To się często nie zdarza, nawet jak na moje, bardzo intensywne, życie twórcze, by na liście bestsellerów jednej tylko księgarni znalazły się jednocześnie cztery książki, a jeśli dodać „Ogród Kamili” z Top20 sieci realnej Matrasu, to pięć. Aż musiałam uwiecznić to dla potomnych – i dla Was, byście wiedziały, że już za chwilę ukaże się wydanie pocketowe trylogii z kokardką po rewelacyjnej cenie: 8zł i 93gr za tom. Mam nadzieję, że mimo wszystko będzie ładnie wydane, chociaż pocket to pocket (ale treść ta sama). Akurat na lato, do torebki i w długą podróż.
Zupełnie inaczej przedstawia się sprawa z „Poczekajką”, czy raczej jej niedobitkami, którą na Allegro można kupić, owszem, czasami pojawia się pojedynczy egzemplarz, ale za 45zł (!!). Bezcenne się stają te moje książki, gdy nakład się skończy! Muszę naprawdę się przyłożyć i szybciutko przygotować trylogię słoneczną z nowym Wydawcą. Już niedługo spodziewajcie się niespodzianki w postaci okładki. Mam nadzieję, że się spodoba Wam tak bardzo, jak podoba się nam – jej twórczyniom.
Jutro, albo pojutrze ukaże się też wpis anonsujący trzeci tom Kronik Ferrinu z prawdziwą gratką dla tych, co jak ja „zapadli się w Ferrin i było to dla nich niesamowite” – fragmentem powieści (a może nawet dwoma?). Czy któraś z Was, jeszcze Czytelniczek zielonej strony, pamięta dialog Sarisa i Sirdena o różnicach między Ferrinem a Ziemią? Czytałam go ładnych parę razy a nadal śmiać mi się chce, jak wszystko może wyglądać inaczej, w zależności od perspektywy patrzącego. Tak, ten fragment muszę koniecznie dołączyć. Tak więc wypatrujcie następnego wpisu, a ja jeszcze wklejam piąty bestseller i to w pierwszej dziesiątce! (Niesamowite normalnie…)
Na fanpage’u możecie pogadać nt.: Przy której książce Kejt Em spłakałam się najbardziej. 🙂 Dodam, że ja, owa Kejt Em, chyba na „Bezdomnej” i „Zmyślonej” (rozmowa Łukasza z Patrykiem, normalnie rozwala mnie do dziś, chociaż nie wiem, czy to normalne jak autorka płacze nad własną książką…)
I jeszcze fajna informacja dla tych z Was, które nieodmiennie domagały się kontynuacji „Wiśniowego Dworku”: drugi tom „W imię miłości”, nad którym obecnie pracuję, tak jakoś samoistnie związał się właśnie z Wiśniowym Dworkiem, tak więc po raz pierwszy dostaniecie 2in1: Anię z Jabłoniowego Wzgórza i Daniela van der Welta oraz całą resztę i parę nowych bohaterów. Pisze mi się o nich naprawdę wspaniale. Lubię tę parę, lubię pierwsze tomy obu powieści. Zobaczymy, co (odpukać) mi z tego wyjdzie…
Wiem, że wiele z Was ucieszyłaby wiadomość o kontynuacji „Mistrza” z Raulem w roli głównej, ale na to nie ma szans. Jak to któraś z Was stwierdziła: „Mistrz” jest tylko jeden. ;))
I niech tak zostanie.
12 komentarzy
Gratuluję! Rewelacyjny wynik 🙂
Gratulacje 🙂
Jakoś mnie ten wynik wcale nie dziwi 🙂
Pani Kasiu wczoraj kolejny raz przeczytałam "Nadzieję" i na okładce jest pewnego rodzaju zapowiedź "Zabajki". Co się stało z tą książeczką? 🙁 Dlaczego my, czytelniczki nie miałyśmy okazji oddać się cudownym chwilom przy tej lekturze?
Wiśniowy Dworek kontynuacja- o na to się skuszę 🙂
Brawo! świetne wyniki 🙂
Wszystkie przeczytałam, dzisiaj kończę Adelę:)
Oj dzieje się ,dzieje.Wielkie gratulacje. 🙂
Gratulacje :)))
PS. Pamiętacie ;))
Gratuluję :)))
PS. Pamiętacie ;))
czytam i się nieustannie zachwycam:))
Kochana Pani Kasiu,
po pierwsze z całego serca gratuluje,
a po drugie to mhm ja tam mam nadzieję, taką malutką, taką tyci tyci, że ten Mistrzowski Raul kiedyś w "daaalekiej" przyszłości będzie miał swoją kontynuację, gdyż to dzięki tej książce zaczęła się moja przygoda z Pani książkami(za co jestem ogromnie wdzięczna) i…czym byłoby życie bez wiary;) Pozdrawiam.