Za osiem dni… już za osiem we wszystkich księgarniach w całej Polsce pojawi się trzeci (i jak wieść niesie ostatni) tom „Sklepiku z Niespodzianką”, czyli jednej z Waszych najulubieńszych serii mojego autorstwa. Ja również ją lubię – od okładki, poprzez uroczą Pogodną, na bohaterkach skończywszy. Do postaci męskich nie jestem jakoś szczególnie przywiązana, ale Bogusię, Adelę, Lidkę i Stasię na prawdę polubiłam i trudno jest mi się z nimi rozstać. Pocieszam się, że może nie na długo, bo przecież… mam napisać serial.
Pytacie często, dlaczego kończę „Sklepik” zapowiedziany na pięć tomów na tomie trzecim. Otóż wychodzę z założenia, że lepiej napisać nieco za mało i pozostawić niedosyt, niż pisać za dużo aż do przesytu. Myślę, że po przeczytaniu Lidki przyznacie mi rację: na ten moment opowiedziałam o Pogodnej i jej mieszkańcach (niemal) wszystko. Oczywiście nie zarzekam się, że kiedyś nie wrócę do tego miejsca i nie napiszę „Sklepiku z Niespodzianką. Stasi”, zwłaszcza, że namawia mnie do tego serdecznie Wydawnictwo Nasza Księgarnia, lecz na dzień dzisiejszy pozostawiam Bogusię, Adelę i Lidkę tak, jak kiedyś pozostawiłam Patrycję: niech będą szczęśliwe. Wreszcie szczęśliwe. Namieszać mogę w życiu komu innemu (i wierzcie mi: mieszam).
„Lidka” jest mi bliska – lubię bohaterkę tytułową tego tomu, lubię jej ukochanego. Ale nie tylko dlatego. W ostatnim tomie pojawia się pewien mężczyzna, który… szczególnie mnie poruszył. Myślę, że stanie się jednym z Waszych ulubionych bohaterów, bo… facet ma TO COŚ. Moment, w którym Bogusia go traci jest… no… oczy mi się spociły podczas pisania, więc Wam się pewnie spocą podczas czytania.
Na koniec powiem tak: nie wiem, jak przyjmiecie ostatni tom „Sklepiku z Niespodzianką”. Mam nadzieję, że tak dobrze, jak dwa poprzednie. Jeśli zaś ktoś chce rozpocząć przygodę z moimi książkami i zastanawia się, od której zacząć, „Sklepik” będzie dobrym początkiem. Włożyłam dużo serca i ciepła w tę opowieść…
Cieszę się, że mogę przedstawić już całą, kompletną trylogię w trzech kolorowych kokardkach: oto, Panie i Panowie Bogusia, Adela i Lidka. Już za parę dni.
PS. Już nie mogę się doczekać, kiedy dostanę Lidzię taką piękną, nową i pachnącą, z satynową okładką w swoje ręce, szczególnie, że na okładce jest pewien bardzo przekochany mały chłopczyk…
32 komentarze
Ja też nie mogę się doczekać, już w tym tygodniu zerkałam na wystawy księgarń, ale nic tylko te serduszka i jakieś Miszcze na witrynach ;P
Na Lidkę czekam z utęsknieniem z wielu powodów 🙂 a jeden z nich jest oczywiście taki, że bardzo mi ta seria przypadła do gustu. Jak już ją dorwę w swoje łapki to chyba przeczytam wszystko od pierwszego tomu 🙂 Strasznie jestem ciekawa, jak to wszystko się skończy i jak się ułoży dziewczynom 😀
pozdrawiam
Zamówiłam w przedsprzedaży, a więc to tak, jakbym już miała ją w ręku 🙂
Już się nie mogę doczekać. Odcinam kuponiki, niczym żołnierz do wyjścia z woja:)
8 dni… a będą ciągnąć się niczym nieskończoność. Już nie mogę się doczekać powrotu do Pogodnej ^^
A z tą Bogusią i jej stratą… no tylko podsyciłaś mój apetyt. Jak ja mam teraz wytrzymać? 😀
Ja zerkam na kalendarz i odliczam niczym dziecko do gwiazdki – dziesięć, dziewięć, osiem… uf, i nie mogę się już doczekać. Kazałam oddać sobie dwa pierwsze tomy i gdy tylko dostanę Lidzię w swoje łapki, zamierzam odłożyć wszystko na bok i jeszcze raz, od początku, zaczytać się w Sklepiku. Jakoś tylko perspektywa Twojej nowej książki, droga Autorko, rozjaśnia ostatnio mój ponury nastrój. Chyba złapałam leciuchnego doła…
To "zażyj" Poczekajkę. Jest chyba najpogodniejsza (a może się mylę?). A jeśli wolisz odlecieć w inny Wymiar, polecam Ferrin…
Chyba rzeczywiście muszę coś zażyć bo wpadłam w wyjątkowo głęboki dołek, który spowodował u mnie różne dziwne przemyślenia na temat mojego życia… Próbowałam to 'zaczytać' nową książką Chmielewskiej, z nadzieją, że doczekam Lidzi, ale chyba jednak przerzucę się na Poczekajkę, bo coś Chmielewska mi nie idzie wyjątkowo…
Cieszę się bardzo, że to już niedługo. Na "Lidkę" czekam, jak na najlepszą przyjaciółkę. Po cichu mam nadzieję, że może jeszcze kiedyś wrócisz do tej serii. Pozdrawiam serdecznie:)
Ja jak przedmowczynie!! Bogusia była Twoją drugą ksiażką, która mnie zaczarowała, więc mam sentyment do tej serii. Zgadzam się z Toba co do chwilowego porzucenia, jasne że lepiej skończyć wcześniej, niż robić telenowelę. Ja mam nadzieję, że wiedziałaś co robisz 😀
jutro rano będzie magiczne siedem dni 😀
Też nie mogę się doczekać "Lidki"! Szkoda, że na razie to koniec, ale pocieszam się, że "Lidzia" wciąż przede mną 🙂
Czekam, aż wydawnictwo do mnie ją przyśle i od razu zabiorę się za czytanie!
A okładki są urocze. Takie kolorowe, radosne, ale co najważniejsze – ciepłe, klimatyczne, swojskie.
Akurat Mistrza przeczytałam będzie można trzasnąć następną Twoją kochana Kasiu książkę. O Mistrzu napiszę jak tylko przestanę pisać zawodowe rzeczy bo mózg mam zjechany.
mmm,Lidzia,już na nią czekam.I też cała trylogia będzie na półeczce.
Uwielbiam tę serię.Powinnam przeczytać Bogusię i Adelę raz jeszcze,przed Lidzią,ale są w podróży i wrócić nie mogą ;)Ale jakoś Katarznkowego pisania innym żałować nie mogę,a wręcz czytać"nakazuję".Bo jak coś dobre,to trzeba to mnożyć.
A okładka,no rzec można tylko jedno,mniodzio 😀
Serdeczności Ewa.
Ja również się nie mogę doczekać. Cały czas sprawdzam z nadzieją, że może zmieniła się data premiery o kilka dni wcześniej?! Niestety… odliczam więc dni do 20go 🙂 Pozdrawiam
Ależ się cieszę. Patinek uroczo wygląda na okładkowym zdjęciu. Już nie mogę się doczekać.
Pozdrawiam!
Iza
Czekam 🙂 i choć szkoda trochę ze to ostatni tom to doskonale rozumiem ze pisarzowi rownież potrzeba nowych wyzwań i mam nadzieje ze tych będzie miała pani co nie miara 🙂
Kochana, tych nowych wyzwań szykuje się tyle, że nie wiem jak nadążę ze starymi! :))
My też czekamy niecierpliwie 😀
Ja stanęłam na ,,Bogusi'', ale co się odwlecze, to nie uciecze 🙂
Gratuluję i czekam ąż będę mogła ją przeczytać.
Lidzie to moje must. Jestem bardzo ciekawa, jak losy dziewczyn się potoczą i tego mężczyzny, który się pojawi. Odliczam dni 🙂
Odliczam dni 🙂 Tak się cieszę, że już ją będę miała. W dzień premiery, zaraz po pracy, popędzę do opolskiego empiku 🙂 Już niedługo 🙂 JUPI! 🙂
Dziękuję, dziewczęta, za komentarze. W Lidzi będzie pewna dramatyczna historia z życia wzięta. Gdy będziecie czytać o braciszku głównej bohaterki, wiedzcie, że tak było na prawdę, na szczęście nie w mojej rodzinie, bo… to potworna tragedia.
PS. Wyczekuję kuriera z paczką a tu nic!
Ja już od dawna nie mogę doczekać się "Lidki", a dokładniej od momentu przeczytania "Adeli". A im bliżej premiera, tym bardziej nie mogę wytrzymać z ciekawości :))
No a Patiś na okładce jest przeuroczy ! :))
Wczoraj udało mi się wyjechać z domu i mam "Mistrza", miałam też cichą nadzieję, że i Lidkę upoluję a tu patrzę, że dopiero za 8 dni. Przez ten czas przeczytam "Mistrza", a potem od razu pochłonę "Sklepik z niespodzianką Lidka". Czy mogę ją zamówić gdzieś w przedsprzedaży?
Już się nie mogę doczekać Lidki 🙂
Zajrzałam też w aktualności, a tam jakaś seria różana się zapowiada o bardzo ciekawym tytule (choć Kamila to imię, które raczej źle mi się kojarzy). Ale zażyczę sobie na urodzinki, ot co! xD
Na Lidkę bardzo czekam, bo uwielbiam Pogodną i jej "dziewczyny" 🙂
Tylko wpadłam w czasobrak i nawet za Mistrza się nie wzięłam :(:(:(
Ale cóż się dziwić… samych książek Autorka nam tyle przygotowała, że cały świat może się schować… przeczytałam o "Jabłoniowym Wzgórzu" i "Kluczu do marzeń" – no w szoku jestem! 🙂 teraz wiem co robi Kasia jak nam znika 😀
Wcześniej Bezdomna i ferriny ! 🙂
Co robię, jak Wam znikam? A cóż ja mogę robić innego niż pisać? Przyznam, że mam narastający klawiaturowstręt i nawet do przyjaciół zaprzestałam mailowania… Ogólnie: czekam na wiosnę!
Właśnie wchłonęłam "Mistrza" i jestem pod wrażeniem! Mam nadzieję, że "Lidka" osłodzi trochę oczekiwanie na Ferrin, bo muszę przyznać, że to on jest moją ulubioną książką 🙂
W koncu dotarl do mnie Mistrz !!! Juz sie nie moge doczekac !!!
hehe to byle do Wiosny 😀 dla mnie Lidzia będzie tak ą pierwszą oznaką wiosny 🙂 i czekam na nią z niecierpliwością, ech byle do wiosny :*
Jestem już w posiadaniu Twojej Najmłodszej..Wczoraj kurier zapukał do drzwi i o proszę,w środku książka,prosto z empiku.Zaczęłam oczywiście od razu czytać i przeniosłam się do Pogodnej!!Jak zawsze wciąga,tylko czemu te książki takie krótkie?! :)Człowiek się rozpędzi,chce więcej a tu koniec!!I znowu trzeba czekać na kolejne cudo autorstwa Kejt M.