I tym razem dołożę nową zakładkę w górze strony na wydania zagraniczne, może ktoś, kto chce poczytać powieść w swoim rodzimym języku, znajdzie tam coś dla siebie?
Dziś otrzymałam długo oczekiwane potwierdzenie od Filii, wydawcy „Nadziei”, że moja śliweczka w czekoladzie zostanie wydana… no gdzie…? W Wietnamie! Nigdy bym się nie spodziewała, że w tak egzotycznym dla nas kraju znajdzie się ktoś, kto zechce wydać tak egzotyczną dla nich książkę, a jednak! Z drugiej stronie w Polsce istnieje największa… hmm… wietnamia (skoro za granicami Polski mieszka polonia, to za granicami Wietnamu – wietnamia, no nie? ;), więc Wietnamczykom powieść polska może się podobać. Tak sobie tłumaczę zainteresowanie moją twórczością.
Przy okazji wietnamskiej „Nadziei” (normalnie nadal nie mogę w to uwierzyć) przybliżyłam sobie tamten kraj i Wy zerknijcie choćby do Wikipedii: piękne miejsce, naprawdę wspaniałe. Może zostanę zaproszona na tournee po Wietnamie i zobaczę ten niesamowity kraj na własne oczy?
Na razie czekam na „Nadzieję”, czyli po wietnamsku „Mong” – bardzo jestem ciekawa, czy zachowają oryginalną okładkę i jak brzmią pierwsze akapity po wietnamsku.
A tutaj poniżej już dwie moje „córeczki”, które ruszyły na podbój wielkiego świata…
Ciekawe, czy zgadniecie, jakie teraz książki (trzy tytuły) są szykowane za granicę i do jakich krajów?
Tytuł pierwszego rozdziału „Nadziei” – „Mała samotna dziewczynka” brzmi po wietnamsku: „Nhỏcô đơn cô gái”. :)))
47 komentarzy
Tego to bym się w życiu nie spodziewała . Obstawiałam jakiś nasz sąsiedni kraj , ale żeby Wietnam mega zaskoczenie. Myślę, że jednym z tych trzech tytułów będzie Bezdomna i zostanie wydana hm strzelam we Francji . W każdym razie fajnie byłoby ją przeczytać w tym języku.
Zobaczymy… zobaczymy… 😉
A rosyjska wersja też będzie do kupienia w Polsce? Bo szczerze powiedziawszy, jako rusycystka jestem ciekawa 🙂
Chyba raczej nie. "Rok w Poziomce" po rosyjsku być może będzie dostępny w formie ebooka.
E, szkoda.
Gratuluję.
Dziękuję! 🙂
Gratuluję :). Nie uważam, że Nadzieja jest dla mieszkańców Wietnamu egzotyczna – problem, który w niej poruszyłaś, jest międzynarodowy i niezmiennie aktualny. Niestety.
Dziękuję! 🙂 Niestety masz rację…
Jak dziwnie brzmi "Nadzieja" po wietnamsku 😀
Moje gratulacje, tak w ogóle 🙂 To świetna wiadomość, że Twoje książki ruszają na podbój świata. Jestem ciekawa tych kolejnych trzech tytułów i państw/państwa do których/ego trafią 🙂
Dzięki, dzięki! 🙂
Faktycznie Wietnamczyków u nas dużo, moja córcia chodzi do przedszkola z Wietnamką do jednej grupy. Fajnie, że Twoje książki ruszają w świat bo są tego warte! Ogromnie gratuluję! Przy okazji nauczyłam się wietnamskiego słowa "mong" 🙂
Czyżby to Sklepik z Niespodzianką ruszał za granicę?
Dziękuję bardzo! 🙂
Kochana, stawiasz mi piwo:) Kontakt tłumacz dostał od mojej tłumaczki:)))
Masz u mnie piwo. 😉 A nawet dwa. 😉
Wow, Wietnam! Podbój świata pełną parą, jak widzę 🙂 Oby tak dalej, powodzenia!
Dzięki serdeczne! 🙂
Gratuluję szczerze i czekamy na więcej!!!!
A ja szczerze dziękuję! 🙂 Ja też czekam na więcej!!! 😉
Gratuluje i już nie mogę się doczekać kiedy przeczytam kolejną Pani powieść, a ta już niedługo w mojej bibliotece 😉
Dziękuję! 🙂 Ja też nie mogę się doczekać, kiedy przeczytasz moją kolejną powieść. 😉
No cóż…wypada pogratulować i cieszyc sie,że rodzima, wspaniała pisarka wypływa na głęboką wodę, w szeroki swiat))
Dzięki!! 🙂
Gratuluję
Dziękuję! 🙂
Gratuluję i życzę dalszych sukcesów!! A niebawem zabieram się za "Ogród Kamili" oraz "Mistrza". 🙂
Dziękuję pięknie! 🙂
A czemu akurat Kate Woods w przekładzie rosyjskim, jeśli można wiedzieć? 🙂
Bo taki właśnie wymyśliłam sobie pseudonim. 🙂
Ha! Takie samo pytanie miałam 🙂
Ja to sobie skojarzyłam z Lesiecką 🙂
las – woods itp. 🙂
Gratuluję Pani Kasiu!
Dzięki! 🙂
PS. Oczywiście, że to od Lesieckiej! 🙂
Wow, Wietnam ! To jest coś !!! Ogromne gratulacje !!! :))
Dzięki wielkie!! Masz rację, to jest coś!!! ;))
Sukces polskich autorów zawsze bardzo mnie cieszy. 🙂 Gratuluję serdecznie! Będę trzymać kciuki, by to osiągnięcie spowodowało gigantyczny napływ weny. 🙂
Dziękuję! 🙂
Nie no Wietnamu to się nie spodziewałam 😀 cudowna wiadomość – GRATULACJE!!! Język hehe pewnie równie egzotyczny co nasz dla innych obcokrajowców 😉 A co do nowych 3 tytułów to aż mnie ciekawość zżera, gdzie, kto i co chce wydać 😀
Niezły numer, no nie? :))
Wow, ale zaskoczenie! Wietnam! Kurczaki, ale zaniosło daleko naszą Panią Kasię :o) Gratulacje! Ja obstawiałam jakieś bliższe nam rejony.
Co do innych tytułów, to obstawiałabym Bezdomną, a oprócz tego Mistrza (niech też się inne narody troszkę porumienią, a co! ;o))
Ciepło… ciepło… 😉
A według translatora Google "Nadzieja" to "hy vọng" 🙂 Chciałam zabłysnąć 🙂
Hmm… a według mojego translatora google Nadzieja to Mong :/
Odpowiadam all, bo się dziwujecie: imię i nazwisko po rosyjsku, w tłumaczeniu na nasz brzmi Kejt Łuds (nie Luds), a w tłumaczeniu na angielski Kate Woods. Ci co znają mnie dłużej wiedzą, dlaczego akurat Woods, a ci, co znają krócej, powinni się domyślić, dlaczego akurat Kate. 😉
Gratuluję! To świetna wiadomość! Ale, w sumie nie ma co sie dziwic! Te książki musi znac cały swiat 🙂 te i inne 😀
Dziękuję! 🙂 Od Twoich słów zrobiło mi się bardzo ciepło na sercu. 🙂
Witam. Gratuluję, nie dziwię się wcale ze "Nadzieja" będzie wydana w obcym kraju. Zakończenie smutne strasznie, płakałm jak bóbr, ale uświadomiłam sobie ze trzeba się cieszyc z tego co się ma. Czytałam wiele Pani książek i nigdy nie trafiłam w nich na nudę. Ksiązki pani autorstwa czytam w jeden dzień w całości, tak mnie wciągają. Pozdrawiam,
Będzie mi miło, jeśli któraś z Pani książek trafi na moje kochane Bałkany. Tu bym chyba widziała najprędzej Ferrin albo "Mistrza". Panie w różnym wieku lubują się tam w takiej "niegrzecznej" literaturze (Mistrz), a co do Ferrinu – pewną popularnością zaczyna się na Bałkanach cieszyć Sapkowski (popularność gry komputerowej i bardzo fajnie przetłumaczona saga o Wiedźminie), więc można byłoby pójść tym tropem i bazować na pozytywnych skojarzeniach z polską fantastyką..
A i ja bawiłabym się genialnie, gdybym mogła przeczytać którąś z Pani książek po "jugolsku" 🙂
PS: Cieszę się bardzo na myśl o lutowym Ferrinie. Nareszcie!