Premiera – ta oficjalna – zbliża się wielkimi krokami. „Gosiunia” trzyma się dzielnie na wszystkich listach bestsellerów, a kochane Czytelniczki przysyłają mi pierwsze recenzje mojej „najmłodszej” i muszę Wam powiedzieć, że serce rośnie, jak się je czyta.
Pierwsza, którą dzisiaj zaprezentuję będzie o tyle szczególna, że pisana przez… faceta. Miłośnika książek o wszelakiej tematyce, tym bardziej więc jest dla mnie cenne Jego zdanie na temat „Zacisza Gosi” (którą nota bene w pierwszej żywiołowej zapowiedzi na lubimyczytać określił jednym słowem: GENIALNA!!!). Oto recenzja Artura G. Kamińskiego który ogłosił „Gosię” następną Książką Tygodnia. Dziękuję serdecznie i jestem dumna!
A tutaj piękna, poruszająca recenzja Violet której mimo wszystko udało się zbyt wiele nie zdradzić z treści.
Jeżeli jednak te z Was, które czytały „Ogród Kamili”, chcą sama poznać rozwiązanie wszystkich tajemnic, zachęcam do przeczytania „Zacisza Gosi”, zamiast recenzji. (A po przeczytaniu do podzielenia się wrażeniami oczywiście!). No i zapraszam w sobotę 24 maja na Targi Książki w Warszawie, gdzie o godz. 14 będzie można mnie spotkać na stoisku Wydawnictwa Literackiego i zdobyć piękną dedykację.
Na koniec zapowiadam po raz pierwszy, ale nie ostatni opowiadanie, które ukaże się w następnym numerze „Poradnika Domowego”. Najpierw powiem Wam, że czasopismo to – którego nie miałam w rękach, hoho, albo i dłużej – zrobiło na mnie świetne wrażenie. Jest bardzo ładnie wydane, tematy w nim poruszane są naprawdę ciekawe, przepisy – kilka zanotowałam – świetne, a cena wprost rewelacyjna. 2,35zł za 113 stron fajnej lektury, przecież to niesamowite! Byłam naprawdę mile zaskoczona, gdy poproszono mnie o opowiadanie do numeru wakacyjnego i – choć to krótka forma pisarska, w której nie czuję się najlepiej, bo nie mogę rozwinąć skrzydeł (a już trzeba je zwijać) – włożyłam w nie całe serce. I napisałam o powrocie na uliczkę Leśnych Dzwonków Janki Krasowskiej, powrocie, jak na Jankę przystało, w dramatycznych okolicznościach. Zresztą… przeczytacie same. Już w połowie czerwca. W 7 numerze Poradnika.
Tu chciałam umieścić skan zapowiedzi, ale skaner odmówił mi posłuszeństwa… Cóż… Kocham zaawansowaną technologię…
11 komentarzy
Kasieńko, spotkamy się na targach! Może uda mi się zdobyć Gosię z Twoim autografem 🙂 Co do opowiadania: zapisuję w kalendarzu, żeby filować na ten numer! 🙂
O, no bardzo się cieszę! Od razu mi się nasze spotkanie w Łodzi przypomina 🙂
Do Warszawy nie przyjadę,za daleko,ale na Poradnik Domowy czekam.:-)
Moja kochana teściowa zaopatruje się w Poradnik Domowy, więc wiem gdzie go podwędzić 😉 i czekam na opowiadanie z niecierpliwością :D!
A ja właśnie odebrałam paczkę!!! Będę czytać caaaaaaałą noc 😉 A w środku -niespodzianka -piękna zakładka z zapowiedzią następnej części.Super! Pozdrawiam serdecznie i być może do zobaczenia na targach.
A ja powiem tylko : Jesteś niesamowita :)) i już niecierpliwie czekam na opowiadanie. Pozdrawiam. Bogusia
Ja książkę też już przeczytałam i jestem zła na siebie, że wystarczyła tylko jedna noc i teraz znowu muszę czekać na kolejną część… Kiedy się pojawi Julia?
Julcia? Pewnie w listopadzie. Nawet zaczęłam ją już pisać i zapowiada się bardzo romantycznie… A co do przeczytania: to gdzie są pierwsze wrażenia z lektury?? :))
Ja czekam już od dwóch dni na przesyłkę od wydawnictwa Znak z Gosią, a Kamila czeka na półce! 🙂
To jest jakiś pech! Jakaś masakra :/ Ile razy jest jakiekolwiek spotkanie, na którym można Panią spotkać, ja mam plany co najmniej 300 km dalej! Wrrr… A na co dzień jestem w Warszawie… Kurka wodna, no ja w życiu chyba Pani nie poznam osobiście! Czy oni muszę te Targi robić akurat w okolicy urodzin mojego ukochanego braciszka, który co roku organizuje wypad na moje kochane Mazurkowo akurat w ten weekend, gdy są Targi! Pech, pech, pech! Zacznę odprawiać jakieś czary…
Na opowiadanie czekam zaś niecierpliwie ;o)
Doczekałam się ! Piękna, nowiutka "Gosiunia" dotarła do mnie przed premierą 🙂 Oczywiście jedzie ze mną na Targi Książki na spotkanie z Panią. A co do wrażeń, to w dzień w którym otrzymałam przesyłkę (mimo miliona rzeczy do zrobienia), wygrało zagłębienie się w lekturę "najmłodszej". Muszę przyznać, że jest BARDZO zaskakująca i wręcz nie mogłam się od niej oderwać i pomyśleć, że jeszcze tyyyyle czasu do listopada…