… ano została tak, że napisała do mnie pięknego maila Pani Doktor Agnieszka Dyzmann-Sroka, koordynator Programu Profilaktyki Raka Piersi. Na początku przyznała, że jest moją wierną Czytelniczką, a potem, że „Sklepik z Niespodzianką. Adela” jest Jej szczególnie bliski ze względu na poruszony w nim problem.
Jak wiecie, moje książki mają drugie (a czasem i trzecie) dno: pod treścią miłą dla duszy kryją się dramaty i problemy bohaterek, z którymi niejedna z nas może się utożsamić.
W takim „Roku w Poziomce” była to walką z białaczką, w „Poczekajce” totalna manipulacja drugim człowiekiem, w „Sklepiku z Niespodzianką. Bogusi” problem depresji, w „Nadziei” to, jak dzieciństwo, bolesne dzieciństwo, może poharatać na całe życie, zaś w „Adeli”… W „Adeli” tytułowa bohaterka stanie do walki z rakiem piersi. I mało brakuje, by tę walkę przegrała. (Ups, spoiler, który musicie mi wybaczyć).
Dzięki tej tematyce „Adelcia” stała się bliska Pani Doktor i – uwaga, uwaga – będzie… to może ja dam Wam linka, a Wy już sama zobaczcie, czym nasza „Adela” kochana będzie: TUTAJ
Powiem Wam, dziewczyny, że jestem wzruszona i dumna. Po pierwsze dlatego, że lekarz specjalista docenił wartość merytoryczną książki, po drugie, jeszcze ważniejsze, że docenił wartość społeczną, a po trzecie, najważniejsze, że może dzięki tej akcji – i mojej książce – któraś z Waszych mam, albo babć zrobi badanie i może to badanie uratuje Jej życie. Dziewczyny… choćby jedno ocalone życie, to po prostu… brak mi słów, jakie to ważne.
Tak uskrzydlona czułam się po premierze „Roku w Poziomce”, gdy poruszone walką Karoliny zgłaszałyście się na dawczynie szpiku. I może któraś z Was też ocali życie swojej bliźniaczej duszy.
Jestem pisarką. Tylko i aż pisarką. Staram się być BARDZO odpowiedzialna za wszystko, co piszę, za każde niemal słowo (choć nie zawsze wypowiedzi i bohaterów są moimi wypowiedziami i nie każdą postawę akceptuję). To, że komuś moja książka pomoże, że zmieni czyjeś życie, że spełni się dzięki niej marzenie którejś z Was jest dla mnie bezcenne. Dla takich chwil warto żyć i warto tworzyć.
Dziękuję Wam po raz niewiadomo który, ale na pewno nie ostatni!
Pani Doktor zaś dziękuję, że wybrała na ambasadorkę akcji moją najmłodszą.
PS. Pamiętajcie: BADANIE RATUJE ŻYCIE!! Siebie pod pachę, mamę i babcię za rękę i na mammografię /cytologię, morfologię, rentgen, usg, tomografię/ marsz! A poniżej plakat, który być może pojawi się w Twojej przychodni.
17 komentarzy
Gratulacje,gratulacje,gratulacje.Kasiu to nie są czcze słowa.Jak wiesz od lat borykam się ze swoim zdrowiem,bo nie jest ono najlepsze.Ciągle szpital,szpital i jeszcze raz szpital.Wiem jak w czasie choroby Twoje książki mi pomagają przetrwać ciężkie chwile.Piszę o tym nie po raz pierwszy.w poniedziałek cała w wielkim strachu musiałam zgłosić się ponownie do szpitala.Tym razem na okulistykę.Ponieważ liczyłam się z tym od wielu miesięcy to na półeczce leżała pięknie wydana Nadzieja.W chwilach strachu i zwątpienia czytałam tę książkę i ..strach okazał się przesadzony, a ja znowu przetrwałam.Jeżeli Adela ma być książką,która skłoni chociaż kilka kobiet do badania to jest wspaniałym Twoim sukcesem.Pisz takie mądre książki dawaj nam nadzieję i dobre wzorce do naśladowania.!
Bardzo się cieszę, Joluś, że pomagam Ci w ciężkich chwilach, chociaż tak: wirtualnie. 😉
A to że moje książki mają drugi wymiar – społeczny – po prostu uskrzydla.
Świetna akcja!!! Uważam, że powinno być ich więcej!!
A Tobie Droga Kasiu szczerze gratuluję! 🙂
bravo! 🙂
to doprawdy ważne, aby zgłaszać się na wszelkiego rodzaju badania profilaktyczne, bo potem może być już niestety za późno :/ ale wiem z autopsji [moja mama], że wiele kobiet nie zawraca sobie tym głowy, bo jak to mawia moja rodzicielka – ona woli nie wiedzieć… idiotyczne podejście i mimo rozmów oraz zaproszeń ze szpitala, które dostaje co jakiś czas z racji na wiek, by zjawiła się na darmowe badanie, to i tak nie idzie…
ale mam nadzieję, że teraz dzięki tej akcji, choć jakaś część kobiet zdecyduje się i zrobi sobie badania 🙂
Hmm… hmm… może podrzuć Mamie do czytania właśnie Adelę?
Po przeczytaniu "Roku w Pozimoce", zdecydowałam się zostać dawczynią szpiku. To dzięki Pani udało mi się podjąć decyzje, mam nadzieje, że komuś się przydam.
Dziękuje
Zapraszam.
Opinia mile widziana.
http://rendez-v.blogspot.com/
Zacna akcja . Ale nie byłoby tego wszystkiego bez wrażliwości autorki 🙂 Dlatego , mocno trzymam kciuki za ekranizację , ponieważ fajnie by było gdyby ta tematyka i Ci bohaterowie trafili do jak największej grupy ludzi. A niestety mało osób czyta książki 🙁
Drogie Dziewczyny, mam dopiero 26 lat dwa lata temu znalazłam guza właśnie w piersi. Przeżyłam cóż szok, że ja zanim doszłam do lekarza minęły dwa tygodnie i dwa tygodnie czekałam ,żeby się dostać do specjalisty. Nikomu tego nie życzę ale dzięki Bogu nie okazało się to nowotworem. Dziś wiem,że warto się samej czasem zbadać(pomacać). Więc czytajmy książki Pani Kasi Michalak każda do czegoś nas motywuje:)
No, no … gratuluję:) Wiedziałam, że Adela odniesie sukces, ale czegoś takiego się nie spodziewałam. Po prostu rewelacja:)
Super Kasiu! My już od dawna wiemy jak wiele mogą zmienić Twoje książki, czas teraz żeby inne kobietki się dowiedziały:) Gratuluję! I kurde, no dumna jestem z Ciebie jak nie wiem co:*
Pozdrawiam
I za to COŚ społeczne, takie o relacjach trudnych między ludźmi pokochałam "Zmyśloną", a i Poziomka Pierwsza z tego tytułu jest mi bliska. Uwielbiam takie łączenie tematów trudnych i lekką formą. GRATULUJĘ, Kasiu bardzo bardzo.
A ja właśnie czytam "Powrót do Poziomki".
Anna
Gratuluję!!:))
Adelcia ma tak niesamowite przesłania w wielu dziedzinach zresztą nie tylko Ona!! Ja z każdej książki "Coś" wyciągam tyyyle, że to jest nie do opisania.
W końcu nie wystarczy przeczytać, trzeba również zobaczyć (serduszkiem) i zrozumieć!! :).
A tak ogólnie to dzięki poprzedniemu quizowi przeczytałam po raz nie wiem który , Zachcianek i Zmyśloną, czy to tylko Ja za każdym razem przeżywam każde wydarzenie jakbym czytała pierwszy raz ??:)
I właśnie za to uwielbiam TE książeczki, można ciągle do nich wracać i nigdy się nie znudzą !!
Bardzo fajna inicjatywa 🙂
I gratulacje z powodu napisania kolejnej książki! Też jestem ciekawa jaki będzie Wiśniowy Dworek 🙂
Pamiętam, jak miesiąc temu leżałam w szpitalu przed zabiegiem na serce. Wiedziałam, że stres mnie zamorduje, więc pierwsza do torby, jeszcze przed piżamką, powędrowała książka – padło na Nadzieję. Ręce mi drżały, gdy przewracałam pierwsze strony, ale po chwili tak się wciągnęłam, że byłam mocno ździwiona, gdy pielęgniarka przyszła powiedzieć, że zaraz mnie wiozą na blok operacyjny – po prostu Nadzieja pożarła te wszystkie godziny nerwowego oczekiwania.
Adelcia uświadamia, jak ważne są nasze zdrowie i życie. Zresztą, nie ona jedna. Każda z książek Kejt mają w sobie taką moc. I dobrze, oby więcej takich książek.
Mam nadzieję, że akcja odbije się szerokim echem nie tylko w wielkopolskim.
Gratulacje serdeczne, Adela na pewno rewelacyjnie sprawdzi się jako ambasadorka 🙂
Każda zachęta jest dobra! A już zwłaszcza taka!!