Przedpremierowo, vlog cz. VI…

Przez Administrator
26 komentarzy

… czyli parę słów o Kolekcji, ale więcej o „Nie oddam dzieci!” i o tym, że każdy dzień może być ostatnim.

Może Ci się spodobać...

26 komentarzy

Aleksandra Boczek 18 kwietnia 2015 - 22:07

Pani Kasiu uwielbiam panią jest pani taka ciepłą, sympatyczna osoba uwielbiam panią i pani książki 😉

Odpowiedz
Alicja Dobry 18 kwietnia 2015 - 23:04

Pani Kasiu, jestem zachwycona vlogiem, jak zawsze! Bardzo lubię Panią czytać, ale w równym stopniu, słuchać. Mądra z Pani kobieta i taka (nie)powierzchowna. Dlatego kocham Pani książki, bo są pisane z serca. Nie ma nic piękniejszego niż czytanie czegoś, w co ktoś kilka chwil wcześniej – zanim zastygł druk – napisał.
Ja również pisząc wczuwam sie w to, co przeżywają moi bohaterowie… Chyba dlatego boję się pisać dalej i dokończyć moja pierwsza (oby nie jedyną) powieść. A zostało juz kilkanascie stron do finału. Wiem co będę przeżywać na końcu, to nie będzie happy end 🙁 Chcę jednak, by ludzie poznali historię Bronka i Nel (może również kiedyś Pani ją przeczyta?), więc piszę…
Każda książka czegoś nas uczy, ma jakieś przesłanie – przynajmniej tak być powinno – więc tym bardziej warto je pisać i czytać! Nie mogę się doczekać chwili, gdy zagłębię się w ,,Nie oddam dzieci", czuję, że to mną wstrząśnie (tak jak śmierć Jakuba, którego opłakiwałam!), ale wiem, że to jest potrzebne. To nie są jakies dyrdymały, wypisywane przez byle pisarkę, to historie, które mogły się stać na prawdę! ,,Spieszmy sie kochać ludzi, tak szybko odchodzą", te słowa brzmią tak swojsko, czasem wręcz nudno, bo je słyszymy po raz tysięczny. Ale czy zawsze zdajemy sobie sprawę z ich prawdziwego przesłania? Musimy opanować gniew, monotonię która nas niszczy i odnosić się do ludzi tak, jakby mieli niedługo odejść. Przecież mogą – nie są robotami, które można wskrzesić uzupełniając oderwane kończyny nowym odlewem lub spawając dziury…

Odpowiedz
Katarzyna Michalak 19 kwietnia 2015 - 11:44

Mi te słowa nigdy nie spowszednieją. Często o nich myślę i często powtarzam je w moich powieściach. Ks. Twardowski "Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą…" prost i piękne.

Odpowiedz
Malineczka74 19 kwietnia 2015 - 06:17

"Nie oddam dzieci" będę recenzować Oficjalnie dla Lubimy Czytać. Już chyba tradycyjnie. Pani Kasiu już się nie mogę doczekać, mam nadzieję, że Wydawca szybko dośle. Serdeczności ślę

Odpowiedz
Katarzyna Michalak 19 kwietnia 2015 - 11:42

Kochana, pisałyśmy do Ciebie z Wydawcą, czy chciałabyś "Dzieciaczki", ale nie odezwałaś się,,,

Odpowiedz
Sabina Kiszka 19 kwietnia 2015 - 06:24

Pani Kasiu mądre słowa.Zabiegani ,zestresowani,przytłoczeni codziennymi problemami,zapominamy o tym,że życie może sie skończyć w każdej chwili.A my gonimy,rzucamy słowami ,za które czasami nie jest dane nam przeprosić.

Odpowiedz
Agnieszka Kaniuk 19 kwietnia 2015 - 10:16

Pani Kasiu jak miło znów Panią zobaczyć:) "Nie oddam dzieci" będę miała ogromną przyjemność przeczytać dzięki Pani konkursowi recenzenckiemu,za co niezmiernie dziękuję:) Jestem bardzo szczęśliwa ale przyznam się szczerze,że boję się jej lektury ponieważ sama choruję na nowotwór tarczycy i dla mnie każda sekunda życia może być tą ostatnią.

Odpowiedz
Katarzyna Michalak 19 kwietnia 2015 - 11:42

Trzymaj się, dziewczyno. Walcz i nie poddawaj się.
:*

Odpowiedz
Ewa Maćkowiak. 19 kwietnia 2015 - 12:30

Kasiu…
Do znudzenia Gratuluję Tobie SUKCESU .
Lubię Twoje vlogowanie. To tak jakby być z Tobą na żywo…ach!
Zostawiam tu swoje serdeczności. Ewa.

Odpowiedz
Katarzyna Michalak 19 kwietnia 2015 - 14:31

A ja cierpliwie czekam na Twój sukces :*

Odpowiedz
Aleksandra Wiezik 19 kwietnia 2015 - 13:49

Kochana Pani Kasiu, to cudownie móc znowu Panią słyszeć i widzieć:-)
Czekam z niecierpliwością, by przeczytać ''Dzieciaczki'', choć z drugiej strony bardzo się boję, że emocjonalnie mnie ta książka wykończy…
Parę minut temu widziałam na ''Stopklatce'' reklamę serii-super:-)

Proszę teraz dużo odpoczywać i regenerować siły:-)

Odpowiedz
Katarzyna Michalak 19 kwietnia 2015 - 14:33

Kurczę, ja nadal nie widziałam, bo nadrabiam zaległości w sprzątaniu, a TV okupuje Patik ze swoim minimini 🙁
Co do odpoczywania… Niedługo będę musiała sprawdzać, co znaczy to słowo w słowniku :))
Mam kochana teraz jedną książkę do napisania i drugą do redakcji – mówię o "Spełnieniu marzeń" i "Zachcianku". Tak więc 'sprzątnij Kasiu dom, odetchnij nieco i bierz się do roboty!'
Dziękuję za przemiły wpisik.
:*

Odpowiedz
Izabelka 20 kwietnia 2015 - 21:07

Dbaj o sobie Kasiu kochana

Odpowiedz
Livia 19 kwietnia 2015 - 16:37

Pani Kasiu – wysłuchałam Pani vloga i w pełni się pod nim podpisuję. Bardzo to mądre i dające do myślenia co Pani przekazuje czytelnikom. Przeczytam na pewno tę książkę, choćbym ją miała spod ziemi wydobyć:). Obecnie czytam "Powrót do Ferrinu" i muszę przyznać, że fantazję to Pani ma a nawet swojego rodzaju powiedziałabym wizjonerstwo.
Zawsze kiedy wchodzę na Pani bloga to jakbym przyszła na kawę do przyjaciółki i za to serdecznie dziękuję.

Odpowiedz
Katarzyna Michalak 19 kwietnia 2015 - 21:17

No bo to jest taka kawiarenka. Choćby i wirtualna. 🙂

Odpowiedz
Klaudia 19 kwietnia 2015 - 18:23

Nie mogę się już doczekać mojej ulubionej (choć jeszcze nieznanej, bo nieprzeczytanej) książki o "dzieciaczkach", to baaardzo trudny temat ale takie też muszą być, aby nam przypominać jakie życie jest kruche i że nie warto zaprzątać sobie głowy niepotrzebną złością 🙂
Kurczę muszę teraz śledzić Stopklatkę też chcę zobaczyć tą reklamę 😀

Odpowiedz
Katarzyna Michalak 19 kwietnia 2015 - 21:18

Klotildko kochana, ja chyba też muszę zacząć coś śledzić, wypadałoby bym chociaż raz ujrzała reklamę własnej kolekcji w TV, ale na oczy nie widzę od nadmiaru komputerowania. :)))

Odpowiedz
Poetka A 19 kwietnia 2015 - 20:56

Tak słuchałam pani, pani Kasiu i od razu po pani vlogu chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do mojej przyjaciółki, z którą pokłóciłam się kilka miesięcy temu i do tej pory nie rozmawiałyśmy. Pomogło. Rozmawiałyśmy jak dawniej i oby tak zostało. 😉

Odpowiedz
Katarzyna Michalak 19 kwietnia 2015 - 21:16

Wzruszyłaś mnie, kochana, wiesz? Bo o to właśnie chodzi. O to w moim pisaniu,mojej pracy, która jest przecież pasją i powołaniem chodzi.
Dzięki.
:*

Odpowiedz
Barbara FIJOŁEK 20 kwietnia 2015 - 06:26

To jest to co ,,Tygryski" lubią najbardziej 🙂

Odpowiedz
Katarzyna Białas 20 kwietnia 2015 - 14:58

Jest! Dojechała! Leży tu przede mną. Już nie moge się doczekać, kiedy zacznę czytać……już, juz niedługo….;))
pozdrawiam
Kasia

Odpowiedz
Izabelka 20 kwietnia 2015 - 21:11

Dzieciaczki….
Zryczałam się bardzo.
I jeszcze białaczka, jak już pisałam znana mi z autopsji.
Hmm, śpieszmy się kochać i mówmy swoim bliskim, że ich kochamy, mówmy im zawsze…

Odpowiedz
Marta Korolczuk 24 kwietnia 2015 - 13:30

Pani Kasiu jak dobrze jest znowu Pani posłuchać , bardzo mi się podoba Pani głos , spokojny kojący ciepły balsam 🙂 Każda Pani książka zwłaszcza te z serii z czarnym kotem poruszają bardzo ważne tematy , niosą jakieś przesłanie. To historie które mogą się rozegrać w domu każdego z nas , mogą przytrafić się nam lub naszym bliskim.Bardzo lubię Pani książki i dzielę się nimi ze wszystkimi znajomymi, namawiam gorąco do czytania i zarażam hmm miłością do Pani pisarstwa .Nie oddam dzieci jeszcze nie mam , bo akurat w dniu premiery był pogrzeb mojego dziadka i na ironię moje urodziny ( książkę miałam sobie kupić w prezencie ) ale niestety nie było mi w głowie szukanie w księgarniach tego dnia. Mam nadzieję że jeszcze ją zdobędę za kilka dni , bo w mojej miejscowości maleńkiej nie ma ani księgarni ani niczego podobnego gdzie mogłabym kupić książkę. Pozdrawiam Panią Pani Kasiu i czekam na kolejne Vblogi 🙂

Odpowiedz
Agnieszka Kaniuk 27 kwietnia 2015 - 09:17

Pani Kasiu właśnie przed chwilą dotarł do mnie wygrany egzemplarz Pani najmłodszego dziecka i muszę przyznać,że jestem urzeczona przepiękną okładką i ślicznym wydaniem książki.Teraz niezwłocznie zaopatrzona w chusteczki zabieram się za jej czytanie i wkrótce podzielę się wrażeniami po lekturze:)

Odpowiedz
Marta Korolczuk 28 kwietnia 2015 - 09:19

Książkę " Nie oddam Dzieci " udało mi się kupić i udało mi się przeczytać.Powiem tak – bez chusteczek nawet nie radzę zasiadać do czytania. Płakałam prawie przez całą książkę , tylko w momencie załamania Michała byłam na niego wściekła a potem znowu płakałam.Gdy skończyłam czytać i odłożyłam ją na ławę coś we mnie pękło , rozpłakałam się tak że nie mogłam się opanować, jakbym dostała jakąś tragiczną wiadomość.Mąż mnie próbował pocieszać że to przecież tylko książka , ale dla mnie to nie tylko książka , to historia która rozegrała się w nie jednym domu.Historia która może dotknąć każdego z nas . Jak łatwo się zatracić, zapomnieć co powinno być ważne i na pierwszym miejscu i jak szybko można to stracić a wtedy nie liczy się nic, ani pozycja w pracy ani szacunek społeczeństwa bo to też można stracić.Nic tak się nie liczy jak rodzina. Tracisz rodzinę , tracisz cząstkę siebie której już za żadne skarby świata nie odzyskasz.Eh Pani Kasiu , książkę czytałam wczoraj a oczy jeszcze dziś spuchnięte od łez.

Odpowiedz
Katarzyna Michalak 28 kwietnia 2015 - 11:03

Ech… kochana… mi było równie ciężko ją pisać.
A załamanie Michała – nie trawę a dąb łamie wichura… Takim facetom jak Michał trudniej prosić o pomoc i przyznawać się, że nie dają rady. Mi też się wydawało – gdy zaczynałam pisać tę książkę – że będzie to jeden wielki pean na cześć Michała Sokołowskiego, jego siły i dzielności w takiej chwili, okazało się inaczej…

Odpowiedz

Zostaw komentarz