Gdy przeczytałam w komentarzu Czytelniczki, że w jej bibliotece na „Bezdomną” zapisane są 24 osoby, jednocześnie ucieszyłam się i zmartwiłam. Ucieszyłam, że tyle osób czeka na możliwość przeczytania mojej książki, zmartwiłam, że długo jeszcze poczekają. Znam problemy bibliotek ze zdobyciem funduszy na nowości – jest im tak ciężko, jak i Wam, kochane Czytelniczki – ten konkurs będzie więc podwójny: książki dla bibliotek, dla Czytelniczek… też książki. Zasady konkursu znajdziecie na stronie KLUBU, tam też będzie prowadzony, ale i tutaj, pod tym wpisem, możecie zgłaszać Wasze biblioteki. Przecież nie każda z Was ma konto na fb (ja na przykład nie mam), a cel konkursu zacny jest przecież. Tak więc do dzieła: która z bibliotek powinna dostać nowiutki, śliczny „Ogród Kamili”? Pamiętajcie, że konkurs trwa do 24 października i w komentarzu oprócz laurki dla biblioteki należy podać jej adres!
A teraz już szybciutko do komentarzowania…
17 komentarzy
A może być szkolna? Albo gminna? Bo myślę, że moja powiatowa zakupi ( ma już na stanie wszystkie Pani pozycje) ?
No pewnie, że może być! Im mniejsza tym pewnie bardziej ucieszy się z Ogrodu!
Zacny konkurs!
Adres biblioteki, żebym nie zapomniała: Biblioteka Gminna w Szczucinie, ul. Piłsudskiego 7; 33-230 SZCZUCIN ( nie mylić ze SzczEcinem)
Jest to biblioteka, dzięki której pokochałam czytanie. Wiadomo szkolne mają raczej lektury, a to gminna właśnie zaszczepiła moją miłość do zakurzonych woluminów, okładek z szarego papieru, stosów na parapetach, miliona rzędów półek równo ułożonych książek… Uwielbiałam wchodzić do tej biblioteki, bo już z daleka znajome panie bibliotekarki cieszyły się z wizyty Ewelinki 🙂 Nie musiałam przeszukiwać katalogów, mogłam albo wyrazić swoje pragnienia i zostały mi zawsze przedstawione jakies propozycje, albo samodzielnie "pogrzebać" na półkach i wybrać te książki, które do mnie przemówią. Nigdy chyba nie wyszłam z pustymi rękoma.
Mimo, że już od dawna nie korzystam z tej biblioteki, bo przeprowadziłam się do Krakowa (jeszcze będąc na studiach korzystałam czyli jakoś do 2004 roku), to byłabym szczęśliwa wiedząc, że biblioteka mojego dzieciństwa, pomimo, że w maleńkiej miejscowości też ma szanse mieć najnowsze książki i to polskich, świetnych autorów.
Biblioteka Publiczna Miejsko-Gminna w Resku
Wojska Polskiego 16
72-315 Resko
Dlaczego moja biblioteka? A dlatego,że u nas jest taki sam przypadek- musisz na książkę czekać miesiącami, no bo zanim ten Ktoś ją weźmie z pólki, zanim ją przeczyta, zanim łaskawie odniesie ją po dłuuuugim czasie do biblioteki to mijają długie tygodnie a nawet miesiące. Ja po Serię owocową chodzę już od hmmmm… czerwca? Może maja. Panie z biblioteki tylko ręce rozkładają, no bo cóż innego mogą zrobić. A jak im mówię o Najmłodszych Kasi Michalak to widzę po nich,że słuchają mnie z zaciekawieniem, bo im sie również p.Kasi ksiązki podobają. Nieraz przy mnie sprawdzają ceny, ale cóż mogą zrobić nie mając funduszy. Ale starczy już tego biadolenia. Może moja biblioteka powinna wygrać choćby dlatego,że ma wspaniałe pracownice, które pomogą mi wybrać "coś dla siebie", nie marudzą przy tym, chętnie opowiadają mniej więcej o czym ksiązki są, aby mnie zaciekawić, dlatego,że te Panie mają czas na rozmowę i sa najsympatyczniejszymi kobietami, które sie na ksiazkach znają.
Gminna Biblioteka Publiczna w Gołczy
Gołcza 69
32-075 Gołcza
Dlaczego? A chociażby z tego powodu, że to moja Agnieszka (pani bibliotekarka to moja była uczennica) wcisnęła mi kiedyś niemal na siłę "Poczekajkę"… Gdyby nie ona to być może do dzisiaj nie znałabym książek Kasi Michalak?
Fundusze na nowe zakupy są takie jak wszędzie, czyli malutkie – tycie, tycie:( Ale Agnieszka stara się jak najlepiej je spożytkować i przy zakupach kieruje się życzeniami czytelników – można zgłaszać propozycje zakupów w specjalnej zakładce na stronie biblioteki, lub, jeśli ktoś nieskomputeryzowany, na karteczce do czarodziejskiej skrzyneczki.
Często zdarza mi się przyjść do biblioteki i rzucić: "Aguniu, daj coś ciekawego!", a wtedy Agnieszka stara się jak najlepiej doradzić. I żeby było jasne – nie jestem traktowana jakoś wyjątkowo, wszyscy czytelnicy mogą liczyć na pomoc i poradę.
Poza wszystkim w naszej bibliotece ciągle coś się dzieje – działają Dyskusyjne Kluby Książki (dorosły i młodzieżowy), jest Klub Malucha, kursy komputerowe dla seniorów, spotkania z autorami (gościliśmy m.in. Wandę Chotomską i Pawła Beręsewicza, a w przyszłym tygodniu odwiedzi nas Małgorzata Gutowska-Adamczyk), a wszystko to w małej wiejskiej placówce.
Pewnie Agnieszka wyskrobie gdzieś pieniążki na "Ogród Kamili" (mamy w bibliotece wszystkie dotychczas wydane książki autorstwa KejtEm, no prawie wszystkie – w tej chwili ciułamy na "Przepis na szczęście"), ale gdyby Biblioteka dostała go w prezencie to można by składać kasę na kolejną najmłodszą…
Zapewne biblioteka w moim mieście nie wyróżnia się niczym innym od pozostałych. Mirsk to małe miasto i naprawdę brakuje nam funduszy na wszystko, więc jeżeli odwiedzam bibliotekę (a robię to często) i widzę jakąś nowość, to jestem zachwycona, ponieważ nie tylko ja, ale i inni czytelnicy mogą poznać tak wspaniałą twórczość. Serię poczekajkową i owocową (nie pełną) posiadamy, lecz żeby je przeczytać musiałam czekać na jedną książkę aż pół roku. Ehh… Oczywiście Panie, które tam pracują są bardzo przemiłe (chociaż nie wszystkie, za jedną nie przepadam :P), ale to nie to powinno decydować o tym czy ją dostanie czy nie. Jeżeli nie… to trudno. Będę dalej walczyć o książki dla tej biblioteki, ponieważ jest to mój drugi dom. Od dziecka z niej wypożyczam, uczęszczam na różne zajęcia i pozostanie w mej pamięci do końca życia. 🙂
Adres:
Biblioteka Publiczna w Mirsku
Plac Wolności 39
59-630, Mirsk
Konkurs suuuuper i cel konkursu zacny. Ja konto na Fb mam, więc wpis poczyniłam w KLUBIE.
U mnie w bibliotece też kolejka za książkami. No Pani, no jak w PRL- u, aż miło hihi 🙂
Wiadomo czasy są jakie są, zawsze jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Jeden plus w tym minusie, to jest to, że ludzie chcą czytać i nawet do tego czytanie stoją w kolejce i stoją do książek autorki debeściaka. No to jest nadzieja w narodzie 🙂
Pozdrawiam Ewa.
Wpisujcie się, kochane, wpisujcie, to może wydawca dorzuci trochę Ogrodów, a i ja co nieco wygospodaruję! Piszcie, piszcie!
Może nie odwiedzam Książnicy tak często jakbym chciała, ale jednak odwiedzam 🙂 Przy każdej wizycie idę tropem alfabetu we właściwym dziale aż do M… i zastaję pustą półkę. Raz cudem dostrzegłam tam jedną, samiuteńką, smutną Poczekajkę, więc zabrałam ją czym prędzej, by zapewnić jej towarzystwo. Innymi słowy, Pani książki są w tej bibliotece zdecydowanie rozchwytywane. I myślę, że ten "Ogród Kamili" i to aż w 5 egzemplarzach uradowałby niesamowicie te wszystkie dziewczyny/kobiety, które do tej półki przywędrują tak jak ja 🙂
Książnica Stargardzka
Mieszka I 1
73-110 Stargard Szczeciński
Witam.
Ja, podobnie jak moje poprzedniczki, zaopatruję się w książki w naszym wiejskim "składziku" – tak nazywam naszą Bibliotekę Publiczną, w której pracuje moja koleżanka jeszcze ze szkoły podstawowej.
Wszelkiego rodzaju nowości zakupuje na koniec roku kalendarzowego, gdy zostają jakiekolwiek fundusze na właśnie takie przeznaczenie. Nie ma się co oszukiwać. Należymy do małej gminy, w której jeden biedniejszy od drugiego. Nie stać nas na kupno nowych książek, do prywatnego składziku. Czekamy więc przez ten rok na nowości, o które też potrafimy się domawiać i czekać, aż łaskawie zostanie odniesiona przez poprzednika – Czytelnika. Chcieliśmy już w zeszłym roku założyć Dyskusyjny Klub Książki, ale zmieniły się zasady przyznawania takim Klubom darmowych egzemplarzy książek i …… nic z tego nie wyszło.
Wiem, że taki prezent były dla nas po prostu pięknym gestem, wielce docenionym:)
Pozdrawiam:)
Gminna Biblioteka Publiczna
ul. Główna 7
89-506 Kęsowo
woj. kujawsko-pomorskie
Muszę przyznać, że moja ulubiona biblioteka jest doskonale zaopatrzona we wszystkie książkowe „najnowsze nowości”, łącznie z książkami Katarzyny Michalak. Powiem więcej, biblioteka ma cztery oddziały w mieście, w niektórych z nich jest nawet po kilka egzemplarzy książek jednego tytułu (oczywiście cały czas mowa o książkach Pani Kasi). I tylko jednej rzeczy nie rozumiem: jak to się dzieje, że jak chcę wypożyczyć jakąś książkę (autor: Katarzyna Michalak) to nie mogę, bo jest przede mną w kolejce tylu chętnych, że aż głowa boli. I to olbrzymie zainteresowanie książkami nie dotyczy wyłącznie nowości, ale też starszych wydań, często sprzed kilku lat. A w telewizji ciągle mówią, że Polacy mało czytają… No to niech przyjdą do biblioteki i spróbują coś ciekawego wypożyczyć od razu z miejsca…
Więc mam takie jedno malutkie marzenie: chciałabym kiedyś pójść do biblioteki i móc wypożyczyć najnowszą książkę Katarzyny Michalak bez ustawiania się w gigantycznej kolejce oczekujących. Ja wiem, że biblioteka pewnie kupi „Ogród Kamili” i to bardzo szybko( na moją bibliotekę można w końcu zawsze liczyć jeśli chodzi o nowości), ale znowu będę musiała się nagimnastykować, żeby jako pierwsza zamówić książkę (czyli ustawić się na początku długaśnej kolejki). Więc gdyby tak biblioteka dostała te dodatkowe pięć egzemplarzy to myślę, że trudna sytuacja czytelników na pewno by się poprawiła i to znacznie 😉
A oto adres głównej siedziby biblioteki, do której w pierwszej kolejności trafiają nowości 😉
Miejska Biblioteka Publiczna im. Adama Próchnika w Piotrkowie Trybunalskim
ul.Jerozolimska 29
97-300 Piotrków Trybunalski
Kochane, trochę źle mnie zrozumiałyście: po jednym egzemplarzu dla pięciu bibliotek przewiduję. Ale zgłoszenia przysyłacie bardzo piękne.
Czekam na więcej.
Biblioteka, o której chcę napisać, spełniła w moim życiu dwie, bardzo ważne, role. Przede wszystkim ukształtowała mnie jako świadomego czytelnika.
Biblioteka szkolna od samego początku edukacji w szkole podstawowej nie spełniła moich oczekiwań, ponieważ nie miała wolnego dostępu do półek, a ja bardzo nie lubiłam, gdy bibliotekarka mnie pytała: „co chcesz wypożyczyć” – a skąd mogłam wiedzieć, co chcę, jak nie widziałam, co jest – albo wybierała mi sama. I tak trafiłam do biblioteki publicznej. A tam… raj. Tyle książek! I wszystkie dla mnie – w tym sensie, że mogłam wśród nich sama buszować. Uczucie dumy z pierwszego samodzielnego wypożyczenia książki pamiętam do dziś. A jeszcze bardziej byłam dumna, gdy panie bibliotekarki dały mi na pamiątkę pierwszą, zapisaną w całości kartę czytelnika. Wtedy nie za bardzo rozumiałam, co znaczą te numerki przy datach, tego miałam się dowiedzieć parę lat później.
Moja biblioteka gminna to również miejsce, w którym odbyłam pierwszą praktykę studencką. To tam mogłam po raz pierwszy w życiu stanąć po drugiej stronie biurka i przekonałam się, że wybór kierunku studiów był strzałem w dziesiątkę. To właśnie ta druga, istotna rola: to dzięki tej bibliotece poznałam, jak wiele satysfakcji i spełnienia może dawać przyszły zawód; rozmowy o książkach, polecanie tych ciekawych, zadowolenie, gdy wybrane komuś lektury trafiły w jego gust, czy może być piękniejsze zajęcie?
Choć nie mieszkam już w rodzinnej miejscowości, to użytkownikiem biblioteki jestem nadal. Gdy przyjeżdżam do rodziców, często odwiedzam też tak dobrze znane kąty. W wakacje najmłodszym „czytelnikiem” został mój siostrzeniec, dziś prawie jedenastomiesięczny. Mam nadzieję, że jego częste wizyty w bibliotece zaowocują miłością do książek, a Wojtuś zostanie przedstawicielem kolejnego w naszej rodzinie pokolenia kochających słowo drukowane.
Zawsze znajduję coś dla siebie przy każdej wizycie, ale nie da się ukryć, że nowości są tam zwyczajnie rozchwytywane, a żeby doczekać się na jakąś wymarzoną pozycję, najlepiej się zapisać, bo inaczej można wystawić cierpliwość na ciężką próbę.
Z dostępnością książek Pani Kasi Michalak nie jest źle, ale zawsze mogłoby być lepiej. W bibliotece znajdziemy cały cykl o Poczekajce; seria owocowa kończy się na „Wiśniowym Dworku”; jest „Mistrz” i „Nadzieja”, ale „Sklepiku z Niespodzianką” nie ma żadnego. Ale zastać którąś z nich na półce…
Myślę, że część z tych brakujących do pełnej kolekcji tytułów może się kiedyś pojawi, ale to już raczej w przyszłym roku, i to bliżej drugiego kwartału; teraz koniec roku za pasem i fundusze na nowe nabytki zostały już raczej wykorzystane. Udostępnienie tak szybko po premierze „Ogrodu Kamili” byłoby dla czytelników niewątpliwie wielką gratką.
Gminna Biblioteka Publiczna im. Waśniewskich
Ul. Główna 180B
32-329 Bolesław
woj. małopolskie
Gabriela Pacyna Bardzo chciałabym , aby przedpremierowe egzemplarze trafiły do Katowickiej biblioteki publicznej, do filii 14 ,lub 25, ponieważ korzystam z ich zasobów i poprostu chciałabym mieć możliwość przeczytania ich.Wiem że to może nie jest takie szlachetne ,jak niektóre czytelniczki piszą, może jestem trochę egoistką …. Pozdrawiam wszystkie czytelniczki książek naszej kochanej Kasi i samą panią Kasię (uwielbiam Pani pomysły na książki) Ps. na "w imię miłości zapisana jestem pod nr. 17 😀 poczekam 😀
Nie mam polotu pisarskiego, ale uwielbiam czytać i korzystam z dwóch małych bibliotek wiejskich – głównej i jej fili. Mam to szczęście, że panie bibliotekarki słuchają swych czytelników i w miarę możliwości kupują książeczki np Pani – pani Kasiu. Byłabym bardzo szczęśliwa gdyby do mojej biblioteki trafił " Ogród Kamili "
Filia w Chotomowie
ul.Strażacka 8
05-123 Chotomów
Pozdrawiam serdecznie ( nie posiadam konta na fb)
Witam
Nazywam się Dorota, pracuje w Nowohuckiej Bibliotece Publicznej. Na każdym przeglądzie nowości zamawiam Pani książki. Żadna z nich nie należy to tych, które stoją na półce i czekają i czekają… rozchodzą się w mgnieniu oka. Są na nie zapisy, ludzie rozpytują i polecają sobie nawzajem. Niestety w tym roku nie dostaniemy już funduszy na zakup. A bardzo bym chciała żeby moje czytelniczki mogły przeczytać "Ogród Kamili" 🙂
Pozdrawiam serdecznie i z nadzieją podaje adresik:
Nowohucka Biblioteka Publiczna w Krakowie
os. Teatralne 25
31-946 Kraków
Witam serdecznie. Muszę powiedzieć, że biblioteka, do której najchętniej uczęszczam choć jest filią , stara się bardzo o nowości, które wzbogacają księgozbiór. Miłe jest także to , że Panie bibliotekarki słuchają nas czytelników i zapisują tytuły nowości, które pokazują się na rynku. Ja także chętnie zostawiam listę książek, które z przyjemnością bym widziała w naszej bibliotece i oczywiście są tam najnowsze książki Pani 🙂 Wiadomo, że fundusze w filiach są ograniczone, ale starają się jak mogą i sporo Pani książek tam się znajduje, niestety na zapisy, bo chętnych jest wielu. Ja sama zamierzam podarować "W imię miłości" bo jakoś tak się stało, że mam dwie. Pozdrawiam serdecznie Pani Kasiu.
A to adres mojej biblioteki:
Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna (WiMBP)
Filia nr 19 im. Adama Mickiewicza
ul. Dragana 26
80-807 Gdańsk