Za dwa miesiące mija sześć lat od mojego debiutu literackiego. Pamiętam jak dziś wzruszenie i niedowierzanie, gdy brałam do ręki moją pierworodną, czyli „Poczekajkę” (właściwie pierwszą książką, jaką napisałam była „Gra o Ferrin”, ale pierwszą „prawdziwie” wydaną „Poczekajka”). I potem jeszcze większe niedowierzanie, gdy widziałam, jak wędruje ona coraz wyżej na listach przebojów… Ależ to było niesamowite. Nadal jest. Do dziś czasem nie wierzę, że Ta Michalak to ja ;), ale myślę, że w ciągu następnych kilku lat, gdzieś przy trzydziestej książce w końcu uwierzę.
Ponieważ „Poczekajka” zmieni Wydawcę i będę miała znów wpływ na okładkę, zebrałam wszystkie pomysły i propozycje okładkowe, jakie otrzymałam i Wam je prezentuję.
„Poczekajka” pierwsza, czyli taka, jaka się ukazała na samym początku:
Propozycje Wydawcy na okładkę wznowienia:
Okładka wznowienia:
Moje pomysły: pierwszy nawiązujący do „zielonej” Poczekajki, drugi jeśli chciałabym wydać serię poczekajkową w serii z czarnym kotem:
Fajne zastawienie, no nie? Myślę, że nowy Wydawca będzie miał zupełnie inny pomysł na nową „Poczekajkę”. Bardzo jestem ciekawa jaki… 🙂
A Wam, moje Kochane, która okładeczka podoba się najbardziej? Wiem, wiem, że ta pierwsza, ale może któraś z następnych również?
31 komentarzy
Może lepiej, żeby ostatnia okładka została dla kotów:) bardzo mi się podoba ta pierwsza, cała zielona:)
Ten pierwszy nawiązujący do "zielonej" Poczekajki… oł jeee 🙂
Tak pięknie na niej widać…czarodziejkę….ach…
Pozdrawiam cieplutko.
Tyle bestsellerów wydałaś i wciąż nie wierzysz, że jesteś właśnie TĄ Michalak? Uwierz Kasiu, uwierz :))
Oczywiście, że ta pierwsza, ale i okładka wznowienia też ma coś w sobie. 🙂
Kasiu, OSTATNIA musi być, jest nieziemsko cudowna!
Kurczę, już sześć lat minęło? Aż miałam łzy w oczach, kiedy to przeczytałam!
Okładki są przepiękne! Chociaż szczerze, to właśnie ta pierwsza najbardziej mnie urzekła. 😉
Pozdrawiam.
Pierwsza najlepsza, ale złota rybka też cudowna.
Kasiu Ty wiesz i ja wiem,że to moja ukochana książka! Cóż nic nie dodam więcej bo i tak rozumiesz o co mi chodzi!
Pamiętam, jak promowała Pani "Poczekajkę" na Targach Książki w Warszawie, jak mnie zaczarowała okładka i jak szybko zakochałam się w tej książce 🙂
I zdecydowanie jestem choć za skrawkiem tamtej okładki, czyli nr 2 lub 3 🙂
Zdecydowanie pierwsza,ale jeśli już to ostatnia,ze względu na rudego kota:))))też mam rudzielca:)))sentyment/:))))a ja myślałam,że pierwsza była "Poziomka":)))))
dla mnie Poczekajka zawsze będzie ta zielona z Tobą na okładce … i nie ma mowy o innej 🙂
nie mogę uwierzyć jak ten czas szybko płynie, człowiek, sie starzeje, książki nigdy 🙂 a okładka oczywiście pierwsza najlepsza, ale ta z kociakiem też ma swój urok
Naj naj oczywiście to ta najpierwsiejsza 😀 ale dwie ostatnie są też śliczne 🙂 P.S: co się dzieje, czy u was też blog Kasi jakoś nie ładuje się do końca, czy to tylko u mnie takie problemy?
Kurnia, Klotildko, cały blog mi się sypnął… Masakra jakaś…
Oooooo ale widzę, że katastrofa opanowana! Mało zawału nie dostałam jak wyświetliła mi się informacja, "przepraszamy blog o takiej nazwie nie istnieje, został usunięty"!!! 😀 Ale rozumiem wcześniejszy Pryma Aprilis – zadziałał 😉 :*
Dla mnie? 4 od góry i ostatnia 🙂 Ciekawa jestem, jaka będzie w ostatecznym wydaniu 🙂
Zdecydowanie pierwsza okladka.
Bardzo sie ciesze ze blog znowu dziala.
Pierwsza myśl jest najlepsza, pierwsza okładka również. Ale seria z kotem ładnie się prezentuje 🙂
Zdecydowanie pierwsza najpiękniejsza =) !
Pierwsza!!!
Najpiękniejsza jest pierwsza okładka, wydaje się taka tajemnicza 😀
Witam serdecznie 😀
Niestety 😉 mnie podoba się ta pierwsza propozycja Wydawcy, jest taka delikatna i subtelna, w sam raz dla marzycielek 🙂
Przedostatnia jest cudna! Kocia też, ale kojarzy się z inną serią..
Okładka wznowienia jest bardzo ładna, mogłaby taka zostać 🙂 Podoba mi się też ta ostatnia, tylko seria Poczekajkowa nie pasuje mi do serii z czarnym kotem
Przeczytałam Poczekajkę i od razu Zachcianek i bardzo mię podobały obydwie książki. Co do okładki to uważam,że pierwsza jest najlepsza. Ty pozująca na schodach małego domku…to takie romantyczne i intrygujące zarazem.
Fajna ta z dawną okładką na jako obrazkiem na ścianie. Niesie taki komunikat: "pamiętam o przeszłości, ale już jestem daleko w przodzie".
Oczywiście, że pierwsza jest naj naj naj… ładniejsza, ale jeśli miałabym wybrać to ostatnia, bo ma takie Poczekajkowe kolory 🙂
chyba najabardziej podoba mi sie okładka pierwszwa i ostatnia 😉 no cóż w pewnych kregach pierwsza zielona okladka jest juz kultowa, wogóle mi sie wydaje że, "Poczekajka" to już klasyk 😀
Z drugiej strony lubię serię z czarnym kotem, lubię okłądki tej serii i ta ostatnia zielona przypadła mi do gustu!
Zdecydowanie, bez najmniejszego zastanowienia okładka z kulą 🙂
Okładka wznowienia z parasolką! 🙂