… ale zostałam poproszona przez Matras do wypełnienia Kwestionariusza Prousta. To kilka pytań nie związanych z pisarstwem, czy książkami, a że do grona zaproszonych należą same zacne nazwiska, nie wypadało mi odmówić.
Nie wiem, co Matras będzie potem z tym robił. Wyciągał średnią? Badał IQ pisarzy? Może między wierszami wyjdzie, że w poprzednim wcieleniu byłam kamieniem? Bałam się, ale szczerze odpowiedziałam na wszystkie pytania.
A poniżej ta dziwna zabawa… Na powyższej stronie możecie przeczytać sobie kwestionariusz Janusza L. Wiśniewskiego chociażby.
Kwestionariusz Prousta – specjalnie dla Matras odpowiada Katarzyna Michalak
Co jest dla ciebie ideałem szczęścia?
Piękne, słoneczne, letnie popołudnie, z moimi dziećmi w moim ogrodzie
pachnącym różami. Tylko my, śpiew ptaków i szum sosen. Pełnia
szczęścia.
Inną magiczną chwilą jest noc pełna gwiazd. Wynosimy wtedy przed dom
materace, poduszki i kołdry, kładziemy się, ściśnięci jak sardynki – ja i
moi synowie – obok siebie i gapimy się w niebo, patrząc na spadające
gwiazdy. Czasem się sobie zwierzamy, czasem milczymy, zachwycając się po
prostu pięknem nocy… To chwila, w której mnie, matkę, aż zatyka ze
szczęścia, że mam u boków moje dzieci, zdrowe, spokojne, kochające i
kochane.
Co najbardziej cię wyróżnia?
Determinacja w dążeniu do celu. Bez względu na to, jak niesamowity,
czy absurdalny w danym momencie – ja, bezrobotna, bezdomna, chora, z
małym dzieckiem, chcę być pisarką – wydaje się ten cel. Widzę go,
wierzę, że wszystko w moich rękach i po prostu zaczynam do niego
zmierzać. Zupełnie się nie zastanawiam, ile wysiłku będzie mnie to
kosztowało. Nie myślę, jak bardzo ten cel wydaje się nieosiągalny. Po
prostu to robię. Pod jednym wszakże warunkiem: nie krzywdząc przy tym
innych.
Co jest twoją największą ekstrawagancją?
Kolekcja wszystkich wydań moich książek. W twardych i miękkich
oprawach, audiobooków, próbek dla wydawców zagranicznych… Mam nawet tę
pierwszą, którą wydałam za własne pieniądze, rozesłałam do
kilkudziesięciu Wydawców z dołączonym teledyskiem „Poczekajki” i… tak to
się zaczęło.
Jakie jest twoje ulubione zajęcie?
Lubię, naprawdę uwielbiam pisać. Stawać się kim chcę w świecie, w
którym chcę i przeżywać to, co chcę. Ale czasem trzeba odpocząć,
zresetować mózg. Wtedy lubię „rzeźbić” okładki do moich książek.
Komponować ilustrację z wielu innych tak, by nikt nie poznał, że to
fotomontaż. W lecie lubię krzątać się wokół moich róż. W ogrodzie zawsze
jest co robić, a to niesamowicie przyjemna odskocznia od wielu godzin
spędzanych przed komputerem.
Jakiej cechy charakteru najbardziej nie lubisz u innych?
Zawiści. Nigdy nikomu nie zazdrościłam jego osiągnięć, talentów,
majątku, a naprawdę bywałam otoczona ludźmi bardzo bogatymi… Cieszę się
sukcesem przyjaciół i moich dzieci. Chyba nawet bardziej mnie on cieszy
niż mój własny. Zawiść i zdrada – nie cierpię tego.
Czego najbardziej żałujesz?
Kilkunastu lat, podczas których podnosiłam się po traumatycznym
rozwodzie. Zdrowia, które przez to straciłam, spokoju, w którym mogłam
żyć, wreszcie związku z innym mężczyzną, z którym byłabym szczęśliwa,
ale do dziś nie potrafię nikomu zaufać tak, jak ufałam. I tego jest mi
strasznie żal…
Jakiej cechy charakteru najbardziej w sobie nie lubisz?
Ambicji. Nie pozwalam sobie na słabość. Nie mam dla siebie litości.
Nie potrafię pogodzić się z porażką. Gdy przegrywam, słyszę gdzieś w
środku „jesteś zerem”, „jestem nikim”. Dlatego nie potrafię czasem po
prostu odpuścić…
Gdybyś mogła zmienić w sobie jedną rzecz, co by to było?
Chciałabym złagodnieć. Surowość w stosunku do siebie przenoszę na
współpracowników i najbliższych i bywam wtedy… trudna. Jednocześnie
przyjaciele uważają mnie za bardzo ciepłą, serdeczną osobę, dzieci – mam
nadzieję – bardzo kochają, a Wydawcy cenią. Może więc znów jestem zbyt
surowa w ocenie samej siebie?
Którą z żyjących osób najbardziej gardzisz?
Hejterami. Kreaturami pełnymi zawiści, którym nie chce się ruszyć
sprzed komputera i zmienić coś w swoim życiu. Nienawiść do kogoś, chora
radość z niszczenia kogoś tylko dlatego, że ten ktoś odniósł sukces, to
dla mnie – która ciężko na wszystko zapracowała startując od zera, bez
żadnych znajomości i poplecznictwa – po prostu żal.pl
W jakich okolicznościach kłamiesz?
Staram się zawsze mówić prawdę, bo uważam, że tak trzeba, ale nie uznaję „prawdy do bólu”.
Po prostu jeśli nie muszę kogoś ranić, to zmilczam. Mam zasadę: mówię o
kimś dobrze, albo wcale. Chyba, że ktoś prosi mnie o całkowitą
szczerość… Albo, gdy moje milczenie przyczyniłoby się do czyjejś
krzywdy. Wtedy jestem bezkompromisowa w mówieniu prawdy. Przyznam
jednak, że czasami kłamię… by ułatwić życie sobie i innym. Zamiast
godzinami się z czegoś tłumaczyć, rzucam niewinnym kłamstwem. Prosty
przykład: w domu muszę mieć bardzo ciepło, bo spędzam po kilkanaście
godzin przy komputerze. Gdy ktoś obcy wchodzi i rzuca „Ależ u pani
gorąco!”, zamiast spowiadać się ze specyfiki mojej pracy mówię: „piec
c.o. mi się rozregulował” i więcej pytań nie ma. Nikt też nie spieszy
się z propozycją regulacji tego pieca
Co jest twoim zdaniem najbardziej przecenianą zaletą?
Właśnie szczerość. Czasem jest to po prostu ukryty, zawoalowany
sadyzm. Takie „niewinne” wbijanie szpili. „Wiesz, świetnie wyglądasz w
tej sukience, szkoda tylko, że wałki tłuszczu ci tutaj i tutaj widać…”.
Ludzie po przykrywką „dobra” bywają naprawdę okrutni…
Co uważasz za największe nieszczęście?
Śmierć dziecka. Nie przeżyłabym tego.
Jakie cechy najbardziej cenisz u mężczyzny?
Męskość i wszystko, co atawistycznie się nam, kobietom, z tym
kojarzy. Mężczyzna ma być silny – fizycznie i psychicznie – zdecydowany,
władczy. Także wierność i lojalność. Pracowitość i determinacja w
dążeniu do celu. Inteligencja i poczucie humoru. Ej, chyba się
zagalopowałam…
Czy ja aby nie opisuję księcia na białym koniu?
Jakie cechy najbardziej cenisz u kobiety?
Opiekuńczość, miłość do dzieci, pragnienie stworzenia ciepłego,
szczęśliwego domu, ale też siłę charakteru. Łagodna i kochająca, ale
kiedy trzeba – lwica, bez wahania walcząca o rodzinę, o dzieci –
niezłomna, odważna, rozsądna, oto mój ideał kobiety. Trochę mi do niego
brakuje, bo na dom lśniący czystością i codzienne obiady z trzech dań
nie mam ani czasu, ani siły…
No dobrze, przyznaję: nie jestem perfekcyjną panią domu i… jakoś nie mam o to do siebie pretensji.
Kto jest twoim ulubionym bohaterem literackim?
Scarlett O’Hara. Nie jest to postać pozytywna, ale dla tego, co
kocha, zrobi wszystko. A nawet więcej, niż wszystko. Chyba mamy ze sobą
wiele wspólnego.
Kogo uważasz za bohatera w prawdziwym życiu?
Św. Jana Pawła II. Był dla mnie Ostatnim z Wielkich.
Jaka jest twoja ulubiona podróż?
Konno, nadmorską plażą, łagodnie omywaną przez fale, o wschodzie
słońca, u boku fantastycznego faceta. Czysta magia… I jedno z moich
marzeń, które niestety w sferze marzeń chyba pozostanie.
Gdzie chciałabyś mieszkać?
W Rivendell.
Gdy tylko zobaczyłam to miejsce w pierwszej części „Władcy Pierścieni”
P. Jacksona, pomyślałam: o, tu chcę zamieszkać! Te wodospady… las… magia
miejsca… Tak, stanowczo tam się przeniosę, gdy znudzi mi się mój domek.
Jak chciałabyś umrzeć?
Nagle, szybko i bezboleśnie. We śnie. I chciałabym do tego momentu żyć tak, by choć jedna istota po mnie zapłakała.
Jak brzmi twoje motto?
Bądź wierna. Idź.
Gdybyś po śmierci miała odrodzić się jako osoba lub rzecz, jak sądzisz, co by to było?
Delfin. Kocham te zwierzęta, bardzo pragnę kiedyś z nimi popływać – to jedno z moich marzeń.
Raz zbliżyłam się do delfina, dotknęłam go, zajrzałam mu w oczy i
poczułam z nim niezwykłą więź. I ogromny smutek. Do dziś nie wiem,
dlaczego… Ale wiem, że był strasznie smutny. A ja mogłam go tylko
pogłaskać (za co ochrona mało mnie nie zaaresztowała…).
Czego najbardziej nie lubisz?
Przeszkód nie do pokonania. I tego gdy ktoś nie rozumie, że jak mówię NIE, to naprawdę znaczy NIE.
Jakich słów lub zwrotów najczęściej nadużywasz?
„Synku”, „dziecko drogie”, „litości!”, „masakra”, „noż kurde!”, „jak ty jeździsz, melepeto?!”
KATARZYNA MICHALAK
Autorka ponad dwudziestu bestsellerowych powieści, w tym najnowszej, wydanej kilkanaście dni temu – Nie oddam dzieci. Czytelniczki pokochały jej serię owocową w skład której wchodzą: Rok w Poziomce, Lato w Jagódce, Powrót do Poziomki, Wiśniowy dworek, W imię miłości, oraz Dla Ciebie wszystko. Dużą popularnością cieszą się także pięciotomowe Kroniki Ferrinu, w których magia splata się z silnymi namiętnościami.
Należy do najbardziej wszechstronnych polskich pisarek, swobodnie
porusza się miedzy tak odmiennymi gatunkami jak powieść obyczajowa,
sensacja, erotyk i fantasy. W planach ma jeszcze powieść historyczną,
sagę rodzinna i scenariusz serialu.
Wartka akcja, błyskotliwe dialogi i wyraziści bohaterowie, oraz
ogromny ładunek emocjonalny, który nie pozwoli na obojętność, to znaki
charakterystyczne jej twórczości.
Każda jej nowa książka to wysokie notowania na listach
bestsellerów, kilkadziesiąt tysięcy sprzedanych egzemplarzy i coraz
liczniejsza grupa wiernych czytelników.
PS. I co o tym myślicie? Byłam kamieniem?
19 komentarzy
Kasiu napewno nie kamień. 🙂 Z miłą chęcią przeczytałam. I ustosunkuje się tylko do jednej odpowiedzi. Śmierć dziecka. Ma Pani Racje tego nie da się przeżyć to jest koniec. Ale czesem trzeba żyć. Ja muszę mimo że straciłam wyczekaną córeczka to żyję ale nie tak jak kiedyś tp jest życie bez życia.
Dobrze pani napisała czasami trzeba żyć choć jest ciężko i trudno czasem łzy zalewają nam oczy. Dobrze to znam
Bardzo, z serca współczuję.
Czytając pani odpowiedzi na pytania bardzo byłam zaskoczona bo prawie tak samo ja bym odpowiedziała. Bardzo miło spotkać osobę która kocha delfiny tak jak ja. I niech mi pani uwierzy strata dziecka to najokropniejsza rzecz na świecie ja straciłam synka.
Tobie również, Kochana moja.
Pani Kasiu nie musi się Pani obawiać. Udzieliła Pani szczerych,głębokich i przyznam szczerze chwytających za serce odpowiedzi okraszonych dozą humoru.Wydaje mi się,że w tych odpowiedziach kryje się kwintesencja Pani osobowości. Właśnie tak zawsze Panią odbieram,Jako szczerą,wrażliwą uduchowioną kobietę z poczuciem humoru:) Na pewno nie była Pani kamieniem:)
Swoja drogą jestem bardzo ciekawa czemu ma służyć ten kwestionariusz.
Pozdrawiam serdecznie i wiosennie:)
Moim zdaniem będą wyciągać średnią. :)))
Dziękuję za dobre słowa. :*
Nie wiem ku czemu zmierza ten kwestionariusz, ale na pewno poprzednie wcielenie nie było kamieniem!
To szczere i pełne miłości odpowiedzi. I prawdy.
Z wieloma zgodzę się w 10000%.
No, może mchem na tym kamieniu. ;)))
Dziękuję, kochana. :*
Odkąd panią "poznałam" bardzo panią podziwiam. Gdyby mi też przyszło opisać ideał kobiety, to nie opisała bym, tylko napisała "Katarzyna Michalak". Moim zdaniem pani zasługuje na ten tytuł…
Szkoda więc, kochana, że nie jesteś wolnym facetem po czterdziestce. ;)))
Naprawdę jestem zaszczycona, że mogę być dla kogoś ideałem, bo… kurczę… jak na ideał potrafię dać otoczeniu w kość. :))
Ale potem się kajam!
Pani Kasiu, wspaniale się czyta to, co Pani o sobie pisze i to, co pisze Pani wyobraźnia. Jeden z lepszych wywiadów, bo ten kwestionariusz to w pewnym sensie wywiad. Ale chyba nie jest Pani kamieniem ;/
Poczekamy, co wykaże kwestionariusz. ;))
Może oni próbują ustalić wszystkie Pani wcześniejsze wcielenia 🙂 Bo musiało ich być bardzo wiele i z pewnością nie były to kamienie, bo skąd Pani by brała te wszystkie pomysły na kolejne genialne książki 😀 To musiały być wyjątkowe wcielenia tak jak to obecne 🙂
Oooo, na to nie wpadłam… Mam nadzieję, że przyślą mi potem spis tych wcieleń. :)))
Nie wiem czy Pani jest kamieniem, ale bardzo miło się to czytało. 😉
Jejku, Pani Kasiu, na początku chciałbym podziękować (nie wiem czy świadomie, ale spełniła Pani moje marzenie!!!) za to, iż jestem jedną z 5 szczęśliwców, którzy otrzymają ,,Dzieciaczki":) Na pewno wybór był trudny, bo wiadomo że wszystkie czytelniczki równie mocno na to zasługują!
Podobało mi się czytanie tych szczerych odpowiedzi. Fajnie, że Pani wzięła udział w tej zabawie 🙂
Życzę, by kiedyś udało się Pani popływać z deflinamim 🙂 Mało tego, niech nam później Pani o tym w ksiazkach opowie! Jakże piękne muszą być te noce spędzone z synami na obserwowaniu gwiazd… 🙂
Cała przyjemność po mojej stronie, kochana. :*
Trzymaj kciuki za te delfinki – marzę o tym od wielu lat…
A noce pod rozgwieżdżonym niebem to czysta magia.
Polecam!
Do ostatniego pytania dodałabym jeszcze "no nie?" :))