• Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt
Katarzyna Michalak – Pisarka
Author

Administrator

Administrator

Bez kategorii

Najbliższy plan wydawniczy, który miło Was zaskoczy :)

Przez Administrator 20 maja 2015
napisane przez Administrator

Bez przydługich wstępów:

Już można kupić w przedsprzedaży na empik.com śliczny „Zachcianeczek” (tom II „Poczekajki”, jakby ktoś jeszcze nie wiedział), premiera 27 maja.

W sierpniu „Spełnienia marzeń!” w zupełnie innej „sukience” – Wydawca postanowił włączyć tę powieść do serii owocowej, chociaż nie jest związana z poprzednimi tomami.

Notka wydawnicza:

„Dziś
kończę osiemnaście lat. Już nigdy mnie nie dotkniesz. Już nigdy nie uderzysz.
I
nie zobaczysz nigdy więcej” – To przyrzeka Klaudia sobie i temu, który ją
skrzywdził, gdy staje na progu małego, starego domku, w którym ma nadzieję
odnaleźć spokój i poczucie bezpieczeństwa.
Los
stawia na jej drodze Kamila, który jest przystojny, bystry, krnąbrny i…
niewidomy.
Oboje
są równie samotni, oboje są sobie potrzebni, obojgu grozi to samo
niebezpieczeństwo… Rodzące się uczucie dwojga młodych ludzi budzi zazdrość
tych, którzy powinni stanąć po ich stronie, a o Klaudię upomina się przeszłość,
której ledwie zdołała umknąć.
Mimo
to i on, i ona podejmują walkę o swe marzenia, choć cena wydaje się wysoka.
Zbyt wysoka…
Niezwykła
i wzruszająca opowieść, od której nie można się oderwać aż do końca.
I okładka:
W lipcu lub sierpniu powrócimy po raz ostatni do „Poczekajki”…

Zaś w październiku coś, o co pytacie w mailach, komentarzach i na fanpejdżu, tadam!:

I jak Wam się podoba ten planik?
Dodam, że jeszcze Was mogę czymś zaskoczyć, a nawet dwoma czymiś, ale na ogłoszenie tych niespodzianek jeszcze za wcześnie…

20 maja 2015 37 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

O spotkaniu na Targach i o narzekaczkach

Przez Administrator 19 maja 2015
napisane przez Administrator

Przed chwilą wróciłam do domu i mogła wejść do netu (nim nakarmię dzieci i zwierzęta). Od razu więc wzięłam się do wpisu blogowego.

Zdjęcie podkradzione niezawodnej Lee Ann 😉

Chciałabym Wam podziękować za to, że przybyłyście tak tłumnie. Z całej Polski. Wstawałyście o piątej rano, przyjeżdżałyście z rodzicami, z dziećmi, z Wrocławia, Poznania, Krakowa, Łowicza, Sosnowca… już nie pamiętam skąd jeszcze… by zamienić ze mną kilka słów i zdobyć dedykację w książce (czasem książkach, kilkunastu, nie zapomnę jęku kolejki, gdy Ola zaczęła wyciągać po kolei całą swoją kolekcję do podpisu :))) Niektóre z Was czekały w kolejce po półtorej godziny, ja podpisywałam niemal trzy godziny – tym samym pobiłyśmy zeszłoroczny rekord. :))

Najbardziej chyba poruszyła mnie pani Ania, która zaledwie dwa miesiące po operacji nowotworu mózgu, ledwo odzyskawszy wzrok, o kulach, przyszła na spotkanie ze mną, żeby mi podziękować za „W imię miłości”. W takich chwilach brak mi słów, w oczach pojawiają się łzy i jednocześnie nabieram na nowo głębokiego sensu tego, co robię.
Aniu kochana, bardzo Ci dziękuję, że przyszłaś i bardzo wierzę, że wszystko będzie dobrze…
Tutaj są podziękowania od Ani dla Was:  Anna Czubacka To
prawda, niecałe dwa miesiące po operacji guza mózgu chciałam choć na
chwilę zobaczyć Panią Kasię i podziękować za „W imię miłości „,bo dużo
mi pomogła ta książka. Dziękuję Pani Małgosiu,bo z tych emocji i
zmęczenia zapomniałam podziękować Państwu w kolejce. Jestem wdzięczna
bardzo, że mogłam tam z Państwem być i zaznać tyle wsparcia i ciepła.

W ogóle wszystkie spotkania, choć tak króciutkie, były wspaniałe. Ja Was po prostu lubię i mam nadzieję, że mogłyście to poczuć, szczególnie – i to jest pewnie zaskakująca wiadomość – że za parę miesięcy wyjeżdżam bardzo daleko na bardzo długo. Było to prawdopodobnie ostatnie nasze spotkanie. Dlatego podwójnie cieszę się, że przyjechały te z Was, które naprawdę chciały się ze mną zobaczyć.


Gdy już nacieszyłam się Waszymi komentarzami pod wpisem z Targów, weszłam nieco wyżej i przyznam, że wszystko mi opadło. 
Jak wiecie, dzisiaj wychodzi trzeci tom Kolekcji (nota bene jest naprawdę piękny).

To zdjęcie z kolei podkradzione Kindze Kupczak :))

Przysłałyście zdjątka zdobycznych tomów (za co serdecznie dziękuję i przepraszam, że tym razem nie zrobię kolażu, ale naprawdę muszę zająć się domem, dziećmi i całą resztą), ale pojawiły się też wpisy narzekaczek. 
I nie mówię o tych z Was, które musiały się nabiegać, by zdobyć ten tom. Uprzedzałam, że nakład będzie się zmniejszał i ilość punktów, do których książki będą docierały też – mnie również wkurza to, że w Empikach się poniewierają po magazynach, był przypadek, że nie wystawiono ich na półki, a w małych miejscowościach nie ma Kolekcji w ogóle, ale niestety nic na to nie poradzę, dystrybutor ma tajny plan, według którego rozdziela egzemplarze Kolekcji – dlatego namawiałam Was na prenumeratę i tu dochodzę do narzekaczek: dziewczyny, książka w prenumeracie kosztuje 11zł, wysyłka jest bezpłatna, dostajecie trzy tomy w jednej paczce do domu, nie musicie biegać za nimi po mieście i na dodatek, gdyby Kolekcja została przerwana w którymś momencie, Wy dostaniecie całość. I jeszcze jest źle? Przecież gdyby mieli Wam wysyłać po jednym tomie, to koszty wysyłki byłyby wyższe, niż koszty druku.

Autentycznie tracę całą radość, że udało się tę kolekcję zgrać, ładnie oprawić, wydać, wypuścić w Polskę, bo ciągle czytam, że za drogo, że nie ma, że trzeba czekać… I wiecie co? Chyba zamiast tłumaczyć się narzekaczkom, pójdę do ogrodu, zobaczyć, czy nowe róże się przyjęły. Dzieci, kwiaty i zwierzęta – najwdzięczniejsze istoty pod słońcem. One potrafią się cieszyć każdym drobiazgiem… 


PS. Ja, bądź co bądź autorka, też potrafię dostawać moje egzemplarze dłuuugo po terminie premiery, choć powinnam otrzymywać je jako pierwsza. I co? I nic. Przecież świat mi się od tego nie zawala, a korona z głowy nie spada.

19 maja 2015 26 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Spotkanie na Targach Książki

Przez Administrator 12 maja 2015
napisane przez Administrator

O „Mistrza” i „Zemstę” zapytam innym razem (sorry, zdjęłam wpis, który był tu jeszcze przed chwilą), ale są ważniejsze sprawy do przekazania, a nie wiem, czy będę w najbliższym czasie on line.

Dziewczęta, za dwa dni zaczyna się największe święto książki (przynajmniej dla mnie, która w nim uczestniczyła od najmłodszych lat), czyli Targi w Warszawie. Może kiedyś wybiorę się do Frankfurtu, tam są podobno jeszcze większe, ale na razie mnie nie ciągnie.

I chociaż nie jeżdżę na spotkania autorskie (bo po prostu nie mam czasu na skorzystanie ze wszystkim zaproszeń – musiałabym przemierzać Polskę chyba przez cały rok, a mam przecież coś takiego jak dom, dzieci i pracę), chociaż nie bywam na żadnych eventach (nawet nie wiem, jak coś takiego wygląda, a kilka razy mnie zapraszano), to raz w roku na Targi Książki w Warszawie dla Was, moje kochane, przyjeżdżam. By podpisywać książki, które ze sobą przywiozłyście, by zamienić z każdą z Was kilka słów, zrobić sobie fotkę, czasem przytulić się serdecznie, bo poruszają mnie spotkania z Wami i Wasze opowieści – wiele z Was znam stąd i z maili, z fanpejdżu, z zielonej strony, gdy jeszcze istniała… – a już najbardziej mnie wzrusza, gdy jedziecie setki kilometrów właśnie, by się ze mną spotkać. Do dziś nie zapomnę kilkunastoletniej Czytelniczki z Poznania, która wyciągnęła na spotkanie ze mną swojego tatę, bo sama była za młoda, by przyjechać. Nie zapomnę serdecznego uścisku Pani Doktor, która jest anestezjologiem i przyjechała z daleka, żeby mi powiedzieć, że moje książki po ciężkim dyżurze są dla niej kroplą radości.
To jest po prostu niesamowite!
I bardzo wzruszające.

Zdjęcie „pożyczone” od Czytelniczki Lee Ann z zeszłorocznych Targów. 🙂

I dlatego w sobotę 16 maja o godz. 14 możecie do mnie przyjechać (z dowolną ilością książek do podpisu i z telefonem albo aparatem, by pstryknąć sobie selfie ;). Będę na Was czekała na stoisku Wydawnictwa Literackiego (musicie je odnaleźć na mapce Targów, ja i tak zawsze się gubię…).

Uwaga: zwykle takie spotkanie trwa godzinę, chociaż ostatnio pobiłam podobno rekord Targów i podpisywałam książki non stop przez dwie godziny i kwadrans. Do ostatniej, czekającej w dłuuugiej kolejce Czytelniczki. Kolejce Czytelniczek zgranych, rozgadanych, i mających wspólne tematy, dodam. Podobno się Wam nie nudziło! ;D
Może się jednak zdarzyć, że będzie Was niewiele, wtedy będę do Waszej dyspozycji od godz. 14 do 15.

Na koniec zagadka dla spostrzegawczych :)) na stronie targów, czyli TUTAJ jestem na jednym ze zdjęć. Bardzom ciekawa, czy któraś z Was mnie wypatrzy. :))

To co, dziewczęta, do zobaczenia w sobotę?
:*

12 maja 2015 19 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

„Mistrza” ciąg dalszy?

Przez Administrator 8 maja 2015
napisane przez Administrator

Taki oto wpis pojawił się dziś w zakładce „mistrzowskiej”:

Droga Pani Kasiu, na „Mistrza” trafiłam przypadkowo, szukając innej
książki i wpadłam… jak śliwka w kompot z Raulem i jego całą otoczką. I
przyznam, że szukającej książki nie znalazłam, bo już dalej tak
naprawdę nie szukałam. Ja szczerze mówiąc, nie czytam książek polskich
autorów, dlatego postanowiłam sprawdzić czy warto wrócić z Zachodu do
Polski. I powiem jedno: WARTO! Po znalezieniu „Mistrza” razem z
koleżanką umówiłyśmy się, że zaczniemy czytać dopiero 15 maja, ona
skończy pracę licencjacką, a ja zaliczę wszystkie egzaminy. Albo los
chciał inaczej, albo ja się szybciej poddałam bo w ten sam dzień, dzień
przed moim pierwszym egzaminem zamiast powtarzać materiał to w całości
przeczytałam „Mistrza”. Ostatnia godzina czytania spowodowała, że już
nie widziałam tekstu, ponieważ tak leciały mi łzy niczym ulewa
deszczu… A później wcale nie było lepiej, byłam w jak letargu i dalej
przeżywałam Raula, książkę, tą historię. Wtedy wiedziałam, że muszę
prosić Boga o jedno, żeby pozwolił mi się skupić następnego dnia na
egzaminie…
Pani Kasiu przeczytałam całe mnóstwo książek, niektóre
pamiętam (mam swoje perełki), a niektóre czytam po dwa razy i dopiero w
czasie drugiego razu orientuję się, że jednak już tą książkę czytałam.
Ale tak naprawdę, żadna z tych książek nie wzbudziła we mnie takich
uczuć – nigdy, czytając książkę nie płakałam, i za to Pani bardzo
dziękuję. Więc jestem pewna, że gdy będę czytała „Mistrza” drugi raz, to
wiem, że nie będzie to przypadek a świadoma decyzja. Niestety (albo
stety) Raula nie da się zapomnieć i tak tym sposobem „Mistrza” dodałam
do listy moich książek, gdzie zajmuje ona pierwsze miejsce, w kategorii:
Najlepsza książka jaką czytałam. Zgadzam się z czytelniczkami, że
powinna powstać ekranizacja, jednak i tak każda z nas będzie mieć
swojego Raula i swoje wyobrażenie o tej historii. Wykonała Pani, po
prostu „Mistrz”owską pracę i wierzę, że jest Pani z niej dumna, tak jak
ja dziękuję Pani, Pani Kasiu za to, że ona powstała. (Fajnie, że nawet w
snach historia Raula ma ciąg dalszy)
Z wielką niecierpliwością
czekam na „Zemstę”, choć z tego co widzę pierwszeństwo mają Marzenia, a
potem jak coś to będziemy się Mścić.
I teraz jedno z ważniejszych pytań: Czy aby na pewno chcę, aby inna książka przebiła „Mistrza”?
Chyba nie jestem jeszcze na to gotowa. :))
Życzę Pani wielu sukcesów, a przede wszystkim ciągle niewyczerpanej wyobraźni.
Pozdrawiam serdecznie,
Milena Król

Milenie najserdeczniej dziękuję za niesamowicie motywujące, wprost uskrzydlające słowa, a Wam się przyznam, że… chyba zmieniłam zdanie, zarzekając się, że ciągu dalszego tej historii nie będzie (bo co to za „Mistrz” bez Mistrza i takie tam…)
Jak wiecie sama z siebie zaczęła się mi któregoś dnia, czy którejś nocy pisać „Zemsta” i wygląda na to, że to BĘDZIE właśnie ciąg dalszy „Mistrza”.
(Ile razy powtarzałam, Kasiu: nigdy nie mów nigdy?).
Oczywiście nie byłabym sobą, gdyby Raul ot tak pojawił się w życiu Soni i Pawła, żeby nieco w nim namieszać. Ja nie lubię przewidywalności, ale…

Ale prolog i kawałek pierwszego rozdziału już jest, okładka jest, pomysł jest i tylko termin wydania by się przydał. Poinformuję Was niedługo o najnowszych planach (będziecie BARDZO zaskoczone), więc może i ów termin się pojawi.

Na razie zapraszam Was do oglądania i komentarzowania. Ponieważ będzie „Zemsta”, „Mistrz” musi mieć nową oprawę (słowo „sukienka” tu nie pasuje). Przypominam więc na dobry początek „Zemstę”, a potem jak zwykle mały quiz okładkowy: Mistrz z Mistrzem, czy Kochankowie? 😉

PS. Tak, przyznaję się i nic na to nie poradzę: jestem beznadziejnie zakochana w tym facecie. Właściwie to nie tylko w nim. W obu Łukaszach także. I w Danielu. W Sellinarisie oczywiście też. ;)))

8 maja 2015 25 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Spełnienia marzeń! czyli vlogowania cz. VII

Przez Administrator 6 maja 2015
napisane przez Administrator

… ale tym razem będzie o Waszych marzeniach, moje kochane. 😉

6 maja 2015 8 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

„Mam i ja!” czyli o mojej i już częściowo Waszej Kolekcji…

Przez Administrator 5 maja 2015
napisane przez Administrator

Niezawodne Czytelniczki na fanpejdżu spontanicznie zdały relację („Mam i ja!”) z dzisiejszej premiery „Wiśniowego Dworku” czyli drugiego tomu Kolekcji moich książek. Niektóre okraszone były zdjęciami – załączam kolaż i bardzo dziękuję! Jesteście przekochane! :*:*

Nim jednak wkleję to zdjęcie, kilka ważnych informacji i odpowiedzi na powtarzające się pytania:

1. Tak, od 20 kwietnia wychodzi Kolekcja Książek Katarzyny Michalak (czyli moich, jakby ktoś nie wiedział). Jest to wydanie ładne, pełnowymiarowe, ale przeznaczone TYLKO dla punktów prasy i prenumeratorów. Nie znajdziecie tych książek w księgarniach ani „normalnych” ani wysyłkowych.
2. Obecnie jest dostępny w sprzedaży tom II czyli „Wiśniowy Dworek”, za dwa tygodnie pojawi się tom III (kolejność książek i wszystkie niezbędne informacje TUTAJ), a poprzedni ZNIKNIE ze stoisk i kiosków, tak jak znikają czasopisma, gdy wychodzi następny numer. Co się dzieje z tymi znikniętymi egzemplarzami i czy można je będzie gdzieś awaryjnie kupić – nie wiem. Wolę nie myśleć, że są mielone na makulaturę jak czasopisma właśnie, bo mi serce pęknie.
Wiem jedno (bo uprzedził mnie o tym Wydawca):
3. Ilość miejsc, w których będzie można kupić następne tomy i ilość egzemplarzy w tych miejscach BĘDZIE SIĘ ZMNIEJSZAĆ. Nakład jest dostosowywany na bieżąco do zapotrzebowania i… cóż… pewnie coraz trudniej będzie zdobyć następne tomy, chyba że…
4. … jest się PRENUMERATOREM. Wtedy masz pewność, że dostaniesz wszystkie 31 tomów na miejsce, na czas, na pewno (Wydawca zastrzegł, że może zakończyć wydawanie Kolekcji w dowolnym momencie i tylko prenumeratorzy mają pewność, że otrzymają komplet). Przy czym cena książki w prenumeracie to 11zł (koszty wysyłki gratis), a w kiosku 13,99. Nie muszę mówić, że to świetna cena za pełnowartościową książkę. Ktoś skomentował, że kupował książki za ponad 30zł a teraz można je kupić za grosze – zgadzam się i nie zgadzam. Po pierwsze dla jednych książka w cenie paczki papierosów to i tak za drogo, po drugie jednak książki wydawane „normalnie” w seriach – poczekajkowej, owocowej, ferrinowej etc… – to zupełnie co innego.Zresztą wiecie o tym, bo macie te książki na swoich półkach.
5. Ja rozumiem, że malkontenci muszą ponarzekać: że w Kolekcji nie będzie Kawiarenki i Sekretnika (nie będzie), że nie można zaprenumerować poszczególnych tytułów (nie można), że i 11zł, czy 13,99 to i tak drogo etc…etc…etc… Ale mam nadzieję, że większość z Was cieszy się z tej Kolekcji tak jak ja.

Radość tych właśnie – które się cieszą – widać poniżej. Rozbroiłyście mnie, przysyłając Wasze „Wiśniowe Dworki”. :))

Dziękuję!! :*:*

5 maja 2015 9 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

„Dzieciaczki” w Matrasie wciąż nr 1, a za tydzień… :))

Przez Administrator 28 kwietnia 2015
napisane przez Administrator

Jak w tytule. Jestem nadal oszołomiona tym pierwszym miejscem, ale po mailach które od Was dostaję, komentarzach na blogu i fanpejdżu i opiniach w internecie wiem, że „najmłodsza” naprawdę Was porusza. Cieszę się. Dziękuję. :* :*

A już za tydzień… :)))

Drugi tom Kolekcji.:)) Ja czekam.
Na egzemplarze autorskie „Nie oddam dzieci”, żebym je mogła wysłać zwyciężczyniom rozdawajki też czekam, tak nota bene, bo do mnie jeszcze nie dotarły…

28 kwietnia 2015 35 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Niespodzianka od „Zachcianka”

Przez Administrator 27 kwietnia 2015
napisane przez Administrator

… a raczej ode mnie i wydawcy, ale chciałam, żeby się rymowało.

Otóż postanowiliśmy przyspieszyć druk „Zachcianka” w nowej „sukience” tak, by ukazał się na Targach Książki. Te z Was, które nie mają jeszcze tego tomu, albo kompletują serię poczekajkową w nowych okładkach i przyjdą na Targi, będą mogły kupić „Zachcianeczek” jako pierwsze w Polsce. :))
A ja będę go mogła przy okazji podpisać. Trochę się różni od pierwszego projektu. Okładka będzie miała barwę wschodzącego słońca. Właśnie tak. 🙂

Ale nie o tylko o tym miał być ten wpis. Otóż robię powtórną redakcję książki i… czuję jakbym cofnęła się w czasie. Od czasu premiery drugiego tomu serii poczekajkowej minęło sześć lat i dwadzieścia sześć książek… Dwadzieścia sześć! Czy mogłam sobie to wymarzyć, gdy pracowicie wprowadzałam poprawki po raz pierwszy? Sześć lat temu?
Nigdy w życiu nie uwierzyłabym, gdyby ktoś mi powiedział: „spoko, Kasia, za parę lat twoja dwudziesta ósma książka będzie na pierwszym miejscu listy bestsellerów”…
I gdy teraz powtórnie czytam słowa, które pisałam wtedy…
Niesamowite uczucie…
Prawdę mówiąc nie potrafię go określić. Jest to trochę niedowierzanie, trochę duma z osiągnięcia celu o jakim nawet nie śmiało się marzyć, wdzięczność do Losu, że obdarzył mnie talentem, wspaniałymi Czytelniczkami i Wydawcami… ale chyba najsilniejsze jest poczucie, że znalazłam swoje miejsce w życiu, i nie mówię tu jedynie o domku pod lasem…

Wspaniałe jest wrócić do miejsca, z którego się wyruszyło i spojrzeć w przyszłość, na to, co się osiągnie.
Miałyście kiedyś takie doświadczenia?
Pozytywne?

Do tej pory nie chciałam wracać do przeszłości, bo nawet czasy „Poczekajki” – okropne maleńkie ciemne mieszkanko przy ruchliwej sześciopasmówce – kojarzą mi się z mrokiem. „Zachcianek” zaś, to już Poziomka i światełko w tunelu…
Z dużym sentymentem i radością przygotowuję tę książeczkę w nowej okładce do druku. A jeszcze wiedząc, że na nią czekacie i możecie kupić ją wcześniej, właśnie na Targach Książki, które zawsze były dla mnie wielkim świętem… 🙂
Aż chce się żyć. 🙂

Wracam do redakcji „Zachcianka”
Ach ten Łukasz…

27 kwietnia 2015 17 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Tego jeszcze nie było… oraz pytanie: co dalej?

Przez Administrator 26 kwietnia 2015
napisane przez Administrator

Billboardy z moimi książkami wisiały już w metrze i na przystankach. Prezentowały się ładnie w księgarniach, ale… tym razem Wydawca wymyślił coś innego. Autobusy! Widziałyście już w swoim mieście „Dzieciaczki” na autobusach? Bardzo, ale to bardzo jestem ciekawa. Dawajcie znać!

Tutaj jest projekt – ta szara linia to… już nie pamiętam, coś tam… miejsce na próg, bok, drzwi albo wlew paliwa.

Dostałam dużo maili ze zdjęciami pierwszego tomu Kolekcji. Dziękuję!
Piszecie również o swoich odczuciach podczas czytania „Nie oddam dzieci”. Za to również serdeczne dzięki. Wasze słowa są dla mnie bezcenne.

Teraz, skoro Kolekcja i „najmłodsza” poszły w świat i znakomicie sobie radzą, pora na następną książkę, a ja nie mogę się zdecydować…

„Spełnienia marzeń!”

czy… „Zemsta”?

26 kwietnia 2015 27 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Nie wiem, czy to dobrze, czy to źle…

Przez Administrator 24 kwietnia 2015
napisane przez Administrator

… ale zostałam poproszona przez Matras do wypełnienia Kwestionariusza Prousta. To kilka pytań nie związanych z pisarstwem, czy książkami, a że do grona zaproszonych należą same zacne nazwiska, nie wypadało mi odmówić.

Nie wiem, co Matras będzie potem z tym robił. Wyciągał średnią? Badał IQ pisarzy? Może między wierszami wyjdzie, że w poprzednim wcieleniu byłam kamieniem? Bałam się, ale szczerze odpowiedziałam na wszystkie pytania.

TUTAJ jest link

A poniżej ta dziwna zabawa… Na powyższej stronie możecie przeczytać sobie kwestionariusz Janusza L. Wiśniewskiego chociażby.

Kwestionariusz Prousta – specjalnie dla Matras odpowiada Katarzyna Michalak

Co jest dla ciebie ideałem szczęścia?

Piękne, słoneczne, letnie popołudnie, z moimi dziećmi w moim ogrodzie
pachnącym różami. Tylko my, śpiew ptaków i szum sosen. Pełnia
szczęścia.
Inną magiczną chwilą jest noc pełna gwiazd. Wynosimy wtedy przed dom
materace, poduszki i kołdry, kładziemy się, ściśnięci jak sardynki – ja i
moi synowie – obok siebie i gapimy się w niebo, patrząc na spadające
gwiazdy. Czasem się sobie zwierzamy, czasem milczymy, zachwycając się po
prostu pięknem nocy… To chwila, w której mnie, matkę, aż zatyka ze
szczęścia, że mam u boków moje dzieci, zdrowe, spokojne, kochające i
kochane.

Co najbardziej cię wyróżnia?
Determinacja w dążeniu do celu. Bez względu na to, jak niesamowity,
czy absurdalny w danym momencie – ja, bezrobotna, bezdomna, chora, z
małym dzieckiem, chcę być pisarką – wydaje się ten cel. Widzę go,
wierzę, że wszystko w moich rękach i po prostu zaczynam do niego
zmierzać. Zupełnie się nie zastanawiam, ile wysiłku będzie mnie to
kosztowało. Nie myślę, jak bardzo ten cel wydaje się nieosiągalny. Po
prostu to robię. Pod jednym wszakże warunkiem: nie krzywdząc przy tym
innych.

Co jest twoją największą ekstrawagancją?
Kolekcja wszystkich wydań moich książek. W twardych i miękkich
oprawach, audiobooków, próbek dla wydawców zagranicznych… Mam nawet tę
pierwszą, którą wydałam za własne pieniądze, rozesłałam do
kilkudziesięciu Wydawców z dołączonym teledyskiem „Poczekajki” i… tak to
się zaczęło.

Jakie jest twoje ulubione zajęcie?
Lubię, naprawdę uwielbiam pisać. Stawać się kim chcę w świecie, w
którym chcę i przeżywać to, co chcę. Ale czasem trzeba odpocząć,
zresetować mózg. Wtedy lubię „rzeźbić” okładki do moich książek.
Komponować ilustrację z wielu innych tak, by nikt nie poznał, że to
fotomontaż. W lecie lubię krzątać się wokół moich róż. W ogrodzie zawsze
jest co robić, a to niesamowicie przyjemna odskocznia od wielu godzin
spędzanych przed komputerem.

Jakiej cechy charakteru najbardziej nie lubisz u innych?
Zawiści. Nigdy nikomu nie zazdrościłam jego osiągnięć, talentów,
majątku, a naprawdę bywałam otoczona ludźmi bardzo bogatymi… Cieszę się
sukcesem przyjaciół i moich dzieci. Chyba nawet bardziej mnie on cieszy
niż mój własny. Zawiść i zdrada – nie cierpię tego.
Czego najbardziej żałujesz?

Kilkunastu lat, podczas których podnosiłam się po traumatycznym
rozwodzie. Zdrowia, które przez to straciłam, spokoju, w którym mogłam
żyć, wreszcie związku z innym mężczyzną, z którym byłabym szczęśliwa,
ale do dziś nie potrafię nikomu zaufać tak, jak ufałam. I tego jest mi
strasznie żal…

Jakiej cechy charakteru najbardziej w sobie nie lubisz?
Ambicji. Nie pozwalam sobie na słabość. Nie mam dla siebie litości.
Nie potrafię pogodzić się z porażką. Gdy przegrywam, słyszę gdzieś w
środku „jesteś zerem”, „jestem nikim”. Dlatego nie potrafię czasem po
prostu odpuścić…

Gdybyś mogła zmienić w sobie jedną rzecz, co by to było?
Chciałabym złagodnieć. Surowość w stosunku do siebie przenoszę na
współpracowników i najbliższych i bywam wtedy… trudna. Jednocześnie
przyjaciele uważają mnie za bardzo ciepłą, serdeczną osobę, dzieci – mam
nadzieję – bardzo kochają, a Wydawcy cenią. Może więc znów jestem zbyt
surowa w ocenie samej siebie?

Którą z żyjących osób najbardziej gardzisz?
Hejterami. Kreaturami pełnymi zawiści, którym nie chce się ruszyć
sprzed komputera i zmienić coś w swoim życiu. Nienawiść do kogoś, chora
radość z niszczenia kogoś tylko dlatego, że ten ktoś odniósł sukces, to
dla mnie – która ciężko na wszystko zapracowała startując od zera, bez
żadnych znajomości i poplecznictwa – po prostu żal.pl

W jakich okolicznościach kłamiesz?
Staram się zawsze mówić prawdę, bo uważam, że tak trzeba, ale nie uznaję „prawdy do bólu”.
Po prostu jeśli nie muszę kogoś ranić, to zmilczam. Mam zasadę: mówię o
kimś dobrze, albo wcale. Chyba, że ktoś prosi mnie o całkowitą
szczerość… Albo, gdy moje milczenie przyczyniłoby się do czyjejś
krzywdy. Wtedy jestem bezkompromisowa w mówieniu prawdy. Przyznam
jednak, że czasami kłamię… by ułatwić życie sobie i innym. Zamiast
godzinami się z czegoś tłumaczyć, rzucam niewinnym kłamstwem. Prosty
przykład: w domu muszę mieć bardzo ciepło, bo spędzam po kilkanaście
godzin przy komputerze. Gdy ktoś obcy wchodzi i rzuca „Ależ u pani
gorąco!”, zamiast spowiadać się ze specyfiki mojej pracy mówię: „piec
c.o. mi się rozregulował” i więcej pytań nie ma. Nikt też nie spieszy
się z propozycją regulacji tego pieca ;)

Co jest twoim zdaniem najbardziej przecenianą zaletą?
Właśnie szczerość. Czasem jest to po prostu ukryty, zawoalowany
sadyzm. Takie „niewinne” wbijanie szpili. „Wiesz, świetnie wyglądasz w
tej sukience, szkoda tylko, że wałki tłuszczu ci tutaj i tutaj widać…”.
Ludzie po przykrywką „dobra” bywają naprawdę okrutni…

Co uważasz za największe nieszczęście?
Śmierć dziecka. Nie przeżyłabym tego.

Jakie cechy najbardziej cenisz u mężczyzny?
Męskość i wszystko, co atawistycznie się nam, kobietom, z tym
kojarzy. Mężczyzna ma być silny – fizycznie i psychicznie – zdecydowany,
władczy. Także wierność i lojalność. Pracowitość i determinacja w
dążeniu do celu. Inteligencja i poczucie humoru. Ej, chyba się
zagalopowałam…
Czy ja aby nie opisuję księcia na białym koniu? ;)

Jakie cechy najbardziej cenisz u kobiety?
Opiekuńczość, miłość do dzieci, pragnienie stworzenia ciepłego,
szczęśliwego domu, ale też siłę charakteru. Łagodna i kochająca, ale
kiedy trzeba – lwica, bez wahania walcząca o rodzinę, o dzieci –
niezłomna, odważna, rozsądna, oto mój ideał kobiety. Trochę mi do niego
brakuje, bo na dom lśniący czystością i codzienne obiady z trzech dań
nie mam ani czasu, ani siły…
No dobrze, przyznaję: nie jestem perfekcyjną panią domu i… jakoś nie mam o to do siebie pretensji.

Kto jest twoim ulubionym bohaterem literackim?
Scarlett O’Hara. Nie jest to postać pozytywna, ale dla tego, co
kocha, zrobi wszystko. A nawet więcej, niż wszystko. Chyba mamy ze sobą
wiele wspólnego.

Kogo uważasz za bohatera w prawdziwym życiu?
Św. Jana Pawła II. Był dla mnie Ostatnim z Wielkich.

Jaka jest twoja ulubiona podróż?
Konno, nadmorską plażą, łagodnie omywaną przez fale, o wschodzie
słońca, u boku fantastycznego faceta. Czysta magia… I jedno z moich
marzeń, które niestety w sferze marzeń chyba pozostanie.

Gdzie chciałabyś mieszkać?
W Rivendell.
Gdy tylko zobaczyłam to miejsce w pierwszej części „Władcy Pierścieni”
P. Jacksona, pomyślałam: o, tu chcę zamieszkać! Te wodospady… las… magia
miejsca… Tak, stanowczo tam się przeniosę, gdy znudzi mi się mój domek.

Jak chciałabyś umrzeć?
Nagle, szybko i bezboleśnie. We śnie. I chciałabym do tego momentu żyć tak, by choć jedna istota po mnie zapłakała.

Jak brzmi twoje motto?
Bądź wierna. Idź.

Gdybyś po śmierci miała odrodzić się jako osoba lub rzecz, jak sądzisz, co by to było?
Delfin. Kocham te zwierzęta, bardzo pragnę kiedyś z nimi popływać – to jedno z moich marzeń.
Raz zbliżyłam się do delfina, dotknęłam go, zajrzałam mu w oczy i
poczułam z nim niezwykłą więź. I ogromny smutek. Do dziś nie wiem,
dlaczego… Ale wiem, że był strasznie smutny. A ja mogłam go tylko
pogłaskać (za co ochrona mało mnie nie zaaresztowała…).

Czego najbardziej nie lubisz?
Przeszkód nie do pokonania. I tego gdy ktoś nie rozumie, że jak mówię NIE, to naprawdę znaczy NIE.

Jakich słów lub zwrotów najczęściej nadużywasz?
„Synku”, „dziecko drogie”, „litości!”, „masakra”, „noż kurde!”, „jak ty jeździsz, melepeto?!” ;)

7maj1
KATARZYNA MICHALAK

Autorka ponad dwudziestu bestsellerowych powieści, w tym najnowszej, wydanej kilkanaście dni temu – Nie oddam dzieci. Czytelniczki pokochały jej serię owocową w skład której wchodzą: Rok w Poziomce, Lato w Jagódce, Powrót do Poziomki, Wiśniowy dworek, W imię miłości, oraz Dla Ciebie wszystko. Dużą popularnością cieszą się także pięciotomowe Kroniki Ferrinu, w których magia splata się z silnymi namiętnościami.
Należy do najbardziej wszechstronnych polskich pisarek, swobodnie
porusza się miedzy tak odmiennymi gatunkami jak powieść obyczajowa,
sensacja, erotyk i fantasy. W planach ma jeszcze powieść historyczną,
sagę rodzinna i scenariusz serialu.
Wartka akcja, błyskotliwe dialogi i wyraziści bohaterowie, oraz
ogromny ładunek emocjonalny, który nie pozwoli na obojętność, to znaki
charakterystyczne jej twórczości.
Każda jej nowa książka to wysokie notowania na listach
bestsellerów, kilkadziesiąt tysięcy sprzedanych egzemplarzy i coraz
liczniejsza grupa wiernych czytelników.

PS. I co o tym myślicie? Byłam kamieniem?

24 kwietnia 2015 19 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Nowsze Posty
Starsze Posty

NEWSLETTER PEŁEN MARZEŃ

Trylogia Autorska

Facebook

Facebook

Moje książki – w jakiej kolejności czytać

Najnowsze Posty

  • Premiera finałowego tomu Trzech sióstr już dzisiaj!

    12 lutego 2025
  • Finałowy tom serii Trzy siostry w przedsprzedaży!

    8 stycznia 2025
  • Szczęście pisane marzeniem – świąteczna powieść w przedsprzedaży

    24 października 2024
  • Burza, drugi tom „Trzech sióstr” w przedsprzedaży!

    20 sierpnia 2024
  • Iskra – pierwszy tom nowej serii Katarzyny Michalak – Trzy siostry już w sprzedaży

    30 maja 2024
  • Domek nad potokiem już w księgarniach!

    12 kwietnia 2024
  • Facebook
  • Instagram

@2019 - All Right Reserved. Realizacja - Pixelwork.pl - agencja interaktywna


Wróć na górę strony
Katarzyna Michalak – Pisarka
  • Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt
Katarzyna Michalak – Pisarka
  • Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt

Recent Posts

  • Premiera finałowego tomu Trzech sióstr już dzisiaj!

    12 lutego 2025
  • Finałowy tom serii Trzy siostry w przedsprzedaży!

    8 stycznia 2025
  • Szczęście pisane marzeniem – świąteczna powieść w przedsprzedaży

    24 października 2024
  • Burza, drugi tom „Trzech sióstr” w przedsprzedaży!

    20 sierpnia 2024
  • Iskra – pierwszy tom nowej serii Katarzyny Michalak – Trzy siostry już w sprzedaży

    30 maja 2024
@2019 - All Right Reserved. Realizacja - Pixelwork.pl - agencja interaktywna