Czy wiecie, że Nadzieja istnieje naprawdę? Domek, który opisałam w książce rzeczywiście stoi sobie w otoczeniu wiekowej puszczy w Boguszy, niedaleko Nowego Sącza. I powiem Wam, że to najpiękniejszym domek i najcudniejsze miejsce, jakie widziałam podczas wieloletnich poszukiwań TEGO miejsca. Mojego azylu. Kupiłabym go z miejsca, bo kosztował niedrogo, miał jednak drobny mankament: był maluśki (dwanaście metrów kwadratowych!). Nie dało się w nim zamieszkać na stałe… Ale jest, wzniesiono go pod koniec XIX wieku i postoi pewnie kolejne sto lat, bo zbudowali go dobrze, góralscy cieśla.
A oto już zdjęcia tego domku.
I jeszcze jedno śliczne miejsce, o którym kiedyś napiszę. Maciupki domek na Zakynthos w Grecji. Właściciele, jak się doczytacie, nazwali go Almond Tree Cottage.
Pomyśleć, że mogłam mieszkać w Migdałowej Chatce albo Domku z Bajki, a wybrała mnie taka dosyć zwyczajna, ot zwykła kostka z cegły, Poziomka…
Wiem z Waszych maili, że wiele z Was szuka swojego miejsca na ziemi, ale równie wiele już znalazło. Jakie one są? Jakie miałyby być? Gdzieś tutaj? W Polsce? Czy może na pięknej, greckiej wyspie tuż nad morzem? Z kamienia? Z drewnianych bali? Stare, mające swoją historię, czy „nówki”, przez Was wymarzone, zaprojektowane i wybudowane?
Ech… o wymarzonych domkach mogłabym gadać jak o ukochanych różach. Bez końca. 🙂