To był dobry dzień. Stwierdzam to o godz. 22:19, dokończę ten wpis i idę spać.
Ten dobry dzień zaczął się (skończył? – mam lekkie zawirowania czasoprzestrzeni, czyli nic nowego) o 5:30 rano, kiedy to przewróciłam ostatnią stronę „Powrotu do Ferrinu” po redakcji, którą musiałam przejrzeć – uwaga po uwadze, poprawka po poprawce – i zaakceptować lub odrzucić. Żeby Was nie zanudzić: w tym tygodniu pracowałam na redakcją „Bezdomnej” i II tomu „Ferrinu”. O czym to świadczy? Że obie powieści już prawie, prawie są na półkach księgarń! I Waszych półkach. (Choć jeśli chodzi o Ferrin to uwierzę dopiero gdy zobaczę…).
O 5:30 skończyłam pracę i poszłam spać. Wstałam dwie godziny później, by wyprawić Patisia do dziadków i znów poszłam spać. O 12 wstałam, żeby wysłać tekst do wydawnictwa. To a propos pytań jak wygląda mój dzień powszedni…
Potem – taka lekko kiwna – podróżowałam po okolicach Poziomki, załatwiając sprawy bieżące. Pytanie do moich Czytelniczek: zasypało was? Tu u mnie „jedynie” wieje, ale któż to wie, co czeka nas jutro. Rozumiecie: przecież wiosna miała być.
Wieczorem dostałam coś na poprawę humoru: zdjęcie Lidzi na Top40 Empiku. Kurczę, że ja sama nie mogę wyrwać się do Warszawy i obejrzeć moją najmłodszą na zaszczytnym 8. miejscu! Lidka jak na razie zaszła najwyżej. „Lato w Jagódce” dotarło do miejsca 10. Ciekawe, czy kiedykolwiek „wskoczę” na 1…? Biorąc pod uwagę, że się właśnie rozkręcam (rozumiecie: 14 książek dopiero wydałam, a 19 napisałam ;D)… Zdjęcie Lidki załączam, a Wam dziękuję. Karolinie, która przesłała mi fotkę dziękuję również. (Nota bene: ta szarość dominująca od miesięcy na pierwszych trzech pozycjach nieco mnie irytuje).
Na koniec przypomnienie, że zaczyna się II etap głosowania na Najlepszą Książkę na Wiosnę, w której nominowano „Lidkę” i „Mistrza” (dziękuję Internautom i Jury za obie nominacje!) i – to niesamowite! – obie moje książki prowadzą w swoich kategoriach! TUTAJ należy głosować powtórnie. A tu poniżej baner tej zacnej inicjatywy.
Podsumowując: zdjęcie Lidzi na 8. miejscu – bardzo, bardzo cieszy. Prowadzenie Lidzi i Mistrza w dotychczasowym głosowaniu również. Wiosna coraz bliżej. Czyż ten dzień nie był pozytywny pod każdym względem?
Jak to było u Was?
27 komentarzy
Mnie i Mamę zasypało jak się patrzy. Śniegu jest po kolana, a ja nie mogę z domu wyjść. Na dodatek mocno wieje. Łaknę wiosny, jak niemal każdy chyba. Mam nadzieję, że przyjdzie, już za chwileczkę, już za momencik.
Zagłosowane.Lidzia i Mistrz prowadzą!
Superowo,że Lidzia jest top model ;)gratulacje.
U nas wiater wieje,śnieg po pas…chcę wiosny!
Twój dzień pozytywny Kasieńko, to super.
Ja swojemu dam dziś też plusa.Wszystko co zaplanowałam zrealizowałam,no prawie wszystko,bo na jedną rzecz nie mam wpływu(hmmm?)i choć jest dla mnie ważna,przez wielkie W,to nie dam zdominować tego plusa.
Pozdrawiam Ewa.
Kochana w Matrasie Adelcia była na 4 miejscu kiedyś, więc lepiej niż w empiku 😉 Lidzia też wysoko stoi 😉
Lubię takie wiadomości – książki są właściwie skończone i teraz musimy tylko cierpliwie poczekać :o)
Co do pogody, to mogę ją sobie poobserwować ostatnio tylko zza okna, uziemiona w łóżeczku. Jednak odchylając firany jakoś wcale z tego powodu nie cierpię – mam już dość tej zimy, chcę wiosny, a najlepiej lata.
Ja wierzę, że już niedługo zobaczymy Twoją książkę na samym szczycie. Dla mnie jest to zupełnie oczywiste ;o) A co do głosowania na Najlepszą Książkę Na Wiosnę – melduję, że głosy zostały oddane.
P.S. mnie ta szarość też wkurza. Te ochy i achy nad Greyem już mnie trochę irytują. Tym bardziej, że ja z wielkiej ciekawości postanowiłam ostatnio do niego zajrzeć i … z jeszcze większej nudy książkę zamknęłam. Jestem zdumiona, że te książki wywołały aż tak wielki entuzjazm wśród czytelników. No, ale co kto lubi :o)
Cieszę się, że twoje książki pną się coraz wyżej i życzę, aby dotarły na sam szczyt. Zagłosować, zagłosowałam a teraz trzymam w kciuki za dalsze sukcesy.
Droga Kasiu. Kiedyś wspominałaś, że w planach masz zamiar napisać książkę o gotowaniu, której nawet nadałaś tytuł. Chyba "Przepis na szczęście", ale nie jestem do końca pewna. Chciałabym wiedzieć czy zostanie wydana i czy trwają nad nią pracę?
Została zamieniona na Czarnego Księcia, ale wydawca nadal o niej myśli, tak więc pewnie i ona wyjdzie. Ale kiedy? Nie wiem.
Mam nadzieję, że wyjdzie:)
Gratulacje
Gratuluję małego wielkiego sukcesu 🙂 i jestem pewna, a jednocześnie gorąco pani tego życzę, aby na pierwsze miejsce wskoczyła "Bezdomna"!
u mnie też zima na maksa…mróz, śnieg i zimno! Ja chcę wiosnę, wiewiórki, ptaszki i kwiatuszki
Gratuluję wysokiej pozycji Lidki! myślę, że z czasem książki będą na wyższych półkach i wyprą szarości 🙂
W głosowaniu głos oddany, wiadomo na co 🙂
pozdrawiam
Cieszę się, że udało mi się rozjaśnić ponurość rzeczywistości za oknem. Ale masz błąd w notatce :). Oczko wyżej, bo na siódmym, była wszak na Topce "Adela". Pamiętałam, bo osobiście pstrykałam zdjęcia, narażając się na takie potępienie empikowego personelu, jakbym co najmniej fotografowała plany rozwoju ich firmy. A na dowód, że dobrze pamiętałam, link do sierpniowej notki:
http://www.katarzynamichalak.blogspot.com/2012/08/sklepik-z-niespodzianka-adela-zdobywa.html
O kurczę, dziękuję! Jakoś zakonotowałam Adelę na miejscu 9 w Empiku i 3 w Matrasie.
Byłam niedawno w empiku i widziałam to na własne oczy 🙂 szarośc z pierwszych miejsc mnie powoli nudzi ciekawe jaka będzie nowa moda po wampirach i erotykach moze ferriny ? 🙂
Oj, trzeba byłoby przebić się do zaklętego kręgu pisarzy fantasy, a to w przypadku Tej Michalak od "babskiej literatury" raczej niemożliwe. Z drugiej strony to nie pisarze głosują na książkę, a Czytelnicy. 😉
Cuuuudne miejsce, moim zdaniem same kolorowe Kasie Michalak powinny zajmować 1 i 2 i 3 miejsce 😀 Optymistycznie, pouczająco, wzruszająco 🙂 Wspaniała wiadomość! U mnie w Przemyślu wczoraj apogeum, wiatr, śnieg, zaspy po uda ale co tam orzełka na śniegu zrobiłam 😀 i czekam dalej z zadowoleniem na Wiosnę, którą już czuję w kościach (choć za oknem zima nie odpuszcza) 😉
Ferriny nie mogą być nową modą, bo moda to coś sezonowego, ulotnego, tymczasem dobra fantastyka była, jest i będzie miała się dobrze.
Ja wiem, co będzie nową modą. I tego jeszcze w dorobku Kasi nie ma, a może być, bo to tematyka Autorce zdecydowanie nieobca.
Thriller medyczny.
Tego polscy autorzy nie uprawiali. Zawsze się śmiałam, że rodzimi pisarze wiedzą, że nikt nie przebije w fantastyce i trhillerach medycznych spółki autorskiej MZ&NFZ. Śledzę ten gatunek na naszym gruncie, bo miałam sama wystartować z moim w zeszłym roku, ale z przyczyn niezależnych ode mnie to się przeciągnęło. I cóż widzę? Pod koniec zeszłego roku jeden polski tytuł, niedawno drugi, widzę już zapowiedzi następnych. Wróżę, że w tym lub następnym roku będzie w Polsce moda na thrillery medyczne.
Jak uważasz, Panna-Cotto?
Szarość z pierwszych miejsc jest wstrząsająca. Płakałam nad nią cztery razy. Najpierw jako czytelniczka – to jedna z tych książek, których nie mogę przebrnąć, taka nuuudna i ciężka. Po raz drugi jako autorka – tyle fajnych książek nie może się przebić, a taka chała zadaje kłam twierdzeniu, że prawdziwa sztuka sama się obroni. Po raz trzeci jako redaktorka-korektorka. Zęby bolą przy lekturze, tym bardziej, że czytałam wywiad z E.L.James, która radośnie przyznała, iż książka poszła całkowicie bez redakcji, bo wydawca spieszył się z edycją. Czwarty raz jako polonistka. Grey jest tak źle napisany, że gwałci zasadę, iż czytamy po to, aby wzbogacić swój język. Gdybym dostała to jako wypracowanie na zaliczenie – postawiłabym jedynkę. A w dodatku obiły mi się o oczy komentarze seksuologów, że opisane praktyki erotyczne (akurat ja do nich nie doszłam) mają się nijak do realnych metod zdobywania szczytów uniesień. No i są sprzeczne z fizjologią i anatomią (jak np. opinia, że przepełniony pęcherz poprawia orgazm – zapytajcie dowolną osobę z przewlekłymi chorobami urologicznymi, jak "poprawiają doznania seksualne" ból pęcherza, parcia naglące i napięte mięśnie dna miednicy).
Reasumując: szarość na Topce to taki produkt książkopodobny i nie ma czym się przejmować.
Jestem za cienka merytorycznie na thiller medyczny. Choć przyznam, że jeden z Wydawców namawiał mnie na ten gatunek. Jednak tu trzeba mieć medycynę w małym palcu, a nieco już pozapominałam…
Ale dzięki za komplement!
Co do Greya – zgadzam się z Tobą w 100%. Chociaż podoba mi się szczerość autorki, która przyznaje, że była to radosna grafomania.
W małym palcu całą medycynę to musisz mieć na LEP ;). A na książkę z naddatkiem wystarczy Ci zawodowe doświadczenie, ewentualnie w razie potrzeby konsultacja ze stale praktykującym kolegą medykiem. Poza tym wydawca kociej serii wszak jest czołowym wydawcą medycznym, to i tematyka mu bliska.
Żartobliwie Ci "rzucam wyzwanie". Dziewczyny, chcemy poczytać thriller medyczny by Katarzyna Michalak :)?
Ja przeczytam wszystko, co Kasiowe 😉
Droga Nomino, ci co mnie znają, wiedzą jedno: nie da się mnie sprowokować żadnym wyzwaniem. Naprawdę nie czuję się na siłach zgłębiać nie tylko wiedzę, ale i tajniki środowiska lekarzy. Mam z nim styczność tylko w wypadku choroby Patisia. W innych leczę się sama. ;))
I oby jak najdłużej z dala. Ale ja tylko twierdzę, że jeśli nie zdecydujesz się na thriller… to na pewno nie z powodu braku wiedzy ;).
Ja tą modę na erotyki która zapoczątkował Grey porównuje do popularności książek o wampirach. Zaczęło sie od słabego zmierzchu ale potem było pare dość fajnych książek , Grey to moim zdaniem słaba ksiazka i tyle ! No ale kiedyś nastąpi przesilenie i moda minie moze na thrller medyczny a moze na kolejny skandynawski kryminał ? Oby . I to szybko 🙂
Patrząc na te wyniki, przede wszystkim czuję dumę, że tak wspaniale Ci idzie, a następnie zastanawiam się: "Co, u licha, robi tu Grey!? To miejsce dla Mistrza!"… Gratuluję, Kochana, pnij się coraz wyżej po drabinie sukcesu 🙂
Wczoraj zakupiłam "Lidkę". Czytałam całą noc jednym tchem 🙂 Świetna książka i chcę jeszcze.
Skończyłam czytać ,,Mistrza" i nie dziwię się, że jest tak wysoko 😉 Siostra ostatnio szaleje na punkcie Pani twórczości, więc na półkach czeka cała seria ,,Sklepiku z Niespodzianką". Nie wiem, czy mnie do tej tematyki pociągnie, jednak ,,Mistrz" jak najbardziej przypadł mi do gustu 😉
widziałam dziś Lidkę pięknie stojącą na półce krakowskiego Empiku 🙂 ale nie mam foty, bo córa marudziła i tylko z daleko widziałam…