Powrót do „Zmyślonej”

Przez Administrator
29 komentarzy
Cześć, dziewczęta!

Czy jeszcze któraś z Was pamięta moją pierwszą książkę, pierwszych bohaterów i pierwszą serię? Tak, tak, mówię o Poczekajce, Patrycji, Gabrielu, Hance, Łukaszu i całym poczekajkowym zwierzyńcu, w tym mieszkańcach pewnego zoo.

Darzę serię poczekajkową szczególnym sentymentem, bo przecież dzięki niej zadebiutowałam na księgarskich półkach. Kiedy to było? Sześć lat temu… wydaje się jednocześnie bardzo dawno, bo przebyłam od tamtych dni dłuuugą drogę, a jednocześnie zupełnie jak wczoraj. Pamiętam emocje, z jakimi brałam „Poczekajkę” do rąk… Niesamowite wzruszenie i niedowierzanie. 🙂 Właściwie do dziś nie bardzo wierzę, że ta Katarzyna Michalak na okładkach już ponad dwudziestu książek to ja.

Dlaczego wspominam dziś serię słoneczną, zamiast poświęcić parę słów najmłodszej (właściwie najmłodszemu)? Bo za dwa dni, zgodnie z deklaracją Wydawcy, 24 stycznia, pojawi się w księgarniach wznowienie trzeciego tomu serii, „Zmyślonej”. Pamiętam, że miałam totalną blokadę gdzieś w połowie tej książki – niełatwo jest pisać o takich przeżyciach, jakie spotkały głównych bohaterów, szczególnie, że Patrycję i Łukasza bardzo lubię. Tego drugiego tak bardzo, że musiałam go „wskrzesić” w „Ogrodzie Kamili”.

Prezentuję Wam okładkę – moim zdaniem o niebo lepszą, niż ta z listkami – i… pytanie do moich Czytelniczek, które serię poczekajkową mają za sobą: pamiętacie? Zieloną stronę, szalone forum, przygody Pipisi, „Jaga nie umieraj”…? Ja pamiętam bardzo dobrze. To były czasy…

A jeżeli zaczynałyście przygodę z Poczekajką w nowej okładce – jak Wam się podobała?

Może Ci się spodobać...

29 komentarzy

Izuś M. 22 stycznia 2014 - 14:18

Mam sentyment do zielonych wersji bo w końcu w takiej wersji je czytałam, ale ta jest taka śliczna!

Odpowiedz
Izabelka 22 stycznia 2014 - 15:01

Okładka cuuuudowna. Jestem pani dłużniczką za serię Poczekajkową, pomogła przetrwać bardzo trudne chwile, a Sekretnik dodał jak żyć. 🙂

Odpowiedz
Ulkaaz 22 stycznia 2014 - 15:10

Niestety nie czytałam jeszcze tej serii,a kto wie może już właśnie w tej nowej szacie uda mi sie przeczytać .Super te nowe okładki 😉

Odpowiedz
Klaudia Maksa 22 stycznia 2014 - 15:46

Sliczna 🙂 Nie iem, czy nie ładniejsza niż poprzednia.

Odpowiedz
Al 22 stycznia 2014 - 17:21

Nowe okładki są śliczne, ale i tak nie oddałabym za nic w świecie moich zielonych, które wprost uwielbiam :)) Mają "to coś" :))

Odpowiedz
anek7 22 stycznia 2014 - 17:25

Mam zieloną i nie oddam jej nikomu:)

Odpowiedz
Marta 22 stycznia 2014 - 17:29

Okładka bardzo ładna, choć wg mnie nie tak ładna, jak ta z 'zielonej serii' – ale wiadomo, nie to ładne co ładne, ale to co się komu podoba, jak mawiała Chmielewska ;o) Dopadło mnie jakieś okropne choróbsko, postanowiłam więc nadrobić zaległości w lekturze. Zaczęłam od książek leżących na kupce pt "nieliźnięte wzrokiem" i połknęłam dziś "Całkiem nowe życie" Ulatowskiej i zaczęłam "Kamienicę przy Kruczej". A od jutra w rozkładzie jazdy mam właśnie serię poczekajkową ;o) Jak starszy mi czasu to chyba po raz dziesiąty sięgnę po 'Rozlewisko" Kalicińskiej, bo jakoś tak mi się zachciało tych klimatów.

Pozdrawiam serdecznie :o)

Odpowiedz
Jola 22 stycznia 2014 - 17:38

Bo to się od "Poczekajki"zaczęło.a potem były inne tylko w tych starszych/równie romantycznych/okladkach

Odpowiedz
Dorota 22 stycznia 2014 - 19:15

Ta jest OK, w porównaniu do nowej "Poczekajki" i "Zmyślonej" jest zdecydowanie duuuużo lepsza, chociaż ja tamte, zielone lubię (dobrze, że i ta zielona) i cieszę się, że właśnie tamte stoją na mojej półce.

Odpowiedz
Szycie u Koty 22 stycznia 2014 - 21:26

mam zieloną! I i jak jest mi źle, to do niej wracam tak "od środka" jak mi się otworzy 🙂

Odpowiedz
Anonimowy 22 stycznia 2014 - 22:19

Dziękuję, dzieweczki, za komentarze. Cieszę się, że nowa Zmyślona przypadła Wam do gustu. Mnie ujmuje ten wiosenny kolor, bo muszę Wam powiedzieć, że BARDZO tęsknię do wiosny i ciepła.
A tak nota bene: te 45 osób, które w ankiecie wyznało, że czeka na zimę, mogłoby wpaść do mnie, do Poziomki, i odśnieżyć mi podjazd… 😉
Szczerze nie cierpię zimy…

Odpowiedz
Tala Z 23 stycznia 2014 - 11:14

Wcześniej również nie lubiłam zimy, ale cztery lata temu wszystko się zmieniło wraz z narodzinami córy 😀 Od teraz kocham zimę i nie mogę się jej doczekać bo kojarzy mi się z największym szczęściem jakie może spotkać w życiu kobietę 😀

Co do Poczekajki to mam sentyment do serii zielonej, bo właśnie w takiej szacie graficznej miałam okazję się z nią zapoznać 😀

Odpowiedz
Ulkaaz 23 stycznia 2014 - 13:28

A ja zimę lubię głównie za to,że mogę właśnie o tej porze roku czytać,czytać,czytać ;))

Odpowiedz
Agnieszka K 25 stycznia 2014 - 12:23

Problem z odśnieżaniem :-)? Zna ten ból. A i tak kocham zimę. Najbardziej kiedy z książką siedzę w domu pod kołderką 🙂

Odpowiedz
ejotek 25 stycznia 2014 - 12:25

Ja mam dziecię zimowe, ale to nie zmienia faktu że nie znoszę zimy!

Odpowiedz
Agnieszka K 25 stycznia 2014 - 12:27

PS. Proszę uważać na zaproszenia :-). Bo co jeśli te 45 osób naprawdę wpadnie do Poziomki. To same stopy śnieg ugniotą :-). I odśnieżanie nie będzie potrzebne 🙂

Odpowiedz
Agata Kania 23 stycznia 2014 - 02:24

A ja wlasnie do poczekajki wrociłam pare dni temu…… i tak jak kocham wszystkie Pani ksiazki tak zmyślona czytalam chyba z 10 razy.koncząc tą serie czytalam ja 2 razy pod rzad . I caly czas czekam…. ponieważ obiecala nam Pani namieszać w życiu Patryka i Dominiki. . I tak jak Pani pokochala Lukasza. Ja od pczeczytania Zmyślonej kocham Patryka. I jestem cikawa co tam jeszcze ich spotka…. Czy wróci Pani do nich ?

Odpowiedz
Anonimowy 23 stycznia 2014 - 18:10

Raczej nie. Mam tyle nowych pomysłów…
Ale facet o imieniu Patryk musi się jeszcze pojawić, bo kocham to imię i kocham Patryków 🙂

Odpowiedz
niezapominajka 23 stycznia 2014 - 12:01

Ja również mam "Poczekajkę" w nowej odsłonie, okłada jest piękna, a wnętrze…jeszcze piękniejsze. Mój przyszły mąż, jak chce zrobić mi niespodziankę, to wie, jak to uczynić. Po prostu kupuje mi którąś z Pani książek. A przecież jak już Pani sama wspomniała jest ich już ponad dwadzieścia, więc ma w czym wybierać. Stwierdził ostatnio, że chce abym miała wszystkie! (Ostatni tom "Sklepiku z niespodzianką" mam podwójny! jeden od samej Autorki, a drugi od narzeczonego). Także Pani Kasiu, oby nigdy nie zabrakło Pani pomysłów na kolejne zaskakujące serie, bo dzięki pani książkom mój świat jest ciekawszy! 🙂 A okładki są bajeczne, co jedna to ładniejsza!

Odpowiedz
Asia Pałasz 23 stycznia 2014 - 17:16

No cóż, serię "Poczekajkową' mam już za sobą, Przeczytałam ją jakiś rok temu, więc niedawno, ale mam do niej wielki sentyment i w najbliższym czasie do niej powrócę. Po prostu, gdy oglądam do niej teledysk jakoś tak ciepełko robi mi sie na sercu… 🙂

Odpowiedz
Magdalena Paź 23 stycznia 2014 - 21:13

Ja czytałam jeszcze ze starymi okładkami. I tak mi się spodobała seria że zapragnęłam jej na własność. Rzutem na taśmę kupiłam starą poczekajkę i zachcianek. Brakuje mi zmyślonej. Tak okładka bardzo mi się podoba 🙂

Odpowiedz
Z pasją 23 stycznia 2014 - 21:18

Poczekajka to była moja pierwsza książka. Śmiałam się i wzruszałam do łez. Wciąż czekam na ekranizacje 🙂 I jestem za pierwszą wersją, bo od niej zaczęłam przygodę z Pani książkami! 🙂 A teraz na półeczce czeka "Kamila" i muszę w końcu odwiedzić księgarnię i nadrobić zaległości 🙂 Pozdrawiam Ania

Odpowiedz
Agnieszka K 23 stycznia 2014 - 21:43

Witam,
Moja przygoda z Pani książkami zaczęła się od "Mistrza". Kolejne to seria "Poczekajki", później seria "sklepikowa" :-). Uwielbiam Pani styl pisania, manipuluje Pani czytelnikiem że aż miło :-). Raz się lubi Łukasza, a raz Gabriela :-). Czasami aż trudno uwierzyć że w jednej serii można zawrzeć tyle emocji. Pani się to udaje.
Nie mogę się doczekać Pani kolejnych książek. Pani Kasiu proszę pisać szybciej bo przeczytałam "Ogród Kamili" i nie mogę się doczekać "Zacisze Gosi" i "Przystań Julii".
Pani Kasiu jeszcze jedna prośba. Proszę tylko jedną książkę z happy end. Ja wiem że to nie w stylu "Michalak" ale i tak proszę 🙂

Odpowiedz
Klaudia 23 stycznia 2014 - 23:02

Kasiu doskonale wiesz, że ja swoją przygodę z serią Poczekajkową zaczynałam jeszcze w starej (cudownej) szacie graficznej, szmaragdowej, energetycznej, optymistycznej – takiej jak nasze szalone forum, które było jak nałóg 😀 ręce aż źwierzbiły w pracy aby tam zaglądnąć 😀 Z nowej szaty graficznej zdecydowanie Zmyślona podoba mi się najbardziej, może przez ten kolor zielony i niebieską sukienkę…? :*

Odpowiedz
Klaudia 23 stycznia 2014 - 23:17

P.S: zapraszam do głosowania na książkę roku 2013 🙂 Lidzia i Mistrz ruszają do boju 😉
http://www.ksiazkiroku.pl/index.php?content=glosowanie

Odpowiedz
mama 23 stycznia 2014 - 23:29

Ja "Zmyśloną" kocham nawet i bez okładki. Dlatego myślałam, że powrót oznacza jakiś ciąg dalszy… A i tak najpiękniejsza okładka to stara "Poczekajka" w zielonej sukni.
Anna

Odpowiedz
25Kasha 24 stycznia 2014 - 19:50

Serię Poczekajkową poznałam w nowym wydaniu. Jak już pisałam pomogła mi przetrwać szpital 🙂 Czytałam i zaśmiewałam się do łez po to, żeby za chwilę płakać ze wzruszenia…pielęgniarki przyglądały mi się podejrzliwie i pytały czy coś boli…albo czy nie za wiele leków przeciwbólowych… Co za brak zrozumienia dla czytelniczki, która sercem angażuje się w lekturę 🙂 Pozdrawiam ciepło w ten mroźny wieczór 🙂 Della…czy też Katarzyna Delfina po prostu 🙂

Odpowiedz
Dagna 25 stycznia 2014 - 09:00

Uwielbiam serię poczekajkową! A ostatnio czytałam "Ogród Kamili" i mam pytanie – kiedy następna część i dlaczego tak późno? 😉

Odpowiedz
ejotek 25 stycznia 2014 - 12:27

Mam z tej serii tylko Poczekajkę. W nowej odsłonie. Na bank, kiedyś, dorobię się pozostałych tomów i wtedy będę czytać. Ale że autorka dużo wydaje, to czytać mam co, za chwilę zabieram się za Ogród Kamili, więc poznam Łukasza 🙂

Odpowiedz

Zostaw komentarz