Tu niżej zaśpiewałam dla Was „Hallelujah” Cohena, ale jakiś „życzliwy” doniósł, że łamię prawa autorskie – chociaż podkład muzyczny zakupiłam na legalnej stronie – i usunięto to nagranie.
Kopać się z youtube nie będę, bo nie mam w tym żadnego interesu, ja nie zarabiałam na tym nagraniu, ytb też już sobie na mnie nie zarobi, bo reklamy nie będą się włączać, a Wy i tak możecie sobie śpiewać. Znajdźcie jakiekolwiek karaoke (wersja Alexandry Burke), są ich setki, choć usunięto tylko moje – „życzliwemu” życzę, by to, co wysyła, wróciło do niego po stokroć – i śpiewajcie.
Słowa są pisane prosto z serca, gdy było mi bardzo ciężko.
Może którejś z Was przyniosą takie ukojenie i dadzą nowe siły, jak wtedy mnie.
Dzielcie się nimi z przyjaciółmi i tymi, którym jest smutno i źle.
Śpiewajcie i odzyskujcie Nadzieję.
Przecież nawet najczarniejsza noc kiedyś się kończy. Trzeba tylko doczekać świtu…
A tym z Was, które się nie poddają, raz jeszcze przypominam, jak trudna była moja droga do marzeń…
czuję, że jest bardzo źle,
myślę, że już nie ma mnie,
zgasłam, że nie został nawet cień
czekam choć na mały znak
płomień świtu, słońca blask
jedno z głębi serca Alleluja…
mrok zagarnia każdą myśl,
nie wiem, czy chcę dalej żyć,
iść do przodu chociaż brak mi sił
me przepadły gdzieś,
wiary brak, miłości też,
w sercu już nie słychać Alleluja…
nagle wiem, że dalej trwam,
przyszłość wciąż przed sobą mam,
trzeba wstać, być wierną, iść do końca
Bóg ma wobec mnie swój plan
zatem razem Alleluja…
nigdy nie odbierze mi
co przede mną, jasnych dni,
które jeszcze nie odeszły
znowu zwątpię, będzie On,
ujmie mą niepewną dłoń,
pójdę za Nim, słysząc Alleluja…
17 komentarzy
Pani Kasiu dziś jest naprawdę źle. Nawet nie zdaje sobie Pani jak bardzo mi pomogła. Z całego serca dziękuję❤
Ma pani bardzo kojący, dźwięczny głos. Bardzo mi się podoba, posłucham sobie jeszcze. Pamiętam jak swego czasu często słuchałam pięknej piosenki do "Poczekajki".
A ja nie zdążyłam sobie posłuchać, bo post usunięty… :-(((((
Wyślę Ci kiedyś na maila. 😉
Ja też! Ja też bym chciała posłuchać koniecznie 🙂 Może jeszcze nasza Pani Katarzyna piosenkarką zostanie 😉
W głowie się nie mieści!
Dalej twierdzę, że chyba nie jestem stąd.
Kasiu, pomyśl jak ten "ktoś" musi być sfrustrowany, że tylko zrobienie komuś przykrości, daje mu radość.
Twórz i się tym dalej dziel.
Serdeczności Ewa.
szkoda że nie mogłam posłuchać, trzeba zrobić im wspak i nagrać płytę i dołączać ją do wszystkich książek 😀 heheh
A tam śpiewać, ja wolałam Pani posłuchać, bo talentu wokalnego nie mam za grosz. 🙁
Ludzie już się nie mają czego czepiać, większość osób ogląda pirackie filmy, a taką śliczną piosenkę usunięto z powodu praw autorskich. Ale ma Pani rację, z takimi się nie ma co użerać. Przynajmniej te piękne słowa zostały do poczytania.
Też nie zdążyłam posłuchać…
Kasiu kochana, do tej pory tylko czytałam , czytałam , czytałam wszystko , co napiszesz i książki , i na blogu , i na fanpejdżu , ale się wkurzyłam i postanowiłam napisać tutaj , bo ta piosenka powinna była akurat iść w świat i dawać nadzieję , jak napisałaś.
Towarzychem Chamskich Hejterów I Wrednych Donosicieli się nie przejmuj. To miernoty , co nic własnego nie potrafią stworzyć , ale niszczyć innych owszem. Przyłączam się do życzeń: niech to , co wysyłają Tobie , powróci do nich po stokroć.
Pamiętaj , że nas , dla których jesteś ważna , jedyna i wyjątkowa , jest milion razy więcej!!!! :* :*
Twoja kumpelka ze studiów i wierna czytelniczka Anka
(ta , co zbierała zielone słoniki na szczęście , mam nadzieję , że mnie pamiętasz 🙂
Towarzycho Chamskich Hejterów I Wrednych Donosicieli…. umarłam! :)))))
Aneczka – pewnie, że Cię pamiętam! przecież kupowałam Ci te słoniki i przywoziłam z Wawy! – tylko Ty mogłaś coś takiego wymyślić! I ten skrót… Towarzystwo CHIWD :))))))
Nie mam do Ciebie namiarów, poproś p. Małgorzatę Ochab o kontakt do mnie, okej? Powspominamy dawne czasy!
Ależ fajna historia. Spotkanie po latach. Pani Aniu, pozdrowienia! (plus zielony słonik)
Oj, myślę, że wiele z moich szkolnych, licealnych i studiowych (zwłaszcza, że zaliczyłam 3 uczelnie) mnie pamięta i podczytuje.
Chyba najbardziej niesamowitym było spotkanie po 20 latach koleżanki ze studiów z samolocie z Kataru! (Co ja robiłam w samolocie z Kataru?! :D).
Jak wspomniałam: świat jest mały, a ja – mam taką nadzieję – pozytywnie zapisałam się w pamięci koleżanek i kolegów ze szkół, liceów i studiów jako ta trochę z innej planety, a na pewno nie z tego świata, zawsze bujająca w obłokach i marząca o niebieskich migdałach Kasia… 🙂
PS. Anka, za ten skrót masz u mnie zielonego słonika z Australii… Ależ mnie rozbawiłaś! Tylko adres podaj!!!!
Słowa dodające otuchy. Dziękuję! Jedenaście dni temu zmarł mój Tata. Jest bardzo ciężko, ale mam nadzieję, że i moja najczarniejsza noc się wreszcie skończy. Pozwalam sobie tekst przepisać, żeby móc zawsze mieć go przy sobie. Dziękuję jeszcze raz. Ściskam!
Kasia (ta, która kilka lat temu poprzez udział w konkursie przyznała się do przyjaźni z motylem- Kumplem 🙂
Bardzo brakowało Pani na Targach Książki! 🙂
Och Boże… tak mi przykro… 🙁 Napisz do p. Ani Zemanek – adres w zakładce kontakt – z prośbą o piosenkę od K. Michalak, to specjalnie dla Ciebie ją wyślę mailem.
Przytulam mocno…
Potrzebowałam pozytywnych bodzców, jestem "na zakręcie". Dziękuje za umieszczony wywiad. Również dziękuję, za przyjęcie w grono wirtualnych znajomych na FB (Ada Roz).