„Hy vong”, „Waitee”, „Zacisze Gosi” z autografem, czyli parę tin tức

Przez Administrator
20 komentarzy

Magda Witkiewicz, nasza wspaniała ambasadorka polskiej literatury obyczajowej, przywiozła mi z Wietnamu „Hy vong”, którą Wam niniejszym prezentuję (a Magdzie serdecznie dziękuję, bo chyba bym się na egzemplarz autorski nie doczekała). Ku memu zdziwieniu dodam, że Wydawnictwo, które moją „Nadzieję” zaprezentowało Czytelnikom wietnamskim, wydało również: M. Kruger, H. Sienkiewicza, A. Szklarskiego, T. Różewicza, S. Mrożka, D. Terakowską, J. Pilcha, T. Jastruna, B. Prusa i na koniec K. Grocholę. A nie, na koniec mnie. W zacnym znalazłam się gronie, prawda?

Tutaj macie fragment powieści, z kórej zrozumiałam tylko Kraków. Trung Tam to znaczy Centrum. :)) Nic to, jestem autorką międzynarodową i mam z tego dużo radości. Lada chwila powinien ukazać się „God w Romaszkie” i wtedy dopiero zrobi się ciekawie, bo z wietnamskiego znam tylko jedno słowo (Hy Vong), no, teraz już dwa (Trung Tam), ale rosyjski znam i będę czytać Romaszkę, a jakże.

A teraz parę tin tức (czyli wiadomości):


TUTAJ jest coś wyjątkowego dla pragnących zdobyć mój autograf (a, przyznaję, nie jest to łatwe, bo przecież nigdzie nie bywam…): „Zacisze Gosi” w bardzo ograniczonej ilości egzemplarzy na stronie Znaku, właśnie z autografem. Dziewczyny, rzadko zdarza się taka okazja, więc kupujcie, dopóki są.


Informuję Was również z radością, że w przedsprzedaży można już kupować nowe, śliczne, żółciutkie jak kurczaczek (albo jak chatka Patrycji) wydanie „Waitee”, czyli „Poczekajki”. Książkę jeszcze raz redagowałam i dopieszczałam. Mam nadzieję, że zdobędzie serca nowych Czytelniczek. Można ją już zamawiać na empik,.com a także w Merlinie


Na koniec pokażę Wam jeszcze zwyciężczynię plebiscytu na okładkę Kawiarenki. Wydawca (który kibicował fioletowej) podliczył skrupulatnie Wasze głosy i dał mi do zrozumienia, że vox populi etc… Tak więc musiałam zrezygnować z okładki różowej (która z kolei mi bardzo przypadła do gustu), za to stanowczo zażądałam zmiany czcionki imienia i nazwiska i mi też fioletowa się spodobała. Kawiarenka pod Różą będzie więc odziana w taką oto sukieneczkę. Widzicie, jak liczymy się z Waszym zdaniem?

Poniosłam za to połowiczną porażkę, jeśli chodzi o okładkę „Dla Ciebie wszystko” będzie różowa, ale błękitną zachowam na następną okazję, czyli kolejny tom serii owocowej (którą muszę chyba przemianować, bo owocową być przestała na wysokości „Wiśniowego Dworku”) pod wielce znaczącym tytułem „Nie oddam dzieci!”. Będzie to historia, którą na pewno opłaczę i odchoruję, bo wyrwę ją z serca i duszy. Spodziewajcie się jej w lutym-marcu 2015.

Na koniec przypomnę plan na najbliższe miesiące:

10 lipca „Poczekajka”
sierpień „Dla Ciebie wszystko”
wrzesień „Kawiarenka pod Różą”
październik „Wojna o Ferrin”
i listopad „Przystań Julii”.

Jak Wam się podobają dzisiejsze tin tức?

Może Ci się spodobać...

20 komentarzy

Kasia Jabłońska 26 czerwca 2014 - 18:18

Gratuluję międzynarodowej kariery Pani Kasiu:) Zacisze Gosi z autografem już mam i jestem z niego ogromnie dumna:) Już się nie mogę doczekać kolejnych zapowiedzianych książek:)

Odpowiedz
Izuś M. 26 czerwca 2014 - 18:19

Czekam na wszystkie:)))

Odpowiedz
madziula 26 czerwca 2014 - 18:23

będzie będzie się działo …

Odpowiedz
Asia Szach 26 czerwca 2014 - 18:28

Czekam na "Wojnę o Ferrin" w ogóle uwielbiam wszystkie książki Pani autorstwa więc mam nadzieję, że wszystkie będą na mojej półce 🙂

Odpowiedz
Al 26 czerwca 2014 - 19:24

Kasiu, ogromnie się cieszę Twoimi sukcesami i szczęściem. Trzymam kciuki by Twoje książki za granicą cieszyły się równie wielkim zainteresowaniem jak w kraju :))

Odpowiedz
Sabina Kiszka 26 czerwca 2014 - 20:02

Gratuluję sukcesu poza granicami. Czekam na książki ….

Odpowiedz
Niebieski motylek 27 czerwca 2014 - 04:03

Zal tego blekitu czekam na dla Ciebie wszystko a co z zachciankiem? przeczyhtalam sekretnik i to kolejny odlot

Odpowiedz
Ania Firszt 27 czerwca 2014 - 06:29

Życzę powodzenia i dalszych sukcesów 🙂 (y)

Odpowiedz
Dominika B. 27 czerwca 2014 - 07:48

wspaniałe informacje 🙂

Odpowiedz
Aurelia Maksajdowska 27 czerwca 2014 - 09:16

Cóż okładka zaprasza do czytania a skoro przeczytałam prawie wszystkie , prawie bo resztę zostawiłam na urlop który rozpoczynam od poniedziałku to znaczy że okładki były jak najbardziej trafione, przykuwające wzrok. Przy każdej Pani książce wzruszam się i przeżymam treść jak scenariusz własnego życia. Czekam na każdą kolejną książkę i pozdrawiam

Odpowiedz
elima 27 czerwca 2014 - 09:58

"Międzynarodowa" brzmi super! Gratulacje 🙂 Okładki piękne, ja kibicowałam fioletowej, więc cieszę się jeszcze bardziej 🙂
Pozdrawiam.

Odpowiedz
Anonimowy 27 czerwca 2014 - 16:39

jestem jak najbardziej "za" jeśli chodzi o plan na najbliższe miesiące 😀

Odpowiedz
Gosia Przepiórka 27 czerwca 2014 - 16:50

Niesamowite…. poznałam Panią zaledwie dwa lata temu….Pani twórczość dosłownie mówiąc….a czuję jakbyśmy się znały całe życie 🙂 ja osobiście najbardziej czekam na listopad i mimo że sumy nie lubię to jaj o niej pomyślę, to jakoś mi się cieplej na sercu robi. Pozdrawiam i gratuluję!!!

Odpowiedz
wierszokletka 28 czerwca 2014 - 13:03

Super! Poluję na Pani książki! 🙂

Odpowiedz
mama 28 czerwca 2014 - 18:49

Szkoda, że Fer tak późno, ale w sumie może i dobrze, będę miała jesień w Ferrinie. Na razie trzeci tom, prosto z paczki pożyczyłam koleżance. Pozdrawiam. A.

Odpowiedz
Naila 29 czerwca 2014 - 05:20

No przecież ta fioletowa okładka jest super! Zawartość jak okładka i tylko brać 🙂

Odpowiedz
Marta 29 czerwca 2014 - 08:41

Tin tức (spodobało mi się heh) są super! Co miesiąc nowa książeczka :o)

Aktualnie zanurzyłam się w świat Ferrinu (P. Kasiu! Dziękuję bardzo serdecznie za Ferrin! Gdy z koperty wypadły mi dwie Ferrinowe książki, a nie jedna, usiadłam aż z wrażenia! Dziękuję jeszcze raz!).
Ale wracając do naszych baranów: zanurzyłam się w ten świat, chociaż twardo mówiłam, że te książki jadą ze mną na urlopik. No tak, mówić sobie można, ale jak tu nie wyciągnąć rączki po książkę z nazwiskiem Kasi Michalak? Się nie da – wyciągnęłam rączkę po Grę o Ferrin, a Grę musiałam wyciągnąć spod stosu książek (taka byłam cwana – im głębiej będzie leżeć, tym mniej mnie będzie do niej ciągnąć. Tiaaaa, akurat…) Powiem jedno – wpadłam w ten świat niczym główna bohaterka… Pierwszy krok był niepewny, bo nie wiedziałam, czy tego rodzaju twórczość mi się spodoba.. Bałam się tego skoku, tej czarnej przepaści, jaką zdawała mi się fantastyka, której do tej pory nie lubiłam. Bałam się w końcu tego momentu, gdy przeczytam książkę Michalak i… będę musiała powiedzieć, że mi się nie podoba. Uffff na szczęście tak się nie stało. Jestem tak zafascynowana, że po prostu połykam kolejne strony. Staram się dawkować sobie Ferrin po rozdzialiku, bo do urlopu zostały aż dwa tygodnie, a mam twarde postanowienie, że "Powrót" jedzie ze mną na Mazury (a że moja silna wola jest ostatnio cosik słaba, obawiam się, że przed urlopem będę musiała udać się do księgarni w celu nabycia drogą kupna Serca Ferrinu ;o) )

Odpowiedz
Niebieski motylek 30 czerwca 2014 - 03:21

wszystko pięknie tylko którego sierpnia Dla ciebie wszystko?Przyznam się,ze nie lubie w wakacje odwiedzać księgarni bo p;odrecznikow szal….ale dla tej pozycji chętnie postoje w kilometrowej kolejce do kasy:) reszta niestety przyjdzie poczekać na biblikoteke.Pozdrawiam cieplutko

Odpowiedz
Anna Pigła 2 lipca 2014 - 05:44

Kasienko dziękuje za wszystkie do tej pory napisane i wydane książki. Oczywiście mam je wszystkie i jak zwykle czekam na kolejne:) Do MISTRZA zabierałam się jak pies do jeża ale jest rewelacyjny 🙂 pozdrawiam

Odpowiedz
Alis17 6 sierpnia 2014 - 14:23

" Kawiarenka pod Różą " – już ją chcę! Jakaż ona jest cudowna, taka piękna szata graficzna, nic tylko na nią patrzeć i patrzeć 🙂 Jak dobrze, że zaraz wrzesień 🙂 :* Już się nie mogę jej doczekać 🙂

Odpowiedz

Zostaw komentarz