Najlepszy film i najlepsza książka 2013 – według Was

Przez Administrator
28 komentarzy

Mimo że Nowy Rok gości w naszych kalendarzach już od prawie dwóch tygodni, to ja pozwolę sobie jeszcze spojrzeć na ten, który minął, 2013.

W podsumowaniu mijającego roku pisałam o najlepszym obejrzanym przeze mnie filmie, czyli „Życie Pi”

i najlepszej przeczytanej książce, którą był „Dowód”.

A jaki najlepszy film obejrzałyście Wy w mijającym roku? Jaka książka zasługuje według Was na miano książki 2013? Wypowiedzcie się, proszę, na ten temat, bo bardzo jestem ciekawa.

Wasza Kejt Em 🙂

Może Ci się spodobać...

28 komentarzy

panna - cotta20 12 stycznia 2014 - 13:53

książka… Chyba "Cień wiatru" – w końcu przeczytałam i się zachwyciłam. Piękna powieść!
film… tutaj nie mam numeru jeden – "Życie Pi" , "Les miserables" , "Great Gatsby"
pozdrawiam!

Odpowiedz
Anonimowy 12 stycznia 2014 - 23:33

"Cieniem wiatru" to i ja jestem zachwycona! 🙂

Odpowiedz
panna - cotta20 13 stycznia 2014 - 15:45

"Grę o Ferrin" też uwielbiam, no ale przeczytałam ją wcześniej niż w zeszłym roku 🙂 czekam na kolejne tomy i czuje że, to będzie mój typ na 2014 rok!

Odpowiedz
Primea. 12 stycznia 2014 - 14:50

Najlepsza książka którą przeczytałam?
Gra o Ferrin <3
A film to:
Hobbit.

Odpowiedz
Anonimowy 12 stycznia 2014 - 23:34

"Gra o Ferrin"! Bardzo mi miło. 🙂

Odpowiedz
Olusia85 12 stycznia 2014 - 15:56

Jak dla mnie to najlepsze co widzialam w 2013 to bajka Frozen podbila moje serce jakos zaden film nie zrobil na mnie zadnegowrazenia a ksiazka to Bezdomna

Odpowiedz
Anonimowy 12 stycznia 2014 - 23:34

:))

Odpowiedz
25Kasha 12 stycznia 2014 - 16:58

Pani Kasiu w 2013 odkryłam Pani książki… no i teraz padnie podejrzenie lizusostwa do potęgi! Ale to prawda w najczystszej postaci. Wiosną trafiłam do szpitala z serią "poczekajkową" spakowaną ku pokrzepieniu serc. Latem w Dolnie Małej Łąki delektowałam się Poziomką (z przerwami na wysłuchiwanie skarg Córki Mojej Nieletniej, która preferuje drogi ubite usiane sklepami znanych marek a nie tatrzańskie szczyty… ale kocha za to czytać tyle, że w 2013 odkryła mroczne opowieści Camilli Lackberg), potem był czas na Mistrza i zapłakane oczy rano…w Imię Miłości…Święta upłynęły w Ogrodzie Kamili (…no i gdzie Jej dalsze dzieje)…a wczoraj w kuchni sięgnęłam po Przepis na Szczęście…tą książkę dostałam od Wyjątkowego Mężczyzny…jeszcze nie wiem jak potoczą się nasze losy i czy to On będzie tym, który przywróci mi wiarę w szczęśliwe zakończenia, które są jednocześnie pełnymi nadziei początkami..ale kiedy otworzyłam książkę na 120 stronie zobaczyłam dwa słowa dopisane w rogu długopisem…"KOCHAM CIĘ.M" Dziękuje Pani za te książki…naprawdę! Odzyskałam wiarę w to, że marzenia się spełniają…życzę Pani – najlepszego 2014 🙂 Katarzyna Delfina 🙂

Odpowiedz
Anonimowy 12 stycznia 2014 - 23:36

A ja dziękuję za tak piękny i wzruszający komentarz! 🙂

Odpowiedz
Irena Bujak 12 stycznia 2014 - 17:11

Film, a raczej bajka to "Frozen", świetna i polecam szczerze 😉
Co do książki to nie potrafię podać jednego tytułu. W podsumowaniu podałam 40 tytułów i nie potrafiłabym wskazać tylko jednego 😉

Odpowiedz
Anonimowy 12 stycznia 2014 - 23:37

Czterdzieści tytułów? Bardzo dużo. 🙂

Odpowiedz
Marta 12 stycznia 2014 - 19:08

Jedna książka z całego roku? To się nie da ;o)
Bardzo podobała mi się ostatnia książka nieżyjącej już niestety Chmielewskiej – 'Zbrodnia w efekcie' (cóż za strata… ostatnio wróciłam do jej książek i nadal nie mogę uwierzyć, że już nic dla nas nie napisze…);
Dużym zaskoczeniem była dla mnie książka Zygmunta Miłoszewskiego 'Ziarno prawdy' – moim zdaniem doskonały kryminał, polecam;
Cała seria Anny Ficner-Ogonowskiej (do tego stopnia mi się spodobała, że zamierzam wysłać te książki za ocean mojej przyjaciółce, niech staną obok Michalak ;o));
Również seria Joanny Miszczuk ('Matki, żony, czarownice', 'Zalotnice i wiedźmy' i 'Córki swoich matek') – książki te podzielą los książek Ficner-Ogonowskiej :o)
Jest jeszcze jednak seria, która przypadła mi wyjątkowo do gustu – książki Magdaleny Kordel o Majce i jej pensjonacie.

Jeżeli nie znacie tych książek, w co wątpię, to ja je bardzo polecam! :o)

A jeżeli chodzi o Pani twórczość, to podobał mi się: z mroźnym początkiem roku Mistrz, a zaraz potem Sklepik. Lidka, późną wiosną Bezdomna, w środku lata "W imię miłości", a ponurą jesienią "Ogród Kamili", który wyjątkowo przypadł mi do gustu pewnie dlatego, że mogłam przeczytać go jeszcze przed premierą ;o) Z Pani książek, które ukazały się w tamtym roku nie przeczytałam tylko 'Przepisu', bo go nie posiadam, oraz Ferrinu, ale ciągle mam mocne postanowienie, że to nadgonię :o)

Więc niestety, wybrać jednej książki nie potrafię, bo ja książki wręcz pożeram! Nie oglądam za to prawie w ogóle tv, więc jeżeli już mam wymienić jakiś film będzie to Hobbit i… Ania z Zielonego Wzgórza -nikt nie mówił, że muszą to być nowości heh ;o)

Pozdrawiam serdecznie!

Odpowiedz
Anonimowy 12 stycznia 2014 - 23:38

No nie mówił, nie mówił, 😉

Odpowiedz
Izabelka 22 stycznia 2014 - 15:05

Podpisuję się pod Martą, kurcze chyba moja bratnia dusza.
Dodałabym Carycę(autorki nie pamiętam, skandynawska dziennikarka) polecam 🙂

Odpowiedz
Ayumio 13 stycznia 2014 - 08:28

Najlepszy film 2013 roku według mnie to : Igrzyska śmierci
Najlepsza książka 2013 roku to …. : też Igrzyska śmierci 😉

Pozdrawiam

Odpowiedz
Anonimowy 13 stycznia 2014 - 22:13

🙂

Odpowiedz
f roza 13 stycznia 2014 - 08:43

Pani Kasiu'
zdecydowanie "Bezdomna" to moja pozycja nr 1, choć było też wiele innych dobrych książek. A film to chyba "Igrzyska śmierci. W pierścieniu ognia", ale nie chodzi tylko o treść filmu, tylko o wierność szczegółów względem powieści, która mnie ujęła swoją realną wizją przyszłości.
Pozdrawiam i czekam na kolejne Pani książki – zwłaszcza te w stylu "Nadzieji" i "Bezdomnej".

Odpowiedz
Anonimowy 13 stycznia 2014 - 22:14

Ja też czekam na moje kolejne książki! 😉

Odpowiedz
Kasia 13 stycznia 2014 - 18:33

O tak, jesteśmy z mężem zachwyceni filmem "Życie Pi", a książka "Ogród Kamili", którą dostałam od męża na Święta jest przepiękna począwszy od cudownej okładki, wzruszająca, trzymająca w napięciu i jak potoczy się dalej…tylko mogę zgadywać. A może by zrobić ankietę jak czytelnicy widzą ciąg dalszy :)? Dozowałam ją sobie, żeby jej za szybko nie przeczytać :), pozdrawiam serdecznie

Odpowiedz
Anonimowy 13 stycznia 2014 - 22:15

Pozdrawiam również i dziękuję za komentarz. 🙂

Odpowiedz
Agata 14 stycznia 2014 - 08:25

Ciężko mi wybrać jedną najlepszą książkę, ze 120 przeczytanych w 2013.
Mam swoją dziesiątkę, dla mnie najlepszych i ulubionych, które zmusiły mnie do zatrzymania się, zwolnienia, zastanowienia się. My tak szybko oceniamy innych – np " Bezdomna", "Nadzieja", "Mistrz", "Zakręty Losu 1, 2, 3 ", "Pewnego dnia ", "Ruin" itd…..
Jeśli chodzi o film to chyba rzeczywiście " Życie Pi"

Odpowiedz
Anonimowy 14 stycznia 2014 - 21:20

120 przeczytanych książek? To bardzo dużo! 🙂

Odpowiedz
Agata 15 stycznia 2014 - 08:33

Nie tak dużo, czytanie to moje hobby. 3 – 4 książki na tydzień. Jutro powinnam już otrzymać Pani ostatnie dzieło czyli " Czarny książę ", nocka będzie zarwana ale książka powinna być przeczytana. Już się nie mogę doczekać.

Odpowiedz
Danuta Jankowskababadana 14 stycznia 2014 - 16:28

Kochana Pani Kasiu!
Nie od dziś czytam Pani książki, ale od dziś będę dozgonną Pani fanką! Przeczytałam wczoraj Pani "Bezdomną". Byłam w szoku!!! Ta książka zostanie ze mną na długo.Piękna Literatura (proszę zwrócić uwagę, że napisałam dużą literą). Dziś przeczytałam " Nadzieję", za kilka dni dostanę z biblioteki "Klaudię". Chyba się uzależniłam… Serdecznie pozdrawiam!

Odpowiedz
Anonimowy 14 stycznia 2014 - 21:21

Jak mi się ciepło zrobiło na sercu od Twojego komentarza! 🙂

Odpowiedz
Lidia Kłosowicz 14 stycznia 2014 - 20:15

Filmów jest wiele trudno wybrać najlepszy…. ale książki Pani Kasieńki są jedyne takie.
Kocham je wszystkie od pierwszej Poczekajki do Ogrodu Kamili. Mimo, iż najpiękniejszy mężczyzna był w Mistrzu to serce krzyczy "Ogród Kamilii" !!! Tak, to najbardziej ujmująca książka i jeszcze tak perfidnie zakończona w najciekawszym momencie….. Dziś już odebrałam "Czarnego Księcia" i czytam z niecierpliwością, nawet w Empiku jak mi drukowali rachunek to ja już pierwsze strony łapczywie czytałam jak narkoman na głodzie i w tramwaju na jednej nodze i szybko, szybko do domu dopaść fotela…. Jak mnie w domu zobaczyli z książką w ręku to tylko padło pytanie " mamuś ale jeść to jeszcze dasz?" Tak działają książki naszej Kasieńki…. ale teraz już kończę bo wzywa mnie fotel i książka jakże wspaniała 🙂

Odpowiedz
Anonimowy 14 stycznia 2014 - 21:23

Jak nie bezsenność, to uzależnienie… ;D

Odpowiedz
Czytelniczka 15 stycznia 2014 - 20:17

Nie potrafię wskazać ulubionej książki, zbyt wiele ich było.
Moja historia z Pani książkami rozpoczęła się kilka lat temu od "Poczekajki" i trwa do dnia dzisiejszego. Pani książki czytam z zapartym tchem, a jak dobiegają końca, to smutek mnie ogarnia, że tak szybko nastąpił koniec. Nieustannie wspominam wspaniały "Sklepik z niespodzianką", "Mistrza", serię owocową, jak i kwiatową, na "Bezdomnej" kończąc. Proszę o więcej. Ciekawe, co przyniesie "Czarny Książę"? 🙂 Mam nadzieję, że już wkrótce się przekonam. Ponadto polecam twórczość Sylvii Day – od wszystkich części Crossa począwszy, przez "Mąż, którego nie znałam" i "Obudzone pragnienia", a na "Rozkoszach nocy" skończywszy. Polecam także "Szkołę żon" oraz wszystkie części odcieni Grey'a 🙂 Wrażenie wywarły na mnie także "Gra Anioła" i "Cień wiatru". Polecam też twórczość Charlotte Link oraz Dana Brown'a. Z wymienionych pozycji nie potrafię wskazać numeru jeden.

Jeżeli o filmie natomiast jest mowa, to wybieram "Nędzników".

Odpowiedz

Zostaw komentarz