Oto licznik odwiedzin wskazał milion wejść w me skromne progi!
Jeśli wierzyć statystykom bloggera, od dnia otwarcia bloga (pierwszy post został napisany 26 lipca 2011 roku, a więc przy okazji obchodzimy trzecie urodziny „słonecznej strony), oprócz tego, że odwiedziłyście mnie już ponad milion razy, ja napisałam dobrze ponad 300 postów, a Wy zostawiłyście ponad 13 500 komentarzy.
Najwięcej odwiedzin ma zakładka Aktualności, zaraz potem Seria z tulipanem (tylko dla dorosłych ;), najwięcej osób przeczytało post „Zacisze Gosi napisało się, ale…”, a najwięcej odwiedzin (ponad 46 000) było w lipcu tego roku, a najwięcej wejść (ponad 3000!) było w dniu, kiedy to wywiad ze mną ukazał się na głównej stronie onet.pl.
Tyle statystyk.
Blog powstał w miejsce „zielonej strony” – czy są tutaj czytelniczki, które pamiętają te szalone chwilę na niej spędzone? Moje bardzo osobiste, a czasem zupełnie odjechane wpisy, forum, na którym dyskutowałyśmy nt. zielonej wróżki i różnych takich, Wasze niesamowite komentarze, które były ważną częścią początków mojej pisarskiej codzienności? Naprawdę dawałyśmy nieraz czadu… :))
Teraz strona ma raczej charakter informacyjny, bo ze zrozumiałych względów nie mogę być już tak bezpośrednia i otwarta jak kiedyś, ale też potrafimy się fajnie bawić. Wieczorki Czwartkowe, quizy, podczas których zadziwiałyście mnie znajomością moich książek – raz udało nam się nawet zamulić bloggera (podczas quizu poziomkowego) – tyle było wejść na raz, dobre jesteśmy, no nie? :)) – ankiety, wpisy do Księgi Gości i Kącika Recenzentek… To wszystko jest wspaniałe, niesamowite i bardzo Wam dziękuję, że jesteście.
Mam nadzieję, że strona będzie trwała, Wy będziecie mnie odwiedzać i zostawiać komentarze i nadal to miejsce pozostanie miejscem naszych spotkań. Ja najbardziej lubię zaglądać do Księgi Gości, gdzie zostawiacie dla mnie najpiękniejsze słowa, Wy najbardziej lubicie zaglądać do Serii z tulipanem (tylko dla dorosłych;), ale mam nadzieję, że kiedyś powstanie nowa seria, która zainspiruje Was do odwiedzin jeszcze bardziej.
Kurczę, przyznam, że jestem tak oszołomiona tym 1 000 000, że – ja, pisarka, z ponad 20 książkami na koncie – nie bardzo wiem, w jakie słowa ubrać myśli.
Powiem więc tylko jedno: DZIĘKUJĘ!!!
Dziś czuję, że naprawdę „sky is the limit”. A więc otwieramy wirtualnego szampana…
10 komentarzy
Gratulacje! Teraz życzę Pani 10 000 000 wejść (co wtedy zrobi licznik?) i ciągłej chęci do pisania tych niesamowitych książek 🙂
Oj, dobrze pamiętam zieloną stronę i Forumin… 😉 Pozdrowienia od Myszki!
dlaczego tylko wirtualnego?! 😀 ja wciąż ubolewam, że tak późno trafiłam na panią i pani książki.. ale lepiej późno niż wcale! Mam już za sobą sklepiki, kończę cudowną serię owocową, a na stoliku już czeka seria poczekajkowa! Pochłaniam pani książki jednym tchem, w planach mam przeczytać kolejne, a później czekać na następne.. Dziękuję, gratuluję i życzę kolejnych milionów na blogu! Pozdrowionka :))
Oczywiście że pamiętam zieloną stronę i tęsknię za nią 🙂 ehhh fajne były Twoje wpisy i nasze dyskusje wszelakie 🙂
To się nazywa wynik!
Pięknie tu, książki jedna w drugą wyczekiwane, to i nie dziwota, że wyniki takie, o!
Serdeczności i gratulacje 🙂
Gratuluję pięknego wyniku! Oby dalej do przodu z muleniem kolejnych możliwych miejsc
P.S. Właśnie w weekend stałam się posiadaczką "Sekretnika", brakowało mi go do Poczekajkowej serii 🙂 Stał na półce i patrzył wprost na mnie, z daleka go poznałam i przygarnęłam.
Wielkie gratulacje! Czekamy na drugi milion!
Gratulacje! Fantastyczny wynik. Ma Pani mnóstwo wiernych czytelników i wciąż przybywa nowych. Cudownie!
Gratuluję! 🙂
Imponująca liczba, ale już niedługo będzie jeszcze lepsza – 2 000 000. Z tego, co widzę na liczniku, szybko ten moment nastąpi 🙂