Ej, Wewcyny, czy któraś jeszcze pamięta moją pierworodną? A może lektura pierworodnej przed Wami? Zbliża się nowe wydanie „Poczekajki” z czego się bardzo cieszę, bo książki w księgarniach już nie ma (jedynie audiobooki i e-booki, ale dla mnie to nadal nieksiążki), w nowej szacie graficznej (czego z kolei się boję, bo mamy z Wydawcą zupełnie inne gusta). Gdy tylko dostanę zdjęcie okładki, wkleję je na stronę i będziemy komentować. Okej?
PS. Kobiety i kobietki, to że książki są wpisane w plan wydawniczy nie znaczy, że ja je posiadam! Że w ogóle występują w stanie fizycznym, czy choćby wirtualnym! Napisane (niewydane) są: „Sklepik z Niespodzianką. Adela” i cztery tomy „Kronik Ferrinu”. No, połowa „Lidki” i rozdział „Czarownego”. I kilka opowiadań o zwierzętach, ale reszta istnieje w mojej głowie czasem w postaci tytułu i okładki jedynie. Tak więc nie mogę podarować zwyciężczyniom konkursu czegoś z planu na 2012. (Szkoda, chciałabym mieć już wszystko gotowe).
PS2. I blog też w nowej szatce. Poziomkowo-bezikowej. Albowiem tęskno mi do wiosny…
27 komentarzy
Okej. Doczekać się nie mogę. Pamięta mnie Pani? Pisałam do Pani mejla nie dawno o depresji braku pracy i marzeniach? Założyłam blog http://uzaleznionaodczytania.blogspot.com/
Pozdrawiam Magdalena P.
No pewnie, że będziemy:) jestem szalenie ciekawa, jaka ona będzie. To, że nie będzie kontynuacją Poczekajki jako takiej, tylko podsyca tę ciekawość. Ja osobiście jestem ogromną fanką książek, tych w formie papierowej. 🙂
Ciekawa jestem :):):)
Trochę się boje, bo jednak Twoje okładki to Twoje 🙁
Ciekawa jestem nowej szaty choć tamta mi się bardzo podobała 🙂
No pewnie, że pamiętam! Stoi u mnie na podręcznej półce, żebym nie musiała daleko szukać:-)))
Jestem już po lekturze pierworodnej, otrzymałam ją w prezencie od forumowo – blogowej koleżanki. Zżyłam się z jej wyglądem, a jak jej będzie w nowej szacie??? Zobaczymy 🙂
Witam serdeczenie Pani Kasiu,
miło wiedzieć że będzie nowe wyd "Poczekajki", od kilku dni przeszukuje internet w poszukiwaniu wersji "papierowej książki", niestety tylko ebooki..:( chciałam już nawet napisać do Pani emaila dlaczego nigdzie nie ma tej pozycji do kupienia.
Ps wlasnie koncze czytac Pani owocową serię:) miła lekka i przyjemna, czyta sie błyskawicznie:), następnie w planach mam przeczytac serię poczekajkową, w takim razie musze poczekac na nowe wydanie poczekajki.
pozdrawiam cieplutko w ten mroźny dzień.
anula m.:)
To było moje pierwsze spotkanie z Twoimi książkami!Pierwsza książka z z płytą w środku/pamiętacie?/powędrowała do mojej koleżanki!Podarowałam jej by równi zachwyciła się serią poczekajkową.Podziałało!Tak samo jak ja choruje od tej pory na zakażną chorobę jaką jest Michalakomania!
A tak apropos Poczekajki to moja koleżanka mieszka na ul. Poczekajka… 😀
Też czekam na tę serię, bo jeszcze jej nie mam.
A Poczekajka, jak każda kobieta, uwielbia nowe sukienki 🙂
faktycznie, przeszukałam wszystkie mi znane księgarnie internetowej i "Poczekajki" takiej pachnącej drukarnią nie ma nigdzie, same "krążki";-)
to miałam wielkie szczęście bo całą serie poczekajkową zakupiłam dość niedawno, już przeczytana dumnie stoi na półce i niejednokrotnie jeszcze po nią sięgnę;-)
bardzo mnie ciekawi ta nowa okładka???
może kiedyś te książki z obecną okładką będą prawdziwym unikatem;-)
ciepłe pozdrowienia zostawiam
Basia vel "Jan 31" ;-D
Najpierw było lekkie zaskoczenie, ale za sekundę pojawił się zachwyt. Podoba się:D
myślałam,że nie tu kliknęłam gdzie chciałam..a tu proszę bardziej kolorowo,jakby tak wiosennie:)Skąd te zmiany?najpierw nowa odsłona "Poczekajki", a teraz blog..Czyżby znudziło się? ;>
OOOooooo jak tu wiosennie:) nowa odsłona Poczekajki, nowa oprawa bloga, czyżby zanosiło się na więcej wiosennych zmian?! Super, tak bardzo tęskni mi się już za wiosną… a tu mrozy… aż szkoda mi moją psinkę a ten róz wyprowadzać (ale ona uwielbia spacerki, tak jakby nie zauważała że pańcia się telepie w 16stopniowym mrozie)
pozdrawiam was cieplutko:)
Wiosennie mi! 🙂
Jestem ciekawa tej nowej sukienki "Poczekajki":) Książki jeszcze nie czytałam. Poczekam na nowe wydanie:)
Pani Katarzyno właśnie skończyłam "Poczekajkę" jest to najlepsza książka którą czytałam. Pochłonęłam ją w jeden wieczór i uśmiałam się do łez. Jest po prostu REWELACYJNA!!! Teraz zabieram się za "Zachcianek". Życzę Pani jak najwięcej takich pomysłów na książki. Pozdrawiam gorąco w te zimowe wieczory:)
Niejedna z Czytelniczek uznałaby Cię, kochana Natalio za szczęściarę, bo przed Tobą jeszcze jakieś 8 książek do przeczytania, a lada moment pojawią się następne. 🙂 Dziękuję za dobre słowo, kobietko!
To ja tez zaliczam sie do tych szczęściar- bo mam za soba dopiero 1 książkę Pani autorstwa. Teraz czytam kolejną. Ale chyba zacznę je sobie dozować to może starczy na dłużej 😛
No własnie, a ja mam problem z dostaniem ''Poczekajki''. W mojej bibliotece nie ma, w księgarni tylko audio book,a ja wolałabym przeczytać sama. Czekam więc na to nowe wydanie.A czekając zaczęłam czytać od konca prawie tj.od Zmyślonej.
A ja właśnie sobie myślę,co tu tak żółciutko?:) Od razu skojarzyło mi się z małym kurczaczkiem.Ah musiałam sama sprawdzić w księgarniach żeby Wam uwierzyć:)Jestem,również bardzo ciekawa nowej szaty Poczekajki.Ciekawe co ta nasza pani Kasia wymyśliła:)
Spokojnie, Kochane, spokojnie. Jeszcze w lutym planowany jest powtórny debiut (dodajmy ze 2 tygodnie na poślizg, bo zimno jest).
Ksiegarnia amazonka. pl ma w posiadaniu wersje papierowa "Poczekajki " Hmm… Cudowna trylogia 🙂 wrecz uwielbiam !!!
Prosze bardzo !!! Teraz juz nie bede anonimowa !!! Bardzo przyjemnie czyta sie Pani bloga ,nie mowiac o ksiazkach ,bo one…one po prostu porywaja …
🙂 Dziemkujem pienknie. 🙂
A mi podajże latem 2011 w ręce wpadł Sekretnik myślałam ,że to jakaś miła historia ale nie myślałam ,że to historia dla mnie, o mnie ? Potem było lato w Jagódce. A potem długo nic. Ten rok zaczął się dla mnie bardzo źle. Zaczęłam czytać sklepik z niespodzianką a potem mąż donosił mi kolejne owoce czyli rok w poziomce i powrót do poziomki, gdyż widział, że czytając pomału wracam… Zapragnęłam przeczytać Poczekajkę i lipa nigdzie niema!
Przekopałam księgarnie i nic 🙁 ale w internecie znalazłam jeden egzemplarz w antykwariacie w Krakowie właśnie dla mnie ! Mała rzecz a cieszy i pozwala wierzyć ,że jest jeszcze wiele rzeczy dla mnie przygotowanych !
Stara "sukienka poczekajkowa" bardzo mi się podobała. Z niecierpliwością czekam na tę nową. Książkę nabędę z całą pewnością żeby móc do niej wracać, wracać i wracać…