Pamiętacie o kolejnych tomach Kolekcji Katarzyny Michalak? Druga edycja dobiega końca, jutro ukaże się w kioskach tom 23 „Serce Ferrinu cz.2”, potem jeszcze tylko osiem i koniec.
Tutaj są wszystkie informacje, także to, gdzie kupić poprzednie tomy: http://katarzynamichalak.blogspot.com.au/2015/04/wszystko-co-chcecie-wiedziec-o-kolekcji.html
Teraz najnowsze wiadomości z Jagódki, Australii i okolic.
Otóż byłam w Polsce! 😀 Parę tygodni temu zatęskniliśmy z Patiniem za Ojczyzną tak bardzo, że kupiłam bilety, wsiedliśmy w samolot (potem drugi… trzeci… czwarty…) i zaledwie po 33 godzinach wylądowaliśmy w kraju. Patiś pojechał do dziadków, ja rzuciłam się w wir spraw do załatwienia.
Spiesząc na spotkanie z producentami ekranizacji słyszę nagle: „O Boże, to pani Kasia!!!”. I tak oto spotkałam Czytelniczkę, Kasię z córeczką, która właśnie przyjechała do Warszawy. Zrobiłyśmy sobie fotki, złożyłam autograf z dedykacją w „Czerwieni Jarzębin”. Wierzcie, że spotkać mnie przypadkiem, w ciągu paru dni, gdy byłam w Warszawie, to zupełnie niesamowite!
Jak już wspomniałam, zdążałam na ważne spotkanie. Podczas czterech godzin rozmów i wstępnych ustaleń zgodziliśmy się z producentami i reżyserem, że ekranizacji „W imię miłości” będzie od razu w jęz. angielskim, grana przez aktorów brytyjskich, tak by mógł tę historię zobaczyć cały świat. Zaraz po powrocie do mojego drugiego domu usiadłam do komputera i zaczęłam szukać odpowiednich aktorów (lubię to!!!). Oto mała Brytyjka, która mogłaby zagrać Anię:
Neda, Weronikę i Małgosię też znalazłam, a już Edward… jeśli moje plany się powiodą będziecie zaskoczone! 😀
Oczywiście liczę się z tym, że ekranizacja może w ogóle nie wypalić, ale samo planowanie, szukanie odtwórców głównych ról, konsultacje co do treści scenariusza, fabuły etc – to wszystko jest fantastyczne. W pierwszym etapie prac nad filmem zostanie napisany scenariusz, potem odbędzie się casting, obejrzę zdjęcia próbne, dokonamy wyboru aktorów i… powstanie trailer! Tak! Trailer z Anią i Nedem. Naprawdę jest na co czekać. 😀
1 sierpnia byłam w Warszawie – jak wiecie, to szczególny dzień i dla miasta, i dla mnie. Na pl. Zamkowym tworzyłam wraz z setkami Patriotów kotwicę Polski Walczącej. Ogromne wzruszenie, łzy w oczach, ciarki, gdy zaczęły wyć syreny…
Po powrocie do Australii otworzyłam plik z „Miastem Walecznych”, przeczytałam parę rozdziałów i znów zaczęłam się zastanawiać, dlaczego, na Boga!, nie mogę przysiąść do tej gotowej niemal opowieści, skończyć chociaż pierwszy tom i oddać go do Waszych rąk. Woła do mnie rok w rok, właśnie w okolicach pierwszego sierpnia: „Napisz mnie, napisz!”… Powinnam przyjechać do Polski, zabrać 20kg bibliografii na jakieś odludzie, laptopy dwa i w końcu to zrobić: dopisać co trzeba i wypuścić powieść o Powstaniu Warszawskim w świat.
Okej, to byłoby chyba na tyle. Przypominam, że ostatni tom leśnej trylogii już za trzy tygodnie, w Empiku trwa przedsprzedaż wydania specjalnego. Można je kupić tutaj: http://www.empik.com/blekitne-sny-michalak-katarzyna,p1147675027,ksiazka-p
Zawiera dodatkowy rozdział: „Listy z Leśnej Polany”. Trochę mi smutno, że powieść dobiegła końca. Naprawdę świetnie mi się ją pisało. Trzej bracia Prado i trzy dziewczyny okazały się wspaniałymi bohaterami podróży przez ponad 900 stron. Mam nadzieję, że Wy także się z nimi zżyłyście.
Ja wracam do pracy nad świąteczną niespodzianką, czyli „Gwiazdki w nieba”. Ładna, ciepła i wzruszająca jest ta opowieść… Okładka oczywiście BEZ KOSZYCZKA, bo nawet moja sąsiadka z Urli City za taką się opowiedziała. 🙂
Och, jeszcze wiadomość, która Was pewnie zmartwi: na razie nie będzie fanpejdżu na fejsbuku. Ale obiecuję częściej pojawiać się tutaj.
Jeszcze jedno: podczas pobytu w kraju spotkałam się z moją ulubioną fotograf Klaudią Rataj na sesji zdjęciowej. Pracowałyśmy ładnych kilka godzin nad zdjęciami portretowymi. Gdy dostanę od Klaudii fotki, na pewno je Wam zaprezentuję!
Do zobaczenia więc.
Wasza Kejt.
12 komentarzy
Same cudne i pozytywne wieści Kasiu – gratuluję! 🙂
I ściskam dodatkowe kciuki za Miasto W.
Pani Kasiu bardzo Panią podziwiam. Jestem pełna uznania dla Pani sukcesów i ambitnych planów. Często zachodzę w głowę skąd czerpie Pani siłę, by podołać tym wszystkim przesięwzięciom jednocześnie, ale z Pani wpisów emanuje tak wielka radość i pasją, a jak wiadomo kiedy robi się to, co się kocha siły same się znajdą.
Szczerze z całego serca życzę, by wszystkie plany znalazły swój szczęśliwy finał:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Dokładnie. Gdy się coś pokochało. 🙂
powodzenia
"Błękitne sny" już zamówione, teraz tylko cierpliwie czekać. Życzę realizacji wszystkich zamierzeń z filmem włącznie. Pozdrawiam
Nareszcie można się dowiedzieć o naszej pisarce Kasi Michalak.Jest mi też bardzo smutno'że nie ma strony na facebooku' ale często odwiedzam instagram i blogspot.Pani Kasiu same miłe wiadomości."W imię miłości"to piękna opowieść i życzę żeby się udało zekranizować.Już niedługo będę czytać"Błękitne sny".Na "Gwiazdkę z nieba" czekam' napewno będzie świetna. POZDRAWIAM SERDECZNIE.☺
Pięknie,cieszę się że nie przestaje pani tworzyć.Ja zawsze czekam z utęsknienim na pani książki.Pozdrawiam
Kochana pani Kasiu, a ja tak czekam na Miasto Walecznych….już tak długo…jestem zafascynowana powstaniem Warszawskiem – też byłam w Warszawie 1 sierpnia (zresztą jak od wielu już lat jadę prawie 300 km by tam być i czuć to, co czuja tysiące innych – wzruszenie, dumę, ale i szacunek dla Powstańców). Czytam wszystkie Pani książki i jak tylko pojawił się news o Mieście Walecznych to wręcz osłupiałam – taka tematyka pośród takiego dorobku! ale uznałam, że to na pewno będzie jakieś Cudo 🙂 zatem czekam, nie popędzam, ale przypominam, że sa tacy, co baaardzo na Miasto… czekają
Z gorącymi pozdrowieniami
Tyle wspaniałych wiadomości w jednym poście, to naprawdę poprawiło mi humor 🙂 Strasznie się ciesze na tę ekranizację, mam nadzieję, że tym razem uda się w końcu Pani spełnić swoje marzenie bez żadnych przeszkód. Obejrzę na pewno 😀 Dziewczynka ze zdjecia śliczna i rzeczywiście wygląda dokładnie tak jak wyobrażam sobie Anię A co do Miasta Walecznych…W pewnym sensie cieszę sie, że premiera książki odwlekała się, te dwa lata temu jeszcze nie byłabym dość dojrzała by ją przeczytać, a teraz jak myślę jestem na to gotowa, jedyne co pozostało to cierpliwie czekać. wiem, jestem pewna, że ta książka będzie czymś zupełnie niesamowitym, choć ciężkim, ja po prostu kocham Pani książki o poważnej tematyce, nawet jeżeli ciężko mi się po nich pozbierać. Pozdrawiam 🙂
I jak tu nie krzyknąć! "Ja to mam szczęście" ") Spotkać Panią Kasię w Warszawie. Uważam, że to nie przypadek, to zrządzenie losu, no i jeszcze TA książka w walizce "Czerwień jarzębin"… Pani Kasiu ściskamy z Michasią serdecznie 🙂
Same dobre wieści. Wszystkiego dobrego! Pozdrawiam z Dublina
Pozdrawiam Katarzyno Wielka 🙂
Takie wieści, to aż się buzia cieszy.
Powodzenia Kasiu 🙂