Nowy odlotowy konkurs na…

Przez Administrator
60 komentarzy

Sóchajcie, laski, tak, tak dzisiaj do Was piszę, z ortografem, bo dziś będzie błędnie i odlotowo. Wczoraj wróciłam w nocy z Cracovii, gdzie spotkałam się z moim Wydawcą i moją przyjaciółką. Oba spotkania były bardzo udane. Nie wiem, co mają do pomysłu na konkurs, ale… aha, już wiem: wróciłam późno, a niedospana i zmęczona mam czasem bardzo dziwne pomysły. Otóż chciałam Wam podziękować, że po pierwsze piszecie komentarze, po drugie maile – piękne, po trzecie bez błędów. To rzadko spotykane w dobie internetowych analfabetów, ale przecież należycie do czytających, a już to uczy zasad poprawnej pisowni (tylko co to ma do konkursu? aha, tak sobie wczoraj myślałam). I dalej: można byłoby jednak zaszaleć i celowo pobłędzić.
Ogłaszam więc konkurs na najbardziej odlotowy i bezsensowny wierszyk z jak największą ilością błędów ortograficznych. Zwycięzca, wybrany kolektywnie, otrzyma książkę z odlotową dedykacją. Okej?
Żebyście wiedziały o co kaman załączam próbkę (też wymyśloną wczoraj):

Oda do ksienrzyca

O muj ksienrzycó o rzułtym licu,
fshut tfuj nad gurom, zahut nad żekom
Hciałabym rzeby, o muj ksienrzycó,
było na odwrut. Ale dlaczego?

Uff, zmęczyłam się. Pisanie absurdalne i do tego z błędami męczy.
Teraz Wasza kolej.

KONIEC! KONIEC KONKURSU!

Jesteście na prawdę niesamowite! W komentarzach pod postem są Wasze konkursowe propozycje, a że wszystkie świetne i ubawiłam się setnie, to nagrody otrzymują: Ania BZ (wśrut lódzi hlóbje :D), Jolinka (nie uhodzi :D), Ania X (pułlitrufka :D), Al (żóri kohane :D), Ewa M (oda do podrurzy :D), Bursztynka (na miętkim kamieńó :D), Dagna (chistoria dworkó) i Agnesto (wrażga na hżonrzcza :D). Kochane zwyciężycznie, dziękuję Wam za świetną zabawę i proszę mailem o adresy wysyłkowe (i tytuł książki, jaką pragnęłybyście dostać, jeśli będę miała – tę właśnie wyślę).

Idę wymyślać coś nowego… 😀

Może Ci się spodobać...

60 komentarzy

Agnesto 31 stycznia 2012 - 22:14

Pomyslem nat kąkórsem. To żeczywiście trótne. 😉

Odpowiedz
Anonimowy 31 stycznia 2012 - 22:18

Pomyśl, bo wież, kąkórs to warzna żecz.

Odpowiedz
Izuś 31 stycznia 2012 - 22:24

Wysilam muj musk!:)

Odpowiedz
sabinka.t1 1 lutego 2012 - 07:22

Ah te twoję interensujonce pomysły 🙂

Odpowiedz
Asia i Wojtek 1 lutego 2012 - 08:56

muj musk pracóje. jednakowosz nad chistoriom, a niepoezjom, bo poetkom niejestem nie stety. Uff okrutnie tródno pisać z błendami!:-)))

Odpowiedz
Anonimowy 1 lutego 2012 - 10:50

Asia, okrótnie przez ó.

Odpowiedz
reala 1 lutego 2012 - 09:03

Pani Kasiu, często tutaj zaglądam, komentarzy nie zostawiam, bo zauważyła, że tworzycie taką miła zwartą grupkę osób i nie śmiem. Jednak po dzisiejszym Pani wpisie nasunęły mi się dwa słówka, które muszę z siebie wyrzucić: Koham paniom!!!

Odpowiedz
Anonimowy 1 lutego 2012 - 10:47

Reala, Ty piż, nie tylko czytai, bo to nie my tfożymy miłom zwartom grópkem osup tylko my, to znaczy rze i Ty. Więc dołoncz do nas i piż komętaże.
PS. Ja Ciebie tesz koham, hodź nie znam, ale ja koham fżysdgie moje Czytelnidżgi. (Czy popełniłam fżyzdgie buendy jakie moszna?).

Asia, Wojtek i Izuś, wysilajcie muski, wysilajcie, czekam na efegdy.

Odpowiedz
Naila 2 lutego 2012 - 09:05

nie wrzystkie, morzna jeszcze ominąć Durze Litery 🙂

Odpowiedz
Anonimowy 1 lutego 2012 - 11:20

Witam Katarzynko kochana.
Nie mam konta blogowego, wpisy robię "anonimowo".
O,mateczko ukochaniutka, ale się napociłam, co by czytać wyżej popełnione wpisy,ze zrozumieniem ihihi.
Jak pisać, to pisać.
Przetwarzam więc wiersz,który napisałam dla mojej bratniej duszyczki Neluni( również wielkiej miłośniczki Twojej:) Katarzynko)zresztą o tej miłości pisałam na FB(tfym byłym komóńkatoże).

F fielkim, miesiće co sie wrocłaf sofie,
mieżkała dziefczynka o dropnej bódofie.
Deljkatna i króha z niei dziefczynka była.
nelónia mniała na imie, tak jom mama ohszciła.
Pienkne jmie , dla pienknei dzjefczynki,
ktura radosiciom była dla rodzinkj.
Kedy siem ktosi w domu troszeczkem pozłosicił,
starczył neli óśmieh, py znuf radosić gosicić.
Kedy saś nelónia smótnom minke miała,
a f małym serdóżku trfoga zafitała,
mama iei na óżko słofa te rzeptała :
Niebuj się nelóniu cureżko kohana,
boź ty pszes ańołki sfoje pilnofana.
Stojom w dźeń i w nocy u tfojego bokó,
hroniom tfego rzycia na kaszdym tfym kroku.

Idę odpocząć, żem się zmęczyła 😉
Cieplutko pozdrawiam.
Wyznanie zostawiam :koham ciem katażynko.

Ewa Maćkowiak.

Odpowiedz
Anonimowy 1 lutego 2012 - 11:41

Ópadóam. Szókaiće mńe pot bjórkiem. :D:D
:* Ewóńó

Odpowiedz
Anonimowy 1 lutego 2012 - 12:07

lesze i płsze żensistymi łsami.Rwfelasyiny kąkórśk.a ha cha ha cha
wyić zpot bjórka katażynko.
ewónja 😀

Odpowiedz
aaga000 1 lutego 2012 - 12:10

alesz tótai moszna sje ópocjc czytaioc fasze wypociny!!ia wymiekam!!

Odpowiedz
Anonimowy 1 lutego 2012 - 13:18

raz jeszcze tu zamieszczę…bo bezsensowny wierszyk miał być,poprzedni miał sens hihihihi.

Oda do podrurzy.

O, dłóga podrurzy,
co śe f niei fszystko dłórzy.
i proplem by łby niedóży
ledż ja ńe snoszem podrurzy.
wiendz poco ja to piszem?
bo głos w głofie sfej szłysze,
co mi kazć pisze???
hyba,jetmag ,co mi pisadź karze.
koniczem ,bo wicem rze,gupoty maże.

Ewa Maćkowiak
-Efónja-:)

Odpowiedz
Anonimowy 1 lutego 2012 - 19:50

Podrurz, no nie mogę… :D:D

Odpowiedz
Bursztynka 1 lutego 2012 - 14:55

Pżypomniało mi śe coś coznałam w dźećinistwie. Sam poczontek. Nie pamientam dokłatńę wienc improfizuję – rymy moie bo to rymowane niebyło i podotafane rurzne żeczy ku ogulnej radosici (mam nacieje).
Códowńe absórdalnę i bez sęsofne:

F słonęcznym ćeńu, na miętkim kamieńó
śedźała młoda starószka.
i ńc niemuwionc żekła: jestem bezcietna.
mam tżeh synuw. pierszy jezd cały, drógi połofa a tszećeko niema fcale i śe tym niehwale.
Ten ktureko ńę ma wśat na udke kturej terz niebyło i popłynoł.
na fyspe na kturej suh po nim zaginoł.
Za gurom za żekom od białyh móżynuf śe rojło i dżewo rosło asz miło.
A na czópku tóbylec śedzi – zjada beczke śleci.
Bo wieccie droga gawieci , rze ślecie muzk popudzajom i ludzie wierszem gadajom.
Syn kturego niebyło pothodzi do ożeha (o rany!) i muwi:
zhodź pan s tej grószy bo to niemoja wieżba (taki był cfany!)
Naco z dżewa pada (z wezthnienim nielada):
Wiater wiał.. kwiaty pahły.. ona mnie odephła..
Poszłem, bekłem, pierłem bo hamstwa niezniese.

A zapisane to było na pienciesiontejpiontej kontrafałcie spudnicy babci klozetowej ktura zmarła czydzieści lat przet swojm narodzenięm kohani – czy ten ótfur jest do bani ? czy z egsami?

Odpowiedz
Anonimowy 1 lutego 2012 - 19:52

Radoźdź ogulna :D:D

Odpowiedz
z głową w książce 1 lutego 2012 - 15:37

To ja poproszę o ten konkurs z mroczna tajemnica w tle. Bo poetka ze mnie marna…

Odpowiedz
AniaBZ 1 lutego 2012 - 15:57

Teras muj wjersz:

"Ańa Samohfawała"

Tak rzem sobje pomysilała,
rze hocjasz jezdem trohe mała,
to mam pułke ze ksionszkami
i se czytam wjeczorami.

Ksionszki czytaci bardzo lóbje
i śe tym wśrut lódzi hlóbje.
Kto nie wjeży, rze je czytam,
nieh mnie zara tó pszepyta"

Postrafiam

Odpowiedz
Anonimowy 1 lutego 2012 - 19:48

"Wśrut lódzi hlubje" :D:D kapitalne!

Odpowiedz
Agnesto 1 lutego 2012 - 16:05

Wrażga "Na ucionszlifego hżonrzcza"

Bżenczy, hszenścji i bżeżkaca,
hżonrzcza pradza nje popuadza.
Smiłój sje fstrendny owaće
po rospłażcze cje na faćje.

(tylgo czdery fersy bo niemogje dórzei tak)
posdrafiam –
Aknjeżga

Odpowiedz
Anonimowy 1 lutego 2012 - 19:47

"Wrażga" :D:D ńe rzyjem! 😀

Odpowiedz
Naila 2 lutego 2012 - 09:09

Tego chyba nikt nie pobije!

Odpowiedz
Agnesto 2 lutego 2012 - 12:23

mószem zrobidż mauom koregde, bo zrobuilam mały buont we fpiśe:
pozdrafjam piże sje pszes j ńe i
😛
zatem postrafjam gorondzo ieżcze raz

🙂

Odpowiedz
Anonimowy 2 lutego 2012 - 12:31

Masakra :D:D

Odpowiedz
_MONIQUE 1 lutego 2012 - 16:16

Ha ha ha ha, ale łamiglufki tu widzę, asz się ósmialam do łzów;) ale ja w tym przypadku niestety się udzielać nie będę, talent to ja mam jedynie do pochłaniania dzieł:) a nie do ich tworzenia:) Powodzenia:)

Odpowiedz
Anonimowy 1 lutego 2012 - 16:17

Cha, cha, cha, ja nadal pod biórgiem.

Odpowiedz
AniaBZ 1 lutego 2012 - 16:25

A tak szczeże, to strasznje menczy pisanje ze błendami.

Moje kolerzanki polonistki czasami mi dajom do rosszyfrofanja tfurczosici óczniuf.
Pamientam taki cytat:
"Hydlej szczał wojny".
Ile my śe nagłowilisimy nat tym, co ałtor mniał na mysili.

Odpowiedz
Anonimowy 1 lutego 2012 - 19:41

Eee… i co miau?

Odpowiedz
AniaBZ 1 lutego 2012 - 20:57

Ten Hydlej to był Chitler i łon bardzo hcjał fojny. Ałtorofi hociło o "Kamieńe na szanjedz" 🙂

Odpowiedz
Anonimowy 1 lutego 2012 - 21:05

O God… w rzyćó bym nie wpadua…

Odpowiedz
Dagna 1 lutego 2012 - 17:02

Na potrzontku zaznaczam rze yestem po pracy i smenczony musk niemosze cienszko pracowaci.

wisiniowy dforek bszmi bardzo miło
ale cięmne widmo dom tęn spofiło
póka tam stóka f dzięń i f nocy
jakasi postaci na tle jego mroczy
mrocznom tajemnicem dforek skryfa
sekretnom zbrotnie i dóha Zbyha
czeka ciepliwie arz dzieni nadejdzie
gdy ktosi ogrutkowe gszontki rozjedzie
y pszeczyda listy milosne po cihó
pszejszy powoli tcharno-białę zdjencia
y bendzie jósz wiedział – to nie do pszyjencia!
rze ktosi tótaj zginoł simierciom rzybkom
nienatóralnom a do tego bszydkom!
y bendzie

Odpowiedz
Anonimowy 1 lutego 2012 - 19:43

Dagno, jesteś niezrufnana! Nie dośdź, rze o dforkó to wierszem!! Jestem pot wrarzeniem!

Odpowiedz
Lena173 1 lutego 2012 - 18:47

W wolnej chwili pomyśle nad takim wierszykiem 😉
na razie jestem pod wrażeniem tych powyższych 😉
Pozdrawiam znad zapisu fonemowego wyrazów 😉

Odpowiedz
Al 1 lutego 2012 - 18:52

fypociny kąqrsofe

na sfoim blokó kataszynka kąqrs okłoziła,
by śę kafieć fierżykiem fysiliła
fierżykiem co zahfyci, fierżykiem co zazgodży
a nate fżyzdko ortokrafiom falnie miency odży
lóciki śe menczom, kafieć s trótem fysila
ale nie bencie s teko poetydzka zielona mila.

my kąqrsy lópimy,
fiendz śe fysilimy.
potnieśemy lefom noke
a nafet całom ztonoke
py kśonszedżka s ałtokrawem
saziliła nażom rzawem
A rzawa ta stara i dósza
nie koha jej jórz bapcia Rurza.
To ona daua nam jom f presędzie
na narzej małei Jólqi poczendzie.
Kśonszki f niei óztafiamy,
ale tei s ałtokrawem jeżdże nie mamy

żóri kohane
bonć tla naz łazkafe.

Odpowiedz
Anonimowy 1 lutego 2012 - 19:46

:D:D niesamowite! Al, po prostu ómaruam! Rzawa mńe rozwaliua! Kśonszedżkem maż jak f bangó! 😀 Widzem, rze ńe jednom nagrodem mószem pżyznadź!

Odpowiedz
Al 1 lutego 2012 - 21:02

Oj nie było to łatfe. Fierżyk z menrzem mym fymyśliłam, ale ropieniem takih buentuf śę zpociłam :))

Odpowiedz
Irmelin 1 lutego 2012 - 21:58

a ja jurz nie mam sily by sie óczyc na jutfejfy glópi efzamin. fciałabym fkoncu miec te głópia sesje saliczoną. mosze i jaki fierszyk bym ółorzyła tylko rze nie mam czasu ;(.

Odpowiedz
Anonimowy 1 lutego 2012 - 22:51

Pamnientaj, rze karzdy egzamin morzna poftużyć a tak zacnego kąkórsó nie!

Odpowiedz
AniaBZ 1 lutego 2012 - 22:13

Jótro znofó do roboty,
nie hce mi śe fstawdź rano,
hyba pujdem na wagary,
pozfól mi, kohana mamo.

Mama paczy na mie dzifnie,
Ańu nie lesz tak odłogiem,
mósisz hodzidź do roboty,
jezdeź pszeciesz pedagogiem.

Odpowiedz
Naila 2 lutego 2012 - 09:03

Boszkie wrzysztko. Lerzje i placze bo ze smiania nie da rady inaczej! Chi, chi… :)))

Odpowiedz
Anonimowy 2 lutego 2012 - 13:58

A teraz pokarze ci sfuj wierszyk:

Razó pefnego byua pod lazkiem hatynka,
kturom zamieszkiwaua niemuoda, lecz nie stara dzieffczynka.

Oczy buenkitne ona miaua,
we wuosah puomień posiadaua,
i na kśieńcia z końem biauym czekaua.

Wjek jórz cauy pżeczekaua,
arz sie zrobiła panna caukiem stara

A ksionrze tym czasem
jak to byuo w reklamie
caukiem innej i bogatej
spodobau sie damie

Taki s tego wnjosek się wysówa
rze od kśienća niepeffnego
leprza peffna pułlitruwa

Ciekafostka – fajerfox podkreślił tylko "pułlitruwa".

Uff, pisańe z buendami jes strashnie menczonce.

Ania X.

Odpowiedz
Anonimowy 2 lutego 2012 - 14:17

cha cha cha (z mauei litery i bez pżećnkuf) ale za to cificzy musk (bez kropki) czyli mószem kópici pułlitrufe cha cha cha nie chcem ale mószem

Odpowiedz
panna - cotta20 2 lutego 2012 - 14:34

rze tag pofiem jestem pot wraszeniem ;p

Odpowiedz
Anonimowy 2 lutego 2012 - 16:34

Nie lada zadanie dziś przed mną stanie
jak napisać bez błnduw hociasz jedno zdanie?
Jak zapomieć ortografi naókę
robić byki piszonc to nie lada sztóka.
Jak wuł zamiast wół ,czy stuł zamiast stół wymodzić
gdy w jenzyku polskim tak czynic nie uhodzi.
Jak robić byki i byczki by nie dostać zawałó
/gdyby to moja polonistka czytała ,to by mi sie dostało!/
Jakoś poszło,chociarz to nie lada wyzwanie
Kasia nam postawiła=wienc za to prztyczka w nos dostanie!
Zabawa była przednia Kasiu miła
dobże rześ jom wymyśliła!

Odpowiedz
AniaBZ 2 lutego 2012 - 16:42

Jezd Lato w Jagutce
i Powrud do Posiomki,
a teras czekamy na Wisińowy Tworek,
rzeby sobje poprafidź chómorek.

Odpowiedz
Anonimowy 2 lutego 2012 - 16:57

Zobaczyće, tak nam jórz zostańe i dopiero bendzie.

Odpowiedz
Al 2 lutego 2012 - 17:56

Oj nie, oby nie :))

Odpowiedz
Anonimowy 2 lutego 2012 - 18:38

KONIEC! KONIEC KONKURSU!

Jesteście na prawdę niesamowite! W komentarzach pod postem są Wasze konkursowe propozycje, a że wszystkie świetne i ubawiłam się setnie, to nagrody otrzymują: Ania BZ (wśrut lódzi hlóbje :D), Jolinka (nie uhodzi :D), Ania X (pułlitrufka :D), Al (żóri kohane :D), Ewa M (oda do podrurzy :D), Bursztynka (na miętkim kamieńó :D), Dagna (chistoria dworkó) i Agnesto (wrażga na hżonrzcza :D). Kochane zwyciężycznie, dziękuję Wam za świetną zabawę i proszę mailem o adresy wysyłkowe (i tytuł książki, jaką pragnęłybyście dostać, jeśli będę miała – tę właśnie wyślę).

Odpowiedz
AniaBZ 2 lutego 2012 - 18:46

Dźeńkóje. Jezdem wzrószona 🙂

Odpowiedz
Anonimowy 2 lutego 2012 - 19:07

Kejt kochana, nie mam się jak skontaktować, bo maila twojego nie mam…

Ania X.

Odpowiedz
Dagna 2 lutego 2012 - 19:10

Jópi! Ok, czas z tym skończyć 🙂

Odpowiedz
Aploch 2 lutego 2012 - 19:30

A wszystko to jakbym po węgiersku czytała:))))))

Odpowiedz
Anonimowy 2 lutego 2012 - 20:05

Dokładnie, jak po węgiersku.
A z jaką ulgą wracam do poprawnej pisowni! Nie wiem jak analfabeci to robią, że piszą z błędami…

Ania, w zakładce kontakt jest do mnie kontakt.

Odpowiedz
Mirabell3012 3 lutego 2012 - 00:40

Witam.Bardzo krótko trwał ten konkurs i nie zdążyłam wysłać mojego wierszyka na czas:-(Wierszyk,tak naprędce wymyślony,z dużą ilością błenduf.

Bendonc zóhwałym obrzartóhem,kópiłam tży drorzdrzufki.I tak tróhtałam ocienrzale,niosonc cienrzqie reklamufki.Drogom ósianom kożeniami podonrzałam i jórz po hwili na ścierzce lerzałam.Bródny korzóh,bródne nufki tenisufki.Bóry kóndelek s drógim do spułki,ókradł mi drorzdrzofe bółki.Tak jórz byfa,w piontek tżynaztego,rze peha mam dórzego.

Odpowiedz
Anonimowy 3 lutego 2012 - 07:40

A, sorry, nie zauważyłam. Ale wczoraj słabo kontaktowałam xD. Już piszę.

Ania X.

Odpowiedz
Anonimowy 3 lutego 2012 - 13:12

Dzienkuję Kasiótku!

Odpowiedz
Anonimowy 3 lutego 2012 - 23:35

Dźenkóie katażynko.
Po węgiersku , to ja jednak gólaż wolę 😉
Swoja drogą, dobrze,że ja tak w szkole pisać nie musiałam,chyba bym repetowała ihihih.Kasiu, dobrze,że nie trzeba …Szókaić ciem pot bjórkiem.
Pozdrawiam wszystkie dzielne dziewuszki 🙂
Ewa M.

Odpowiedz
Anonimowy 4 lutego 2012 - 15:29

Jakby ten konkurs trwał dłużej, droga Mirabelle, to by nam tak zostało. Ja sama zaczynałam się zastanawiać, jak się pisze słowo "konkurs". 🙂
Tu na tej stronie trzeba mieć refleks i często wchodzić, bo konkursy trwają krótko acz intensywnie. I każdy los przeważnie wygrywa!

Odpowiedz
Naila 5 lutego 2012 - 15:52

Hihi, Mirabell3012 też fajnie napisała. Jak mi będzie smutno kiedyś, to sobie tu zajrzę i na sto procent będzie mi weselej 🙂 Naprawdę niesamowity pomysł na konkurs i niesamowite wierszyki!

Odpowiedz

Zostaw komentarz