Jeszcze nie zaczęłam pisać „Zabajki”, gdy – zachęcona Waszymi recenzjami „Nadziei” i „prosimy o więcej takich książek, pani Kasiu” wymyśliłam historię nie mniej tragiczną niż ta Liliany i Aleksieja, ale bardziej… jakby to powiedzieć… ludzką? Taką, która (odpukać, odpukać) może przydarzyć się każdemu? Zainspirowała mnie prawdziwa historia pewnej kobiety, wstrząsająca, wkurzająca i pozostawiająca pytanie: jak to możliwe? Ale niech szczegóły pozostaną tajemnicą, a Wy, mając tylko zajawki i okładki wybierzcie: którą opowieść chętniej przeczytałybyście w serii z czarnym kotem: baśniową, pogodną Zabajkę, czy wstrząsającą, prawdziwą do bólu „Bezdomną”.
„Zabajka”
Pewnego ranka w
wiosce Zabajka, położonej gdzieś między Tatrami a Bałtykiem, zjawia się
urocza dziewczyna. Nikt nie wie, skąd przyszła ani kim jest. Co
najdziwniejsze ona sama też tego nie wie. Jednego wszyscy są pewni: wraz
z przybyciem Nieznajomej nadszedł czas zmian. Mo ona bowiem jeden wspaniały dar: wie, o czym marzysz i potrafi spełnić to marzenie.
„Zabajka” to opowieść o dobrych ludziach, pięknym miejscu i przesympatycznej bohaterce, utrzymana w magicznym klimacie „Poczekajki”, pełna emocji, doprowadzająca na zmianę do śmiechu i łez, czyli to, co w mojej prozie lubicie i czego w niej szukacie. Miała kiedyś nosić tytuł „Anioł na mojej drodze”, czy którejś z Was coś on mówi?
„Bezdomna”
Uratował jej życie bury, wychudzony kot, tak samo bezdomny jak ona sama. Gdy zamarzała powoli wtulona w kąt śmietnika, przyczepił się do niej i zaczął lizać po ręce, a potem po twarzy dotąd, aż otworzyła oczy i… znów miała się kim opiekować.
„Bezdomna” to historia uroczej, młodej kobiety z dobrego domu, która „dzięki” pewnemu osobnikowi traci wszystko: dom, rodzinę, pracę… i trafia na ulicę. Nie ma siły i chęci, by walczyć o odzyskanie tego, co straciła. Nie widzi sensu własnej żałosnej egzystencji i powoli stacza się na dno aż do wigilijnego wieczoru, gdy wszystko się zmieni za sprawą burego kota...
Czekam na Wasze wypowiedzi, Kochane. I nie jest to pytanie retoryczne, bo w przyszłym roku wydam albo jedną, albo drugą, obu nie zdołam…
81 komentarzy
Oby dwie wydają mi się ciekawe, ale chyba na pierwszy ogień wzięłabym "Bezdomną". 🙂
Zabajka zapowiada się uroczo 🙂
Jednak Bezdomna.. od razu ten maleńki fragmencik mnie zaciekawił i poruszył, podobnie było z Nadzieją. Osobiście w pierwszej kolejności chciałabym dowiedzieć co się stało z dziewczyną w wigilijny wieczór dzięki buremu kotu…
Jestem pewna ,że obie historie będą wspaniałe i już z niecierpliwością czekam!! :))
P.s okładka bezdomnej jest wspaniała!! I taka smutna;( Pieseczek z kotkiem wtuleni potrzebujące bliskości drugiego stworzonka, kurcze takie prawdziwe życiowe, samotność każdego potrafi dopaść w najmniej oczekiwanym momencie.Aż mnie gdzieś tam w środku ścisnęło od patrzenia na te zwierzaczki:(
Jak przeczytałam ten krótki wstępik do "Bezdomnej" do się poryczałam… Także bezwzględnie wybieram "Bezdomną".
Hmm ciężka sprawa, gdyż z chęcią przeczytałabym obie książki. Znam Cię już od strony pogodnej, dlatego wiem, że "Zabajka" byłaby z pewnością dla mnie przyjemną lekturą, którą miło bym wspominała. Z kolei po "Nadziei" dałaś mi się poznać od drugiej strony – przy tej książce wylałam morze łez i jak wspominałam – historia Alexa i Liliany już na zawsze pozostanie ze mną.
Dlatego bardzo ciężki wybór. Ja chcę OBIE!!
Ale jeśli MUSZĘ wybrać… co jest arcytrudne, to poproszę na pierwszy rzut "Bezdomną". Chciałabym zobaczyć Cię ponownie w trudnej tematyce, książce chwytającej za serce…
Bezdomna!!!
No to tyle, jeśli chodzi o mój wybór. 😀
Ale tak serio – Nadzieja mną wstrząsnęła i chętnie doznam jeszcze raz podobnego wstrząsu…
Ja najpierw przeczytałabym "Bezdomną", a potem smutek ukoiłabym "Zabajką" 🙂
"Bezdomna" zwycięża! Chętnie przeczytam coś w klimacie "Nadziei". A okładka piękna i robiąca wrażenie, aż mi oczy łzami zaszły! :< Kasiu, bierz się za pisanie bo nie wytrzymam! 😀
Z ogromną chęcią przeczytałabym obie książki. Jednak skoro nie da rady 😛 to z chęcią zapoznałabym się z "Bezdomną". Jakoś dużo bardziej (nastrojowo) pasuje do "Nadziei".
Zdecydowanie bezdomna.
"Zabajka":)
Szczęka mi opadła na "Bezdomną", więc…
Super okładka.
"Bezdomna" zdecydowanie 😉
Bezdomna
Bezdomna intryguje. Zabajka? Też, ale czy wszystkie marzenia powinny zostać spełnione?
Bezdomna.
Obie intrygujące, ale w "Bezdomnej" coś mnie bardziej przyciąga.
Kasiu, sama projektujesz te okładki? Naprawdę robią wrażenie 😉
Trudno wybrać…dla mnie chyba zabajka:) choć…?
Hmm….obie zapowiadają sie fantastycznie!
Jak dla mnie Zdecydowanie bezdomna.
Ponieważ Nadzieja bardzo mi się podobała, właśnie przez to że była taka inna od Twoich pozostałych książek, wybieram Bezdomną. Heh, jeszcze nam Kasia Michalak zejdzie w mroczne klimaty! Cóż, pozostaje mi tylko czekać. Na Bezdomną, ale mam nadzieję, że na Zabajkę również.
Pozdrawiam, Vilene. (Ania X.)
Trudno się zdecydować- kuszą na równi. Ale najpierw wolałabym przeczytać "Bezdomną"- Kasiu w wersji mniej cukierkowej podobasz mi się o wiele bardziej:)
To zależy od nastroju :))) Dzisiaj wybrałabym "Zabajkę", wiem jednak na pewno, że "Bezdomna" będzie poruszająca.
Pozdrawiam z nadzieją na "Nadzieję", bo w przyszłym tygodniu wybieram się do księgarni 🙂
Obie zapowiadają się fantastycznie, więc cieżko wybrać jedną;)
Pani Kasiu – muszę napisać że we wtorek przyszła do mojej księgarni dostawa Adeli – i zanim zdążyłam ją wypakować już się sprzedała;) Ludzie pytali przy kasie i nawet nie zdążyliśmy na fejsa wystawić a już było po "ptokach". W poniedziałek znów dostaniemy Adelkę w większej ilości;)
:)) Genialnie! Dziękuję za dobrą wiadomość!
"Bezdomna" bez dwóch zdań. Porażająca okładka i opis – nie mogłam wybrać inaczej!
Tym razem będę w mniejszości – "Zabajka"! Po pierwsze bo czekam na nią już od pewnego czasu, a "Bezdomna" (choć z pewnością będzie świetna) jest dla mnie "nową znajomą" więc jeszcze nie zdążyłam się do niej przywiążać. A po drugie ostatnio poptrzebuję trochę bajki, bo codzienne życie uznało, że trzeba sprawdzić ile wytrzymam i nieźle daje mi w kość.
A ja chciałabym obie!!!! Książek Katarzyny Michalak nigdy za wiele. Zawsze mam niedosyt. Wiec wybieram te dwie;-)
Kasiu bardzo trudny wybór.Jedna brzmi zachęcająco ,a druga jeszcze bardziej.Może ten kociak w bezdomnej zrobił swoje,ale jakoś ona mnie pociąga bardziej.
Na początku chciałabym powiedzieć, że obie okładki są fenomenalne! Jeśli chodzi o sam wybór to jest on bardzo ciężki, gdyż obie historie z chęcią bym przeczytała ^^ Jednak mimo wszystko stawiam na "Bezdomną"!
"Zabajka" – bo już tyyyyle na nią czekam…
A potem, zaraz, szybciutko "Bezdomna":)
Zaintrygowały mnie oba tytuły – wybór jednego jest niezwykle ciężki. Mając postawić tylko na jeden wybieram "Zabajkę". Obie okładki są przepiękne!
Żadnej bym nie przepuściła, a kolejność bym pewnie losowała.
"Bezdomna"! 🙂
Najchętniej Kasiu przeczytałabym obie ale już po okładce wybieram Bezdomną. Po zajawce tylko utwierdzam się w tym wyborze. Wstrząsająca zapowiedź.
"Zabajkę"!!! A później "Bezdomną" 😉
Ps. Szkoda, że nie da się kupić "Poczekajki" w empiku, chciałam podarować przyjaciółce na urodziny, ale dostanie "Sklepik z niespodzianką. Bogusię". Będzie słodko 🙂
Obie są intrygujące, ale jednak do wrażliwego serduszka dotarła "Bezdomna", więc stawiam na tą drugę. A propos wreszcie się odważyłam i zadebiutowałam tym skromnym komentarzem na Pani blogu 😉
Witam na pokładzie Poziomkowa. 🙂
ja oczywiście dwie chcę jak najbardziej ale jak już każesz bezlitośnie nam wybierać to ja "Bezdomną"
Ten krótki opis "Bezdomnej" bardzo mnie zaciekawił, zaintrygował i poruszył. Więc najpierw chciałabym "Bezdomną". A okładka jest po prostu genialna! Aż łezka się w oku kręci…
Pani Kasiu. Okładka do bezdomnej jest cudowna!
I sama historia też wydaje się intrygująca…. Ciężki wybór.
PS. Wydaje mi się, że warto napisać "Bezdomną" – taka okładka nie może się zmarnować!
ja chcę obie! 🙂
najpierw Bezdomna
potem Zabajka
Ależ obydwie – to oczywista oczywistość.
Głosuję na "Bezdomną", bardzo ciekawy motyw, taki inny.
Pozdrawiam serdecznie!
Zdecydowanie "Bezdomna" 😉
"Bezdomna" – potrzeba mi mocniejszych wrażeń.
Oj, po "Bezdomną" bym chętnie sięgnęła. Opis bardzo chwycił mnie za serce, a do tego projekt okładki jest wręcz cudowny! :3
"Bezdomna" już sam opis powoduje "dreszczyk".
"Bezdomną" dla odmiany
Ajajajajaj, czytałabym obie równocześnie, inaczej nie mogłabym się zdecydować, od której zacząć! I okładki przecudne, w sumie tak jak wszystkie inne ^^
W sumie… Gdybym jednak miała się zdecydować, to jednak mój wybór padł na ,,Bezdomną", jakoś tak historia bardziej mnie przyciąga, i czuję, że wyleję przy niej morze łez.
Pozdrawiam! 😉
Obie zapowiadają się ciekawie, ale najpierw pisz Bezdomną. Pozdrawiam!!
Gdzie, kiedy, jak ty wpadasz tak szybko na takie genialne pomysły?! Klimatem do "Nadziei" bardziej będzie pasować "Bezdomna" i to byłby mój wybór na pierwszy ogień. Mam jednak taką maleńką nadzieję że uda Ci się też w tym samym roku wydać "Zabajkę" i "Wiśniowy Dworek" i "Czarowne" i …. Oj, wszystkie chętnie przeczytam i nie mogę się ich doczekać….
Pozdrawiam
A obudziłam się któregoś rana z gotowym pomysłem na "Bezdomną"… 🙂
Nie będę oryginalna – najlepiej przeczytałabym obie naraz.
Mocne historie takie jak "Nadzieja" to gratka dla czytelnika. "Bezdomna" na pewno byłaby czymś co zostałoby w głowie na dłużej niż na 5 minut , ale ale mimo wszystko jestem za "Zabajką" , bo mimo wszystko potrzeba mi (i wiem , że nie tylko mi) trochę magii na codzień :)i szczerze mówiąc choć uwielbiam mocne ,prawdziwe historie , to czasem mam ochotę poczytać czegoś optymistycznego co da mi wiarę w cuda i dobrą energię 🙂
Tak jak było z "Latem w Jagódce" dzięki , któremu wróciłam do jazdy konnej 🙂
pozdrawiam
Ale super, gdy czytam, że dzięki moim książkom coś zmienia się w czyimś życiu… :*
bo to jest prawda 🙂
Ja jestem za Bezdomną
U mnie wygrywa "Bezdomna", bo opis jest bardzo interesujący. Pozdrawiam!
A ja jestem za "Zabajką". Zgadzam się z Panna-Cottą w stu procentach, że czasem potrzeba nam magii, duuuuużo magii i dobrej energii.
a ja wiem,ze wydasz obie:) a " Bezdomna" juz jest mi bliska
M.
Taaak. I to by było tyle w kwestii pogodnych opowieści, dzięki którym możecie oderwać się od rzeczywistości… ;D
Pewnie Cię Kasiu nie zaskoczę, kiedy podobnie jak już kilka osób przede mną powiem, że już się nie mogę doczekać, kiedy w moje łapki trafią oba te cudeńka! Zwłaszcza, że często zdarza mi się czuć tak jak tytułowa "Bezdomna" i równie często chciałabym spotkać kogoś "Zabajkowego" 😀
Pozdrawiam cichutko i życzę by Muza zwana Natchnieniem Cię nigdy nie opuszczała 😀
Kochana Kasiu, moja najulubieńsza Autorko, swoje zdanie wyraziłam w rozmowie telefonicznej 🙂
Kochana uwielbiam jak piszesz z pazurem!
Pani Kasiu, kochana, Pani codziennie udowadnia sobie i całemu światu, że cuda się zdarzają i wszystko jest możliwie, także mam nadzieję, że nie będzie Pani miała mi za złe, jeśli napiszę, że nie wierzę, iż nie da rady wydać obu. Jak nie w przyszłym roku, to za rok, dwa… My poczekamy! Na pierwszy ogień wolałabym jednak "Bezdomną" 🙂
Bardzo podobała mi się nadzieja i na pewno Bezdomna też będzie fantastyczna. Włąśnie jestem po lekturze "Sekretny język kwiatów " i jestem zachwycona, ale wolałabym przeczytać Zabajkę. Rozmarzyłam się gdy przeczytałam zapowiedź Zabajki i już nie mogę się doczekać kiedy ją przeczytam.
Na co dzień potrzeba mi optymizmu i radości. Daje mi ją rodzina ale także książki, które czytam.
Dziękuję za Adelę była wspanała.
Pozdrawiam!
Iza
"Zabajka".
Myślę, że każda z Nas potrzebuje takiej właśnie magii 🙂
O kurczę, ciężki wybór. A może by tak i jedną i drugą wydać od razu? :)) Najlepiej już, zaraz, teraz 😀
Ja jak zwykle z przyjemnością przeczytam wszystko co napiszesz Kasiu bez względu na to czy będzie to książka kucharska, przyrodnicza czy też telefoniczna 😀
Ja oczywiście chcę obie i jeszcze więcej, "Nadzieja" świetna, "Adela" też, przeczytałam i znowu nie mam nic przed sobą! Nic to, czekając na nowe wrócę do serii owocowej !
"Zabajka" Kasiu zdecydowanie, chyba dlatego, że ostatnio dość mam ciężkich książek i potrzebuję czegoś lekkiego dla ducha 🙂 A ten drugi tytuł gdzieś mi tam w uszach brzmi…prawidłowo kojarzy mi się z jedną z sesji? 🙂
Bezdomna:)
kurcze, ciężki wybór. Mam nadzieję że obie będą miały szanse się ukazać jak nie w przyszłym roku to w kolejnych.
Ale jakbym miała wybrać tę jedną na rok 2013 to chyba chciałabym "Bezdomną", wtedy seria z czarnym kotem miała by charakter tematyki niełatwej, bolesnej i wzbudzającej silne emocje.
A może wtedy "Zabajka" jako trzecia część na ukojenie po "Nadziei" i "Bezdomnej" ???
wybor Kochana Kejt trudny ….mysle jednak ze na dzien dzisiejszy chyba Bezdomna
Obie mi zagrają na emocjach. To wiem na pewno!
Zdecydowanie "Zabajka" ale zaraz po niej "Bezdomną" :)!!:):)
Obydwie będą przepiękne i będę czekać na jedną i drugą, ale na początek wybieram BEZDOMNĄ.
To ja proponuję tak- w przyszłym roku jedną a za dwa lata drugą !!!:D
Kasia,jak Cię znam, to wydasz obie, bo masz dar i szczęście i talent i jesteś Naczelną Drimerką RP:D
Buziaki:*
ja z całą pewnością sięgnęła bym po "Bezdomną"
Obie książki mnie intrygują a okładki są cudowne.Jednak ja osobiście wybieram "Bezdomną".
Tak z innej bajki 🙂 na co teraz Kasiu mam czekać? 🙂 Jaka i kiedy następną książeczka będzie wydana?:) bo się troszkę już pogubiłam 🙂
obie!:)
Może dlatego, że mało jeszcze w twojej twórczośco zasmakowałyśmy w czymś na wzór "Nadzieji", to też opowiadam si e za "Bezdomną", która jest intrygująca (nie mniej od Zabajki), ale ze względu na niedosty po Nadzieji jeszcze baaardziej, niż "Zabajka" 🙂 Okładka jest fenomenalna! A Na Zabajkę, czekam tak samo niecierpliwie zaraz po Bezdomnej 🙂
Ech Kasia – potrafisz namieszać 😀
Kupuję obydwie. Na pierwszy ogień idzie „Bezdomna”, wylewam morze łez, a potem pocieszam się „Zabajką”.
zdecydowanie OBIE!!! zważywszy na tempo z jakim pochłaniam Pani książki i z jakim żalem zauważam, że już przeczytałam a na następne przyjdzie mi trochę poczekać, to z ochotą przeczytałabym jedną a zaraz po niej drugą 🙂 a potem znów czekałabym z utęsknieniem na następne