pani Małgosi Ochab: ochab@znak.com.pl i
cierpliwie czekajcie na wysyłkę. „Zemsta” jest jeszcze w fazie redakcji.
Niektóre z Was dostaną więc wydruk, a niektóre dopiero gotową książkę.
raz jeszcze za piękne słowa o „Mistrzu”!
książka, jaką czytałam. Pełna wzruszeń, szczególnie pod koniec. Poleciłam ją
mojemu ukochanemu, który wciągnął się w historię bohaterów równie mocno, jak
ja. Polecam każdemu, kto lubi historie miłosne z odrobiną pikanterii i
kryminału.
w jednej intensywnej historii. Czytając, czułam jak ta opowieść mnie oblepia i
wchłania. A zakończenie złamało mi serce.
nie potrafiłam funkcjonować przez kilka dni, emocje we mnie buzowały! JEST
ABSOLUTNIE NUMEREM 1!!!
jest po prostu fenomenalny. Każda kobieta chciałaby być bohaterką tej gorącej
powieści.
tchem śledziłam losy bohaterów. Przy „Mistrzu” pierwszy raz płakałam.
Ta historia jest wyjątkowa i dlatego pragnę poznać dalszą część jako pierwsza
chce się ciągle wracać i za każdym razem „smakuje” tak samo bardzo
dobrze i chce się jeszcze i jeszcze… To książka która rozpala wszystkie
zmysły. Nawet jeśli do mnie nie trafi bo niestety jakoś szczęścia nie mam w
Pani konkursach to jak tylko trafi do sprzedaży będę pierwsza w księgarni żeby
ja kupić bo od kiedy dowiedziałam się że będzie Zemsta czekam na wiadomość że
już można ja mieć . Chociaż przyznam że
bardzo bym chciała jeszcze szybciej poszerzyć swoją kolekcję!
Mistrz jest wyjątkowy- bardzo długo „dojrzewałąm” do tego, aby go
przeczytać chociaż zamówiłam go jeszcze przed premierą. Przede mną przeczytał
mój syn a ja nadal nie wiedziałam czy czytać. Kiedy wreszcie się
odważyłam żałowałam, że tak długo czekałam. Książka okazała się
„mistrzowską” i pełną emocji oraz trzymającą w napięciu od początku
do ostatniej strony. Właśnie dlatego bardzo chciałabym przeczytać ZEMSTĘ jako
jedna z pierwszych.
Michalak i to było jak grom z jasnego nieba – miłość od pierwszego akapitu.
Kasia zabrała mnie na emocjonalny rollercoaster i naraziła na morze skrajnych
emocji, które były niczym w porównaniu z falą tsunami jak
zalała mnie podczas odkrywania zakończenia. Oj co ja wtedy o Tobie Kasiu
myślałam, nie chcesz wiedzieć… Dziś nie pytam Cię dlaczego? Bo poznałam już
trochę Twojego pióra i wiem, że jesteś autorką nieobliczalną i zdolną do
wszystkiego, a Twoje działania są przemyślane i nastawione na określony skutek.
I pewnie dlatego masz taki liczny Fan-Club. Cóż, „Zemsty” pragnę, jak żadnej
innej książki, bo wciąż mam nadzieję, że On w jakiś sposób wróci, (choć patrząc
na nazwisko autorki moje nadzieje wydają się płonne). „Zemsta” powinna trafić w
moje ręce, gdyż od rozstania z „Mistrzem” jestem na czytelniczym głodzie i
tylko ta powieść może zaspokoić mój apetyt i zakończyć moje cierpienie.
to jedna z niewielu książek którą przeczytałam dwa razy i za każdym razem tak
samo poruszyła moje serce. To książka po przeczytaniu której długo nie mogłam
dość do siebie, byłam jakby w innym świecie, myślami cały czas przy bohaterach.
Zakończenie sprawiło, że moje serce rozpadło się na kawałki, wycisnęło mnóstwo
łez i wzbudziło skrajne emocje. Zemsta… mam nadzieję że będzie zaskakująca i
bolesna. Bardzo chciałabym móc ją przeczytać.
Bo jest mistrzowski, napisany tak że porywa nie tylko serce ale umysł i ciało
to książka o której się nie da zapomnieć. A dlaczego to ja powinnam dostać
jeden z egzemplarzy „Zemsty” ? Ponieważ wydaje mi się a może nawet
nie wydaje…. Ja to wiem że nie dość że dorówna „Mistrzowi” to
prześcignie go w wyścigu o moje serce
Kochmańska
słów, które przeczytałam na Pani blogu jako zapowiedź książki. Później z
niecierpliwością czekałam aż ukarze się w księgarniach. przeczytałam ją, a raczej
pochłonęłam jednym tchem. Do dziś jest to jedna z moich ulubionych książek, do
której wracam bardzo często, bo poprawia mi humor. Uwielbiam ją czytać, mimo że
niektóre fragmenty znam na pamięć. Jest to fascynująca opowieść o miłości mimo
wszystko. Dająca nadzieję, że wbrew wszystkim przeciwnością losu można kochać i
być szczęśliwym… Gorąco polecam Wszystkim, którzy jeszcze jej nie
przeczytali. A na „Zemstę” czekam równie niecierpliwie jak kiedyś
czekałam na „Mistrza”. Liczę na to, że pokocham ją tak samo jak
Mistrza albo jeszcze bardziej 😉
Wysocka