Powoli kończę książki, przygotowywane do wydania w tym roku. Za kilka dni w księgarniach pojawi się „Dla Ciebie wszystko”, „Kawiarenką pod różą” jest gotowa do druku, jutro oddaję Wydawcy „Wojnę o Ferrin”, pozostanie tylko „Przystań Julii”…
I tak się zastanawiam, nad czym pracować po ukończeniu serii kwiatowej?
Czy coś w klimatach pogodno-poczekajkowych? A może coś wstrząsającego z serii czarno-kociej?
Mam ochotę i na to, i na to.
A moje drogie Czytelniczki? Za jakimi klimatami tęsknią? Co poczytałyby do poduszki?
PS. Zupełnie w innej czasoprzestrzeni się poruszam. Jest sierpień, jeszcze lato, a ja już myślę – i to na serio – o zimie, czy nawet przyszłej wiośnie, chociaż NIE CIERPIĘ jesieni i zimy!
PS2. Zauważyłam ostatnio narzekania na nadmiar akcji w moich powieściach… Hmm… Powiem Wam tak: nie lubię nudzić się, czytając książkę, więc tym bardziej nie będę się nudzić, pisząc książkę. Może kiedyś napiszę tę autobiografię i wtedy akcja będzie leniwa i dużo opisów przyrody, ale to jeszcze nie w tym dziesięcioleciu… 😉 Wracam do Ferrinu. Tam dopiero się dzieje…
23 komentarze
Na ponury styczeń i luty przydaloby się to obiecane cos smiesznego,ze marzenia lubia się spelniac:) teznieznosze jesienio-zimy i już czekam na wiosne.A może jakiś kalendarz z cytatami,poziomkami i koniecznie rozami i motylami?
Tę autobiografię przeczytałabym z przyjemnością. A klimaty pogodno-poczekajkowe są kapitalnym pomysłem! Zimy też nie lubię. Jesień może być. Oby śniegu nie było!
coś w stylu Mistrza ale nie Księcia:)))
A ja powiem, że chcę coś z serii czarno-kociej.
A może coś z serii z tulipanem
Z przyjemnością przeczytałabym klimaty pogodno-poczekajkowe:) Ja natomiast uwielbiam zimę z iskrzącym się w słońcu białym śniegiem i mrozem – im mroźniej, tym lepiej;)
MIłej niedzieli:)
Pozdrawiam:)
chętnie przeczytałabym coś z serii z czarnym kotem 😀
Ja poproszę coś w klimacie pogodno-poczekajkowym.Również nie lubię pochmurnej,wietrznej,zimnej jesieni.Zimy to się wręcz boję….
Także nie lubię zimy i jesieni, brrrr…, aż mam dreszcze.
Co do Pani książek – kochamy je za te akcje!
Jeśli chodzi o kolejne książki, żadnej nie ominę bez względu na to w jakiej tematyce będzie się utrzymywać 🙂
Co by nie wyszło spod pióra Kasi Michalak, i tak to przeczytam 😉 ja wszystko czytam, nawet po kilka razy (właśnie mam zamiar powrócić do Bogusiowego Sklepiku) – normalnie uzależnienie jakieś tą literaturą Michalakowej. Nawet już mój KsięciunioBezKonia nie protestuje, gdy mówię, że w tym tygodniu nie kupię np. nowej paczki kawy, bo mam zamiar zakupić kolejną książkę Tej Michalak (w jego słowniku nadal funkcjonuje określenie: "tej Pisarki od poziomkowej strony") 🙂
Ale tak najbardziej czekam na coś ciepłego, wesołego, zabawnego – chyba tego jest mi teraz najbardziej potrzeba. Nie mogę się doczekać 28 sierpnia, chociaż i na 24 września czekam zniecierpliwiona (na marginesie przyznam, że sama się sobie dziwię – wrzesień kojarzy się już z jesienią, a ja jesieni i zimy niecierpię. Książki Kasi Michalak sprawiają, że zaczynam czekać np. na koniec września, październik, listopad… czy to znak, że zaczynam też lubić te dwie pory roku? ;))
Także ja poproszę na wiosnę coś pogodno-poczekajkowego 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Zdecydowanie coś z serii pogodno-poczekajkowych, wstrząsającego z serii czarno-kociej, a i owocową chętnie bym poczytała ;))
ja mam ochotę poczytać coś z klimatu poczekajkowego 🙂 ale mam nadzieję, że coś Ferrinowego też będzie 🙂
Cos w klimacie kwiatowego 🙂
Czarno-kocia seria!
A ja bardzo lubię, kiedy w książce dzieje się dużo. Bardzo chętnie przeczytałabym coś w klimacie poczekajkowym 🙂
Jesień i zima coraz bliżej, o czym pogoda nie omieszka nas co rusz informować, a na załamania klimatyczne i znienawidzoną pluchę seria pogodno-kwiatowo-poczekajkowa jak najbardziej potrzebna!!!
A ja sie cieszę,ze coraz bliżej Ferrin.. Mam taki moment teraz w życiu,ze muszę sie oderwać od rzeczywistości i sie zatracicic w fantastycznym świecie Ferrinu..
Pani Kasiu z całego serca proszę o coś z serii z czarnym kotem.Tak bardzo za nią tęsknię.
Kochana Kasiu ja czekam ba każdą Pani książkę, prozę pisać, pisać i pisać. Nie sięgnęłam jeszcze po serię Ferrinu, ale może już nie ten wiek
ja chętnie przeczytałabym serię z czarnym kotem – mam nadzieję, że się wydać 3 🙂 przyznam, że zarówno Nadzieja jak i Bezdomna zrobiły na mnie ogromne wrażenie!
Ja bardzo chętnie poczytam coś w stylu serii kwiatowej… Może dalsze losy Julii? 🙂
Ja najchętniej przeczytałabym coś przypominającego serię owocową oraz serię z kokardką 🙂 Sklepik z niespodzianką niesamowicie mnie oczarował 🙂 Teraz zatapiam się w serii owocowej i po prostu jestem nią zachwycona! 🙂
Czekam z niecierpliwością na serię z czarnym kotem.