Vlogowania cz. IX czyli jak powstawał Milionowy Egzemplarz

Przez Administrator
3 komentarze

Jeszcze nim dowiedziałam się, że wśród kilkudziesięciu tysięcy „Zemst” będzie ten magiczny Milionowy Egzemplarz, niesamowicie fascynował mnie sam proces produkcji.
Do tej pory moje wyobrażenia kończyły się na pliku pdf podpisanym np. „Bezdomna do druku” i… jakoś tak za sprawą magii parę tygodni później owa „Bezdomna do druku” pojawiała się w księgarniach.
Tym razem ze względu na niecodzienne wydarzenie (bo nie co dzień celebruje się pierwszy milion sprzedanych egzemplarzy, a nawet powiedziałabym, że najwyżej raz w życiu) Wydawca wysłał ekipę z kamerą do drukarni i oto ujrzałam – naprawdę fascynujący – proces powstawania mojej książki. Ten właściwy. Z idei, poprzez plik wirtualny do czegoś realnego, co weźmiemy w rękę, pogłaszczemy po okładce…
I chyba dopiero w tym momencie, gdy na ekranie pojawia się ogromna hala pełna „Zemst” dotarło do mnie, co to znaczy MILION. :))
Bardzo, ale to bardzo mi się to podoba.
I powtórzę pytanie z fanpejdża: czy któraś z Was marzy, by kiedyś też zobaczyć na ekranie albo na żywo, jak się drukuje jej własna książka? Bo ja jeszcze dziesięć lat temu nawet nie śmiałam o tym zamarzyć. A dzisiaj… :)))

Endżoj!

Może Ci się spodobać...

3 komentarze

Agnieszka Kaniuk 19 kwietnia 2016 - 13:00

Piękny widok ?Jeszcze raz gratuluje?

Odpowiedz
Unknown 21 kwietnia 2016 - 16:48

Pani Katarzyno Gratuluję serdecznie zawsze marzyłam by napisać choć pół książki 🙂 nie dano mi takiego talentu niestety i za każdym razem gdy pochłaniam kolejną Pani książkę zastanawiam sie '' Jak Ona to robi????? '' czy z tym trzeba się urodzić…. 🙂 raz jeszcze gratuluje.

Odpowiedz
Katarzyna Michalak 23 kwietnia 2016 - 11:35

Dostałam talent od Boga, ot co. 🙂

Odpowiedz

Zostaw komentarz