• Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt
Katarzyna Michalak – Pisarka
Author

Administrator

Administrator

Bez kategorii

Kejt Em z ogromną radością prezentuje…

Przez Administrator 22 sierpnia 2013
napisane przez Administrator

OGRÓD KAMILI



Erotika®Rosen Tantau – odmiana
szlachetnych, wielkowiatowych róż, o intensywnej, ciemnoczerwonej barwie
płatków i silnym, odurzającym zapachu. Wysokich, wyniosłych, wręcz doskonałych.
Mówiąc „piękna jak róża” mamy przed oczami wspaniałą Erotikę. Godna polecenia
zarówno dla początkujących hodowców, jak i dla znawców tych kwiatów. Wdzięczna
i niewymagająca w uprawie. Pięknie prezentuje się pojedynczo i w bukietach.

Zapach róż jest zniewalający. Pochylam się nad kwiatem o barwie burgunda, wtulam twarz między aksamitne płatki i przez długą chwilę rozkoszuję się aromatem nieporównywalnym z niczym innym. Tak cudownie może pachnieć tylko Rose Erotika. Przywraca wspomnienia… To Ty dałeś mi kiedyś taką różę: o barwie ciemnoczerwonej jak kropla krwi, płatkach delikatnych jak pocałunek, zapachu tak odurzającym jak moja miłość do Ciebie i… ostrych kolcach, które ranią do krwi.

Ujmuję kwiat w drżące dłonie. Cierń wbija się boleśnie w palec. Na opuszce rośnie szkarłatna kropla… W kąciku oczu czuję wilgoć łez… Nie chcę dłużej cierpieć. Pora zapomnieć.

Róża znika. Pozostaje tylko wspomnienie jej aromatu. I dotyku dłoni na policzku.

Kamila uchyliła powieki. Do sypialni wlewał się potok słonecznego światła. Pokój był niewielki, ale bardzo jasny. Duże okno wychodziło na wschód i w słoneczne ranki, takie jak ten, Kamilę budził nie ryk samochodów, mknących czteropasmówką, przy której stał brzydki, dziesięciopiętrowy blok, ale właśnie blask wstającego dnia.

Usiadła na łóżku, otarła wierzchem dłoni łzę z policzka, pokręciła z ubolewaniem głową.

– Nie ma to jak romantyczne sny i takież przebudzenia – westchnęła z głębi serca. – Jak długo będziesz mi się jeszcze śnił? Kiedy się z ciebie wyleczę?

Odpowiedź miała w sercu: do końca życia będzie kochać mężczyznę, który pojawił się w życiu młodziutkiej dziewczyny, by zniknąć tak samo nagle, z dnia na dzień, bez słowa, pozostawiając Kamilę w bezbrzeżnej rozpaczy i z jednym jedynym pytaniem: dlaczego?! Tak to już jest z pierwszymi miłościami, takimi przez duże M – zapadają w duszę i nigdy nie przemijają. Owszem, można pokochać kogo innego, można być szczęśliwą w innym związku, ale pamięć pierwszego pocałunku pozostaje na zawsze. Pierwszej straty również. Szczególnie jeśli żal po niej jest tak wszechogarniający, jaki czuła wtedy Kamila. Podwójny żal…

– Wtedy – przypomniała na głos samej sobie. – To było wtedy. Dziesięć lat temu. Teraz nie jesteś już szesnastoletnią smarkulą i doprawdy pora wydorośleć. Może dorastanie zaczniemy od zmiany wystroju?

Rozejrzała się po swoim królestwie: pokój miał ściany koloru kości słoniowej, meble zaś, subtelnie stylizowane na antyki, miały barwę kremową ze złotymi akcentami. Kamila ozdobiła okna zasłonkami w różyczki, łóżko nakryła takąż narzutą. Ten sam motyw powtarzał się na drobiazgach: wazonikach, podkładce na biurku, doniczkach z bluszczem… Kamila kochała róże i nic na to nie mogła – czy raczej nie chciała – poradzić, przez co jej pokój pasował bardziej do Ani z Zielonego Wzgórza, a nie dwudziestosześcioletniej księgowej – takie było zdanie cioci Łucji. Kamila trochę się z nim zgadzała, ale bardziej nie. Miała duszę romantyczki i z tym, tak jak z miłością do róż, też nie zamierzała walczyć. Ludzie pożądają różnych dziwnych rzeczy. Marzenie o różanym ogrodzie jest doprawdy nieszkodliwe.

Ciocia Łucja zaś pragnęła tylko jednego: by jej siostrzenica była szczęśliwa. Jeśli Kamilę uszczęśliwiał pensjonarski wygląd małego pokoiku, niech tak będzie. Nie mogła dać siostrzenicy nic więcej, a na pewno nie tego, o czym Kamila tak bardzo marzyła: mężczyzny, który zniknął, i snów o różanym ogrodzie, które pozostawił.

Mieszkały w dwupokojowej klitce w typowej nowohuckiej „sypialni”, tuż przy głośnej czteropasmowej wylotówce. Ciocia niczego więcej nie dorobiła się na posadzie księgowej w pewnej dużej, państwowej firmie, teraz na skraju bankructwa. Może gdyby „kombinowała” z fakturami, jak to często bywa, może gdyby uległa pokusie dużych, szybkich i nie do końca czystych pieniędzy, razem z siostrzenicą mieszkałyby teraz w domu pod miastem, ale Łucja Jadwisińska była uczciwa do cna. Tak ją wychowali rodzice – przedwojenni państwo profesorostwo – i taka pozostała mimo wszystko. Tę uczciwość pragnęła przekazać swoim dzieciom, ale los nie był dla kobiety łaskawy. Może nie tyle los, co mężczyźni: żaden nie zapałał do cichej, szarej myszki, zamkniętej w liniach tabel, uczuciem na tyle silnym, by ją z tych rubryczek i kolumn wyrwać. Może zresztą sama Łucja nie była gotowa na rewolucje w swoim uporządkowanym życiu? A gdy naprawdę zapragnęła zmian było już za późno?

Dopiero wiadomość, która nadeszła pewnego listopadowego, pochmurnego dnia wstrząsnęła światem Łucji. I nie tylko jej. Córka młodszej siostry potrzebowała opieki i pocieszenia. Natychmiast! Łucja bez namysłu wsiadła do samochodu i pognała na drugi koniec Polski. Wróciły we dwie. I nie było już mowy o szukaniu miłosnych przygód, czy wiciu gniazdka. Osierocone pisklę wpadło do małego mieszkanka i zostało. Pogrążone w rozpaczy. Nic nie rozumiejące. Trzeba się było zająć siostrzenicą i spróbować choć dla niej złowić nieco szczęścia.

Niemal tak samo myślała Kamila. Pojawiła się w życiu cioci bez uprzedzenia, niczym grom z jasnego nieba. Zapłakana, załamana, nie zdolna do samodzielnego życia. Owszem, dziewczyny w jej wieku potrafią już sobie radzić, szesnastolatki uciekają z domów, rodzą dzieci, budują własny świat, albo przeciwnie – niszczą go.

Kamila w tamten jesienny dzień z zaradnej, wesołej nastolatki stała się cieniem samej siebie. Zagubioną, przerażoną istotą, nie wierzącą w to, że los ma w zanadrzu także dobre niespodzianki. Prawdę mówiąc nie wierzącą w ogóle w nic dobrego. Mama, kochana, cicha Aniela Jadwisińska, odeszła tak nagle, że jej córka nie zdążyła się pożegnać. Nie zdążyła przeprosić za podłe słowa, które bezmyślnie rzuciła przy śniadaniu. Po powrocie ze szkoły Kamila zamierzała załagodzić spór. Kupiła w mijanej księgarni tomik wierszy księdza Twardowskiego, zaczynający się wspaniałym, poruszającym

„Spieszmy się kochać ludzi

Tak szybko odchodzą (…)”.

Lecz nie zdążyła. W domu zamiast mamy czekała na Kamilę pustka. Zaczęła więc krzątać się jak co dzień, zupełnie nieświadoma, że los już zadecydował. Że została sama. Godzinę później do drzwi dzwoniła ciocia Łucja i… niż już nie było dobrze. Szczęśliwe, beztroskie życie dobiegło końca. Mama nie żyła, a ten, który mógł ukoić rozpacz Kamili, ten który właśnie wtedy powinien był przy niej trwać…

Dlaczego odszedłeś i ty?

*
A oto notka Wydawcy na temat „Ogrodu Kamili”:
Kamila
marzy o prawdziwej miłości, własnym domu i różanym ogrodzie.
Jednak
los nie jest dla niej łaskawy. Ukochany mężczyzna niespodziewanie znika,
zostawiając za sobą pustkę, ból i tajemnicę, zamiast domu jest małe mieszkanko,
a ogród kwitnie tylko w wyobraźni. Przed pogrążeniem się w rozpaczy ratuje Kamilę
ukochana ciocia i wiara w to, że marzenia się spełniają.
Kamila,
bliska utraty nadziei, że kiedyś i dla niej zaświeci słońce, otrzymuje
niespodziewany dar od losu. Przedwojenna willa z uliczki Leśnych Dzwonków jest
miejscem, o jakim marzyła. Zupełnie jakby ktoś czytał jej w myślach…
~~~
Ogród Kamili to pierwsza powieść z „kwiatowej serii” bestsellerowej
autorki, Katarzyny Michalak. Już niedługo przeczytacie kolejne piękne opowieści
o przyjaźni, miłości i wybaczeniu: Zacisze
Gosi
i Przystań Julii.
22 sierpnia 2013 37 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Czytałyście?

Przez Administrator 21 sierpnia 2013
napisane przez Administrator
W oczekiwaniu na coś, co bardzo chcę Wam zaprezentować (nawet dwa cosie, jak dobrze policzyć), przedstawiam Wam trzy książki, które dostałam od jednego z moich kochanych Wydawców.

„Przepiórki w płatkach róży”

fantastyczne „Nowe przygody Bolka i Lolka”

oraz „Królowa”.

Czytałyście? Macie zamiar przeczytać? Polecacie? Mam tak mało czasu ostatnio na czytanie, że bardzo starannie dobieram lektury. Zaczęłam „Przepiórki w płatkach róży” i zapowiadają się bardzo dobrze…

21 sierpnia 2013 18 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Konkursy, konkursy… i Pożegnalny Quiz Owocowy

Przez Administrator 19 sierpnia 2013
napisane przez Administrator

Najpierw zacznę od Pożegnalnego Quizu Owocowego, choć w tytule posta jest on na drugim miejscu. Quiz ten odbędzie się w sobotę o godzinie 22.00. 

Oto Regulamin Quizu:

1. Pytania będą dotyczyć czterech pierwszych tomów serii owocowej, tzn. „Roku w Poziomce”, Powrotu do Poziomki”, Lata w Jagódce” oraz „Wiśniowego Dworku”.

2. Pytań będzie 20 – po 5 na każdy tom. Zadaję je ja, Katarzyna Michalak.

3. Uwaga!!! Pytania będą „wymieszane”, tzn.: najpierw może pojawić się pytanie dotyczące treści „Wiśniowego Dworku”, potem „Roku w Poziomce”, potem „Lata w Jagódce”, potem znów „Wiśniowego Dworku”, a dopiero potem na przykład „Powrotu do Poziomki”.

4. Na udzielenie odpowiedzi na pytanie jest dwie minuty czasu.

5. Liczy się czas dodania odpowiedzi. Osoba, która udzieli jej najszybciej, otrzymuje 3 punkty. Druga i trzecia odpowiedź to odpowiednio 2 i 1 punkt. Pozostałe miejsca są poza punktacją.

5. Wygrywają te osoby, które zdobędą najwięcej punktów.

6. Po zakończeniu quizu każda z Was będzie mogła obliczyć sobie ilość punktów – Wasze komentarze nie będą wprawdzie wchodziły w czasie rzeczywistym, bo trzeba je będzie zatwierdzić, ale blogger podaje dokładny czas wpisania komentarza i ten czas będzie się liczył.

Na zachętę powiem Wam, że wygrana jest bardzo zacna. Razem z Wydawcą zadaliśmy sobie sporo trudu, by ją skompletować, bo niektóre wydania są już niedostępne: dwa komplety pięciotomowej Serii Owocowej w twardych okładkach, z dedykacjami na życzenie. Myślę, że jest o co powalczyć i myślę również, że zabawa może być przednia.

Chociaż ma to być quiz pożegnalny, jeśli zabawa się uda, nie wykluczam powtórki.

To tyle na temat Quizu Owocowego, ale to i tak jeszcze nie wszystko. Jak już wspomniałam we wczorajszym poście, na stronie Klubu Miłośników Książek Moich, 16. sierpnia rozpoczął się konkurs na fotografie miejsc, do których wraz z Wami zawędrowały moje książki. Potrwa on do 23. sierpnia.

U Asymaki do 24. sierpnia trwa konkurs, w którym odpowiadacie na pytanie: „Co jest najbardziej urzekającego w książkach Katarzyny Michalak?”

Trzeci konkurs zorganizowała Izuś. Jego zasady tutaj.

Ostatni konkurs, to konkurs z „Mistrzem” i bookmania.com.pl.

Endżoj! 🙂

PS. W komentarzach pod tym postem możecie dodawać informacje o innych konkursach, w których do wygrania są moje książki, jeżeli o jakichś wiecie, a ja ich tu nie wymieniłam.

19 sierpnia 2013 18 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Wznowienie „Zmyślonej”

Przez Administrator 18 sierpnia 2013
napisane przez Administrator

Tak jestem zaambarasowana „najmłodszymi”, że zapomniałam o „najstarszych”. Na szczęście mam Empik, który mi o nich przypomina.

Otóż 23 sierpnia pojawi się wznowienie ostatniego tomu serii poczekajkowej „Zmyślona”. Dla tych z Was, które mają dwa pierwsze tomy, to dobra wiadomość, prawda? Szkoda wprawdzie, że okładka jest jaka jest, ale pocieszam się, że za rok „Poczekajka” przejdzie do innego Wydawcy, zaraz po niej „Zachcianek” i „Zmyślona” i znów będę mogła pomyśleć nad ładnymi „sukienkami” dla tej serii. Bo darzę ją szczególnym sentymentem.

A Wy, moje Kochane? Z czym się Wam kojarzy „Poczekajka”? Mam nadzieję, że z samym dobrym…

Chcę przy okazji poinformować, że na stronie Klubu Miłośników Książek Moich rozpoczął się fajny konkurs: Dokąd zawędrowały książki Kasi Michalak?”. Konkurs fotograficzny, w którym nagrody są jak zwykle sympatyczne. Zachęcam do wysyłania zdjęć. Sama bardzo jestem tego ciekawa, gdzie te moje książki z Wami były.

Na razie mówię: do przeczytania i wracam do pisania. Dziś na ekranie mojego laptoka gości „Przepis na szczęście”…

18 sierpnia 2013 13 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Lato z Radiem, „najmłodsza” i… czy chcecie poquizować?

Przez Administrator 13 sierpnia 2013
napisane przez Administrator

Lato z Radiem to audycja mojego dzieciństwa. Słuchaliśmy jej każdego dnia przez całe wakacje, zawsze leciało gdzieś w tle. Słynna polka na początku, potem Strofy dla Ciebie… Któż zresztą nie zna tego kultowego dzieła Polskiego Radia? Czy mogłabym przypuszczać w najśmielszych marzeniach, że kiedyś będę gościem Lata z Radiem? W życiu bym nie przypuszczała! A jednak. Pewnego dnia (nie powiem którego, żeby zachęcić Was do słuchania) zasiądę przed mikrofonem i będę gawędziła z panią redaktor albo panem redaktorem. Nie wiem jeszcze na jakie tematy, ale domyślam się, że o mojej najmłodszej. Jest to dla mnie ogromne wyróżnienie i oczywiście ogromny stres, bo wywiad będzie na żywo, ale… dam radę, no nie? Tak więc miejcie włączone odbiorniki, może już za kilka dni usłyszycie znajomą pisarkę, jak opowiada o… Nie mam pojęcia, o czym będę opowiadała. Wszystko przede mną.

Równie niesamowita wiadomość to ta, że „W imię miłości” jest właśnie na 3. miejscu Empik.com! Jeszcze żadna moja książka nie wspięła się tak wysoko. A już goni ją „Przepis na szczęście”! Dodam, że nadal na liście bestsellerów znajduje się „Bezdomna”. Natomiast w Matrasie znalazły sobie ciepłe miejsce na topliście „W imię miłości”, „Bezdomna” i… „Mistrz”. W imieniu swoim i Wydawców serdecznie Wam dziękuję.

Na koniec pytanko: macie ochotę na niezwykły, wspaniały, pasjonujący, dwuetapowy QUIZ OWOCOWY? Te z Was, które brały udział w poprzednich Quizach, znają zasady: Wy zadajecie pytania, Wy odpowiadacie. Ja się przyglądam i dziwię, jak niesamowitą znajomością moich książek się wykazujecie. Tym razem quiz miałby dwa etapy: w jednym zbieram od Was pytania, nie podając ich do wiadomości, w drugim w ciągu dwóch godzin zadaję przysłane pytania, a Wy odpowiadacie.
Nagroda…? Myślę, że wspaniała: dwa komplety serii owocowej (po pięć tomów) w twardej oprawie!! Jeden dla pytającej, drugi dla odpowiadającej. Oczywiście z dedykacją na życzenie.

Powiedzcie, moje Kochane, czy macie ochotę na taką zabawę, czy może wymyślić coś innego.

I wiadomość na koniec: będzie to zabawa pożegnalna. Nie, nie żegnam się z życiem, ani z pisaniem, z Wami też nie. Żegnam się z konkursami na tej stronie. Po ostatnim konkursy będą organizowane w Klubie Miłośników Książek Moich i przez Wydawców.

Czekam na Wasze komentarze i idę pisać… no co ja mogę teraz pisać? A jaka cudna okładka się tworzy do tego czegoś!!

PS. Muszę to powiedzieć: dziś widziałam przygotowany do druku „Przepis na szczęście” i… to będzie jedna z najśliczniejszych moich książek. Na każdą czekam jak na upragnione dziecko, ale ta będzie nie tylko upragniona, ale i piękna. Po prostu piękna. Szata graficzna – cudeńko! Dziękuję, drogi Wydawco!

PS2. Aha, jeszcze jedno! Na Allegro są teraz fajne promocje moich książek. Informacje o promocjach dostępne są TUTAJ.
13 sierpnia 2013 28 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

„Najmłodsza” już jest! oraz… fajna promocja!

Przez Administrator 12 sierpnia 2013
napisane przez Administrator

Z okazji premiery „W imię miłości” Wydawca ma dla Was świetną promocję. Szczegóły TUTAJ. Promocja w Wydawnictwie Literackim trwa tylko do 14. sierpnia!

A oto jedna z recenzji. Ania Markietanka tak oto pisze o mojej najmłodszej:

Nasza Kasia-czarodziejka zmalowała kolejną wzruszającą opowieść, przy której zryczałam się jak bóbr. A teraz czyta i płacze moja mama 🙂
Miałam niewątpliwą przyjemność przeczytania najnowszej powieści Kasi Michalak jeszcze przed jej oficjalną premierą – cudowna, wzruszająca książka! A w oku łzy kręcą się już od pierwszego rozdziału i tak pozostaje do samego końca. Może chwilami opowieść jest przewidywalna, ale i tak jest piękna. Jej lektura zajęła mi jedno popołudnie – nie mogłam się oderwać, a teraz moja mama zamknęła się w pokoju z książką i nie kazała sobie przeszkadzać 🙂
Kasia Michalak ma niezwykły dar opowiadania historii, które mogą się wydarzyć wokół każdego z nas, w niezwykle magiczny, klimatyczny sposób. Uwielbiam jej styl pisania – lekki i plastyczny.

Tym razem poznajemy historię małej Ani, jej mamy Małgosi i babci Ani. Losy mamy i babci są do siebie bardzo podobne – ciąża w młodym wieku, ojciec dziecka, który nie chce uczestniczyć w ich życiu, samotne macierzyństwo … I każda z nich zdana jest tylko na siebie Po śmierci babci Anki, Małgosia pozostaje sama z małą Ania. Chowa dumę do kieszeni i udaje się do Jabłoniowego Wzgórza prosić o pomoc ojca – ten odprawia ją z kwitkiem i nie chce mieć z nią nic wspólnego. Po raz drugi, Małgosia prosi go o pomoc, kiedy okazuje się, że ma nieoperacyjnego raka i nie chce zostawić Ani samej na świecie. Odnajduje też jej ojca i wymusza na nim obietnicę, że zaopiekuje się córką.
Dziesięcioletnia Ania jest niezwykłym dzieckiem, które bardzo wiele w swoim życiu przeszło. Teraz musi zmierzyć się z wyprawą w nieznane, do dziadka, który jej nie chciał …. ale strach przed pójściem do sierocińca jest większy. Jak zachowa się dziadek? Jaki los czeka to małe dziecko, które musiało tak szybko dorosnąć?

„W imię miłości” to magiczna opowieść o miłości i odrzuceniu, o niespodziankach, jakie los nam niesie. Pióro Kasi Michalak sprawia, że moje oczy są zawsze na mokrym miejscu, a w głowie tłucze się tyle pytań i refleksji. Czułam się jakbym siedziała przed wielkim ekranem i oglądała losy małej Ani. Wstrząsający los małej dziewczynki, która tak wiele przeszła w swoim życiu, a nadal pozostała pełna wiary, ufności w ludzi i miłości. Mała dziewczynka z wielkimi zasadami. Kiedy do tego doda się zatwardziałego dziadka, który pozbywa się ukochanych koni w imię miłości i zabójcę z zasadami – wychodzi z tego pasjonująca historia.

Książka mnie uwiodła i oczarowała, jest piękna, a przy tym mądra. Daje do myślenia i dopinguje do rozglądania się wokół. Może obok Was jest mała Ania, która potrzebuje pomocy, a tak bardzo stara się być dzielna?
Nie bądźmy obojętni! Taki wniosek nasuwa mi się po lekturze książek Kasi Michalak.
Polecam Wam tę niezwykłą opowieść o Ani z Jabłoniowego Wzgórza!

Markietance i wszystkim Recenzentkom dziękuję za dobre słowa, a moje wierne Czytelniczki i przyszłe wierne Czytelniczki zapraszam do lektury.

PS. Już niedługo tutaj, na poziomkowej stronie, mała niespodzianka. 🙂 Bądźcie czujne!

12 sierpnia 2013 18 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Przepis na szczęście” a w nim ciasto… Kocham Cię

Przez Administrator 10 sierpnia 2013
napisane przez Administrator
Dziękuję za ciepłe przyjęcie „W imię miłości”, piszecie wspaniałe recenzje, opowieść podoba się, a cóż może być milszego dla pisarza, niż właśnie to?

Już można kupić „Przepis na szczęście” tutaj w miękkiej oprawie i w twardej.
Oto, jak zapowiada tę książkę Wydawca:

Cztery kobiety, cztery pory roku, cztery historie: Liliana z Nadziei, Bogusia z Pogodnej, Ewa z Poziomki i Danusia z Wiśniowego Dworku powracają w nastrojowych opowiadaniach na kartach niezwykłej książki okraszonej tradycyjnymi i aromatycznymi przepisami. Miłość, przyjaźń, tęsknoty i marzenia. Śmiech, łzy, wzruszenia i emocje – tego jak zwykle u Kasi Michalak nie zabraknie.
Są słowa, które ranią, są takie, które przynoszą radość ale wszystkim niezmiennie towarzyszy gotowanie. Przytulna kuchnia, aromatyczne zapachy i niezapowiedziani goście – to wszystko nadaje życiu subtelny smak, a cztery bohaterki potrafią gotować i robią to z miłością… Bo „Przepis na szczęście” mamy w sobie, musimy go tylko odkryć i zrealizować. Zatem usiądź wygodnie w głębokim fotelu, zaparz sobie herbatę i daj się uwieść magicznym opowieściom o szczęściu i gotowaniu.

Tak, tak, dobrze czytacie – miały być cztery opowiadania o jednej kobiecie, ale pomyślałam, że chętnie wrócicie do starych kątów i odwiedzicie Lilkę, Bogusię, Ewę i Danuśkę. Może nie będzie to satysfakcjonujący te z Was, które się go domagały, ciąg dalszy „Nadziei”, czy „Sklepiku z Niespodzianką”, ale myślę że będziecie usatysfakcjonowane. Zaprzyjaźnionym recenzentkom, którym zaprezentowałam te minipowieści, bardzo się podobały (przy czym każdej podobało się najbardziej inne opowiadanie).

Książka będzie ślicznie wydana, z autorskimi rysuneczkami, ozdabiającymi niemal każdy przepis. Do wyboru macie wydanie w twardej i miękkiej oprawie i wierzcie mi: jeśli kupicie ją do kolekcji, wystarczy miękka, ale jeśli chcecie zrobić komuś piękny prezent, koniecznie twarda oprawa! Różnica paru złotych, a jakość nieporównywalna.

Na koniec jeden z przepisów, który przygotowałam specjalnie do „Przepisu na szczęście”. Wierzcie mi,  ciasto jest PYSZNE!
(Róża odmiany Apricot nectar, oczywiście własnej, Poziomkowej hodowli)

CIASTO „KOCHAM CIĘ”
(bez pieczenia!)

To ciasto pierwotnie miało inną nazwę, ale po mojej modyfikacji i uszlachetnieniu stwierdziłam, że nie może się nazywać „tofinka”, czy „ciasto na krakersach z bitą śmietaną”. Nie. Tym ciastem można komuś wyznać miłość, albo kogoś nim oczarować.

Mimo, że nie wymaga pieczenia do najłatwiejszych nie należy, ale trudne są tylko początki. Za którymś razem zrobisz je z zamkniętymi oczami.

Jeszcze jedno: w wersji uproszczonej można je zrobić błyskawicznie – niespodziewani goście? Tylko ciasto „Kocham Cię”.

A oto przepis:

1 litr mleka

1 litr śmietanki kremówki (30-36%)

Kostka masła

Szklanka mąki (lub mąki ziemniaczanej)

Pół szklanki i dwie czubate łyżki cukru

4 żółtka

Cukier waniliowy

2 opakowania żelatyny do deserów (na litr śmietanki)

800g masy krówkowej (półtorej puszki)

300g krakersów (ok. półtorej paczki)

100g drobnych rodzynek

100g migdałów w płatkach (lub grysiku z orzeszków ziemnych)

Ciasto składa się z następujących warstw:

Od spodu jedna warstwa krakersów.

Krem budyniowy (gotowy z paczki lub specjalnie zrobiony).

Warstwa krakersów.

Masa krówkowa.

Warstwa krakersów.

Bita śmietana.

Posypka rodzynkowo-migdałowa.

Spokojnie! To tylko tak skomplikowanie brzmi! W rzeczywistości jest proste i nie trzeba nawet znać przepisu, by je zrobić powtórnie. Proporcje podane są na dużą brytfankę, jeśli robisz ciasto w tortownicy (jako tort prezentuje się wspaniale) podziel proporcje na pół.

Na początku wyjmij z lodówki masę krówkową – musi mieć temperaturę otoczenia. Formę wyłóż warstwą krakersów, starając się, by pokryły całe dno (ale nie krusz ich! Powinny być w całości!), zalej je cieniutką warstewką mleka, by wchłonęły płyn i były miękkie, ale nie rozciapciane.

Teraz przygotuj krem budyniowy (jeśli z paczki, to tylko „tradycyjny”, czyli na gotowanym mleku, wynalazki „3-minutowe” są do niczego).

Krem budyniowy

3 szklanki mleka doprowadź do wrzenia. Używaj mleka świeżego, nie żadnego UHT! Jedną szklankę miksuj z czterema żółtkami, cukrem waniliowym i połową szklanki cukru. Gdy powstanie apetyczna słodka piana, dodawaj powoli szklankę mąki pszennej, nadal miksując. Jeśli chcesz mieć krem bardzo lekki, zamiast mąki pszennej użyj ziemniaczanej. Wlej puszystą masę do wrzącego mleka, nadal miksując lub energicznie mieszając, żeby się nie przypaliło i gotuj przez chwilę na małym ogniu. Musisz wyczuć, kiedy mąka nie jest już surowa, ot co. Uwaga: mąka ziemniaczana natychmiast zbije krem w wielką kluchę, nie gotuj jej więc, jest od razu gotowa). Na koniec zestaw rondel z ognia i dodaj do gorącej masy kostkę masła.

Wylej masę budyniową na krakersy. Może być nadal gorąca, szybko ostygnie. Rozłóż na masie drugą warstwę krakersów. Gdy masa będzie chłodna i krakersy też, wyłóż je warstwą masy krówkowej. Nie musi być gruba, wystarczy, jeśli będzie miała 3-5mm. Na masę krówkową rozłóż trzecią warstwę krakersów i wstaw ciasto do zamrażalnika.

Ubij litr śmietany, gdy zacznie gęstnieć dodaj dwie czubate łyżki cukru i ubijaj na sztywno. Uwaga: śmietanka musi być bardzo zimna, bo cieplejsza natychmiast się zwarzy i zamiast bitej śmietanki będziesz miała słodkie masło. (Swoją drogą to jest sposób na domowe masło: pasteryzowaną śmietankę o temperaturze pokojowej ubijaj aż wytrąci się masło, odsącz dokładnie, trzymaj w chłodnym miejscu). Do ubitej śmietanki dodaj żelatynę do deserów, przygotowaną według przepisu na opakowaniu.

Podczas ubijania, trzecią ręką możesz prażyć na patelni migdały. Dwie paczki płatków migdałowych wysyp na suchą patelnię (nie dodawaj żadnego oleju, nic, tylko migdały i patelnia) i praż na dużym ogniu z wyczuciem, by się zarumieniły, ale nie spaliły (choć przypalone też są dobre).

Wyjmij ciasto z zamrażalnika. Na trzecią warstwę krakersów wyłóż bitą śmietanę. Zmieszaj w miseczce paczkę drobnych rodzynek z prażonymi migdałami i wysyp je na śmietanę.

Włóż na godzinę do zamrażalnika i… możesz podawać. Oraz zbierać zasłużone pochwały i słuchać zachwytów. Ja usłyszałam na koniec owo magiczne „Kocham Cię”…

Wersja uproszczona:

2 x Krem budyniowy z paczki,

Litr mleka,

Kostka masła,

Masa krówkowa,

300g krakersów,

100g rodzynek,

100g migdałów,

2x bita śmietana w spray’u.

Jak wyżej: wykładasz formę krakersami, przygotowujesz krem budyniowy wg. Przepisu na opakowaniu, na koniec dodając pół kostki masła. Wykładasz na krakersy, przykrywasz krakersami, wykładasz masę krówkową, przykrywasz krakersami, wykładasz śmietanę z spray’u, posypujesz rodzynkami i prażonymi migdałami. Voila! Tylko że bita śmietanka w aerozolu to sama tablica Mendelejewa, bez śmietany, a krem budyniowy domowej roboty zajmuje tyle samo czasu co przygotowanie tego z paczki. Pamiętaj o tym.

Na koniec uwaga: jeśli jesteś bardzo ambitna, możesz również samodzielnie przygotować krem krówkowy – trzeba jedynie przez kilka godzin gotować mleko skondensowane w puszkach, ale po co, skoro gotowy kajmak, jeśli wierzyć etykiecie na puszce to mleko i cukier?

Smacznego!

10 sierpnia 2013 36 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Dwie fajne promocje!

Przez Administrator 6 sierpnia 2013
napisane przez Administrator

Jak w temacie.

Pierwszą promocję oferuje Merlin. Jeśli zamówicie „W imię miłości” jeszcze przed premierą, to „Powrót do Poziomki” otrzymacie gratis. Promocja trwa do 12.08.2013.

Druga promocja dotyczy księgarni Matras, gdzie bestsellery można zakupić 25% taniej.

6 sierpnia 2013 15 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Top23 Recenzentek i… seria kwiatowa – odsłona pierwsza

Przez Administrator 2 sierpnia 2013
napisane przez Administrator
Czytelniczki i Czytelnicy najmilsi, jak zwykle nie potrafiłam ograniczyć się do dwudziestu recenzji i oddam Wydawcy książki z mojej puli, autorskiej, bo wyszło mi Top23. Na konkurs recenzjowy przyszło mnóstwo recenzji, za które Wam serdecznie dziękuję. Kurczę, miło czytać tak ciepłe słowa. Dodam, że z miesiąca na miesiąc, z roku na rok (bo już kilka lat jesteśmy razem, a ja organizuję konkursy recenzjowe) Was przybywa i zgłoszeń również. Muszę pogadać z Wydawcami o jakimś Top30 czy może nawet 40? Co Wy na to? 🙂
WAŻNE!!!

Drogie Zwyciężczynie, swoje adresy do wysyłki wygranych książek zgłaszajcie do
Pani Anny Zemanek na adres mailowy: a.zemanek@wydawnictwoliterackie.pl

No dobrze, już nic więcej nie mówię, tylko podaję zwycięską dwudziestkę trójkę:

1. Ewa V Maćkowiak

2. Sylwia Węgielewska

3. Cyrysia

4. Al

5. Jola

6. Danuta Popowicz


7. Lirith

8. Katarzyna Stec

9. Arti79 (a właściwie jego żona)

10. Małgorzata Pyzik

11. Natalia Dobosz

12. Anek7

13. Naila

14. Paula

15. Bogumiła Żurawska

16. Tala Z

17. Ejotek

18. Trinity

19. Madziula

20. Rai

21. Karolina Laube


22. Sylwia_85

23. Klaudia Maksa

Zwyciężczyniom serdecznie gratuluję i… zapraszam do dalszego recenzjowania, bo nowy konkurs już całkiem niedługo! Patrząc na zmiany w planie wydawniczym powiedziałabym, że za miesiąc. Ale recenzje jakich książek będą brane pod uwagę? Tego jeszcze nawet ja nie wiem. Tak więc czytajcie, piszcie i śledźcie wpisy na poziomkowej, a ja… ciekawe, czy ktoś zgadnie do czego wracam? (Podpowiedź: „Pisz, Kasiu, pisz”).

PS. Zapomniałabym! Jak Wam się podobają propozycje okładek do trylogii kwiatowej?

2 sierpnia 2013 50 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Aktualizacja planu wydawniczego!

Przez Administrator 2 sierpnia 2013
napisane przez Administrator

Po „W imię miłości” ukażą się:

„Przepis na szczęście” – 12 września

„Gra o Ferrin” – 18 października

„Ogród Kamili” – 4 listopada

2 sierpnia 2013 8 komentarzy
1 FacebookTwitterPinterestEmail
Nowsze Posty
Starsze Posty

NEWSLETTER PEŁEN MARZEŃ

Trylogia Autorska

Facebook

Facebook

Moje książki – w jakiej kolejności czytać

Najnowsze Posty

  • Książki z autografem w super cenach!

    31 lipca 2025
  • Premiera finałowego tomu Trzech sióstr już dzisiaj!

    12 lutego 2025
  • Finałowy tom serii Trzy siostry w przedsprzedaży!

    8 stycznia 2025
  • Szczęście pisane marzeniem – świąteczna powieść w przedsprzedaży

    24 października 2024
  • Burza, drugi tom „Trzech sióstr” w przedsprzedaży!

    20 sierpnia 2024
  • Iskra – pierwszy tom nowej serii Katarzyny Michalak – Trzy siostry już w sprzedaży

    30 maja 2024
  • Facebook
  • Instagram

@2019 - All Right Reserved. Realizacja - Pixelwork.pl - agencja interaktywna


Wróć na górę strony
Katarzyna Michalak – Pisarka
  • Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt
Katarzyna Michalak – Pisarka
  • Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt

Recent Posts

  • Książki z autografem w super cenach!

    31 lipca 2025
  • Premiera finałowego tomu Trzech sióstr już dzisiaj!

    12 lutego 2025
  • Finałowy tom serii Trzy siostry w przedsprzedaży!

    8 stycznia 2025
  • Szczęście pisane marzeniem – świąteczna powieść w przedsprzedaży

    24 października 2024
  • Burza, drugi tom „Trzech sióstr” w przedsprzedaży!

    20 sierpnia 2024
@2019 - All Right Reserved. Realizacja - Pixelwork.pl - agencja interaktywna