Z okazji premiery „W imię miłości” Wydawca ma dla Was świetną promocję. Szczegóły TUTAJ. Promocja w Wydawnictwie Literackim trwa tylko do 14. sierpnia!
A oto jedna z recenzji. Ania Markietanka tak oto pisze o mojej najmłodszej:
Nasza Kasia-czarodziejka zmalowała kolejną wzruszającą opowieść, przy której zryczałam się jak bóbr. A teraz czyta i płacze moja mama 🙂
Miałam niewątpliwą przyjemność przeczytania najnowszej powieści Kasi Michalak jeszcze przed jej oficjalną premierą – cudowna, wzruszająca książka! A w oku łzy kręcą się już od pierwszego rozdziału i tak pozostaje do samego końca. Może chwilami opowieść jest przewidywalna, ale i tak jest piękna. Jej lektura zajęła mi jedno popołudnie – nie mogłam się oderwać, a teraz moja mama zamknęła się w pokoju z książką i nie kazała sobie przeszkadzać 🙂
Kasia Michalak ma niezwykły dar opowiadania historii, które mogą się wydarzyć wokół każdego z nas, w niezwykle magiczny, klimatyczny sposób. Uwielbiam jej styl pisania – lekki i plastyczny.
Tym razem poznajemy historię małej Ani, jej mamy Małgosi i babci Ani. Losy mamy i babci są do siebie bardzo podobne – ciąża w młodym wieku, ojciec dziecka, który nie chce uczestniczyć w ich życiu, samotne macierzyństwo … I każda z nich zdana jest tylko na siebie Po śmierci babci Anki, Małgosia pozostaje sama z małą Ania. Chowa dumę do kieszeni i udaje się do Jabłoniowego Wzgórza prosić o pomoc ojca – ten odprawia ją z kwitkiem i nie chce mieć z nią nic wspólnego. Po raz drugi, Małgosia prosi go o pomoc, kiedy okazuje się, że ma nieoperacyjnego raka i nie chce zostawić Ani samej na świecie. Odnajduje też jej ojca i wymusza na nim obietnicę, że zaopiekuje się córką.
Dziesięcioletnia Ania jest niezwykłym dzieckiem, które bardzo wiele w swoim życiu przeszło. Teraz musi zmierzyć się z wyprawą w nieznane, do dziadka, który jej nie chciał …. ale strach przed pójściem do sierocińca jest większy. Jak zachowa się dziadek? Jaki los czeka to małe dziecko, które musiało tak szybko dorosnąć?
„W imię miłości” to magiczna opowieść o miłości i odrzuceniu, o niespodziankach, jakie los nam niesie. Pióro Kasi Michalak sprawia, że moje oczy są zawsze na mokrym miejscu, a w głowie tłucze się tyle pytań i refleksji. Czułam się jakbym siedziała przed wielkim ekranem i oglądała losy małej Ani. Wstrząsający los małej dziewczynki, która tak wiele przeszła w swoim życiu, a nadal pozostała pełna wiary, ufności w ludzi i miłości. Mała dziewczynka z wielkimi zasadami. Kiedy do tego doda się zatwardziałego dziadka, który pozbywa się ukochanych koni w imię miłości i zabójcę z zasadami – wychodzi z tego pasjonująca historia.
Książka mnie uwiodła i oczarowała, jest piękna, a przy tym mądra. Daje do myślenia i dopinguje do rozglądania się wokół. Może obok Was jest mała Ania, która potrzebuje pomocy, a tak bardzo stara się być dzielna?
Nie bądźmy obojętni! Taki wniosek nasuwa mi się po lekturze książek Kasi Michalak.
Polecam Wam tę niezwykłą opowieść o Ani z Jabłoniowego Wzgórza!
Markietance i wszystkim Recenzentkom dziękuję za dobre słowa, a moje wierne Czytelniczki i przyszłe wierne Czytelniczki zapraszam do lektury.
PS. Już niedługo tutaj, na poziomkowej stronie, mała niespodzianka. 🙂 Bądźcie czujne!
18 komentarzy
Zamówiłam i z niecierpliwością czekam na przesyłkę! :))
Mała niespodzianka? Nie mogę jej przegapić!
Każda niespodzianka w Pani wydaniu jest warta czekania. 🙂
Pozdrawiam,
Ilona
Piękna recenzja! Już nie mogę się doczekać, aż "W imię miłości" wpadnie w moje łapki 🙂
To my dziękujemy! a ja jestem strasznie dumna, że fragment mojej recenzji został wydrukowany na Twojej książce Kasiu. Wzruszona jestem – prawie jak po lekturze książki 🙂
Dziękuję Ci za te chwile!
🙂 Bardzo lubię w taki sposób Wam, Czytelniczkom-Recenzentkom, sprawiać radość. To ja dziękuję. :*
Doszedł do mnie dziś i mój egzemplarz 😉 Śliczny, pachnący 😉
Książka przeszła przez ręce wszystkich domowników, gdyż ciekawi byli czemu uśmiechałam się do tylnej okładki od ucha do ucha 😉 Mała rzecz, a cieszy 😉
🙂 Mi też było przemiło, gdy wybierałam te dwie recenzje na okładkę. Fragmenciki wprawdzie, ale jednak 🙂
Irenko – gratulacje! Pasujemy do siebie 🙂
Znowu jakieś niespodzianki! Sama nie wiem czy się bać, czy czekać :)(chyba jedno i drugie…)
A recenzja piękna, założę się, że tak jak i książka która mam nadzieje niedługo dołączy do mojej owocowej kolekcji.
Z niecierpliwością czekam na przesyłkę z "najmłodszą"! 🙂
na niespodziankę oczywiście czekam, jak zawsze gdy tylko pojawiają się w poziomkowym świecie
Czekam z niecierpliwością na niespodziankę 🙂
Dopiero co zamówiłam najmłodszą, a tu taka promocja, w dodatku obejmuje dwie pozycje, których nie mam w swojej kolekcji! I jak tu oszczędzać!? Poza tym niedługo, Kochana Autorko, Twoje książki wyprą nas z mieszkania, a wtedy rozwód pewny! 🙂 Ale to nic. 🙂 Zawsze z jednakową niecierpliwością czekam na każdą kolejną Pani książkę. Recenzji nie czytałam, bo lubię niespodzianki kryjące się w Pani książkach i te blogowe również. 🙂 Pozdrawiam. :*
Oj tam, oj tam, to dobudówkę zrobicie! Zobaczysz, jeszcze będziesz mi wdzięczna! ;D
Do mieszkania na pierwszym piętrze kamienicy? 😀 Chyba się nie uda! 😀 Ale wdzięczna jestem już teraz. Za każde wzruszenie, łzę, wybuch śmiechu. To uczucia, które przeżywamy kształtują nas, jako ludzi, myślę że pani przykłada do tego swoje obie ręce, kładąc je na klawiaturze. Dzięki książkom świat jest bogatszy, a dzięki Pani książkom jest wielobarwny jak tysiąc tęcz. Są powody do wdzięczności. Niewątpliwie. :*
Już sama recenzja ściska za serce, aż strach pomyśleć co będzie podczas czytania.
A ja jestem w Jagódce:)))płaczę ,śmieję się:)))aż się boję nowych wzruszeń:)))co prawda nie ma jej jeszcze w moich księgarniach,ale będę szukać:)))kocham te Twoje książki:)))..chociaż zaczęłam od Mistrza:)))no,no:)))pozdrawiam cieplutko:)))
Jagódka to jedna z moich najulubieńszych. Wspaniale mi się ją pisało, a i bohaterkę polubiłam bardzo 🙂
Wczoraj kupiona w empiku 🙂 na razie wyrwana zachlannie przez mame wiec czekam. Po Bezdomnej, ktora mama tez czytala jako pierwsza dostalas Kasiu taką nietypową recenzje: "okropna, okropna to znaczy wspaniala ale nie moge zapomniec mój Boże" tak moja mama-babcia wnukom, a ja to co lubie najbardziej: nonszalancko "nie mówilam" 🙂
Pani ma jakiś pakt z okulistą, to oni mówią, że łzy dobrze oczy oczyszczają…
Znowu ryczałam czytając pani najmłodszą, zawsze miałam oczy w mokrym miejscu, ale na
Jabłoniowym Wzgórzu….ulewa
W domu brak półek na książki, ale wzbogacam szkolną bibliotekę dla moich zaczytanych koleżanek, nie tylko nauczcielek. Nie umiem pięknie pisać, z zawodu matematyca jestem, więc krótko W imię miłości jest mega zajefajna, polecam:-)