• Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt
Katarzyna Michalak – Pisarka
Category:

Bez kategorii

Bez kategorii

Co rośnie w Poziomce?

Przez Administrator 5 października 2013
napisane przez Administrator

Dziś nieco prywatności: oto co znalazłam pod świerczkiem trzy metry od domu – przepięknego prawdziwka! Żeby oddać jego wielkość sfotografowałam go z książką w tle. Grzybem, który wyrósł pod moim domem, specjalnie się nie zdziwiłam, bo w tym roku wysyp koźlaczków i prawdziwków właśnie był imponujący. Nie mówię o lasach dookoła, mówię o moim ogrodzie. Otóż pięć lat temu kupiłam mieszankę grzybni i wysiałam ją w dzikiej części ogrodu, tam gdzie rosną wiekowe sosny, brzozy i dąb. Jak widać grzybnia potrzebowała czasu, by się zaaklimatyzować i wejść w mikoryzę z drzewami, ale jak już to nastąpiło to… moje drogie, takich koźlaczków długo można szukać. A ja miałam je dosłownie na wyciągnięcie ręki. I bardzo mnie to cieszyło. Prawdziwków było mniej, ale za to wszystkie dorodne, śliczne jak z obrazka i zdrowe.

Dosłownie pięć metrów od prawdziwka z powyższego zdjęcia znajduje się mój miniogród różany, gdzie przez całe lato pielęgnowałam przepięknie kwitnące i pachnące kwiaty. Róże wymagają sporo pracy i serca, kolce mają ostre i kłują bezlitośnie, ale ja wszystko moim pieszczoszkom wybaczę za ich zniewalającą urodę i aromat. Na zdjęciu opisana w „Ogrodzie Kamili” Aquarell (oczywiście moja własna, nie jakaś internetowa), która w rzeczywistości wygląda o wiele piękniej. Szkoda, że nie da się utrwalić i przekazać zapachów, bo też bym Wam zaprezentowała.

Nigdy nie ciągnęło mnie do „grzebania w ziemi”, gdy kupowałam Poziomkę, przewidywałam półdziki ogród, z trawnikiem pośrodku i iglaczkami dookoła, tymczasem hoduję róże (na razie jest to bardzo mała hodowla, zaledwie trzydziestoparokrzaczkowa), zbieram własne grzyby i zastanawiam się nad niewielką szklarnią. Aha, tej jesieni jedna ze śliw (które miałam wyciąć) zdecydowała się zaowocować i zebrałam 1/4 wiaderka prawdziwych staropolskich węgierek. Dziewczyny, cóż to jest za smak! Wyszły mi z tego trzy maleńkie słoiczki powideł (chyba tylko mi chciało się smażyć tak niewielką ilość), które zostały następnego dnia skonsumowane z omletem i już wiem, że na wiosnę zadbam o tę śliwę należycie (muszę się nauczyć cięcia drzew owocowych i mazania ich jakąś bielą po pniu – co to jest? co to jest?). Może w przyszłym roku tych powidełek będzie… no, chociaż z pięć słoiczków. Tak, by wystarczyło na drugą porcję omletów…

Narobiłam Wam smaczku? 🙂

5 października 2013 18 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Parę (dobrych) wiadomości

Przez Administrator 3 października 2013
napisane przez Administrator

To, że się nie odzywam, nie znaczy, że Was opuściłam. Powiedziałabym, że wręcz przeciwnie, bo z myślą o moich Czytelnikach, pracuję bardzo intensywnie, przygotowując do druku dwie najbliższe premiery. Oprócz tego myślę (na razie tylko myślę) o „Zaciszu Gosi”. I o „Czarnym Księciu” rzecz jasna.

Z tego myślenia wychodzi mi, że 18. października ukaże się wznowienie „Zmyślonej”  (na różnych portalach są różne daty ponownego ukazania się „Zmyślonej”, a ja za te rozbieżności bardzo serdecznie Was przepraszam, jednak nie są one zależne ode mnie…) w nowej szatce (gratka dla kolekcjonerek serii Poczekajkowej) oraz „Gra o Ferrin” 23. października, tak bardzo oczekiwana. „Grę „można już zamawiać na empik.com. oraz merlin.pl. I gorąca wiadomość: prace nad trailerem do „Gry” trwają! Właściwie powinnam najpierw uprzedzić, że w ogóle się zaczęły, ale wszystko tak szybko się rozwija, iż nie zdążyłam. Teraz więc informuję: Staszek Mąderek podjął się stworzenia trailera do Kronik Ferrinu i prace są w toku. Nic więcej nie wiem. Wiem tylko kto będzie Anaelą i Sellinarisem, ale nie powiem, dopóki nie zobaczę pierwszych zdjęć. 🙂

Drugą świetną wiadomością jest ta, że premiera „Ogrodu Kamili” jest jednak 8 listopada. W Empiku, Matrasie  i Merlinie już możecie ją zamawiać, ale chyba najkorzystniej (a na pewno najszybciej) kupicie ją na stronie Wydawcy.
Wierzcie mi: stanęłam na głowie, byście dostały tę powieść wcześniej. Udało się.

Dziękuję Wam za głosowanie w ankiecie i komentarze jej dotyczące. Są przemiłe (niektóre z Was miały naprawdę niezłe przygody z tymi moimi książkami)! Dzięki! Chciałabym na wszystkie odpowiedzieć, ale nie nadążam. Normalnie nie nadążam. Proszę o więcej, bo naprawdę jestem ciekawa tego „inaczej” :).

Teraz wracam do pisania.

See You!
3 października 2013 20 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Ważna ankieta!

Przez Administrator 26 września 2013
napisane przez Administrator

Jak zapewne część z Was zdążyła już zauważyć, po prawej stronie na blogu znajduje się ankieta. Pytam w niej o to, jak zaczęła się Wasza przygoda z moimi książkami. Serdecznie zachęcam Was do głosowania i zostawiania komentarzy pod postem. Interesuje mnie zwłaszcza odpowiedź na pytanie „inaczej”, ale nie tylko. Inaczej, czyli „jak”? Jak zaczęła się Wasza przygoda z moimi książkami?

Proszę o komentarze.

Wasza Kejt Em.

26 września 2013 53 komentarze
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Trylogia kwiatowa w całej krasie

Przez Administrator 25 września 2013
napisane przez Administrator

Dwa miesiące – tyle mniej więcej trwały prace nad okładkami kwiatowej trylogii. Najpierw z tysięcy przejrzanych zdjęć wybraliśmy jedno – to pierwsze i najważniejsze – do „Ogrodu Kamili”, później zaczęły się poszukiwania dwóch następnych, takich by tworzyły piękne dopełnienie jedynki. I oto Wam je przedstawiam. I ciekawa jestem Waszych wrażeń. Kamila, Gosia i Julcia – do tej pory jedynie w mojej wyobraźni – oto się materializują…

25 września 2013 38 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Co słychać, czyli o Ferrinie i 600 000

Przez Administrator 25 września 2013
napisane przez Administrator

U mnie dzieje się jak zwykle dużo:


1. cały czas redagujemy z Wydawcą „Ogród Kamili”, by był dopieszczony;

2. piszę „Czarnego Księcia” (czy raczej nie piszę „Czarnego Księcia”, ale nie mówcie tego Filii ;);

3. rehabilituję prawą rękę, bo odmawia posłuszeństwa, a lewą pisać nie potrafię; prawa musi wytrzymać do połowy przyszłego roku, kiedy to zrobię sobie dłuuugą przerwę w pisaniu!;

4. dopieszczam z grafikami okładki trylogii kwiatowej oraz Kronik Ferrinu;

5. w międzyczasie jestem mamą, panią na Poziomce (ogrodzenie wreszcie się robi! ale skromne, nie z granitu, jak sobie kiedyś wymarzyłam…), smażę powidła (przepis w „Przepisie”), wyczarowuję ciasto Kocham Cię (przepis w „Przepisie) za każdy razem, gdy Patiś zapyta „mama, jobimy ciaśto?” itd. itp.; na szczęście róże nie wymagają już takiej troski, bo nie wiem, kiedy bym spała;

6. właśnie skończyłam ostatnią przed wydaniem redakcję „Gry o Ferrin” i muszę Wam powiedzieć, że sprawiła mi wiele radości; to fantastyczna rzecz dopieszczać co do przecineczka pierworodną, do tej pory traktowaną przez poprzedniego Wydawcę po macoszemu, teraz wreszcie docenioną, ubraną w nową sukienkę, zredagowaną ponownie, pięknie ozdobioną w środku i na zewnątrz – ogromna radość i wzruszenie, oddawać ją po raz drugi w Wasze ręce, tak, jak zawsze chciałam, by wyglądała… Czytam słowa pisane dziewięć lat temu, wspominam tamte czasy i widzę, jak moje życie się zmieniło… Fantastyczne uczucie! Mam nadzieję, że poczujecie miłość i docenicie staranność z jaką przygotowaliśmy dla Was tę książkę – od okładki, po dopracowaną treść.

Na koniec dziękuję! Za 600 000 odwiedzin! Szczególnie, że całkiem niedawno (w lipcu?) dziękowałam za 500 000! To niesamowite, ale miesięcznie wstępuje na Poziomkową 40 000 osób (i mam nadzieję, że wstępować będzie). Dziękuję! Za to, że jest Was – Czytelników i Czytelniczek coraz więcej także dziękuję! I mam nadzieję, że Wasze grono będzie się powiększać.

Teraz idę zebrać siły przed radykalną konfrontacją z tajemniczym Czarnym Księciem. Ciekawe, czy to on w tak wyrafinowany sposób morduje swoje kochanki…

PS. Mam dla Was jeszcze jedną informację. Otóż, w sieci sklepów Biedronka jest do nabycia „W imię miłości”. Sklepów jest dużo, a w każdym są najwyżej po dwa egzemplarze, więc trzeba się spieszyć!

25 września 2013 16 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Rozstrzygnięcie Wielkiego Konkursu Półeczkowego

Przez Administrator 21 września 2013
napisane przez Administrator



UWAGA, WAŻNE!!!

Dane potrzebne do wysyłki wygranych książek przysyłajcie, proszę, na adres mailowy:

klubkejtm@wp.pl

Moje Kochane, dziękuję Wam za wszystkie zgłoszenia do Konkursu. Nadeszło ich aż trzydzieści sześć. Sprawiłyście mi ogromną radość i pięknymi zdjęciami Waszych/naszych Półeczek, i mnóstwem ciepłych słów, które czytałam w konkursowych mailach. Bardzo Wam za to dziękuję!

A teraz już prezentuję Wam zdjęcia półeczek i opisy do nich. Wszystkie są piękne i naprawdę wyjątkowe!

Pierwsza półeczka należy do Małgosi Olszewik, która opisuje ją tak:

„Oto moja półeczka, na której pierwszorzędną rolę odgrywa Pani twórczość. Pani bloga staram się śledzić na bieżąco, a ten konkurs jest pierwszym w którym odważyłam się wziąć udział. Cieszę się, że odkąd latem 2012 roku zaczęła się moja przygoda z Pani książkami udało mi się zgromadzić na własność dość pokaźną kolekcję. W dużej mierze dziękuje za to rodzince, która mi w tym pomogła obdarowując mnie nimi przy każdej możliwej okazji. Jedynie z Ferrinem nie miałam przyjemności się spotkać, ale przecież jeszcze wszystko przede mną. Na każdą kolejną „najmłodszą” czekam z niecierpliwością, dlatego też uśmiecham się od ucha do ucha gdy widzę plan wydawniczy na najbliższe miesiące.

Pozdrawiam,
Małgosia.”

Druga półeczka należy do Mileny Krępskiej.

„Oto moja półeczka z książkami ulubionej pisarki Katarzyny Michalak.
Jak ze zdjęcia widać jestem w nich zaczytana 🙂

– Torba z napisem „jestem zaczytana” kryje miejsce na kolejne super książki p.Kasi.

Już nie mogę się doczekać kolejnej pozycji, tej najnowszej. 🙂

Pani Kasi W dniu Urodzin Najlepsze Życzenia, spełnienia marzeń, szczęścia i pomyślności na każdy dzień, mnóstwa pomysłów na nowe powieści oraz radości z ich pisania. Wszystkiego Najlepszego!!!!

Milena Krępska,
Łódź”

Właścicielką trzeciej półeczki jest Karolina (karolinka233). Oto mail ją opisujący oraz zdjęcie:

„Witam Pani Kasiu 🙂

Mam na imię Karolina, a w załączeniu moja skromna półeczka z Pani książkami, bo chciałabym żeby była większa i obejmowała wszystkie Pani działa. Mam pewne braki z początku Pani twórczości i niestety nie mam ostatnich książek :(, ale liczę na to , ze wygram choć jedną z nich 🙂 Ostatnią książką jaką przeczytałam Pani autorstwa był „Mistrz”, przyznam szczerze, że długo się wahałam aby po niego sięgnąć, bałam się jego odmienności od tego co znam w Pani wykonaniu. Zaskoczyła mnie Pani pozytywnie, przeczytałam książkę jednym tchem, i już czekam na następną z tej serii.

Pozdrawiam serdecznie i życzę jeszcze wielu udanych książek, abyśmy my wierni czytelnicy mieli co czytać 🙂


Karolina”
Półeczka Ewy V Maćkowiak wraz z mailem.

„W dwóch żołnierskich słowach:
Wierną czytelniczką Twoich książek byłam, jestem i będę. Howgh!
Całusy urodzinowe”

Piąta półeczka należy do Kingi Swakon.

„Pani Kasiu,posiadam wszystkie Pani książki.Jednak są one na dwóch rożnych półeczkach,jedna to półeczka elektroniczna ponieważ obecnie mieszkam w Anglii i muszę dość długo czekać na ksiazki które zamawiam w Merlinie a które chce przeczytać najlepiej prosto z drukarni.Druga półeczka to ta na której kolekcjonuje Pani ksiazki w wersji papierowej.Obecnie czekam na „Przepis na szczescie” tej jedynie mi brakuje ponieważ jestem na bieżąco z Pani twórczością.A oto one ,mam nadzieje ze sie spodobają….pozdrawiam :)”

Szósta półeczka cieszy oczy Gabrieli Kotas.

„Oto moja półeczka.
Moja ukochana biblioteczka.
Bezdomna -pożyczona,
a reszta książek w formie ebooków jest zakupiona,
Dziś w Empiku byłam
nowe „cudo” zakupiłam.
Lecz od przybytku głowa nie boli-
jak wygram
„cudo” przyjaciół mych -zadowoli.”

Siódma półeczka należy do Agnieszki (Julii6).

„Witam,
Napisać co mi w duszy gra? Ostatnio to jakoś tak melancholijnie i smutno-było a po przeczytaniu BEZDOMNEJ to już wcale. Poryczałam się oczywiście. Na szczęście jak to w życiu „raz świeci słońce raz pada deszcz”. Zakończenie tragiczne. Po pierwszym porodzie -ciężkim oczywiście miałam też ciężkie chwile. Mąż w szpitalu ściął sięz ordynatorem, ale znalazł się lekarz który załagodził całą sytuację widząc w jakim jestem stanie-psychicznym. Przyszedł po obchodzie i jak Ojciec pogładził mnie po głowie – dodał otuchy a do męża powiedział, że może ze mną zostać tak długo jak będzie potrzeba. Po drugim porodzie w szpitalu było ok., ale jak wróciłam do domu to takie rozdarcie pomiędzy starszym dzieckiem – prawie 2-letnim a noworodkiem. Bałam się sama spać . Mąż usypiał syna i wracał do mnie. Był i jest dla mnie wielkim wsparciem- WSPANIAŁY MĄŻ. Ale dość już tych wspomnień – zaczął się kolejny rok szkolny dwoje dzieci poszło do szkoły to i czasu więcej dla siebie. Narazie planuję co tej jesieni będę tworzyć. Mam kilka zaczętych prac, które planuję skończyć. Oczywiście wiele nowych w głowie siedzi, ale powoli całe życie przed nami. Zbliża się też 10 rocznica ślubu taka okrągła, marzy mi się wyjazd choćby weekendowy tylko we dwoje- odetchnąć. Ale czy uda mi się wyciągnąć mojego pracoholika? Oj będzie ciężko, ale spróbuję.
Na półeczce brakuje kilku pozycji jeszcze nie nabyłam ” W imię miłości”, ale jak to mówią co się odwlecze to nie uciecze.
Nie zanudzam tylko pozdrawiam”

Jako ósmą prezentuję Wam półeczkę Joli Prusakowskiej, która króciutko pisze o niej w ten sposób:
„Moje zdjęcie może niezbyt udane bo trochę mi szwankuje telefon,a innego nie mam.Półeczka może nieduża,ale miłość do autorki i jej twórczości nie do przebicia-wielka jak ocean!”
Jako dziewiąta mail ze zdjęciem do konkursu Półeczkowego nadesłała Justilla.

„Pani książki goszczą się na jednej półce wraz z tymi od Evansa, bo uznałam, że wszystkie mają w sobie magię 🙂 Choć, jak widać, gdy trafi do mnie jeszcze jedna książka, trzeba będzie wygospodarować własne miejsce dla każdego.Pani książki pozyskuję w sumie od niedawna, tylko mało kto chce się nimi wymieniać. Stąd tylko Sklepik jest „pełny”, serię owocową mam co drugi tom, Mistrz przybył przypadkiem, a reszta dopiero się skompletuje. Najszybciej pewnie dołączy Gra o Ferrin, moje życzenie na prezent urodzinowy 🙂
Wszystkiego najlepszego! 🙂

Pozdrawiam,
Justilla”
Dziesiąta półeczka. Półeczka Izuś.

„Moje książki zawsze trudno jest sfotografować bo z reguły ich u mnie nie ma.
Są jednak takie, z którymi trudno mi się rozstaje i nawet gdy je pożyczam, choć przyznam, że robię to niechętnie zawsze marudzę, aby pożyczający szybko mi je oddał.
Zresztą lubię patrzeć na Nadzieję i gdy jej nie mam na półce wydaje mi się hmm, bezNADZIEJnA:)
Na zdjęciu umieściłam obecne, niepożyczone książki i te NAJ. Najlepsze i Najważniejsze.”

Półeczka numer jedenaście, należąca do Miłośniczki Książek, która pisze o niej tak:

„Witaj Kasiu 🙂

Tak oto prezentuje się moja kolekcja Twoich książek. Jak widzisz część już mam, kilku jeszcze brakuje. Ale to nic. Z czasem zbiorę wszystkie 🙂 Mam nadzieję, że będziesz pisała dla nas jeszcze przez długie lata, tak aby nie zabrakło nam, Twoim fankom, książek do czytania. Dlatego też życzę Ci weny oraz lekkiego pióra. Uszczęśliwiaj nas dalej tak, jak to czyniłaś do tej pory 🙂

z pozdrowieniami”


Dwunasta w kolejności półeczka należy do Karoliny Laube.

„Witam serdecznie,

tak oto prezentuje się moja półeczka z książkami, których autorką jest Pani Kasia Michalak.

Mam nadzieję, że do tej kolekcji pięknych książek, które cieszą i serce, i oczy, dołączy jeszcze wiele powieści, a ja, z lekturą każdej kolejnej, będę mogła poznawać niezwykłe losy bohaterów, odzyskując przy tym na nowo wiarę w to, że marzenia się spełniają…

Pozdrawiam,

Karolina Laube”

Półeczka trzynasta – Agnieszki Wojtas.

„Oto i mój – Kasiowy stosik ,który w końcu doczekał się półeczki i wygląda ślicznie.Co prawda brakuje w nim “Nadziei” ,ale ta akurat została w Polsce u mojej mamy ,no i nie mam “Ferrinu” ,który z kolei chce skompletować już w nowych okładeczkach. Z niecierpliwością czekam na wszystkie zapowiedziane nowości,chociaż nabycie ich jest dość trudne bo mieszkam w Irlandii i zanim cokolwiek uda mi się zdobyć to z kilkumiesięcznym opóżnieniem.A ja chciałabym już ,szybciutko tu i teraz wiedzieć o czym Kasia tym razem pisze.Pozdrawiam cieplutko i dodaje zdjęcie mojej-Kasiowej półeczki Agnieszka”

Półeczka numer czternaście. Należy ona do „joldan”.

Oto moja półeczka 🙂 Na czas studiów jednej z córek urządziłam sobie w jej pokoju kącik do czytania. Aktualnie stoją tu książki Pani Kasi. Przeczytałam już wszystkie które posiadam, a ponieważ czytam bardzo szybko,chętnie wrócę do nich ponownie, żeby podelektować się treścią, przeżyć jeszcze raz przygody bohaterek już nie pędząc jak najszybciej do ostatniej strony. Książki Pani Kasi bardzo lubię -są dla mnie taką dużą dawką pozytywnej energii (mimo że około 130 stron „W imię miłości przepłakałam”) i z czystym sumieniem mogę powtórzyć własne słowa ze spotkania z Autorką na Warszawskich Targach Książki: PANI KASIU KOCHAM PANIĄ !(oczywiście bez żadnych podtekstów). Pozdrawiam serdecznie.

Właścicielką piętnastej z kolei półeczki jest Ola Migoń–Grenda.

„Witam serdecznie,
i załączam moją biblioteczkę.

Panią Katarzynę odkryłam niecałe trzy miesiące temu i … zakochałam się od pierwszych zdań przeczytanych w książce „Rok w poziomce”.
Pochłonęłam ją w tempie ekspresowym i od razu kupiłam „Powrót do Poziomki”. Zdążyłam już „zarazić” Panią Katarzyną moją mamę i jej koleżanki.
One też nie mogą już bez niej żyć 🙂
Moja biblioteczka nie jest jeszcze imponująca, ale na pewno powiększy się w najbliższym czasie o kolejne świetne książki.
Mój synek już śpi, więc ja idę czytać 🙂

Pozdrawiam
Ola Migoń-Grenda”

Półeczka szesnasta należy do Recenzje Kiti.

„Witam:)

Z miłą chęcią biorę udział w kolejnym konkursie. Książek jest tyle, że nie mieszczą mi się w jednym rządku, z tym większą przyjemnością ponownie chciałabym poczytać o moich ulubionych bohaterkach. Z niecierpliwością więc wyczekuję pojawienia się ,,Przepisu na szczęście” w mojej biblioteczce. Może tym razem się uda? 🙂 Doskonale by się komponował z resztą Pani powieści.

Pozdrawiam

Martyna”
Półeczka siedemnasta, której właścicielką jest Kamila Krasnopolska.

„Witam, Pani K 🙂

W załączniku moja jedyna, najwspanialsza, najukochańsza półeczka z Pani książkami (które już się na niej nie mieszczą).
Mój mąż twierdzi, że lepiej mnie karmić jak kupować książki ale co ja poradzę, że bez jedzenia, owszem ale bez Pani książek żyć się nie da??!! 🙂 (a przynajmniej ja nie mogę 😉 )
Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne wspaniałe powieści!

Z poważaniem

Kamila Krasnopolska”

Jako osiemnasta – półeczka Eweliny Grzywniak.

„Witam serdecznie 🙂

Przesyłam zdjęcie na Konkurs Półeczkowy 🙂

Jestem czytelniczką książek pani Katarzyny od niedawna, dlatego książek na razie niewiele w domu, ale ponieważ są naprawdę wyjątkowe postanowiłam przeznaczyć na nie specjalną półeczkę, nad moim łóżkiem. Pilnuje ich Pan Przesłodki (bo ma przesłodką minkę).

Lubię czytać i mam mnóstwo książek w domu. Książki Pani Katarzyny – może to zabrzmi banalnie – nieraz okazały się lekarstwem na całe zło. Gdy jest taki dzień, że nie chce się nosa wychylić z łóżka, pogoda za oknem paskudna, a w życiu znowu coś się pofyrtało, gorąca herbatka z miodem i cytryną i któraś z magicznych książek Pani Michalak zdecydowanie pomagają. Wyciskają łzy (wzruszenia lub śmiechu) i stawiają do pionu. I co najważniejsze – przypominają o tym, by marzyć… i spełniać 🙂

Pozdrawiam ciepło z deszczowego Opola

Ewelina Grzywniak”

Półeczkę dziewiętnastą nadesłała Karolina Rączkowska.

„Droga Kasiu:)
Oto moja – Twoja półeczka:) Rozrasta się bardzo szybko ku mojej ogromnej radości. Zaczynam się zastanawiać gdzie w moim mieszkanku postawię całą biblioteczkę Kejt M 🙂 Cudownie jest mieć na wyciągnięcie ręki wszystkie Twoje książki i móc do nich sięgnąć w każdej chwili a co dopiero całą biblioteczkę. Największym sentymentem darzę jednak zieloną Poczekajkę, mam to szczęście że z płytą.
Pozdrawiam gorąco Ciebie i Patinka, buziaki
Karolina Rączkowska”

Półeczka z numerem dwadzieścia, należąca do Pauliny Kwiatkowskiej.
„Uwielbiam twórczość Pani Kasi, dotychczas czytałam jedynie serię z tulipanem i z czarnym kotem, ale jak widać reszta już także na mnie czeka 😉

Pozdrawiam,
Paulina Kwiatkowska”

Właścicielką półeczki, nadesłanej jako dwudziesta pierwsza, jest „ejotek”.
„Książki Kasi Michalak mają w mojej biblioteczce swoje własne miejsce, własną półkę. Większość już przeczytałam, cztery czekają jeszcze na swój moment… ale już niedługo dołączą tu kolejne „najmłodsze” Autorki 🙂 Kejt eM jest wszechstronną pisarką, każda jej książka ma w sobie to „coś”, co dla mnie, czyni ją wyjątkową. Jednak żadne słowa mojego komentarza nie wystarczą, by opisać te emocje z kart jej powieści… Te historie są jak różany ogród, w którym doświadczamy ferii barw i zapachów… Trzeba je po prostu kolejno przeczytać – polecam serdecznie!”
Dwudziesta druga półeczka, jej właścicielką jest Anita Haraf.

„Witam,

Myślę, że zdjęcie nie potrzebuje komentarza 🙂

Anita Haraf”

Numer dwudziesty trzeci przypadł w udziale półeczce sylwii_85.

„Witam ciepło!

Podsyłam zdjęcie mojej „KEjtowej półeczki”. Ta półeczka wraz z cenną zawartością jest moją odskocznią od rzeczywistości, jest moim prywatnym azylem, a na pewno dzięki naszej Kejt Em jest częścią mnie.

Pozdrawiam ciepło”


Następna, dwudziesta czwarta, półeczka należy do Kory Anastazji Rozmarynowskiej, która pisze, że:

„Witam! 🙂
Wysyłam zdjęcie mojej półki z książkami Pani Kasi- jest ich tylko trzy i nie są na owej półce jedyne, lecz zaznaczam że znajdują się w doborowym towarzystwie:
-Nicholasa Sparksa „Ostatniej piosenki”- absolutnie cudowna powieść;
-Vanessy Diffenbaugh (nomen omen)- „Sekretny język kwiatów”- książka która oczaruje każdego, jest zdecydowanie moją ulubioną;
-Karen Kingsbury, której powieści z III części „Historii rodziny Baxterów” dodają czytelnikowi otuchy i motywacji w każdym momencie życia;
-Meg Cabot „Papli”- książki przezabawnej;
-Katarzyny Grocholi „Kryształowego Anioła”- pogodna i warta przeczytania;
-Jodi Picoult- słynnej autorki powieści z wątkiem prawniczym, polecam;
-Marleny de Blasi klimatycznych „1000 dni w Toskanii”;
-Paulliny Simmons „Tatiany i Aleksandra”.
Był też w kadrze kompletnie wciągający „Hrabia Monte Christo”, ale go ucięło. ;>
W ramach pisania co w duszy gra, chętnie opiszę swoje wrażenia z lektury poniższych książek Pani Michalak- „Lata w Jagódce”, „Roku w Poziomce” i „Powrotu do Poziomki”.
Przede wszystkim są… urocze 😉
Jak pani Kejt pisała w tychże, jest to komplement na równi z „pisarstwem dla kucharek” który nie powinien być poczytywany negatywnie, bowiem słusznie określa bestsellery literatury kobiecej.
Zgadzam się!
Wcześniej czytałam Pani Kasi „Sekretnik” (cudowny!) i „Zmyśloną” (doskonała), ale „Poziomki” mnie kompletnie pochłonęły. Były tak bliskie mi tematycznie, a zarazem prosto i elegancko napisane. Dawały jednym słowem radość życia!
Tak mi ulżyło że mogę od razu przeczytać ciąg dalszy, natomiast po przeczytaniu „Powrotu” chciałabym jeszcze! 🙂
Przyznam się, że chociaż książka musi być naprawdę wzruszająca żeby wycisnąć mi łzy z oczu, w scenie gdy kłusownik zastrzelił biedną Pepsi, spłakałam się dokumentnie.
Z kolei przesłanie „Jagódki” jest inne, odebrałam ją jako wezwanie by wierzyć w marzenia i nie dać ich sobie odebrać. I kiedy Gabrysia porywana na lotnisku wybudziła się z letargu z dzikim wrzaskiem, że „CHCE CUKIERKA!!! TERAZ!”- po prostu popłakałam się ze śmiechu; nie mogłam się pozbierać do tego stopnia że nie byłam w stanie patrzeć na literki.
Niniejszym zostałam oddaną fanką,
teraz najbardziej interesuje mnie z zapowiedzi „Ogród Kamili” i „Gra o Ferrin”- uwielbiam fantasy.
„Przepis na szczęście” zaś ciekawi mnie, bo po prostu kocham kucharzenie w każdej postaci, a jest to nie tylko książka kucharska ale i zbiór opowieści.
Chętnie zapoznałabym się również z „W imię miłości”- z początku książka wydawała mi się lekko tendencyjna, tzn. naprawdę wyglądała mi na „Anię z Zielonego Wzgórza” (którą przeczytałam nieskończoną ilość razy, cały cykl)- ale po zapoznaniu się z recenzjami pojęłam, iż nie jest to jedynie jakby powieść Lucy Maud Montgomery osadzona współcześnie, ale o wiele więcej.
Tak więc jako „bonus” 🙂 załączam zdjęcie [niestety robione telefonem komórkowym, więc jest miernej jakości] z Księgarni Literackiej- przedsiębiorstwo: Stefan Zielski- w Olsztynie z wyeksponowanego regału z najbardziej poczytnymi nowościami 🙂
Pozdrawiam serdecznie!!
Kora Rozmarynowska”

Dwudziesta piąta należy do Małgorzaty Pyzik.

„Witam, to moja mała półeczka z książkami pani Kasi. Były one czytane po kilka razy i mają swoje honorowe miejsce koło albumów ze zdjęciami rodzinnymi. Pilnuje ich mój ukochany jeżyk – prezent od synka, zrobiony przez niego własnoręcznie. Wiem, że półeczka niewielka, ale większość książek miałam szczęście pożyczyć w bibliotece. Pozdrawiam serdecznie”

Półeczka numer dwadzieścia sześć, o której pisze jej właścicielka Ola Płóciennik.

„Witam,

W załączniku znajduje się oczywiście zdjęcie najważniejszej półeczki z mojej domowej biblioteczki. Brakuje tam kilku pozycji, gdyż jak to książki Katarzyny Michalak wciąż krążą z rąk do rąk :))
Pozdrawiam

Ola Płóciennik”
Półeczka dwudziesta siódma należy do Zapominajki (Anny).

„Wbrew pozorom, jestem szczęśliwą posiadaczką niemal wszystkich książek pani Kasi – oprócz dwóch najmłodszych w moje ręce wpadły wszystkie dotąd wydane tytuły, niektóre nawet kilkakrotnie. Jak to się więc stało, że przeznaczona na nie i tylko na nie półeczka świeci pustkami? Ano tak, że dobrą energią należy dzielić, aby kiedyś do nas powróciła, najlepiej zwielokrotniona. A cóż ma w sobie więcej dobrej energii niż świetna książka i uśmiech na twarzy ludzi, których się nią obdarowało? Tym to sposobem moja kolekcja krąży sobie nie tylko po najbliższych, a za ich sprawą niemal po całęj Polsce, ale też po Niemczech, gdzie kilka rzuconych tam przez los kobiet zawsze może odwiedzić Pogodną czy Poczekajkę i poczuć się choć przez chwilę znów w domu.

A ja czekam z uśmiechem na kolejną premierę i kolejny telefon „Anka, masz jeszcze coś tej Michalak?”, a potem dzielę się tą dobrą energią z dobrymi ludźmi z nadzieją, że kiedyś do mnie powróci – że kiedyś dzięki niej zapełnię tę wyjątkową półkę już we własnym domu.

Pozdrawiam serdecznie, Anna”
Właścicielką półeczki numer dwadzieścia osiem jest Małgorzata Gołko.
„Dzień dobry,

przesyłam moje zdjęcie na konkurs. Znajduje się na nim „Nadzieja” z osobistą dedykacją Autorki. Książek Pani Katarzyny Michalak mam o wiele więcej, ale w Polsce, a teraz przebywam w Holandii. Półeczki strzeże przesympatyczne towarzystwo: świstak, jeż, szczurek i świnka morska. Grają w muszelki, aby przywołać przyjemne wspomnienia z kończącego się już lata. Na półce panuje „artystyczny nieład”, gdyż zwyczajnie zaczyna brakować miejsca na te wszystkie wspaniałości. Kocham czytać 🙂
Pozdrawiam serdecznie,
Małgorzata Gołko”

Półeczka numer dwadzieścia dziewięć należy do Beaty Ćwieki, która opisuje ją takimi słowami:

„Witam,

Ot i moja półeczka , pt. Katarzyna Michalak. Brakuje jakiś 3 pozycji, ale tak to już jest z pożyczaniem 😉 Ale wśród tych kilku jest ta najważniejsza dla mnie wśród książek Pani Kasi pozycja – „Nadzieja”. Przy całej sympatii dla bohaterów pozostałych książek, to właśnie ta jedna poruszyła mnie najgłębiej. Dawno nie czułam tylu emocji, czytając książkę. Emocji, które pozostały we mnie na długo po skończonej lekturze.Lilka ( Lilou ) i Aleksiej bo to ich historia. Poznają się jako kilkuletnie dzieci i ta właśnie przyjaźń przerodzi się w młodzieńczą miłość, a w końcu w prawdziwe uczucie, które połączy ich aż do końca. Ale trudna ta miłość i trudna droga, którą kroczą bohaterowie. Ona kocha, a jednak wciąż zdradza i rani, mimo to On za każdym razem wraca. Mimo długiej rozłąki, wciąż do siebie wracają, wciąż się szukają, a kiedy w końcu wydaje się, że wreszcie wszystko się ułoży los zadaje najcięższy cios, zostają rozdzieleni na zawsze. Pozostaje tylko jedno …. nadzieja.Dla bohaterów to nie tylko mały zakątek, ukryty gdzieś w dalekich górach. To przede wszystkim ta potężna siła, która mimo przeciwności pcha ich naprzód.Każdy z nas znalazłby pewnie w swoim życiu takie chwile, kiedy przetrwać pozwalała tylko nadzieja, dlatego też warto po tą książkę sięgnąć. Ja na pewno wrócę do niej nie jeden raz.”
Półeczka trzydziesta, należąca do Kwiatusi.

„Witam,

Przesyłam w załączniku zdjęcie:
Oto moje skarby z półeczki, a wśród nich trzy perełki KejtM 😉

Pozdrawiam serdecznie,
kwiatusia”

Półeczka trzydziesta pierwsza, którą pochwalić się może Kasia Różalska.

„Czy półka z książkami to zawsze regał, meblościanka czy inny mebel? A może książki też potrzebują powietrza i dobrze się czują wsród przyrody? Sprawdziłam – zrobiłam półkę z dyni – i muszę stwierdzić, że zadziałało – książki KejtM zabłysły swym urokiem 😀

Pozdrawiam serdecznie

Kasia Różalska”

Właścicielką półeczki z numerem trzydzieści dwa jest Monika Ożga.

„Witam 🙂
Jeszcze, jeszcze ja z moją półeczką grajeczką. Skromna jeszcze ta półka 🙁 czeka z niecierpliwością na najmłodsze letnie pociechy. Ale już wkrótce…
Dziękuję za wspaniałą literaturę na smutek i niepogodę, serducho rośnie….z niecierpliwością czekam na powieść historyczną (to takie zboczenie zawodowe:-)

Pozdrawiam serdecznie

Monika”

Półeczka z dwiema trójkami – trzydzieści trzy – należy do Palomki89.

„Witam Serdecznie !

Postanowiłam wziąć udział w konkursie i podzielić się „naszymi” książkami. Wszystkie są dla mnie tak samo ważne, dlatego zajmują honorowe miejsce. Na pierwszym zdj. widać moją-pani półkę z której jestem najbardziej dumna i gdy tylko ktoś mnie odwiedzi z dumą prezentuję „nasz” dorobek:) Niestety miejsce na półce się kończy i między innymi będzie trzeba zainwestować w kolejną, większą , dlatego na półce niżej stoi potężna różowa istotka „Krystyna”(zdj. półeczkowo 004), którą karmię kolorowymi papierkami , dzięki którymi ona odpłaci mi się kolejnymi pani najmłodszymi oraz nowym regałem, bo gdzieś Pani twórczość muszę eksponować:)

Jako dodatek przesyłam zdj. z wakacji na które zabrałam małą Anię z „W imię miłości” na Lazurowe Wybrzeże . Szum morza, książka, słońce, czego chcieć więcej…?!

„Przepisu na szczęście” już nie mogę się doczekać, nawet jeśli nie uda mi się wygrać, zrobię sobie przepiękny prezent i zakupię na zbliżające się wielkimi krokami urodziny:)

– pozdrawiam palomka89″

Półeczka trzydziesta czwarta należy do „agatrzes”.

„Szanowni Państwo,


Katarzyna Michalak znana jest z ciepłych powieści o miłości i życiu, które należy czytać z paczką chusteczek u boku, ale na mnie największe wrażenie zrobił „Mistrz” – powieść, w której Autorka uchyla drzwi do ciemnych zakamarków swej duszy. Moja półka może jest niepozorna i skromna, ale ta najcudowniejsza i najlepsza powieść na niej się znajduje…

Pozdrawiam”

Przedostatnia, trzydziesta piąta półeczka, należy do Ilony B.

„Ostatni dzień…
Ja wciąż czekałam na swoje książki…
Pomyślałam, że 6 książek, to uboga półeczka.
Kilka dni temu zamówiłam do kolekcji ,,Wiśniowy Dworek,,. Jednak książka dotrze dopiero w przyszłym tygodniu.
2 ksiązki z serii z kokardką powędrowały do mojej przyjaciółki, która aktualnie przebywa w szpitalu.
Nie chciałam jej zabierać, bo powiedziała mi, że ,,książki pani Kasi wprowadzają w inny, lepszy świat, dzięki czemu można oderwać się od szarej, czasem brutalnej rzeczywistości,, .

Ale nie chciałam również przejść obojętnie obok tak wspaniałego konkursu.
Dlatego zgłaszam swoją półeczkę.
Mam nadzieję, że półeczka będzie się powiększała…
Serdecznie pozdrawiam,
Ilona”

Ostatnia już, trzydziesta szósta półeczka, należy do Kasi Motylewskiej.

„Zbliżająca się jesień sprawia, że z utęsknieniem spoglądam na moją ulubioną półkę z książkami. Deszczowa aura za oknem przypomina, że już czas aby usiąść z ciepłę herbatkę i nową książką Pani Kasi w ręku…”


Obejrzeliście wszystkie półeczki? Jeśli tak, to z wielką radością mogę ogłosić zwyciężczynie, a są nimi:

1. Karolina Laube
2. Kinga Swakon
3. Karolina Rączkowska
4. Kamila Krasnopolska
5. Recenzje Kiti
6. sylwia_85
7. Palomka89
8. Joldan
9. Miłośniczka Książek
10. Ewa Maćkowiak


Specjalne nagrody pocieszenia otrzymują:

1. Małgosia Olszewik
2. Milena Krępska
3. Paulina Kwiatkowska
4. Kora Anastazja Rozmarynowska


Wszystkim zwyciężczyniom z całego serca gratuluję!

21 września 2013 20 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Siedemnasteczka!

Przez Administrator 20 września 2013
napisane przez Administrator

Bo ja sobie, moje drogie, uwiłam na tym regale zaciszne gniazdko. Ot co. Skaczę sobie czasem z półki na półkę, żeby nie skostnieć – raz szósteczka, raz dziesiąteczka, raz siedemnasteczka, ale po prostu na tym Top20 zamieszkałam. 🙂 Dziękuję! To przecież dzięki Wam, moim kochanym wiernym Czytelniczkom, tak sobie pomieszkuję!

Napisałabym coś więcej, ale lecę z nóg po pełnym wrażeń dniu. Powiem tylko, że już jutro rozwiązanie Konkursu Półeczkowego (oraz ponad 20 Waszych/Naszych półeczek), a także: DOBRE WIEŚCI (!) i pewien przemiły list, który mnie uskrzydlił.

Do przeczytania!

PS. Bardzo dziwnie jest kupować w Empiku własną książkę, ale wszystkie egzemplarze „W imię miłości” rozdałam, a chciałam podarować mojej kochanej Przyjaciółce jeszcze jeden. Czy ja nie powinnam mieć jakiejś złotej empikowej karty? :))

20 września 2013 12 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

„Umysł w ogniu” i „Życie Pi” – polecam!

Przez Administrator 17 września 2013
napisane przez Administrator

Czasami moi Wydawcy podsyłają mi co ciekawsze pozycje, ale żebym którąś poleciła, musi mieć to coś. Coś, co sprawi, że przeczytam ją i będę chciała o niej napisać. A biorąc pod uwagę ilość książek, jakie leżą na półce obok łóżka, czekając na swój czas, to niełatwe. Ja nie uznaję czegoś takiego jak „męczenie książki”. Nie zmuszam się do czytania. Bo niby po co? Brnąć przez 300 stron, by dotrzeć do ostatniego, choćby nie wiem jak genialnego zdania? To już wolę łyknąć 300 innych stron i ostatnim zdaniem się rozczarować.

Ale książka, którą Wam dziś polecę (obie zresztą) zasługują na każde słowo tego króciutkiego wpisu. Pierwsza to „Umysł w ogniu”. Jest sobie normalna, fajna, inteligentna dziewczyna i… nagle, któregoś dnia zaczyna popadać w obłęd. Rodzina i przyjaciele próbują ją ratować, ale… Dziewczyny, w dwóch słowach: warto przeczytać. Choćby po to, by wiedzieć i (nikomu nie życzę) w razie czego walczyć o zdrowie najbliższej osoby.

A tak o tej książce pisze Wydawca:

Prawdziwa historia młodej dziennikarki, która przeżyła medyczny koszmar.
Poruszające wspomnienia i pełna napięcia historia medyczna młodej dziennikarki „New York Post” walczącej z rzadką i przerażającą chorobą, a jednocześnie nowe spojrzenie na świat fascynującej nauki o ludzkim mózgu.

Medyczna zagadka, książka napisana jak thriller.

Pewnego dnia Susannah Cahalan obudziła się w szpitalnym pokoju, przywiązana do łóżka i pilnowana, niezdolna mówić i poruszać się. Jej kartoteka medyczna obejmowała miesiąc – z którego kobieta absolutnie nic nie pamiętała – i znajdowały się w niej zapisy o psychozie, zachowaniach pełnych przemocy i niestabilności psychicznej. A przecież zaledwie kilka tygodni wcześniej Susannah była zdrowa i szczęśliwie zakochana, do tego stała u progu błyskotliwej kariery dziennikarskiej.

Drugą książkę przeczytałam jakiś czas temu i… podobała mi się bardzo. Nawet wybierałam się na film na jej podstawie i KURDE, NIE MOGĘ SOBIE DZIŚ WYBACZYĆ ŻE TEGO NIE ZROBIŁAM! Bo dwa dni temu obejrzałam ten film na DVD i jestem po prostu oczarowana. Był przepiękny, wzruszający, wspaniały, po prostu… Brak mi słów, by opisać „Życie Pi”. W pełni zasłużone 4 Oscary, a gdyby była to produkcja amerykańska, a nie „jakaś tam”, to zgarnąłby pewnie 11. Jeśli książki nie czytałyście, to przeczytajcie, jeśli filmu nie widziałyście to obejrzyjcie. Najlepiej w kinie w 3D (tylko gdzie jeszcze ten film wyświetlają?). Naprawdę żałuję, że nie poszłam, gdy był tego filmu czas… A co do książki – gdy przeczytałam ostatnią stronę, pierwsze, co przyszło mi do głowy to „Takiego zakończenia się nie spodziewałam!”. A ja lubię, gdy jeszcze coś w książkach mnie zaskakuje. Polecam!

A tu absolutnie najpiękniejsza scena tego filmu…

Czytałyście? Widziałyście?

17 września 2013 13 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Pierwsze recenzje „Ogrodu Kamili”

Przez Administrator 16 września 2013
napisane przez Administrator

Za oknami szare chmury, z których spływają strugi deszczu. A jeszcze tak niedawno był trzydziestostopniowy upał i pełnia lata. Bym mogła przypomnieć sobie i Wam, moje drogie Czytelniczki i drodzy Czytelnicy, że lato wróci za rok, z radością prezentuję pierwsze, przedpremierowe recenzje „Ogrodu Kamili”. To przecież książka o lecie, miłości i moich ukochanych różach…

Recenzja Kasiek (link TUTAJ).

„Ogród Kamili” – Katarzyna Michalak PRZEDPREMIEROWO

O nieco po północy skończyłam czytać „Ogród Kamili”, później nie mogłam usnąć. Dobra książka, jak alkohol – pobudza, uderza do głowy, wkłada nam do czaszki myśli i uczucia o których istnieniu zapomnieliśmy. Po „Ogrodzie Kamili” jestem innym człowiekiem. Jak napisałam, zaraz po skończeniu książki na FB: „człowiek sobie myśli, że jest zimną suką bez uczuć, wredną jędzą, podłą maupą etc. a później czyta książkę i odkrywa, że oto ma w sobie romantyczność.
Świat się kończy i tyle.”

A na początku nie zapowiadało się różowo. Oj nie!.
Kamila, lat dwadzieścia sześć, wychowywana przez siostrę matki – księgową z zamiłowania – Łucję. Kamila straciła matkę w wieku szesnastu lat, zbiegło się to w czasie z pierwszą, prawdziwą nieszczęśliwą miłością, która w osobie niejakiego Jakuba – sporo starszego od Kamili – odeszła łamiąc i depcząc serce nastolatki. Ta trauma zmieniła Kamilę, stałą się wycofana, wyalienowana, zamknęła się w swoim świecie – świecie róż, książek i pięknych starych domów. Dziewczyna marzy o wielkiej, prawdziwej miłości, jednocześnie wciąż pielęgnując uczucie do Jakuba w sercu, jak relikwię, jak ukochaną różę, której nie może, nie chce się wyrzec. Minęło dziesięć lat, dekada podczas której Kamila wiernie pisywała do Jakuba dzieląc się z nim swoimi problemami, marzeniami, bez najmniejszego odzewu z jego strony. A jakie problemy może mieć kobieta dwudziestosześcioletnia oprócz złamanego serca? Ano zwyczajne, dramatycznie prozaiczne, brak pracy, pozostawanie na cudzym utrzymaniu. Wieczna zgryzota, jak mawiała Marta Korczyńska.
Ale los zdaje się dawać jej szansę, najpierw obiecująca, cudowna praca w marketingu, początek zapowiada się świetnie – staż we Włoszech, który dla każdego normalnego człowieka byłby podejrzany, w ostatniej chwili w odruchu tchórzostwa Kamila rezygnuje. Ale los zdaje się być nieugięty, za sprawą Jakuba zsyła jej pracę marzeń, z bajecznymi zarobkami, z zamieszkaniem, służbowym autem. Z szarej myszy Kamila może stać się kobietą światową. I tutaj miałam kryzys. Miałam tak mieszane uczucia, że zastanawiałam się, co u licha kierowało Katarzyną Michalak, że poprosiła mnie o przeczytanie, przecież wie, że ja nie wierzę w takie bajki, nie wierzę w tak diametralne, cudowne odwrócenie losu. Mam tyle lat co Kamila, wiem co to znaczy szukać pracy, wiem jak smakuje frustrująca niesamodzielność, co to złamane serce też wiem. Czytałam, na przymus, starając się nie irytować, starałam się dać szansę i nikogo oraz niczego nie skreślać, no ale taka bajka… no nie w moim stylu. Nie, ja jestem od gorzkich książek, „Nadzieja” – TAK, „Bezdomna” Tak!, ale nie te pogodne, radosne historyjki. I myślałam, że nigdy w życiu ta książka mnie nie zachwyci. Do czasu pojawienia się Łukasza, do czasu zadzierzgnięcia się nici porozumienia, przyjaźni, do czasu gdy ziarnko miłości spadło na grunt dwóch samotnych, spragnionych uczucia serc.

Nie może to być łatwa, prosta miłość. Łukasz wie, że pomiędzy nim a Kamilą stoi wszechwładny Jakub, Jakub który ma szczególne plany co do Kamili. Kamila zaś jest rozdarta, chociaż nowe uczucie kiełkuje w niej szybko. Miłość która się rodzi jest inna, tak jak tylko może różnić się uczucie nastolatki i dorosłej kobiety, która przeżyła już swój wielki weltschmerz, ale ani Łukasz, ani Jakub, ani co najgorsze przeznaczenie nie ułatwiają sprawy. Obiecuję – będzie się działo.

Ta książka jest intensywna, to pierwsze słowo, które przyszło mi do głowy, gdy otworzy się serce i umysł zalewa nas falą emocji. Moim zdaniem, od czasów „Nadziei” to najlepsza, najpiękniejsza historia miłosna jaką stworzyła Katarzyna Michalak, chociaż książce bliżej jest raczej do serii pogodnych, świetlistych opowieści Autorki, to moim zdaniem pod względem tego jak genialnie wykreowała związek bohaterów, jak go opisała, dorównuje to geniuszowi „Nadziei”, po lekturze „Ogrodu Kamili” nie można, ot tak wrócić do codzienności, ta książka, ta historia będzie trwała w sercu, w duszy, w umyśle, odbierze spokój myślom.
Płakałam na tej książce, jak małe dziecko, razem z bohaterami przeżywałam ich uniesienia, dramaty, nie mówię tylko o głównym „trójkącie”, Kasia Michalak stworzyła też świetnych bohaterów drugoplanowych, wyrazistych, chociaż nie zawsze jednoznacznych i jednowymiarowych, jak w życiu.

Jestem zachwycona tą książką, fabułą, problematyką, stylem jakim została napisana. Dodatkowo, ponieważ wielką miłością Kamili są róże i każdy rozdział otwiera krótki opis poszczególnych gatunków tych kwiatów, ja która do róż miałam stosunek ambiwalentny, teraz walczę ze sobą, by nie zapuścić sobie hodowli róż. Ale walczę!

Według mnie, „Ogród Kamili” jest ze wszech miar godny polecenia, nie tylko dla kobiet i dziewcząt wierzących w bajki, książęta na białym koniu etc. To książka, także dla tych kobiet, które tak jak ja, zapomniały, że mają w sobie iskrę romantyczności, które zapomniały co to znaczy wierzyć w miłość, która zwycięża wszystko! A każda takiej wiary potrzebuje, od czasu do czasu! Bez tego człowiek pustoszeje.

Recenzja Karoliny (link TUTAJ).

Zawitałam do „Ogrodu Kamili”… Recenzja przedpremierowa

Letnie popołudnie wabi ciepłem promieni słonecznych i bezkresem błękitu nieba, rozlewającym się nad głowami.

Jestem w Milanówku, ale nie przyjechałam tu po to, by w tym uroczym miasteczku kosztować truskawek, tak jak w pewnej znanej piosence.

Szukam ulicy Leśnych Dzwonków. O, jest. Niewielka, urocza uliczka, a przy niej tylko trzy numery. Ukradkiem, choć nie jest to łatwe, przez furtkę oplecioną różami, zaglądam do otoczonego murem ogrodu. Widzę dziewczynę, która z czułością wtula twarz w płatki róży barwy karminu, lekko muskając je ustami. Zapach tych kwiatów zniewala mnie i odurza.

Po tym jednym delikatnym geście już wiem, że dziewczyna kocha i ten ogród, i rosnące w nim róże, na myśl przywodzące siedmiobarwną tęczę, i dom, którego stary mur gładzi z taką samą czułością, jak całowała płatki róż.

Takie domy jak ten, na który spoglądam, to tchnienie przeszłości. Trzeba być naprawdę wrażliwym człowiekiem, by wśród odrapanego tynku i kruszących się schodów, dostrzec dawne, uśpione w nim piękno. Dziewczyna, która patrzy nań z taką miłością, widzi je z pewnością. Musiała na ten dom ze swoich marzeń bardzo długo czekać…

Kiedy tak patrzę na tę dziewczynę, zaczyna mi przypominać wróżkę, w której przezroczystych skrzydełkach migocze światło słoneczne, rozszczepiając je na milion barw. Posiadaczka willi Sasanki i przylegającego do niej ogrodu powinna być szczęśliwa, a jednak nie jest. Mimo ruchów pełnych gracji i delikatności gestów wiem, że coś ją trapi. Jej złote oczy okryła mgła smutku. Ktoś musiał zranić tę uroczą, młodą kobietę.

Wiem, kto wyrządził jej krzywdę – to Jakub, choć niewiele wiem o nim samym. Życie tego mężczyzny spowija tajemnica, a on sam przypomina przyczajoną do skoku panterę. Mimo to, czuję sympatię do niego, bo w głębi duszy wiem, że jest dobrym człowiekiem, a my nie zawsze mamy wpływ na to, co dzieje się w naszym życiu…

Właścicielka Tajemniczego Ogrodu – tak nazywam go w myślach – ma jeszcze dwie sąsiadki. Jedna z nich wyraźnie utyka na nogę, ale szybko przestaję to zauważać, bo mój wzrok przyciąga jej piękna twarz. Czuję, że mogłabym polubić tę dotkniętą niepełnosprawnością dziewczynę.

Tej trzeciej kobiety jest mi natomiast żal. To właśnie czuję, patrząc na tę zjawiskową piękność o włosach barwy rozlewającego się między palcami złota…

Zmierzcha się. Muszę już opuścić ulicę Leśnych Dzwonków i jej trzy samotne mieszkanki. Na razie furtkę do swego życia, na chwilę, uchyliła mi tylko Kamila. Jestem szczęśliwa, że mogłam tu być, szkoda, że chwila ta trwała tak krótko – jak mgnienie oka. Wiem jednak, że jeszcze tu wrócę, o ile Małgosia Bielska, która podobnie jak Kamila i Janka, również kryje w swym sercu sekret, i Pani Kasia Michalak mi na to pozwolą…

*

Chciałabym, by te proste słowa choć w niewielkim stopniu oddały to, co czułam podczas lektury „Ogrodu Kamili” – a czułam autentyczny ZACHWYT. To zachwyt grał u mnie pierwsze skrzypce podczas czytania tej powieści, choć towarzyszyły mi również inne emocje.

Ta książka jest po prostu piękna i na długo zostanie w mojej pamięci. Dzięki niej na nowo, po raz kolejny, mogłam uwierzyć w moc spełniających się Marzeń…

16 września 2013 11 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Nowa okładka do V tomu Kronik Ferrinu

Przez Administrator 14 września 2013
napisane przez Administrator

Wiecie, że nie tylko pytam Was o zdanie w rozmaitych kwestiach, ale też Waszych opinii uważnie słucham i oto… nowa okładka do piątego tomu Kronik Ferrinu, bo jak określiła poprzednią moja Przyjaciółka (Gosia, nie wybaczę Ci tego!), co zresztą przelało czarę goryczy do tego stopnia, że znów siadłyśmy z Sandrą do komputerów: „Nieee, co to, pamiątka z Pierwszej Komunii?”. Nowa okładka, mam nadzieję, nie kojarzy się z niczym innym, niż z Ferrinem.

I tylko ukochanego zameczku, który Anaela z taką miłością trzymała w dłoniach, mi żal…

14 września 2013 10 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Nowsze Posty
Starsze Posty

NEWSLETTER PEŁEN MARZEŃ

Trylogia Autorska

Facebook

Facebook

Moje książki – w jakiej kolejności czytać

Najnowsze Posty

  • Premiera finałowego tomu Trzech sióstr już dzisiaj!

    12 lutego 2025
  • Finałowy tom serii Trzy siostry w przedsprzedaży!

    8 stycznia 2025
  • Szczęście pisane marzeniem – świąteczna powieść w przedsprzedaży

    24 października 2024
  • Burza, drugi tom „Trzech sióstr” w przedsprzedaży!

    20 sierpnia 2024
  • Iskra – pierwszy tom nowej serii Katarzyny Michalak – Trzy siostry już w sprzedaży

    30 maja 2024
  • Domek nad potokiem już w księgarniach!

    12 kwietnia 2024
  • Facebook
  • Instagram

@2019 - All Right Reserved. Realizacja - Pixelwork.pl - agencja interaktywna


Wróć na górę strony
Katarzyna Michalak – Pisarka
  • Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt
Katarzyna Michalak – Pisarka
  • Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt

Recent Posts

  • Premiera finałowego tomu Trzech sióstr już dzisiaj!

    12 lutego 2025
  • Finałowy tom serii Trzy siostry w przedsprzedaży!

    8 stycznia 2025
  • Szczęście pisane marzeniem – świąteczna powieść w przedsprzedaży

    24 października 2024
  • Burza, drugi tom „Trzech sióstr” w przedsprzedaży!

    20 sierpnia 2024
  • Iskra – pierwszy tom nowej serii Katarzyny Michalak – Trzy siostry już w sprzedaży

    30 maja 2024
@2019 - All Right Reserved. Realizacja - Pixelwork.pl - agencja interaktywna