadają i właściwie znam mało chłopaków/mężczyzn (sprawa tych dwóch wyborów jest dość sporna), którzy wchodzą na te serwisy z czystej przyjemności, a nie z potrzeby skontaktowania się z kimś.
Mam nadzieję, że choć troszkę pomogłam 😉
Mężczyźni z otoczenia czytają głównie poradniki specjalistyczne (informatyka, psychologia popularna), fantasy, historia, zwłaszcza II wojna, kryminały, sensacja. Ale jest i rodzynek, który pisze na różne tematy, z czego wydaje też w popularnej kobiecej serii (Kasia go dobrze zna, a serię niedawno polecała).
Chciałam napisać, że za to Miasto Walecznych będzie za to bardzo promęskie (biorąc pod uwagę wynik dyskusji) – i widzę, że wypadło z planu na 2013. Będzie dopiero na okrągłą rocznicę Powstania?
A o czym będzie "Jabłoniowy" i "Książę"? I czemu Wilejka stałą się Milejką?
ale się tu działo… a ja choć zaglądałam, chyba nie dość uważnie wszystko przeglądałam,a przypomniałam sobie o konkursie dla recenzentek, gdzie są wyniki, przeczytałam, że na stronie głównej?
Moi panowie czytają. Dużo i mocno. Wieczorne czytanie jest takim samym obowiązkiem, jak mycie zębów 😉 Mocno nastoletnie szczęście czyta obecnie Larssona, prawie nastoletnie zakopało się w książki podarowane mu osobiście przez jedną ze znanych polskich autorek (jego duma i bladość wciąż jeszcze nie opadły, jak trochę opadną pewnie wróci do Mikołajka i Miziołków), no a to dawno nienastoletnie – li i wyłącznie literaturę faktu, biografie i książki historyczne.
Oooo i znowu zmiany w planie na 2013 rok! I Czarny Książę ale super!!A czy Jabłoniowe Wzgórze tematyką będzie miało coś wspólnego z pierwotną wersją Wiśniowego Dworku? Ha i teraz Milejka jest kimś a nie czymś?:D
Jeju, jakie bystrunie te moje Czytelniczki! Już zauważyły zmiany w planie na rok 2013 i info o rozwiązaniu konkursu na Top20.
Co do zmian: Miasto zostało przesunięte na rok 2014 (70. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego), na jego miejsce weszło "Jabłoniowe Wzgórze", opowieść o… (jest tytuł, jest okładka, jest umowa będzie więc pomysł) oraz – bardzo wstępnie "Czarny Książę".
Wilejka stała się Milejką, bo dwór przeniósł się z Kresów na mazowiecką wieś.
Wyniki Top20 już wkrótce, bo czekam na jedną informację od Wydawcy.
Sorry, że tak w skrócie, ale obowiązki wobec dziecka i Ojczyzny wzywają.
Kurcze, szkoda mi strasznie tego przesunięcia, ale z drugiej strony wydanie w rocznicę na pewno jest świetnym pomysłem, obym wytrzymała! Podziwiam panią naprawdę, ja się, choinka, za nic w świecie nie mogę z niczym wyrobić! Nawet "Nadzieja" musi czekać, choć napoczęta już dawno, jednak najpierw muszę zobowiązania przeczytać. I pomyśleć, że wszystkie te zmiany w moim życiu zaczęły się w momencie, gdy zajrzałam tu po raz pierwszy! Chyba już zawsze będę pani za to wdzięczna! Ech, się rozpisałam…
A mi się wydaje ze mężczyźni czytają to samo co kobiety z wyjątkiem literatury dla kobiet . Mnóstwo kobiet czyta i kryminały o fantasy i erotyki ( w empiku widziałam mnóstwo kobiet kupujących Greya ;:) a faceci cóż czytają i to i owo 🙂 ale wszelkie rozlewiska i inne urocze miejsca to raczej nie ich rejony literackie . 🙂
moi faceci czytaja najczesciej kryminaly i fantasy 😉 jak czesto? hmm tego dokladnie nie potrafie napisac, dosc czesto ale zalezy to od czasu, bo to zapracowane chlopaki 😛 czasopisma w tym wypadku odpadaja. ale baaardzo chetnie zagladali mi przez ramie jak czytalam 50twarzy greya 😀 wiec chyba na erotyk maja ochote, bo reaguja na nie nad wyraz ochoczo 😉
Właśnie zdałam sobie sprawę, że gdyby mój mąż nie czytał, prawdopodobnie nie zostałby moim mężem. Nie jestem w tej kwestii tolerancyjna. 🙂
To przykre, ale znam niewielu czytających facetów, chociaż miłosc do czytania zaszczepił we mnie mój nieżyjący już tata! Ze "współczesnych" mi mężczyzn czyta (lub raczej pożera interesujące go książki w tempie błyskawicy) mój syn – moja krew! :), no i moze kilku znajomych, reszta, czyli brat, mąż i ogół płci meskiej, którą spotykam na co dzień chyba nie czyta nic poza napisami na pasku w TVP INFO lub na portalach społecznościowych…
A co czytają faceci? Hmmm… Znam jednego, z którym mogłam kiedyś porozmawiać na temat większości dobrych książek, jakie wówczas się ukazywały. Szkoda, że koleje losu sprawiły, że juz nie mamy możliwości na takie "pogaduchy"… (Zaręczam, że jest to stuprocentowy facet i w dodatku umysł ścisły – nie żaden fililog!)On z pewnością doceniłby twórczość Kasi Michalak.:)