Wychodzę za mąż!!!

Przez Administrator
15 komentarzy

A to było tak…
Któregoś ranka obudził mnie pocałunkiem nie Ten Jedyny Ukochany, ale Gapa-pies. Jak możecie sobie wyobrazić, sfrustrowało mnie to masakrycznie i powzięłam postanowienie: DOSYĆ SAMOTNOŚCI! Ale łatwo postanowić, trudno przejść do działania, zwłaszcza jeśli się przez ostatnie kilka lat stało totalnym odludkiem, zamkniętym może nie w wieży, ale w Poziomce i nigdzie się właściwie z tej Poziomki nie rusza, a jeśli w ogóle to do hotelu, by – w takim samym odosobnieniu – trudzić się nad kolejną książką.
Na szczęście mam wspaniałe przyjaciółki, które już dawno stwierdziły, że powinnam kochać i być kochana. One to wzięły sprawy w swoje ręce i zapowiedziały stanowczo:
– Znajdziemy ci męża!
Jak zapowiedziały, tak zrobiły….
Poszukiwania trwały przez szereg przezabawnych odcinków, bo… tu dochodzę do sedna sprawy i Was pewnie rozczaruję: to scenariusz serialu, który ot tak zaczął mi się któregoś dnia radośnie sam pisać i do którego mini-ekranizacji zaczęłam dążyć, co mi się nie udało (wspomniałam o tym w którymś z poprzednich postów).
Ale co miałam radość z pisania, to moje.
Przy okazji przymiarek do mini-ekranizacji zrobiliśmy zdjęcia próbne, z których jedno Wam prezentuję. 🙂
A że znów zabłysło światełko w tunelu i może coś jednak z tego będzie…
Trzymajcie kciuki!
Za poszukiwania KNBK też! ;D

A jeśli któraś z Was chciałaby sobie poczytać początek owego serialu, to jest tu, poniżej…

„ODDAM
SERCE W DOBRE RĘCE”
©Katarzyna Michalak
ODC. I
EXT.
ŁĄKA. DZIEŃ.
Kasia
(pisarka, po czterdziestce, sympatyczna, postrzelona, energiczna) w sukni ślubnej.
KASIA
(v.o.)
Miałam
kiedyś marzenie, wielkie marzenie: mały domek pod lasem, z różanym ogrodem i szczęśliwą
rodzinę.
Głaszcze
ścianę domu…
(v.o.)
Dom
jest…
(głaszcze
płatki róż)
Róże
kwitną… I tylko…
Idzie
w kierunku Marcina Potockiego (znany aktor), w tle
romantyczna muzyka. Kasia uśmiecha się nieśmiało, podaje mu rękę, ten bierze ją
za rękę i nagle zaczyna mokrą gąbką energicznie wycierać jej twarz.
INT.
NOC. SYPIALNIA W DOMU KASI.
Kasia
podrywa się, krzywiąc, odpycha oblizującego ją po twarzy psa. Opada na
poduszkę. Patrzy na puste miejsce obok.
KASIA
Nie
ma to jak romantyczne przebudzenia…
EXT. OGRÓD W POZIOMCE. DZIEŃ.
Kasia
kopie dół, obok stoi drzewo w doniczce.
Słychać
podjeżdżający samochód. Kasia wyjmuje z kieszeni pilota do bramy, naciska. Nic.
Słychać jak ktoś wysiada za płotem z samochodu.
Gosia
(przyjaciółka Kasi, śliczna, młoda szczęśliwa mężatka)
(off)
Heloł,
jest tam ktoś! Wpuścisz mnie?
KASIA
Próbuję!
Znów nie ma prądu!
Biegnie
do domu po klucze. Otwiera furtkę. Wpuszcza Gosię do ogrodu. Witają się. Kasia
wraca do kopania dołu, tłumacząc.
KASIA
Powinnam
coś zrobić z tą bramą, bo jak nie ma prądu, to nie wjadę i nie wyjadę, ale… gdy
pomyślę o fachowcach, co znowu zaczną mi się tu kręcić…
(udaje
wymioty)
Poczekam
aż włączą…
GOSIA
(przyglądając
się, jak Kasia z wysiłkiem kopie dół)
Kopiesz
grób?
KASIA
Drzewo
muszę posadzić.
(wskazuje
drzewo w doniczce)
GOSIA
(w
zamyśleniu)
Wybudowałaś
dom, posadziłaś drzewo, urodziłaś syna… Czy ty aby na pewno jesteś kobietą?
Kasia
patrzy na nią osłupiała i zaczyna się śmiać.
KASIA
Chyba
nie muszę ci tego udowadniać.
GOSIA
To
drzewo powinien sadzić facet, nie ty.
KASIA
Mój
sąsiad, pan Kazio miał to zrobić w zeszłym tygodniu, ale nieopatrznie dałam mu
parę złotych zaliczki i do dziś nie wytrzeźwiał…
GOSIA
Mówię
o TWOIM facecie, a nie jakimś pijaku!
Kasia
przewraca oczami. Słychać klakson. Próbuje wcisnąć pilota. Brama otwiera się
majestatycznie.
KASIA
Widzisz!
Sezamie otwórz się! Po co mi facet?
Wjeżdża
samochód. Wysiada z niego Agata (graficzka, pracuje w wielkiej korporacji,
zdeklarowana singielka, przyjaciółka Gosi i Kasi). Witają się wszystkie trzy
serdecznie.
AGATA
Co
robicie?
GOSIA
(oskarżycielsko)
Nasza
pani pisarka zamiast pisać kopie doły. Bo jej pracownik zapił.
AGATA
(do
Kasi)
Przynajmniej
kości rozruszasz, zamiast siedzieć za biurkiem do białego rana, jak to ty
potrafisz.
KASIA
(wzruszając
ramionami)
I
tak będę siedziała do rana.
GOSIA
Nie
o to chodzi! Zamiast poczęstować mnie herbatą sadzisz drzewo!
KASIA
A
rzeczywiście, chodźcie na herbatę. I ciasto…
GOSIA
Nie
chodzi o tę głupią herbatę!
AGATA
To
ja nie wiem, o co ci chodzi…
GOSIA
Od
sadzenia drzew są…
(zawiesza
głos)
AGATA
Kosmici.
Poproszę herbatę, zieloną. I ciasto.
Idą
we trzy do domu.
INT.
KUCHNIO-SALON. DZIEŃ.
Siedzą
we trzy przy stole, racząc się ciastem i herbatą.
GOSIA
Marek
nie pozwoliłby mi łopaty nawet dotknąć!
AGATA
Bo
paznokietki byś sobie połamała, księżniczko…
GOSIA
Bo
mnie kocha, jest moim mężem i takie prace należą do niego, a Kasia…? Na pewno
nie jest od kopania dołów.
KASIA
Całkiem
nieźle sobie radziłam…
GOSIA
Owszem!
Ty zawsze sobie świetnie radzisz! Sama. Ze wszystkim. Jesteś samodzielna do
porzygania! Nawet jak miałaś zapalenie płuc, to węgiel do pieca ładowałaś, że
mało ducha nie wyzionęłaś…
KASIA
To
było raz. Przypadkiem. Pan Kazio…
GOSIA
Wiem,
wiem, zapił. Jak jeszcze raz wspomnisz o panu Kaziu, zacznę krzyczeć!
(zmienia
ton, zaczyna miękko, z prawdziwą troską)
Kochana,
pliss, przecież wiesz, że dobrze ci życzę. Jestem twoją przyjaciółką i widzę,
wiem, po prostu to wiem, że potrzebujesz kogoś… przyjaciela… nie mówię od razu
o mężu, ale o kimś kto posadziłby to głupie drzewo i dosypał węgla… a czasem
przytulił…
Kasia
nagle opiera głowę o splecione ramiona i zaczyna płakać. Agata z Gosią rzucają
się ją pocieszać.
AGATA
(do
Gosi)
Ty
z tą swoją gadką o „przyjacielu, nie od razu mężu”…
KASIA
(uspokaja
się, ociera energicznie łzy)
Sorry,
dziewczyny, rozczuliłam się. Ten węgiel… to przytulanie… Dzięki, Gosiunia, ale
radziłam sobie przez piętnaście lat bez i poradzę sobie następne…
(znów
zaczyna płakać)
Nie
poradzę sobie… On każdej nocy mi się śni… I za każdym razem budzi mnie lizaniem
po twarzy…
AGATA
Z GOSIĄ
Kto?!
Ten facet?!
KASIA
Nie
facet. Gapa. Ja już dłużej tego nie wytrzymam…
(płacze)
AGATA
To
nie wpuszczaj jej do sypialni i tyle.
KASIA
Samotności
i snów o tym facecie nie wytrzymam!
GOSIA
No
nareszcie… Wreszcie ty sama to powiedziałaś.
KASIA
Powiedziałam
i co? Coś się zmieniło? Księciunio na białym, czarnym, albo srokatym koniu się
zmaterializował? Ot tak?
(pstryka
palcami)
GOSIA
Kochana,
bądźmy szczere, nigdzie nie wychodzisz, nie bywasz, całymi dniami bębnisz w
klawisze…
KASIA
Nocami
jak już…
GOSIA
Całymi
nocami bębnisz w klawisze, świata na zewnątrz nie widząc. Jak więc masz
zauważyć tego twojego księciunia i jak on ma zauważyć ciebie? Rozejrzyj się
dookoła. Widzisz tu jakiegoś faceta do wzięcia?
We
trzy patrzą na ogrodzony wysokim płotem ogród.
KASIA
(nieśmiało)
Muszę
wyjść na zewnątrz? I zacząć się spotykać z ludźmi?
AGATA
Chyba,
że wolisz zwierzęta. No raczej! Gośka ma rację, jeżeli dłużej tego nie
wytrzymasz, musisz wyjść z tej skorupy i poszukać faceta za murem.
GOSIA
(do
Agaty)
Coś
ty taka zgodna? Do tej pory przytakiwałaś jej: „Po co kobiecie facet? Wibrator
mniej prądu zużywa, niż telewizor podczas meczu i piwa nie trzeba mu kupować.
Daj sobie spokój z facetami” – to twoje słowa! A gdy mówiłam, że mój Marek nie
pije piwa i nie ogląda meczów, to co walnęłaś? Że w takim razie jest
nienormalny!
AGATA
Bo
jest. Powiedzmy normalny inaczej. Poza tym ile jesteście po ślubie? Rok?
Pogadamy za pięć lat, albo dziesięć, gdy Mareczkowi znudzi się wielbienie
swojej księżniczki i znajdzie sobie inną zabawkę.
(do
Kasi)
Tak
było z twoim mężuniem, co?
Kasia
wzrusza ramionami.
GOSIA
Masz
ją zachęcać, a nie zniechęcać! Nie każdy facet jest jak tamten, którego imienia
nie wolno wymawiać.
KASIA
Wymawiajcie
sobie do woli. Już mi przeszło.
GOSIA
(obejmuje
ją)
Znajdziemy
ci takiego faceta, takiego… najfantastyczniejszego!
AGATA
Z
podwójnym penisem.
Gosia
gromi ją wzrokiem.
GOSIA
To
ma być normalny, fajny facet. Bez odchyleń.
AGATA
Tacy
to wiesz, wymarli podczas drugiej wojny, albo od dawna są szczęśliwie żonaci.
GOSIA
Zdarzają
się porządni faceci po przejściach. I takiego znajdziemy naszej pisareczce,
żeby miała o czym pisać.
KASIA
Mam
o czym pisać. Nawet erotyk popełniłam.
AGATA
Ale
się pornoli musiałaś najpierw naoglądać.
KASIA
W
celach poznawczych.
(zaczyna
się śmiać)
A
wy oglądałyście ze mną.
GOSIA
Ja
tylko z ciekawości!
AGATA
Akurat,
przyznaj, że z Markiem potem ćwiczyłaś te wygibasy… I że bardzo mu się to
podobało. Z tydzień nie można cię było z domu wyciągnąć, bo tylko Mareczek i Mareczek…
Gosia
tłucze ją poduszką.
AGATA
Okej,
skoro mamy cel, trzeba ułożyć gryplan, bo jak Kasię znam pierwszy lepszy jej
nie zadowoli.
KASIA
Pierwszy
lepszy zaliczkę właśnie przepija…
AGATA
Jeeezu,
nie wspominaj mi o tym twoim pomagierze, bo pawia puszczę. Gdy na niego
patrzyłam, jak ukradkiem popija z piersiówki… Miałam ochotę szpadlem mu
przyłożyć.
KASIA
To
dziś nie masz na kogo patrzeć. A tak na marginesie, musiałaś mu się dokładnie
przyglądać. Ja nigdy go na popijaniu nie przyłapałam.
AGATA
Oj,
bo jest fajnie umięśniony, a ja lubię popatrzeć na takich prostych, spoconych,
brudnych facetów jak zasuwają łopatą.
Kasia
z Gosią patrzą na nią z niedowierzaniem.
AGATA
Tylko
patrzeć! Wracając do gryplanu: gdzie można znaleźć wolnych, chętnych na związek
mężczyzn?
Wszystkie
trzy patrzą na latop.
KASIA
O
nie, nie, tylko nie portale randkowe.
cdn.

Może Ci się spodobać...

15 komentarzy

ewelka 18 lipca 2014 - 10:12

Ślicznie pani w białej sukni

Odpowiedz
Katarzyna Michalak 18 lipca 2014 - 10:49

Każdej z nas ślicznie w ślubnej sukni, nawet jeśli ten ślub jest na niby, tudzież dla potrzeb filmu 🙂

Odpowiedz
Katarzyna Malanowska 11 sierpnia 2014 - 19:14

Super Pani wygląda.pozdrawiam

Odpowiedz
Grosik 18 lipca 2014 - 10:51

rewelacja !!!!

Odpowiedz
Asia Szach 18 lipca 2014 - 11:17

suknia pasuje idealnie, a serial pewnie bym uwielbiała 🙂 szkoda że na razie nie nic nie wyszło ale mam nadzieję, że sponsorzy przejrzą na oczy i za jakiś czas będzie go można oglądać w TV

Odpowiedz
Jola 18 lipca 2014 - 12:16

Bomba.

Odpowiedz
Sabina Kiszka 18 lipca 2014 - 17:22

Świetne 🙂

Odpowiedz
Marta 18 lipca 2014 - 17:53

Świetne! Wielka szkoda że ekranizacja nie wypaliła – jednak mam nadzieję, że jeszcze nic straconego. Czytając ten fragment hihałam się co chwila – aż "strach" pomyśleć, co by było podczas oglądania serialu 😉

P.S. Czytałam ten wpis jadąc właśnie na urlop do Chorwacji. Mój KsięciunioBezKonia co mój hihot zerkał na mnie kręcąc głową, jakbym co najmniej nienormalna była, po czym przenosił wzrok z powrotem na drogę z westchnieniem "ja tu na drodze się koncentruję, a ty mnie co chwila rozpraszać" 😉

Pozdrawiam serdecznie!!!

Odpowiedz
ejotek 18 lipca 2014 - 19:12

Prześliczna fotka! 🙂 naprawdę urocza Kasia
A serial mi się podoba, takie babskie pogaduchy, z humorem, ale ile tam prawdy o facetach…. To że hej! niestety

Odpowiedz
Zuzanna Imielska 19 lipca 2014 - 18:04

Świetne !!!! Nie mogę doczekać się filmu !!! Pięknie Pani wygląda w tej białej sukni !!!

Odpowiedz
Ewa V Maćkowiak. 25 lipca 2014 - 00:12

To jest debeściarskie!!! Nieodmiennie trzymam kciuki!!! WIERZĘ!!!
Kasiuniu jak pęknie Tobie w bieli 🙂
Serdeczności Ewa.

Odpowiedz
Kasia W. 26 lipca 2014 - 09:08

To były mój ulubiony serial ! Trzymam kciuki za ekranizację, a suknia idealnie do Pani pasuje 🙂 Jak Nimfa !

Odpowiedz
AniaBZ 30 lipca 2014 - 10:46

Obejrzałabym z miłą chęcią – scenariusz i bohaterka "obiecujące" 🙂

Odpowiedz
Izabelka 7 sierpnia 2014 - 18:04

Właściwie nic nowego nie wniosę. Czekam, nauczona przez Sekretnik wizualizuję…

Odpowiedz
Danuta Żytomirska 19 listopada 2016 - 17:11

Przeczytałam i wiem wszystko o tej pięknej fotce.Pozdrawiam serdecznie. ???

Odpowiedz

Zostaw komentarz