„Sklepik z Niespodzianką. Adela” – na dobry początek…

Przez Administrator
34 komentarze

SKLEPIK Z NIESPODZIANKĄ. ADELA.

W ten śnieżny styczniowy wieczór
miasteczko Pogodna, leżące gdzieś między Koszalinem a Kołobrzegiem, wyglądało
niczym z bajki Andersena. Płatki śniegu wirowały w świetle pięknych, kutych
przez miejscowego artystę-kowala latarni, opadały na strome dachy
przedwojennych kamieniczek, na kasztanowce i świerki, rosnące wzdłuż alejek
niewielkiego parku, na ławeczki okalające fontannę i lśniły we włosach
spieszącej chodnikiem kobiety. Ta zatrzymała się przed drzwiami Sklepiku z
Niespodzianką, zatupała czerwonymi kozaczkami i otrzepała z białego puchu
długie srebrne futro. Nacisnęła klamkę i po chwili znalazła się w ciepłym
jasnym wnętrzu, pachnącym herbatą „Zimowy wieczór” i szarlotką z cynamonem.

– Cześć, dziewczyny! – wykrzyknęła
na widok Lidki i Stasi, swych serdecznych przyjaciółek. – Mam rewelacyjną wiado…
– Ciii! – uciszyła ją Lidka.
Adela uniosła brew. Rzadko ją
uciszano, a jeśli już, to z bardzo ważnych powodów. Zniżyła więc głos i zaczęła
raz jeszcze:
– Mam wiadomość. Rewela…
– A Bogusia ma gościa – przerwała
jej Stasia, wskazując łyżką sufit.
Adela uniosła wzrok i zaszeptała
podekscytowana:
– Wiktor? Jednak nie wyjechał?
Starsza pani westchnęła, Lidka
pokręciła głową:
– To Anna. Anna Potocka – rzekła, a
Adela na dźwięk tego imienia aż się cofnęła.
– Anna Potocka? – powtórzyła powoli,
cedząc każdą zgłoskę. Nie patrzyła przy tym na Lidkę, a na Stasię, która
mieszkała tutaj, w Pogodnej, od parudziesięciu lat i znała sekrety wszystkich
jej mieszkańców. – Ukochana, zaginiona, nieodżałowana żona Wiktora?
– Ta właśnie – przytaknęła starsza
pani, patrząc na nią z dziwnym współczuciem.
W pierwszym momencie w oczach Adeli
malował się szok – nic dziwnego, każdy na widok Anny Potockiej przez dłuższą
chwilę pozostawał w szoku, bo też prędzej ducha by się spodziewano, niż
zaginionej przed trzema laty kobiety – ale już w następnym przybrała obojętny,
niemal odpychający wyraz twarzy.
– I siedzi tam sobie z Bogusią
popijając herbatkę? – Znów spojrzała w górę, tym razem wzrokiem tak ostrym,
niemal nienawistnym, że Lidka pokręciła głową, niczego nie rozumiejąc. Czyżby
między Adelą a Anną zaszło w przeszłości coś, o czym ona, Lidka, nie wiedziała?
Czyżby… Wiktor Potocki?
– Zaraz się dowiemy – odrzekła
półgłosem Stasia, słysząc kroki na schodach.
Wszystkie trzy spojrzały na drzwi od
korytarza, w których stanęła właśnie piękna, czarnowłosa kobieta, przy której uroda
Adeli, miejscowej femme fatale,
wydała się… pospolita.
– Dobry wieczór, Adelo. – Anna uśmiechnęła
się chłodno. – I jednocześnie dobranoc.
Nie czekając na odpowiedź, wyszła w
mroźną noc. Ten sam mróz, może nawet większy, skuł serca trzech kobiet. Trwały
przez chwilę w bezruchu, patrząc na znikającą w mroku kobietę. W następnej
chwili biegły na górę, do Bogusi.
– Hej, mała, co ona ci zrobiła?! – Pierwsza
dopadła skulonej na kanapie dziewczyny Adela. Przysiadła obok i chwyciła
łkającą przyjaciółkę w objęcia.
– Głupie pytanie – szepnęła Lidka.
Jeszcze pół godziny wcześniej darzyła zaginioną Annę niemal uwielbieniem, jak
wszyscy mieszkańcy Pogodnej. Teraz jednak, widząc załamaną Bogusię, poczuła
wściekłość, czy Anna była winna swego zniknięcia, czy też nie.
– Boguniu, dziecko drogie… – Stasia
siedziała po drugiej stronie dziewczyny, gładząc ją bezradnie po ramieniu.
– Przestań się mazać, kobieto! –
Adela, sama przed chwilą w szoku, potrząsnęła przyjaciółką. – Mów, co pani
Potocka od ciebie chciała i…
– Właśnie to chciała – wyszeptała
Bogusia, ocierając łzy. – Przypomnieć, że nadal jest panią Potocką. Żoną
Wiktora.
– Żartujesz? – wykrzyknęła Adela. –
Przez trzy lata nie daje znaku życia, po czym zjawia się jakby nigdy nic, by
cię uświadomić w kwestiach rodzinnych?
Dziewczyna skinęła głową.
– Zawsze była tupeciarą – syknęła
Adela, mrużąc z nienawiścią brązowe oczy. Lidka, a i Bogusia także, spojrzały
na nią ze zdumieniem. Pogodna skrywała chyba większe tajemnice, niż im się
zdawało. – No co? Odbiła mi Wiktora, ot tak. – Kobieta pstryknęła palcami. –
Mam chyba prawo nie darzyć jej miłością?
– Byłaś przesłuchiwana przez policję
– przypomniała sobie Lidka. – W związku z zaginięciem Anny.
– Taaa, miałam ponoć zwabić ją do
Podlipki i tam zamordować, a potem zakopać w skutej lodem na dwa metry ziemi
gdzieś w lesie.
– Ale nie ty ją zabiłaś? – upewniła się
Bogusia.
– Nikt jej nie zabił! Jak zauważyłaś
właśnie się pojawiła, cała i zdrowa! By zniszczyć tym razem twoje życie! –
krzyknęła Adela, a i Bogusia, i Lidka po raz pierwszy, od kiedy Adelę znały,
ujrzały łzy w oczach tej silnej, opanowanej kobiety. Wstrząsnęło to nimi. –
Tak, dobrze się domyślacie, kochałam się w Wiktorze. Był moją pierwszą
miłością, wielką, chyba największą w życiu. Boże, oszalałam na punkcie tego
faceta! Snułam się za nim krok w krok, by tylko zauważył obecność nastoletniej
gówniary. I zauważył wreszcie. O tak, zauważył… – Adela zacisnęła powieki, by
zdusić łzy.
Nie, nie rozklei się do końca nawet
przed nimi, przyjaciółkami, jakich nie miała nigdy przedtem. Później, gdy wróci
do domu, będzie mogła skryć się pod kołdrą we własnej sypialni, ukryć rozpaloną
twarz w poduszce i płakać, i krzyczeć dopóki starczy sił. Teraz… teraz to ona
jest panią radną, której jedynym problemem jest dobór rękawiczek odpowiednich
do futra i kozaczków. I ekologiczna oczyszczalnia ścieków dla Pogodnej.
– A właśnie, podpisałyście petycję?
– zapytała surowo obu młodych kobiet.
Te spojrzały na nią zdumione.
– J-jaką…?
– To macie podpisać! – krzyknęła i
wybiegła z mieszkania, trzaskając drzwiami. Po chwili tupotała na schodach.
Bogusia z Lidką przeniosły nic nie
rozumiejące spojrzenie na Stasię, ale ta tylko skinęła głową i powtórzyła za
Adelą:
– Tak właśnie, macie podpisać.
Po czym zarzuciła na ramiona liche
paltko, ucałowała Bogusię w mokry od łez policzek i pobiegła za Adelą, ale
kobieta rozpłynęła się w śnieżnej zamieci, jak Anna trzy lata temu…

Może Ci się spodobać...

34 komentarze

Bujaczek 1 stycznia 2012 - 22:56

Dopiero za osiem miesięcy?? Buuuuuuuuuuuuuuu…

Odpowiedz
AniaBZ 1 stycznia 2012 - 22:57

Oj Kasiu, teraz wszystkie będziemy w sklepikowej ciąży. 8 miesięcy, kawał czasu… razem chyba damy radę 🙂

Odpowiedz
Dorota 2 stycznia 2012 - 01:14

No nie, tyle czekania??? A miała być na wiosnę???

Odpowiedz
Anonimowy 2 stycznia 2012 - 06:57

Miała być. I jest gotowa. Wydawca przesunął termin premiery na sierpień, a Lidkę na 2013.

Odpowiedz
Mammamisia 2 stycznia 2012 - 07:36

O rety tak długo. Dobrze, że mamy Cię blogowi bo to oczekiwanie będzie łatwiejsze.
Pozdrawiam!
Iza

Odpowiedz
vivi22 2 stycznia 2012 - 08:51

a miało być na wiosnę 2012… Kasiu, a dlaczego tak wydawca zmienił? Pieniędzy mu zabrakło?

Odpowiedz
Lena173 2 stycznia 2012 - 09:01

Buuu ;( JA chyba tyle nie wytrzymam 😀
Tak czy inaczej już mi się bardzo podoba ;D

Odpowiedz
sabinka.t1 2 stycznia 2012 - 09:19

Ja czekam, doczekać się nie mogę 🙂 Ehhh kiedy zatopię się w pachnące karty…tyle jeszcze czasu 🙁

Odpowiedz
Anonimowy 2 stycznia 2012 - 09:26

Czy pocieszę nas choć trochę, jeśli powiem, że w czerwcu wyjdzie "Czarowne"?

Mnie pocieszy, bo to książka z serii poczekajkowej: mocna, mroczna, pełna emocji i szaleńczej miłości.

Odpowiedz
Naila 2 stycznia 2012 - 10:06

Kejt, no troszkę pocieszyłaś.. ale troszkę.. chlip.. 8 miesięcy!! 🙁 A ja już wiosnę czułam i zaglądałam na półki w księgarniach!

Odpowiedz
Naila 2 stycznia 2012 - 11:24

Mam pomysł, napiszmy wszyscy do wydawnictwa, żeby trochę przyspieszyli to wydawanie.. przecież nie można tak przetrzymywać w niepewności czytelników! Tym bardziej, że w powieści jak widać pada śliczny śnieg, nie widzę sensu w tym, by o tym czytać latem?? ;] Na wiosnę sens widzę. Kropka.

Odpowiedz
Anonimowy 2 stycznia 2012 - 11:52

Nailo, bo się przejmą i przeniosą Adelę na grudzień! A Lidkę… wolę nie myśleć, na kiedy.

Odpowiedz
sabinka.t1 2 stycznia 2012 - 12:09

Czarowne ach czarowne 🙂
To ta co uchyliłaś kawałeczek extra sceny???

Odpowiedz
aaga000 2 stycznia 2012 - 12:16

tyle czekać??!Buu…8 miesięcy to kawał czasu,a tu fragment i już nie mogę doczekać się całości.wydawca serca nie ma…

Odpowiedz
Anonimowy 2 stycznia 2012 - 12:29

Sabiniu, dokładnie. Scenę miłosną kiedyś na forum umieściłam. Ech… co to była za scena… X_)

Odpowiedz
vivi22 2 stycznia 2012 - 13:58

a już się cieszyłam na wiosnę z różnych powodów a wydanie książki było jednym z nich. A tu pośladki jeszcze spiąć trzeba… A ciekawa jestem co też się działo z panią Anną Potocką…

Odpowiedz
sabinka.t1 2 stycznia 2012 - 14:21

No była!!!! Dlatego pamiętam i czekam z niecierpliwością 😛

Odpowiedz
paupac 2 stycznia 2012 - 16:21

no nie ma serca ten wydawca…ale co tam…cierpliwosc to cnota jest chyba

Odpowiedz
panna - cotta20 2 stycznia 2012 - 17:27

wydawca serca nie ma ehh
a fragment bardzo obiecujący chcę więcej!!

Odpowiedz
Nomina 2 stycznia 2012 - 23:40

Dlaczego wydawca przesunął premierę? Ano dlatego, że, jak pewnie słyszałyście, ostatecznie zdechła w Polsce dystrybucja i rynek wydawniczy ratuje się, jak może. Trzeba sobie wyrobić sensowne kanały dystrybucji, wtedy można wydawać książki. No i wszyscy czekają na wiosenne wejście Amazona, który już ma swoje ostre wymogi wobec wydawców (więc mało kto do marca odważa się na znaczące ruchy). Dlatego wydawcy przesuwają premiery…

Odpowiedz
Naila 3 stycznia 2012 - 09:45

To już lepiej 8 niż 12 m-cy, chociaż nie ukrywam, że fajniej byłoby wcześniej, no!

Nomina, dzięki za otworzenie oczu. Nie wiedziałam tego..

Odpowiedz
Klaudia 3 stycznia 2012 - 11:04

Aleś narobiła smaka Kasiaaa!!! Najpierw fragmentem Sklepika…a teraz Czarowne – mnie odkąd o Czarownem wspomniałaś zaczarowała sama myśl o tej książce!

Odpowiedz
Bujaczek 3 stycznia 2012 - 17:58

Ooooo "Czerwone" mnie ociupeńkę pocieszyło 😉

Odpowiedz
Aploch 3 stycznia 2012 - 22:00

Nienawidzę sales i marketingów. Chcę książkę :(((((
A już się oblizywałam na wiosnę :(((

Odpowiedz
Karolina 3 stycznia 2012 - 22:08

Ojej… Ja miałam nadzieję, że będzie jeszcze wcześniej… Że może uda się w ostatnich tyg. zimy… 🙁

Odpowiedz
Naila 4 stycznia 2012 - 12:53

Zaglądam tu kolejny raz z nadzieją, że będzie na wiosnę. Tę wiosnę! Że ośmielę się zacytować jedną osobę z pracy: "harmonogramy i plany są po to, aby je móc potem zmieniać" 😉

Odpowiedz
panna - cotta20 4 stycznia 2012 - 19:05

A ja może z innej beczki 😀 Tak sobie czytałam ten fragment i zastanawiałam się , gdyby kiedyś była jakaś powiedzmy hollywoodzka ekranizacja "Sklepiku" to kto mógłby zagrać Annę? To dość irytująca , ale zarazem intrygująca postać . Ciekawe jak się potoczą jej losy . Czy przejdzie jakąś spektakularną przemianę czy będzie dalej nieco irytować i uprzykrzać życie pozostałych bohaterek … 🙂

Odpowiedz
AniaBZ 4 stycznia 2012 - 22:37

Julia Roberts…

Odpowiedz
Anonimowy 5 stycznia 2012 - 08:19

Oj,czas leci tak szybko.Byle do wiosny,a potem już z górki!Ja tez się nie mogę doczekać,a muszę!Cierpliwości dziewczynki!

Odpowiedz
Lena173 8 stycznia 2012 - 12:15

Nie mogę się już doczekać "Czarownej" 😉
W sumie i tak jestem w lepszej sytuacji od pozostałych Pani fanek, gdyż przede mną jeszcze cała seria Poczekajkowa, na którą wciąż namiętnie poluję 😉

Odpowiedz
Anonimowy 22 stycznia 2012 - 13:03

Skończyłam czytam ,,Sklepik z niespodzianką Bogusi". Książka super tylko pozostawia niedosyt a na drugą część tyle czasu mamy czekać???

Odpowiedz
Anonimowy 19 marca 2012 - 21:02

Oooooo matko! Tyle czekania :-)ale, kto polubił Pani pierwszą książkę ten cierpliwie poczeka na następną. 🙂

"Sklepik z niespodzianką.Bogusia" okazał się być świetną książką gratuluję "lekkiego pióra" 🙂

Pozdrawiam serdecznie! Wiosennie! 🙂

PS: Z wielką chęcią skosztowałabym sklepikowej gorącej czekolady i serniczka 🙂 mniaaam.

Odpowiedz
Karolina 2 maja 2012 - 20:20

książka zapowiada się świetnie, a konkurs na scenariusz na pewno Pani wygra Pani Kasiu 🙂 trzymam kciuki 🙂

Odpowiedz
winterolmostover 22 maja 2012 - 20:27

Oj. A tak czekałam na Adelę…Teraz Bogusia sieroco zerka na mnie z półki i jeszcze bardziej sieroco wygląda na wiadomość o przesunięciu terminu 🙁
Całe szczęście są jeszcze inne Pani książki i Nadzieja w międzyczasie :))) Super…

Nie zmienia to jednak faktu, że nie mogę się doczekać całej sklepikowej serii.

Pozdrawiam pogodnie.

Odpowiedz

Zostaw komentarz