Z wielką radością (ale i obawą, jak przyjmiecie moją „najmłodszą”) ogłaszam, że „Nie oddam dzieci!” można już kupić w przedsprzedaży na empik.com w bardzo, atrakcyjnej cenie. Dodam, że w tym atrakcyjniejszej, że książka jest wydana w twardej oprawie (za cenę oprawy miękkiej, która nie jest przewidziana plus jeszcze rabat…).
Mam nadzieję, że będzie nie tylko pięknie prezentować się na Waszych półeczkach, ale i treść Was poruszy. Premiera już za niecały miesiąc: 22 kwietnia.
Z równie wielką radością – bo wiem, że na to czekałyście – ogłaszam Wielki Konkurs Recenzjowy, którego zasady pewnie znacie: tu, pod tym wpisem wklejacie linki do recenzji „Bezdomnej” albo/i „Nadziei”, które to recenzje, czy opinie – czasem parę słów mówi więcej, niż kilka stron – umieściłyście na swoich blogach, stronach księgarń, czy portalach książkowych. Liczą się recenzje umieszczone do dnia 7 kwietnia 2015 roku, macie więc jeszcze trochę czasu.
Nagroda będzie wspaniała: dwadzieścia egzemplarzy recenzenckich mojej „najmłodszej” dla dwudziestu najpiękniejszych, czy najbardziej poruszających recenzji. Może Wydawca dorzuci do każdego paczkę chusteczek, bo się przydadzą.
Od razu uprzedzam: tylko w taki sposób będzie można zdobyć egzemplarz recenzencki – biorąc udział w tym konkursie. Wydawca ogłosi go na swojej stronie, my z Anią-koordynatorką na fanpejdżu. I jeszcze jedno: nie obiecuję, że otrzymacie książkę z moim autografem i przed premierą. Terminy są tak napięte, że wysłane zostaną pewnie wprost z magazynów.
Ale warto… z pierwszych opinii, pisanych „na gorąco” wynika, że warto…
A już niedługo do tej wiadomości, która wyświetlana będzie zaraz pod banerem blogowym dołączy jeszcze jedna. Jeszcze wspanialsza. Obiecywałam Wam niespodziankę, prawda? I niedługo zdradzę, co to za Wielka Wspaniała Niespodzianka ode mnie, od wszystkich Wydawców i jeszcze od kogoś… 🙂
Czekajcie cierpliwie!
PS. Przepraszam, że tak długo mnie nie było – musiałam odpocząć od świata w sanatorium. „Nie oddam dzieci!” NAPRAWDĘ mnie wyczerpało pod każdym względem, a najbardziej emocjonalnym. Nigdy wcześniej nie napisałam tak strasznie trudnej, pełnej rozpaczy i bezradności książki…