• Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt
Katarzyna Michalak – Pisarka
Author

Administrator

Administrator

Bez kategorii

Niespodzianka pod choinkę…

Przez Administrator 18 listopada 2015
napisane przez Administrator

… i to nie ostatnia. 🙂
To było chyba przy premierze „Ogrodu Kamili” – razem z Czytelniczkami wymarzyłam sobie pościel książkową, taką jak prawdziwa powieść, z okładką z jednej strony i tekstem z drugiej. Wtedy się nie udało, ale nie poddałam się i dotąd prosiłam Wydawcę, aż w końcu… na te święta… dla mnie i dla Was… Pościel Sekretnikowa! W bardzo limitowanej ilości (10 szt dla Was, jedna dla mnie), w sklepie internetowym, ale jeszcze nie wiem gdzie (jak będę wiedziała, podam link), a na razie tutaj, na stronie, zwizualizowana. Dopilnowałam nawet, by był numer strony tam, gdzie jest tekst! 😀

Piękna, prawda? 🙂
I super na prezent pod choinkę. 🙂
Sama zakupię kilka komplecików dla mojej rodzinki i przyjaciół. 🙂


 

18 listopada 2015 11 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

WSTĘPNY plan na rok 2016

Przez Administrator 9 listopada 2015
napisane przez Administrator

Kurczę, dlaczego nie mogę wejść jak człowiek na mojego własnego bloga, tylko muszę jakoś tak od tyłu się włamywać, przez panel google? Wie ktoś może? /Kosternacja/

Poskarżyłam się i wracam do tematu dzisiejszego wpisu.
Dziewczyny, ponieważ pytacie, pytacie i pytacie, to dziś odpowiadam, jaki jest WSTĘPNY plan na przyszły rok. Dlaczego podkreślam słowo WSTĘPNY? Bo nie jestem robotnikiem na taśmie produkcyjnej, tylko twórcą i mogę sobie coś planować, a mój umysł, psychika, czy organizm mogą powiedzieć NIE. I z planu nici.
Nie do końca nici, bo daty premier się jedynie przesuwają, ale co poniektóre mają o to pretensje.

Przy okazji błagam i zaklinam: kupujcie „najmłodsze” przedpremierowo dopiero wtedy, kiedy tutaj, na tej stronie znajdziecie zapowiedź SPRZEDAŻY PRZEDPREMIEROWEJ. Wydawcy, czy może księgarnie internetowe mają dziwny zwyczaj sprzedawania książek jeszcze nienapisanych, a mi się potem za to obrywa.

Okej, wyjaśniłam co trzeba, wracam do planu.
A zapowiada się on bardzo ciekawie…

Na dobry początek roku będzie wyczekiwane przez Was „Spełnienia marzeń”. Chyba w ogóle przestanę pisać, jeśli nie uda mi się na czas oddać tej książki. Wiem, Kasiu, jest trudna, wiem, pewne tematy cię blokują, ale zbierz się w sobie i dokończ tę powieść! Ona leży na pulpicie i czeka!
(To sobie ze sobą pogadałam…)

Niedługo po „Spełnieniu marzeń” spełnią się marzenia sporej grupy Czytelniczek: „Zemsta” jest drugim tomem – o który mnie molestowałyście (bez skojarzeń!) – Waszego ulubionego „Mistrza”. Już teraz powiem, że będzie się działo. I nie, żadna z Was nie zgadła, kto ginie, komu udaje się przeżyć i kto, na kim i za co będzie się mścił. 😀

Po „Zemście”………. wyczekiwane od ładnych paru lat „Miasto Walecznych” tom I, a niedługo po nim tom II. Wreszcie nadszedł jego czas…

Może jeszcze dam radę podrzucić Wam pod choinkę 2016 „Niebieskie migdały” i na tym przyszły rok skończymy.
Ile będzie tych premier? Pięć? A pomyśleć, że miałam przystopować z pisaniem…..

9 listopada 2015 16 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Dziś wielki dzień!

Przez Administrator 4 listopada 2015
napisane przez Administrator

„Amelia” debiutuje dziś w księgarniach całego kraju, „Sekretniczek” pojawia się po raz drugi w nowej oprawie, bardzo pięknej, przygotowanej z myślą o świątecznych prezentach. 🙂
I tak jak pisałam na fanpejdżu: po raz dwudziesty dziewiąty wypuszczam w świat „najmłodszą” i powinno mi to spowszednieć, tymczasem cieszę się nie mniej, niż za pierwszym razem.
A moje wierne Czytelniczki cieszą się wraz ze mną.
I to jest cudowne w mojej pracy: radość za każdym razem taka sama! :)))
Która z Was ma już swoją „Amelkę” albo nowy „Sekretnik”?
Wasza uszczęśliwiona Kejt

4 listopada 2015 19 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Ilustrowany przewodnik po moich książkach

Przez Administrator 1 listopada 2015
napisane przez Administrator

Czyli w jakiej kolejności należy je czytać (bo nadal o to pytacie…)

Seria poczekajkowa
Poczekajka
Zachcianek
Zmyślona
obecnie w sprzedaży jest trzecie wydanie tych książek w nowej szacie.

Seria owocowa:
Rok w Poziomce ma kontynuację – Powrót do Poziomki
Lato w Jagódce jest zupełnie oddzielną opowieścią
Trylogię jabłoniową najlepiej czytać: Wiśniowy Dworek, W imię miłości i
na końcu Dla Ciebie wszystko. Można też zacząć od W imię miłości,
poprzez Wiśniowy Dworek i zakończyć na Dla Ciebie wszystko. Wtedy całość
ma logiczny sens.

Seria z czarnym kotem to zupełnie oddzielne opowieści: Nadzieję i Bezdomną, a już wkrótce Nie oddam dzieci nie trzeba czytać po kolei.

Książki kucharskie: 
Przepis na szczęście – oprócz przepisów kulinarnych zawiera opowiadania, które są kontynuacją Nadziei,
Powrotu do Poziomki, Wiśniowego Dworku i Sklepiku z Niespodzianką.
Kawiarenka pod Różą – przepisy na słodkości i opowiadania, które rozwinęłam w osobną powieść pt. Amelia

Ferrin to Ferrin, ma pięć tomów i należy, trzeba, warto, nie
można nie!, czytać je od pierwszego do ostatniego: Gra o Ferrin, Powrót
do Ferrinu, Serce Ferrinu, Wojna o Ferrin i oczekiwana na dniach Pani
Ferrinu. Taka jest całość i kolejność. 

Seria z tulipanem to dwie zupełnie różne opowieści (choć obie
mają w opisie „erotyk”) Mistrz to thriller erotyczny, a Czarny książę to
kryminał, też erotyczny. Można je czytać osobno i nie po kolei.

Za to na pewno po kolei trzeba czytać serię z kokardką. Zupełnie
bez sensu jest zaczynać opowieść o dziewczynach z Pogodnej od drugiego
czy trzeciego tomu. Tak więc jeśli Sklepik z Niespodzianką to Bogusia,
Adela a na końcu Lidka. Okej?

Trylogia kwiatowa, którą też (błagam, zaklinam i proszę)
trzeba czytać zaczynając od Ogrodu Kamili przez Zacisze Gosi, na
Przystani Julii kończąc.

Dwie osobne książki, jeszcze nie połączone w serie to:
Amelia
Sekretnik – poradnik jak spełniać marzenia

1 listopada 2015 9 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Sesja sukienkowa, czyli spełnienia marzeń!

Przez Administrator 28 października 2015
napisane przez Administrator

To będzie historia, która smutno się zaczyna, a dobrze kończy. Niemal jak wszystkie historie, które Wam opowiadam. Otóż gdy wychodziłam za mąż – a było to na studiach – nie miałam pieniędzy na suknię ślubną. Kupiłam najtańszą, jaką mieli w salonie, po czym okazało się, że sprzedano mi ją jako nową, a była używana…
Przykre.
Sesji ślubnej też nie miałam – nie pamiętam już dlaczego. Pewnie nie stać nas było na profesjonalnego fotografa. Dopiero rok później mój kumpel pstryknął mi parę fotek w tej (taniej i używanej) sukni…
Przez resztę życia marzyłam, żeby było inaczej, ale przeszłości nie da się zmienić. Można ją jednak… odczarować. 🙂
Pewnego dnia – tłumacząc sobie, że robię to dla dobra powieści („Niebieskich migdałów” tak nota bene), bo przecież każdy kaprys, czy sprawianie sobie przyjemności musimy jakoś usprawiedliwić – weszłam do salonu sukien ślubnych, opowiedziałam pani ekspedientce moją historię i… zaczęłam przymierzać… To było piękne… Tak, jak powinno być naście lat temu.
 Potem powstał pomysł „panny młodej po czterdziestce” dla pewnego magazynu mody ślubnej. Nie wiem, czy coś z tego wypali, ale chciałabym zaprezentować Wam kilka fotek z tej sesji. Wahałam się, bo widać niestety po mnie upływ czasu, na dwudziestkę, trzydziestkę, ani nawet czterdziestkę już nie wyglądam, ale… To kolejny dowód, że marzenia trzeba spełniać. Zawsze. Nawet, jeśli miałaś je naście lat temu, myślałaś, że szansa minęła bezpowrotnie i trzeba dać sobie z nimi spokój.
Dziewczyny, ile ja miałam radości, przymierzając te suknie… Potem poddając się rękom wizażystki (na którą nie mogłam sobie w dniu mojego ślubu pozwolić) i fryzjerki… A na końcu jadąc z niezrównaną Klaudią Rataj w plener na wymarzoną sesję…
Było pięknie, było magicznie, zdjęcia pozostały na pamiątkę. I tę właśnie pamiątkę dzisiaj Wam prezentuję (zdjęcia 1-2 nietknięte fotoszopem, przy 3,4,5 Klaudia majstrowała :).
Myślę, że będziecie zaskoczone. Niektóre z Was mogą być nawet zniesmaczone, że baba pod pięćdziesiątkę bawi się w sesje ślubne, ale pamiętacie motto wielu moich książek: spełniaj marzenia, rób, co chcesz, byle nie krzywdzić tym innych.
Czyli co, głęboki wdech i oglądacie?
Endżoj!
PS. Imaginujcie sobie, że zaproszono mnie na casting do „Salonu sukien ślubnych. Polska” (TLC), ale… na to już nie wystarczyło mi śmiałości… :)))

28 października 2015 43 komentarze
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

„Zemsta” – początek

Przez Administrator 26 października 2015
napisane przez Administrator

Całkiem niedawno spekulowałyście nt. dalszego ciągu „Mistrza” i tego, kto w drugim tomie na kim i za co będzie się mścił. Żadna z Was nie zgadła, i bardzo się z tego cieszę!, bo to znaczy, że nadal potrafię Was zaskoczyć. Prosiłyście mnie też o maleńką zajawkę „Zemsty”, a ze mną jak z dzieckiem: prosisz – masz 😀
Oto prolog drugiego tomu. Ciekawa jestem, czy po jego przeczytaniu będziecie już miały jakieś wyobrażenia co do treści, czy namieszałam Wam w głowach jeszcze bardziej… 😀 I czy podoba Wam się ten skromny kawałeczek… Jesteście ciekawe dalszego ciągu?
Zapraszam do lektury…

„ZEMSTA”
PROLOG
Patrzyła
prosto w lufę pistoletu. Wielkimi, szeroko otwartymi, błękitnymi jak skrawek
nieba oczami. Czy się bała? Nie. Nie po tym, jak ten, co trzymał broń,
wymierzoną w głowę dziewczyny, przed chwilą zabił jej ojca i matkę.
No
strzelaj! – przemknęło przez jej umysł. – Na co czekasz?!
–
Ile masz lat? – padło nagle pytanie.
Zamrugała.
Po policzku spłynęła łza.
–
Piętnaście – wydusiła.
–
Pieprzyłaś się już?
W
pierwszej chwili nie zrozumiała, ale w następnej… Poczuła, że nogi się pod nią
uginają, a gardło zaciska spazmatycznie. Więc to jeszcze nie koniec. Ten bydlak
najpierw ją zgwałci, a dopiero potem zabije…
–
Pytam: rżnęłaś się z facetem? – Palec na spuście drgnął ostrzegawczo.
Pokręciła
głową.
Uśmiechnął
się. Wrednie. Obleśnie.
Żółć
podeszła jej do gardła.
–
Nie mam czasu, żeby cię porządnie rozdziewiczyć – zaczął – ale na szybki
numerek, jak najbardziej. Odwróć się.
Nawet
nie drgnęła. Skoro za chwilę ma zginąć… nie będzie ułatwiać temu bandziorowi i
tego.
–
Odwróć się i pochyl, ty mała suko! – warknął i strzelił ją otwartą dłonią w
twarz. Lekko, ot jak się karci krnąbrnego konia. Odruchowo przytknęła dłoń do
policzka. W oczach znów błysnęły łzy. Nikt nigdy jej nie uderzył. Gdyby tata to
zobaczył… Ale on nie żył. Stąd widziała jego zakrwawioną rękę, wyciągniętą ku
jej matce. Matce, która próbowała ratować nie siebie, a swoje dziecko…
Przeniosła
spojrzenie pociemniałych oczu z ciała matki na jej oprawcę. Jedną ręką trzymał
pistolet, nadal wycelowany w dziewczynę, drugą rozpinał spodnie.
–
Dasz mi po dobroci, a będziesz żyła, dostałem zlecenie tylko na tych dwoje. Nie
dasz, zastrzelę jak sukę, bo nią jesteś, rozumiesz? Jesteś małą, śliczną
suczką, która zaraz da dupci swemu panu…
Uderzył
ją, tym razem mocno i celnie. Kantem dłoni w krtań. Zachłysnęła się oddechem.
Poleciała w tył. Chwycił ją w pół, odwrócił, jednym szarpnięciem podwinął nocną
koszulę, drugim zdarł majteczki i – nadal walczącą o łyk powietrza – przycisnął
do siebie. Wbił kolano między uda dziewczyny, dysząc tuż przy jej uchu. Woń
krwi, która unosiła się w powietrzu, podniecała go bardziej niż to młode,
dziewczęce ciało. Przed chwilą on sam miał swój pierwszy raz. Zabił dwoje
ludzi i omal się przy tym nie spuścił w spodnie. Teraz, nim zabije tę małą
dziwkę, najpierw zrobi dobrze i sobie, i jej.
–
Rozchyl nogi! – syknął, nie mogąc trafić między zaciśnięte uda dziewczyny.
Szarpnął ją za włosy. Krzyknęła.
Ręka
natrafiła na pilniczek do paznokci, palce zacisnęły się na nim. Dziewczyna
zamarła, niczym przyczajone do skoku zwierzę. Tamten odsunął się nieco, by
ponownie spróbować wedrzeć się między jej nogi i w tym momencie, w jednym rozpaczliwym
geście, skręciła się całym ciałem i ze wszystkich sił wbiła pilniczek w jego udo. Zawył i puścił swoją ofiarę. Skoczyła ku drzwiom. Poderwał pistolet i strzelił w panice. Krzyknęła po raz drugi i runęła na podłogę.

On
wyszarpnął pilniczek z rany i klnąc ruszył ku swej ofierze, ale… nagle
znieruchomiał. Gdzieś w oddali, na uśpionej ulicy, rozległ się jęk syreny,
narastający z każdą sekundą. Czy było to pogotowie, czy policja, jechali tutaj,
czy gdzie indziej, nie chciał tego sprawdzać. Strzelił ponownie, niemal nie
celując, w nieruchomy kształt, zagradzający mu drogę ucieczki, po czym zawrócił
ku oknu. Tędy będzie bezpieczniej…
Wyskoczył
na zewnątrz, cicho jak kot, mimo rwącego bólu w udzie. Czuł krew wsiąkającą w nogawkę
spodni, ale nie zważał na to. Pobiegł, kulejąc mimo woli, do tylnej furtki,
otworzył ją i po chwili był na zewnątrz. Na cichej, pogrążonej w ciemnościach uliczce…
Uciekłby,
udałoby mu się wszystko, co zaplanował, gdyby nie ktoś, kto czekał na niego.
Przyczajony. Niewidoczny. 
Ten ktoś wycelował powoli i dokładnie w głowę
mężczyzny, po czym nacisnął spust. Głowa tamtego eksplodowała. Tułów zrobił
jeszcze dwa kroki i upadł na jezdnię.
Snajper
spokojnie zdjął noktowizor, podniósł łuskę pocisku, włożył karabin do futerału,
zapiął go metodycznie na wszystkie klamry i dopiero teraz połączył się z tym,
kto zlecił mu tę robotę.
–
Wykonano – rzekł krótko i zniknął, jakby go w tym miejscu nigdy nie było.

c.d.n (w przyszłym roku 😉

26 października 2015 25 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Aukcje moich książek z autografem! Dla dzieciaczków oczywiście :)

Przez Administrator 23 października 2015
napisane przez Administrator

 Dziewczęta, wiecie jak trudno jest zdobyć moje książki z autografem – nie można ich kupić, na spotkaniach autorskich nie bywam – ale oto zdarza się rzadka okazja: Hospicjum dla dzieci otrzymało ode mnie kilkanaście książek i wystawiło je na aukcji.
Bardzo Was proszę o szczodrość, bo Wasze pieniądze w całości zostaną przeznaczone dla dzieciaczków. A Wy możecie sobie albo komuś bliskiemu sprawić piękny prezent pod choinkę. 🙂

Link do aukcji: http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=5269314&id=7
I do aukcji na facebooku: https://www.facebook.com/aukcjedladziecizhospicjum

W imieniu dzieci z Hospicjum DZIĘKUJĘ! :* :*

23 października 2015 1 komenarz
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Czy przy 29 książce można się przyzwyczaić?

Przez Administrator 19 października 2015
napisane przez Administrator

 W którymś komentarzu któraś z Czytelniczek napisała, że po tylu książkach przyzwyczaiłam się pewnie i do krytyki, i do miejsca na podium.
Otóż nie. I podejrzewam, że nigdy krytyka nie będzie mi obojętna, a pierwsze miejsce nie przestanie mnie cieszyć. Jeśli chodzi o tę pierwszą – zawsze byłam bardzo wrażliwym dzieckiem, potem dziewczyną, w końcu kobietą. Mało pochwał, dużo krytyki. Dlatego do dziś każde złe słowo bardzo boli, a dobrym nie dowierzam.
Dzisiaj, gdy zobaczyłam „Amelkę” na pierwszym miejscu w lit. obyczajowej, aż podskoczyłam z radości, a przecież – Kasiuuuu! – to twoja dwudziesta któraś książka na pierwszym miejscu w lit. obyczajowej, a i kilka razy na szczycie Top Topek również byłaś!
Nie dziwcie się więc, kochane, że nadal sprawiacie mi taką radość – bo to przecież dzięki Wam moje książki wędrują tak wysoko – i nadal każdy sukces mnie cieszy. Tak, tak, mimo 29 książki, którą właśnie wypuściłam w świat.
I mam nadzieję, że ta radość będzie mi towarzyszyła do ostatniej książki…
🙂

PS. I tak oto Amelia spełniła i moje marzenie. :)))

19 października 2015 8 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

Top 10 pisarskich inspiracji

Przez Administrator 16 października 2015
napisane przez Administrator

To będzie wpis trochę z przymrużeniem oka, nie traktujcie go śmiertelnie poważnie, chociaż wszystko, co napiszę, będzie prawdą.
Ale najpierw fantastyczna nowina: w ciągu dwóch dni „Amelia” wspięła się „znikąd” na drugie miejsce w obyczajówkach empik.com. Pierwszego pewnie nie zajmie, ma mocną konkurencję, ale z drugiego też się cieszę. 🙂

A teraz już Top 10 najbardziej inspirujących (dla mnie) rzeczy na świecie:

1. Koleje Mazowieckie – wpływają bardzo dobrze na moją twórczość. Wiele powieści – z tych 30 już napisanych i kilkunastu, które są w planach – miało swój początek w pociągu Kolei Mazowieckich. Monotonna jazda, gdy nigdzie się nie spieszę, bo pociągu przecież nie popchnę, i pozostaje mi bujanie w obłokach (o dziwo, rzadko czytam w pociągu, wolę się gapić przez okno) naprawdę sprzyja twórczości. Bardzo dużo pomysłów przychodzi mi do głowy podczas długiego, niespiesznego spaceru. Najlepiej bez telefonu. Idę… idę… idę… pozwalam myślom płynąć zupełnie swobodnie i… no tak, zawsze muszę mieć przy sobie telefon, żeby zapisywać na nim te pomysły (i wysyłać je do siebie samej sms-em, szaleństwo :).

2. Wydawcy – tak, oni też potrafią wyzwolić we mnie gejzer pomysłów. „Nie napisałabyś, Kasiu, erotyku?” „Nie” Zaraz, zaraz, dlaczego właściwie „nie”? Ja czegoś nie potrafię napisać?! I tak oto powstał „Mistrz”.

3. Okładki – to znaczy przyszłe okładki. Parę razy zdarzyło się, że Wydawca przysłał jakieś zdjęcie, które nie pasowało do danej książki, ale… ale tak było z „Amelią”: Filia dobierała zdjęcie do „Kawiarenki pod Różą” i przysłała mi zdjęcie czarnookiej, czarnowłosej dziewczyny, a mi od razu wysnuła się w wyobraźni opowieść o tej dziewczynie. Mówię więc: „Do Kawiarenki nie pasuje, ale kupujcie tę fotkę i trzymajcie, bo napiszę do niej powieść”. Tak powstała „Amelia” 🙂

4. Sny – to kiedyś była dla mnie kopalnia pomysłów, bo świetne miałam te sny, przygodowe, kolorowe, pasjonujące. Niestety, od kiedy mam małe dziecko, nie wysypiam się „do końca”, ciągle synek budzi mnie, nim się sennie rozkręcę i to źródło inspiracji nie jest już tak wydajne, jak kiedyś. Ale dziecko dorasta, kiedyś przestanie mnie budzić akurat w trakcie fajnego snu, prawda? Muszę w to wierzyć…

5. Inne powieści – tak, tak, ponoć od czasów Biblii wszystko już zostało napisane, czy opowiedziane, mi jednak nie chodzi o zżynanie pomysłów, choć niechcący może się to zdarzyć, bo człowiek nie czytał wszystkich książek, jakie napisano (Sklepik z Niespodzianką jest ponoć podobna do fabuły jakiegoś serialu, nie zaprzeczam ani nie potwierdzam: serialu nie oglądałam, nawet tytułu nie przytoczę…) ale o inspirację „odwrotną”. Ktoś coś napisze, a ja myślę: a gdyby tak stało się zupełnie na odwrót? I zaczynam snuć swoją historię…

6. Miejsca – gdy poszukiwałam mojego miejsca na Ziemi, zjeździłam naprawdę pół Polski. Byłam w wielu pięknych (i okropnych, dla równowagi) miejscach, które czasem przywołuję, jako inspirację pisarską. Cypr i „Mistrz”… „Wiśniowy Dworek” i Wiśniowy Dworek – rzeczywiste miejsce gdzieś pod litewską granicą, niesamowicie magiczne… pałacyk w pewnej miejscowości i Jagódka z „Lata w Jagódce”… Właściwie każde miejsce, które opisałam w moich książkach, ma swój pierwowzór w rzeczywistości. Fajnie, no nie? 🙂

7. Ludzie – o, ludzie to kopalnia inspiracji. Jedno słowo, jedno spojrzenie na człowieka, może mnie pobudzić do wysnucia o nim opowieści. Tak powstała „Bezdomna” – inspiracją do tej historii, pierwotną, jeszcze przed spotkaniem właściwej Bezdomnej, był młody chłopak, chudy i zaniedbany, który tuż przy mnie sięgnął do śmietnika i zaczął w nim szukać jedzenia. Wstrząsające. Musiałam o nim kiedyś napisać.

8. Wiadomości – tydzień bez telewizji i internetu… tydzień bez wiadomości z kraju i ze świata… to moje marzenie. Ale w pracy pisarza wiadomości są nieocenione. To fakt, że życie pisze najdziwniejsze scenariusze i jeśli ktoś nie ma natchnienia i nie wie, o czym napisać następną książkę, a terminy gonią, wystarczy, że przestudiuje uważnie gazetę, jedną, drugą, trzecią i na pewno znajdzie coś, co go oszołomi, zadziwi, zaszokuje. Teraz nic, tylko obudować to własną historią i spisać. Ja podążam raczej odwrotną drogą – wymyślam coś, a potem szukam wiadomości na ten temat, by zagłębić się w daną sytuację, ale kiedyś na pewno ten sposób pobudzania wyobraźni mi się przyda.

9. Czysta kartka papieru (obecnie: pusty plik i migający kursor) – ponoć działa na wielu pisarzy deprymująco, przypominając szyderczo „Nie wiesz, co napisać!”. Ja, gdy otwieram nowy dokument i nie muszę pisać na dany temat, wpadam w radosny, twórczy zapał. Uwielbiam zapisywać pomysły książkowe, ot tak, bez konieczności napisania tych książek. Mam takich zaczętych pomysłów… zaczekajcie, zerknę na moją listę „Książki do napisania”… siedemnaście. O, mam jeszcze drugą listę „Następne książki”, tu też jest kilka tytułów i pierwszych rozdziałów. Dwa ostatnie to „Stand by me” (inspirowane piosenką o tym tytule) oraz coś… hmm… TWTS. Taki ma skrót. Kurczę, co to niby jest?! I od czego ten skrót?! 😉

10. Ostatnim źródłem inspiracji, a może pierwszym i najważniejszym, jestem ja sama. Moje przeżycia, wspomnienia, emocje, radości i smutki. Moje lęki, z którymi próbuję uporać się, „przerabiając je” w powieściach. Tak właśnie powstało „Nie oddam dzieci!”, z mojego lęku przed pewnym „zakrętem śmierci”… Po raz kolejny wróciłam też w „Amelii” do pewnego miejsca i pewnej sytuacji, której nie potrafię „przepracować”. Te z Was, które znają wszystkie moje książki, domyślą się, co to za miejsce. Może „Amelia” mi trochę pomogła, tak jak (trochę) pomogły mi „Dzieciaczki” z tym zakrętem… A może jeszcze nie raz w następnych książkach będę tam wracała? Któż to wie. Piszę to, co mi w duszy gra. I cieszę się, że to się Wam, moim Czytelniczkom, podoba.

Teraz już wiecie, skąd czerpię pomysły do moich książek? 🙂

Aha! Zapomniałabym o 11! Muzyka. Ona też działa na moją wyobraźnię niesamowicie inspirująco. Każda niemal opowieść jest pisana z muzyką „w tle”, każda książka kojarzy mi się z innym utworem. Ciekawe, czy zgadniecie, z jaką piosenką związana jest „Poczekajka”… 😉

16 października 2015 5 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Bez kategorii

„Amelia” już na miejscu piątym!

Przez Administrator 14 października 2015
napisane przez Administrator

… na liście bestsellerów empiku w lit. obyczajowej.
Cieszę się. 🙂

Bardzo jestem ciekawa, jak sobie wyobrażacie dalszy ciąg historii, zarysowanej w „Kawiarence pod Różą”. Czy domyślacie się, kim może być tajemniczy T.? Kim jest Melania? W jaki sposób Amelia została Amelią?
Ja już znam rozwiązanie tej zagadki. Mam nadzieję, że będziecie ukontentowane. Fajnie mi się pisało tę opowieść… 🙂

14 października 2015 12 komentarzy
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Nowsze Posty
Starsze Posty

NEWSLETTER PEŁEN MARZEŃ

Trylogia Autorska

Facebook

Facebook

Moje książki – w jakiej kolejności czytać

Najnowsze Posty

  • Premiera finałowego tomu Trzech sióstr już dzisiaj!

    12 lutego 2025
  • Finałowy tom serii Trzy siostry w przedsprzedaży!

    8 stycznia 2025
  • Szczęście pisane marzeniem – świąteczna powieść w przedsprzedaży

    24 października 2024
  • Burza, drugi tom „Trzech sióstr” w przedsprzedaży!

    20 sierpnia 2024
  • Iskra – pierwszy tom nowej serii Katarzyny Michalak – Trzy siostry już w sprzedaży

    30 maja 2024
  • Domek nad potokiem już w księgarniach!

    12 kwietnia 2024
  • Facebook
  • Instagram

@2019 - All Right Reserved. Realizacja - Pixelwork.pl - agencja interaktywna


Wróć na górę strony
Katarzyna Michalak – Pisarka
  • Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt
Katarzyna Michalak – Pisarka
  • Strona główna
  • Aktualności
  • Moje książki
    • Seria mazurska
    • Seria z życia wzięta
    • Seria z kokardką
    • Seria owocowa
    • Seria kwiatowa
    • Seria Poczekajkowa
    • Seria dla dorosłych
    • Książki kucharskie
    • Kroniki Ferrinu
    • Saga Przytulna
    • Trylogia Autorska
  • Księga gości V
  • Kontakt

Recent Posts

  • Premiera finałowego tomu Trzech sióstr już dzisiaj!

    12 lutego 2025
  • Finałowy tom serii Trzy siostry w przedsprzedaży!

    8 stycznia 2025
  • Szczęście pisane marzeniem – świąteczna powieść w przedsprzedaży

    24 października 2024
  • Burza, drugi tom „Trzech sióstr” w przedsprzedaży!

    20 sierpnia 2024
  • Iskra – pierwszy tom nowej serii Katarzyny Michalak – Trzy siostry już w sprzedaży

    30 maja 2024
@2019 - All Right Reserved. Realizacja - Pixelwork.pl - agencja interaktywna