• Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt
Katarzyna Michalak – Pisarka
Author

Administrator

Administrator

Bez kategorii

Wreszcie!!! E.K.R.A.N.I.Z.A.C.J.A!!! I jeszcze parę dobrych wiadomości… :))

Przez Administrator 31 marca 2017
napisane przez Administrator

Doczekałam się!! Prawa do adaptacji filmowej jednej z najpiękniejszych moich książek „W imię miłości” zostały kupione przez bardzo fajne studio producenckie, które ma na koncie filmy, które mi bardzo się podobały (reszta pozostanie tajemnicą służbową). Dodam, że między innymi w celu sfinalizowania umowy na ekranizację przyjechałam do Polski na te dwa tygodnie.

Ale to jeszcze nie koniec dobrych wiadomości! W przyszłym tygodniu będę rozmawiała z innym producentem o ekranizacji jeszcze jednej powieści.

I to nadal nie koniec tygodnia dobrych wiadomości. :)) Podpisałam umowę na cztery kolejne tytuły – na listopad 2017, luty 2018, kwiecień 2018 i czerwiec 2018. Dwa z nich mogę Wam zdradzić, dwa pozostałe to jeszcze niespodzianka. Tak więc pobyt w Polsce okazał się tak wspaniale owocny, jak miałam nadzieję, że się okaże. Moja druga przystań, ta australijska, została przez cyklon Debbie oszczędzona. I jak tu nie być szczęśliwą? :)))

Ach, oto dwa tytuły, które mogę Wam zdradzić:

Teraz bardzo dużo będzie się dobrego działo w związku z premierą „Czerwieni Jarzębin”, serii owocowej w nowych, ślicznych okładkach (już mam! niedługo pokażę! jestem z nich dumna!), tak więc śledźcie blog i fanpejdż, bo naprawdę mam same dobre wiadomości. O ile mogą być jeszcze lepsze od tej dzisiejszej.

31 marca 2017 11 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Top 10 które zmieniło moje życie…

Przez Administrator 18 marca 2017
napisane przez Administrator

Czasami pada pytanie, co czytam, czy co czytałam. Prawidłowa odpowiedź brzmi: wszystko. Czytałam wszystko, co wpadło mi w ręce i było ciekawe, ale są książki i teksty, które wpłynęły na moje życie. Zmieniły je. Sprawiły, że jestem tym, kim jestem. Oto one (w przypadkowej kolejności):

 

S. King „Jak pisać” – nauczył mnie… jak pisać właśnie. Dzięki tej książce zaczęłam patrzeć na swoje teksty zupełnie inaczej. Nauczyłam się kreślić i wykreślać. Bolało! 😉

J. Clavell „Król Szczurów” (i wszystkie jego powieści) – odkryłam piękny literacki język, zachwyciłam się nim. Nigdy przedtem ani potem nie delektowałam się tak żadną książką, jak właśnie „Królem Szczurów”.

L.M.Mongtomery „Ania z Zielonego Wzgórza” – to chyba pierwsza książka (cykl), w której się zatraciłam. Byłam jak Ania, mówiłam jak Ania, ubierałam się jak Ania (szyjąc własnoręcznie sukienki z bufkami) 🙂

A. Kamiński „Zośka i Parasol” – te książki zawładnęły mną do tego stopnia, że kiedy moje kumpelki biegały na pierwsze randki, ja dziergałam powstańcze opaski. Zostały te powieści we mnie do dzisiaj, nauczyły, czym jest honor, odwaga i poświęcenie. I utwierdziły w przekonaniu, że na przekór wszystkim i wszystkiemu „Miasto Walecznych” muszę napisać do końca i wydać. Howgh!

Z. Herbert „Przesłanie Pana Cogito” – wiersz, który zapadł mi w serce, umysł i duszę. Poruszył do głębi. Wstrząsnął. Ostatni zaś wers: „Bądź wierny, idź” stał się moim życiowym mottem.

C.R. Zafón „Cień wiatru” – spowodował, że będąc już pisarką odkryłam mój Mount Everest. Napisanie takiej książki jest największym wyzwaniem mojego życia, a Zafón – moim Mistrzem.

S. Krupa „X Pawilon” – wiele czytałam książek biograficznych, wstrząsających, przerażających… „Pięć lat kacetu”… „Archipelag Gułag”… to tylko niektóre z nich. Jednak „X Pawilon”, krótka, niepozorna książeczka, nie epatująca brutalnością po prostu… coś we mnie złamała. Do tego stopnia, że musiałam napisać „Leśną Trylogię”.

Wy-Już-Wiecie-Kto „Poczekajka” – moja „pierworodna” sprawiła, że spełniło się marzenie mojego życia i zostałam pisarką. Po niej napisałam już ponad 30 powieści, ale „Poczekajeczka” ma specjalne miejsce w moim sercu (no, obok Kronik Ferrinu ;).

A. Christie „Autobiografia” – najlepsza i najciekawsza biografia, jaką czytałam. Dlaczego zmieniła moje życie? Bo czytając ją myślałam: „Łał, ja też tak chcę!!!”.

M. Mitchell „Przeminęło z wiatrem” – pokochałam od pierwszej strony i nie przestałam kochać aż do ostatniej. To jedyny znany mi fenomen, gdzie ekranizacja dorównuje powieści, a powieść ekranizacji. Rhett jest pierwowzorem wielu moich bohaterów, zaś Scarlett… cóż to moja druga ciemniejsza strona. Nota bene czytałam biografię Vivien Light – bardzo smutna historia niezwykłej kobiety…

Teraz Wy możecie podzielić się ze mną Waszym top 10. 🙂

18 marca 2017 11 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Twoja Topka – ankieta

Przez Administrator 12 marca 2017
napisane przez Administrator

Dziewięć lat temu przygotowywałam z Wydawcą do druku moją pierwszą książkę „Poczekajkę”. Marzyłam tylko o tym, by się spodobała Czytelniczkom. Gdyby mi ktoś powiedział, że dziewięć lat później będę przygotowywała do druku trzydziestą trzecią książkę, a w roku 2015 zostanę najpoczytniejszą pisarką w Polsce, uwierzyłabym? Nie. Owszem, moja wyobraźnia jest nieokiełznana, ale nawet ona ma jakieś tam granice. 😀
A jednak….

Dziś w kolejnej ankiecie możecie wybierać Waszą Topkę nie spośród dziesięciu książek, czy dwudziestu, a trzydziestu! (Książek kucharskich nie dołączyłam).
Bardzo proszę o liczny udział! Takie ankiety są dla mnie ważne i mam je chyba wszystkie, jakie do tej pory były na blogu.

Tu jeszcze dla przypomnienia ściągawka (jakie książki wydałam i w jakiej kolejności czytać: http://katarzynamichalak.blogspot.com.au/p/aktualnosci.html

oraz informacje o Kolekcji moich książek:  http://katarzynamichalak.blogspot.com.au/2015/04/wszystko-co-chcecie-wiedziec-o-kolekcji.html

12 marca 2017 15 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

II tom leśnej trylogii skończony!

Przez Administrator 5 marca 2017
napisane przez Administrator

Długo czekałyście na tę wiadomość, ja też długo czekałam, aż „Czerwień Jarzębin” zacznie się pisać, a gdy już zaczęła… po prostu jej nie przeszkadzałam.
I tak oto wczoraj nad ranem, dokładnie o godz. 4:43 napisałam ostatnie słowa drugiego tomu leśnej trylogii. Dodam, że było to ukoronowanie czterodniowego, czy raczej czteronocnego maratonu pisarskiego: mniej więcej od 22 do 5-6 nad ranem przez cztery noce… Trochę było to hardcorowe, bo w dzień musiałam też jakoś egzystować, chociażby odprowadzać dziecko do szkoły i z nim wracać, ale dałam radę.
Teraz czekam na info od Wydawcy, kiedy będzie premiera.
Dam znać, gdy tylko poznam datę.

Co mogę powiedzieć o samej książce? Wyjdziecie z niej wstrząśnięte. Nie wiem, czy w jakiejkolwiek poprzedniej zafundowałam sobie i Wam taki rollercoaster emocji… Chyba nawet Leśna Polana była spokojniejsza. A zakończenie… myślę, że w końcu zrobicie zrzutkę na płatnego zabójcę. 😉

Tak więc zmęczona, ale szczęśliwa zabieram się za redakcję tekstu i już myślę o ostatnim tomie…

5 marca 2017 24 komentarze
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Plan wydawniczy na lata 2017 – …

Przez Administrator 18 lutego 2017
napisane przez Administrator

Życie nauczyło mnie nie robić planów na przyszłość dalszą niż najbliższy tydzień, ale mam tyyyle pomysłów na nowe książki, że postanowiłam jakoś sobie to wszystko poukładać. Chociażby po to, by wiedzieć kiedy dokąd i po co mam wybywać. :)))

Niektóre z tych tytułów są okryte tajemnicą, ale wierzcie mi: BĘDZIECIE NA NIE BARDZO CZEKAĆ, gdy będę już mogła je przedstawić. 🙂 Teraz są przygotowane informacyjnie dla Wydawców.

W ogóle moja kreatywność, wyobraźnia, umysł, zapał, chęci, niespożyta energia i co tylko chcecie tak się w Australii rozwinęły, że mam pomysły nie tylko na książki! Jak znajduję czas, by to wszystko ogarniać, załatwiać, prowadzić wielogodzinne rozmowy z Polską i ludźmi, którzy moje plany pomogą realizować? Nie mam pojęcia.
Dzisiaj poczułam się wreszcie zmęczona, ale też ostatnią rozmowę skończyłam gdzieś tak o 4 rano, więc mam prawo lekko opaść z sił. Zapominam czasem, że normalni ludzie miewają wakacje, weekendy, święta. Ja już nie pamiętam, kiedy ostatnio wyjechałam bez laptopa (z wordem i photoshopem) i telefonu…

Nacieszcie więc oczy okładeczkami.
Zgadnijcie, co się kryje pod „Niespodziankami”, a przede wszystkim o czym będzie „Walcz, albo giń”.
Domyślacie się? 😉

PS. Kolejność może się zmienić. „Miasto Walecznych” może doczeka się szybszej premiery? Wiem, że wiele z Was czeka na tę powieść najbardziej, ja też!, więc wszystko możliwe…

18 lutego 2017 17 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

I znów jestem autorką międzynarodową! :))

Przez Administrator 16 lutego 2017
napisane przez Administrator

Wczoraj dostałam wspaniałą informację: „Bezdomna” została zakupiona przez najlepsze i największe wydawnictwo wietnamskie. Właśnie jest w trakcie tłumaczenia. I – uwaga! – mam nadzieję, że tym razem wyjdzie z odpowiednią okładką. (Przynajmniej prosiłam o zapis w umowie, że ową okładkę muszę zaakceptować).

Oto więc wszystkie moje książki, wydane do tej pory za granicą: w Rosji, w Wietnamie i na Ukrainie:

Lato w Jagódce (Rosja)

 „Bezdomna” (Wietnam)

 „Rok w Poziomce” (Rosja)

 „Bezdomna” (Rosja i Ukraina)

 „Nadzieja” (Wietnam)

Ciekawe, co będzie dalej? :))

16 lutego 2017 5 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

IV tom Serii Kwiatowej, czyli…

Przez Administrator 12 lutego 2017
napisane przez Administrator

…”Zakątek Anieli”.

Powiem Wam – czy chcecie w to wierzyć, czy nie – ale jeszcze nie postawiłam ostatniej kropki w „Przystani Julii”, a już wiedziałam, co by się działo, gdybym zdecydowała się na ciąg dalszy.
Pomysł musiał trochę odleżeć, bo czasem muszę odpocząć od bohaterów i wydarzeń w danym cyklu, ale postanowiłam zaraz po ukończeniu Leśnej Trylogii powrócić do willi Sasanka na uliczce Leśnych Dzwonków.
Chciałabym by była to spokojna, nostalgiczna opowieść, jednak znając mnie nie będzie. 🙂
Zacznie się smutno, nawet bardzo smutno (już trzy lata temu wiedziałam jak), lecz mam nadzieję i będę się starała ze wszystkich sił, by zakończyła się szczęśliwie.
Przyznam, że cieszę się na ten powrót.
Lubiłam to miejsce, lubiłam bohaterów.

Żałuję jedynie, że zaprojektowana przeze mnie okładka – a była jedną z propozycji do „Ogrodu Kamili” – jest podobna do innej okładki tego samego Wydawcy (uczciwie dodam, że zapytano mnie najpierw, czy nie będę miała nic przeciwko temu – wtedy nie miałam, teraz trochę szkoda, bo chciałam mieć to zdjęcie właśnie w serii kwiatowej). Dziewczyny na fanpejdżu od razu to rzecz jasna wyłapały! 🙂
Wprawdzie nie pomyliłybyście mojej książki z żadną inną, przynajmniej te z Was, które znają moją twórczość lepiej ode mnie, ale żeby uniknąć zarzutów, że „Michalak nie ma pomysłów na okładki i powiela inne” (choćby nawet te inne powstały później niż moje, ale nie będę tego każdemu tłumaczyć, no nie?) przysiadłam i popracowałam nad nowym „Zakątkiem Anieli”.
I suma summarum bardzo się cieszę z tej sytuacji, bo drugi projekt podoba mi się bardziej niż ten pierwszy.

A Wam?
To był poprzedni projekt:

A kiedy „Zakątek” się ukaże?
Jeżeli wszystko uda mi się tak, jak to zaplanowałam, wczesną jesienią. Najpierw ukaże się oczekiwana „Czerwień Jarzębin”, potem „Błękitne Sny”, czyli ostatni tom leśnej trylogii i zajmę się właśnie „Zakątkiem Anieli”.

12 lutego 2017 13 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Powrót do przeszłości, czyli ciąg dalszy nastąpi?

Przez Administrator 6 lutego 2017
napisane przez Administrator

Siedząc tutaj, na obczyźnie, tęskni się. Do Polski, do przyjaciół i rodziny, do domu zwanego Jagódką, nawet do zimy (choć dla mnie, osoby wybitnie ciepłolubnej zima to rozpacz w kratkę, ale przecież taka swojska!).
I z tej tęsknoty przychodzą człowiekowi, a szczególnie człowiekowi, który jest pisarką, różne pomysły. Na przykład powrót do swojskich klimatów.
Wczoraj postanowiłam wstrzymać się z rozpoczęciem nowego cyklu (chociaż pomysł, pierwsze rozdziały i nawet okładka już jest), za to dopisać ciąg dalszy do którejś z serii.

I oto dwa pytania do Was, kochane Czytelniczki:
1. Kontynuację której serii przeczytałybyście najchętniej?
2. Do którego cyklu ja wróciłabym najchętniej?
Plany na najbliższe miesiące są więc takie: dokończyć Trylogię Leśną i dopisać następny tom do…

Tutaj jest ściągawka:  Moje książki

6 lutego 2017 24 komentarze
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Kochamy słodkości, czyli baardzo prosty przepis wprost z Au

Przez Administrator 5 lutego 2017
napisane przez Administrator

Australijczycy nie są mistrzami kuchni. Nie mają wybitnie australijskich dań czy wypieków. Niemal wszystko zapożyczone z Indii, Chin, Tajlandii, kuchni brytyjskiej, trochę z włoskiej. Może jedynie barbi im dobrze wychodzi, przy czym ta urocza nazwa nie pochodzi od lalki a od barbecue. 🙂
O tak, BBQ to ich sport narodowy. W supermarketach wiszą na przykład całe owce – to znaczy tusze owcze, oskórowane, bez głów, nóg i wnętrzności (trochę makabryczny widok), na półkach piętrzą się zestawy przypraw, gotowe sosy, w chłodniach pocięte na kawałki mięsa albo gotowe do wrzucenia na ruszt, obtoczone w przyprawach kawałki kurczaka.
Dodam – uwaga! – że w parkach i przy nadmorskiej promenadzie co kilkadziesiąt metrów znajdują się hmm… jak to nazwać… stanowiska do BBQ: stoły z ławami i kuchnie na gaz, podgrzewające duże płyty. Za darmo. Co 15 minut gaz się wyłącza i musisz nacisnąć guzik by włączyć go powtórnie. Sprytne, prawda? Nie ma dzięki temu zagrożenia, że ktoś zapomni przekręcić kurek i spłonie pół Australii. Nie muszę mówić, że po skończonej uczcie – a w weekendy wszystkie kuchnie są okupowane przez całe rodziny i grupy znajomych – płyty są wyczyszczone do połysku. Za to też kocham tubylców, za czystość i zdyscyplinowanie.

Natomiast gotując dla Patika, uwielbiam Australijczyków za… lenistwo. Uważajcie: macie ochotę poczęstować gości domową pizzą? Nic prostszego, włączacie piekarnik i w czasie gdy się nagrzewa wyskakujecie do pobliskiego marketu. Tu kupicie gotowe, świeże, właśnie rosnące ciasto na pizzę, sosy do wyboru do koloru, pocięte na małe kawałki wędliny: boczek, kurczaka z grilla, szynkę albo pieczoną wołowinę, starty ser żółty w kilku smakach, pocięte na plasterki pieczarki. Jedyne co musicie pociąć osobiście to papryka, cebula i pomidory. Tego w plasterkach nie widziałam.
Przynosicie więc z marketu gotową pizzę w kawałkach. W pięć sekund składacie ją w całość, do piekarnika i za pół godziny częstujecie gości „domową” pizzą.
Moim odkryciem są filetowane podudzia kurczaka. To genialne! Kupuję kilogram najlepszego mięsa bez kości, przepyszne marchewki, pietruszkę, pora, selera naciowego (bo innego nie znają 🙂 i mam wspaniały rosół.

Ale dzisiaj chciałam się z Wami podzielić czymś, co odkryłam właśnie tutaj, w Australii. Jest to przepyszne i tak banalnie proste do zrobienia, że… powinnam się pochwalić czymś bardziej skomplikowanym, ale po co? :)))
To piankowe skały, czy jak to się tam tłumaczy.
Podaję przepis nie z Queensland, gdzie jestem, a z Adelaidy, gdzie byłam. Dlaczego? Bo Australia wbrew pozorom („Ot, taka wyspa”) jest ogromna. To nie wyspa, to kontynent wielkości Europy. I każdy stan ma swój koloryt, swój klimat oraz swoje specjały.
O tym opowiem kiedy indziej, dzisiaj przepis na coś naprawdę pysznego.

Bierzemy tabliczki czekolady – najczęściej jest to gorzka, ale myślę, że dobrze się sprawdzi mleczna albo deserowa. Na każdą tabliczkę łyżeczkę masła. Roztapiamy, mieszamy. Oczywiście przepis mówi, że roztapiamy w kąpieli wodnej, czyli garnek z wrzątkiem w nim drugi garnek z czekoladą. Ale na własne oczy widziałam, jak moja kumpelka wrzuca po prostu czekoladę do mikrofalówki, po wyjęciu dodaje masło. I już.
Mamy więc roztopioną czekoladę. Czekamy aż trochę wystygnie.
Dorzucamy różnokolorowe pianki. Niewielkie. Mniej więcej wielkości paznokcia. Wtedy są najlepsze. Chociaż w QLD nie patyczkują się i robią ten przysmak z pianek normalnej wielkości.
Na czekoladzie i piankach część przepisu się kończy (włóż do lodówki aż zastygną i gotowe), ale ja pokochałam ten słodki drobiazg za dodanie do czekolady i pianek solonych prażonych orzechów ziemnych i suszonej żurawiny. Orzechy i sól przełamują słodycz, a żurawina dodaje kwaskowatego smaku.
Proste i pyszne!
(Biegnę po czekoladę, pianki, orzechy i żurawinę… ;))

5 lutego 2017 2 komentarze
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Kochamy podróże czyli mojej wielkiej australijskiej przygody c.d.

Przez Administrator 29 stycznia 2017
napisane przez Administrator

Przyszło mi do głowy – wraz ze zmianą wystroju strony – żeby rozpocząć cykl krótkich felietonów na zadany temat. Jeśli „Kochamy podróże” to o moich przygodach w podróży. Jeśli „Kochamy książki” to o tym, co ostatnio czytałam i mnie zachwyciło.

Cykl otwieram felietonem o Australii…

Stoję sobie na brzegu oceanu (który ma temperaturę ok. 33 stopni i przypomina letnią zupę), jest piękny, gorący, spokojny wieczór. Promenada pełna ludzi, placyki zabaw pełne dzieci. My, tak jak tubylcy, wychodzimy na zewnątrz dopiero po zmierzchu, bo za dnia nie ma mowy, żeby wytrzymać dłużej niż godzinę. Chyba że w wodzie. W ubraniu, bo nagą skórę słońce momentalnie spali. My chociaż nie używamy kremów z filtrem, nie nosimy bluzek z długimi rękawami ani kapeluszy, jeszcze poparzeniu nie ulegliśmy. Trzymamy się cienia.

Ale wracając do oceanu: stoję sobie na brzegu i patrzę na fale, uderzające wściekle o złoty piasek. Plaża jest strzeżona i jasno oświetlona. Można pływać przez całą noc. Oczywiście w części ogrodzonej siatką. I nie dlatego ogrodzona, że boją się tutaj rekinów, oni się boją meduz zwanych osami morskimi. Najbardziej jadowitych na świecie.
Wzdłuż całej plaży są więc rozstawione tablice ostrzegawcze.

Oczywiście możesz się kąpać. Masz wolną wolę. Ale jeśli zostaniesz poparzony, zapłacisz za leczenie. A jeśli umrzesz, cóż… Jak to powiedział przedstawiciel rządu: „Pływasz w oceanie z meduzami? Prosisz się o śmierć”. Oraz (to też cytat): „Na głupotę prawo nie pomoże”.
Stoję więc na bezpiecznym brzegu oceanu i… nagle zapragnęłam przejść na drugą stronę siatki, żeby poczuć wolność i siłę morskiego bezmiaru, a nie oswojony żywioł między sieciami.
Oczywiście nie chciałam wejść do wody – meduzy! – tylko chwilę postać na dzikiej plaży.
I jak przełożyłam nogę, tak natychmiast ją cofnęłam.
Bo trzy dni temu pojawiły się nowe tablice. Ostrzegające przed krokodylami.

Myślicie: Co ta Kejt pisze?! Krokodyle? W oceanie? Owszem, i to wielkie i bardzo agresywne. Krokodyle różańcowe. Właśnie niedawno taki jeden wciągnął pod wodę i napoczął turystkę. Nie przeżyła. A na całym wybrzeżu pojawiły się ostrzeżenia w trzech językach.
Tak więc dwadzieścia metrów od miejsca gdzie mieszkam wałęsają się krokodyle, w oceanie meduzy i rekiny, w parku komary przenoszące dengę, w zaroślach jadowite węże, w łazienkach pająki i tak dalej i tak dalej.
Ale poza tym to prawdziwy raj na ziemi. Dla tych co przeżyją. 😀 😀

29 stycznia 2017 4 komentarze
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Nowsze Posty
Starsze Posty

NEWSLETTER PEŁEN MARZEŃ

Trylogia Autorska

Facebook

Facebook

Moje książki – w jakiej kolejności czytać

Najnowsze Posty

  • Premiera finałowego tomu Trzech sióstr już dzisiaj!

    12 lutego 2025
  • Finałowy tom serii Trzy siostry w przedsprzedaży!

    8 stycznia 2025
  • Szczęście pisane marzeniem – świąteczna powieść w przedsprzedaży

    24 października 2024
  • Burza, drugi tom „Trzech sióstr” w przedsprzedaży!

    20 sierpnia 2024
  • Iskra – pierwszy tom nowej serii Katarzyny Michalak – Trzy siostry już w sprzedaży

    30 maja 2024
  • Domek nad potokiem już w księgarniach!

    12 kwietnia 2024
  • Facebook
  • Instagram

@2019 - All Right Reserved. Realizacja - Pixelwork.pl - agencja interaktywna


Wróć na górę strony
Katarzyna Michalak – Pisarka
  • Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt
Katarzyna Michalak – Pisarka
  • Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt

Recent Posts

  • Premiera finałowego tomu Trzech sióstr już dzisiaj!

    12 lutego 2025
  • Finałowy tom serii Trzy siostry w przedsprzedaży!

    8 stycznia 2025
  • Szczęście pisane marzeniem – świąteczna powieść w przedsprzedaży

    24 października 2024
  • Burza, drugi tom „Trzech sióstr” w przedsprzedaży!

    20 sierpnia 2024
  • Iskra – pierwszy tom nowej serii Katarzyny Michalak – Trzy siostry już w sprzedaży

    30 maja 2024
@2019 - All Right Reserved. Realizacja - Pixelwork.pl - agencja interaktywna