Nowa seria „z czarnym kotem”

Przez Administrator
52 komentarze

Proszę o komentarzowanie….

Może Ci się spodobać...

52 komentarze

Tala 12 marca 2012 - 21:43

Okładki są prześliczne. Z całą pewnością zagoszczą na mojej półce. Już nie jest mi tak bardzo żal, że szata graficzna "Poczekajki" uległa zmianie. Tak wydane książki, aż chce się czytać w koło i na okrągło 😀

P.S.: Moja dwulatka będzie zachwycona bo uwielbia kotki w każdym wydaniu 😀

Odpowiedz
Madlen 12 marca 2012 - 21:57

Kasiu śliczne! Te są po prostu piękne:)
Przy okazji przepraszam za milczenie, ostatnio trudno mi usiąść do mejli. Postaram się jutro coś skrobnąć.

Odpowiedz
Bujaczek 12 marca 2012 - 21:59

Nooo te to już są w porządku, a nawet lepiej… Tylko wiesz co? Ja teraz będę musiała od Poczekajki do Zmyślonej i w tym wydaniu kupić 😀

Ale naprawdę śliczne – szczególnie Zachcianek i Zmyślona! ;D

Odpowiedz
Izuś 12 marca 2012 - 21:59

Nadzieja jak dla mnie jest najlepsza!
Zresztą wszystkie są przepiękne!

Odpowiedz
Anonimowy 12 marca 2012 - 22:13

Jak ja kocham koty! Kasiu, okładki są piękne, nie mogę nasycić nimi oczu! Waham się, czy najładniejsza jest Poczekajka, czy też Zmyślona i… sama nie wiem 😉

Myszka

Odpowiedz
anek7 12 marca 2012 - 22:34

Śliczne:)
Szczególnie "Zachcianek":)

Odpowiedz
Anonimowy 12 marca 2012 - 22:58

Zastanawiam się, czy potrzebne jest logo serii. I tak, nawet bez niego, będzie się mówiło "seria z kotkiem", no nie? 😉

Odpowiedz
sabinka.t1 13 marca 2012 - 07:50

Myślę, że dobrze gdyby zostało 🙂

Odpowiedz
Bursztynka 13 marca 2012 - 08:55

Logo jest ok. Zwłaszcza, że w pierwszej chwili kotka ze Zmyślonej wzięłam za królika:) ale moment, moment, chyba wtedy mi cyngielki wcięło :))

Odpowiedz
Anonimowy 13 marca 2012 - 08:07

Te są zdecydowanie najlepsze ze wszystkich pokazanych. Najbardziej mi się okładka "Nadziei" podoba, taka nastrojowa jest. Logo serii z kotkiem można wywalić, albo dać z tyłu książki, bo się nie komponuje i psuje efekt. Tylko teraz trzeba się będzie przestawić ze starej, zielonej Poczekajki…

P.S. Co się stało z blogową podstroną "Gry o Ferrin"? Czyżby była w planie nowa okładka do Ferrinu?

Ania X.

Odpowiedz
diunam 13 marca 2012 - 08:29

Prześliczne. Nic dodać nic ująć. Nie mogę się doczekać.
A logo niech zostanie. Będzie klamrą spinającą całość.
Pozdrawiam

Odpowiedz
reala 13 marca 2012 - 09:20

Logo serii może być umieszczone na grzbiecie książki, to tak ślicznie na półce wygląda. Te okładki są o niebo lepsze od poprzednich.
Pozdrawiam
Renata

Odpowiedz
aaga000 13 marca 2012 - 10:33

Piękne,takie słoneczne…Aż chce się je mieć wszystkie!!

Odpowiedz
Anonimowy 13 marca 2012 - 10:49

Okładki ładne, słodkie… jak kalendarz z Bravo Girl. Przepraszam, ale "zielona" seria przyciągała uwagę właśnie swoim czarem i tajemnicą ukrytą w okładce. Zdjęcie domu i młodej dziewczyny przykuwał wzrok. Aż ręce same się wyrywały do książki! A te są poprostu cukierkowato-landrynkowatymi okładkami. Ładne bo ładne. Szału nie ma – du… ekhm! głowy nie urywa…
No i te KOTKI??!! Błagam! Co ma Pies-Panda, konie czy krowy przewijające się przez strony powieści z koteczkami z okładek??!! Tylko nie piszcie że dlatego, że każda szanująca wiedźma ma czarnego kota.
Wolałabym mówić o seri Poczekajkowej – "psia seria", "pandzia seria", "końska seria" niż "seria z koteckiem". Poza tym jestem bardziej niż pewna, że i TAK będziemy MY – "stare czytelniczki" mówić o niej nie inaczej niż – "ZIELONA SERIA".
Mam nadzieję że nie dostanę bana za tą opinię ;P
Agulek 🙂

Odpowiedz
Anonimowy 13 marca 2012 - 12:38

Zgadzam się w zupełności! Seria z kotem, a w środku ani słowa o kotach. Mnie tam kot kojarzy się tylko z Kotem Adeli, więc ni przypiął ni przyłatał do Poczekajki. Tu się aż prosi o Pandę Psa, o Wiedźmę, o Jagę! 😀
Okładki są ok, choć nic nie przebije poprzednich, niestety…
Pozdrawiam,Anka

Odpowiedz
Anonimowy 13 marca 2012 - 13:38

Zły przykład, bo Jaga to właśnie kot, a do tego czarny 😉

Odpowiedz
Anonimowy 13 marca 2012 - 21:42

Może i zły, ale w kontekście rysunku kota na okładce to już nie ;P
Seria z kotem to seria z kotem domowym, takim którego nikt się nie boi, tak jak z Pani Książkami, które niosą radość i nadzieję, są miłe, puchate i urocze.
Nie każda z nas jest Patrycją, ja na przykład bałabym się podejść do Jagi… ;P
A.

Odpowiedz
Nusia 15 marca 2012 - 00:06

Jednaa z moich kotek tez jest czarna i nazywa sie Baba Jaga. Jest niesamowita pieszczocha. Lubi mnie a ja ja uwielbiam. Nie ma nic wspolnego z przesadowym czarnym kotem. Chociaz…moze inne od mojego zdania ma druga kiziamizia, Nuti, ktora codziennie robi na nia zasadzki. I wcale nie dla zabawy…hahaha

Odpowiedz
Anonimowy 13 marca 2012 - 11:06

Podobają się:D

Odpowiedz
Nusia 13 marca 2012 - 11:08

Oj tak!!! Niech bedzie logo z czarnym kociakiem!!! To takie sympatyczne!

Odpowiedz
H.Ania 13 marca 2012 - 11:10

Wszystkie są cudowne! Takie delikatne i urocze! Bardzo, ale to bardzo wszystkie mi się podobają!!!!
Szykuję już miejsce na półce obok serii zielonej, owocowej i z kokardką:)))) Miodzio!

Odpowiedz
Anonimowy 13 marca 2012 - 15:57

Okładki bardzo ładne. Najbardziej podoba mi się okładka Nadziei.

Odpowiedz
Anonimowy 13 marca 2012 - 16:02

Ładne, nawet bardzo, ale jednak mnie nie uwodzą… Zielone poczekajkowe okładki miały w sobie to "coś", czego tym, niestety, brakuje. Nie umiem tego określić. Zresztą sądzę, że dla każdego polega "to" na czymś innym. Ale zdecydowanie najlepsze z dotychczasowych propozycji 🙂
Ewka

Odpowiedz
Dorota 13 marca 2012 - 16:02

Osobiście wolę te stare, zielone, które na szczęście sobie stoją na mojej półce! Tak jak napisała Agulek – one miały w sobie czar i tajemnicę, te są ładne, o niebo lepsze od tych proponowanych początkowo przez wydawcę, ale…. tylko ładne! Szczerze mówiąc ta "kombinowana" wersja z 2.03 bardziej mi się podobała! No ale rzecz jasna "Nadzieję" i "Zabajkę" też kupię, kupiłabym je nawet w najpaskudniejszych okładkach, bo przecież i tak najważniejsze to co w środku!

Odpowiedz
archer 13 marca 2012 - 17:17

Kasiu te okładki są powalające 🙂 zakochałam się we wszystkich 🙂 motyw kotka na każdej z okładek (nie mam na myśli tego z serii) jest wyśmienity, mnie najbardziej się podoba "Nadzieja", ale wiesz, te wcześniejsze wersje poczekajkowe (pierwsza seria zielona) też mają w sobie masę uroku 🙂

wiesz, przeglądając komentarze wyżej (czasem lubię podczytać co inni sądzą) to okładka "Nadziei" podoba się najbardziej, ciekawi mnie dlaczego? Może to ze względu na tytuł? ja obstawiam, że tak 🙂 a po za tym to dziewczyna z okładki przypomina mi pewną modelkę, którą kiedyś miałam możliwość fotografowania 🙂

tylko mnie zastanawia dlaczego "Seria z kotem"?

i jeszcze pytanie: dlaczego tak długo trzeba będzie czekać na nowe książki? 😀 Buziak wielki ślę do Poziomki, dla Ciebie i Patinka :*

Odpowiedz
Anonimowy 13 marca 2012 - 19:22

Też mnie zastanawia, dlaczego podoba się Nadzieja. Czy rzeczywiście dzięki tytułowi?

Seria z kotem, bo czarny kot to zwierzę magiczne, chciałam, żeby czytelniczka, biorąc książkę do ręki mogła spodziewać się magii w środku.

Odpowiedz
Anonimowy 13 marca 2012 - 17:27

Piękne a ten kocurek ze zmyslonej to żaden królik …..to moja tosia;-)

Odpowiedz
Anonimowy 13 marca 2012 - 19:20

I moja Whisky. 😉

Odpowiedz
Dagna 13 marca 2012 - 18:28

Okładki są ładne, zdecydowanie lepsze od tych wcześniejszych (od wydawcy).
Poza tym chyba nie zapisał się mój komentarz do wcześniejszej notki, więc piszę jeszcze raz – fragment nowej książki bardzo mi się podoba! 🙂

Odpowiedz
panna - cotta20 13 marca 2012 - 18:46

Najładniejsza jest chyba okładka "Zachcianka". Ehh od razu mi się skojarzyła z błogim końcem lata na wsi 🙂

Odpowiedz
Anonimowy 13 marca 2012 - 19:08

Kasiu otworzyłam Twoją stronę i mowę mi odebrało, te okładki są piękne 🙂 i takie romantyczne. A do tego ile tajemnicy zdaje się skrywać okładka Nadziei. Już się nie mogę doczekać gdy obok serii zielonej stanie u mnie w pokoiku seria z kotem 🙂
Przyznaję że po zieloną Poczekajkę sięgnęłam dzięki okładce a dokładniej dzięki Dziewczynie która z tej okładki mnie wołała. Jednak równie chętnie sięgnęłabym po Poczekajkę z kotem.
Jestem szczęśliwa że będę mogła Twoimi książkami podzielić się z moją córeczką, gdy tylko urośnie bo teraz ma 9 miesięcy i zachwyci się tylko okładką:-)
Kasiu gorące pozdrowienia dla Ciebie i Patinka, buziaki :-*

Odpowiedz
Anonimowy 13 marca 2012 - 19:15

Dziękuję, Kochana, ale chciałabym wiedzieć KOMU dziękuję za dobre słowo. Podpisujcie się, Wewcyny!!

Odpowiedz
Anonimowy 13 marca 2012 - 19:28

Z wrażenia się nie podpisałam:-)
Karola (otrzymałam od Ciebie Zmyśloną, za którą jeszcze raz serdecznie dziękuję:-))
PS. Życzę Wam zdrówka
Karola

Odpowiedz
Anonimowy 13 marca 2012 - 19:19

Słuchajcie, może ja wyjaśnię. Ta seria, z czarnym kotem, została wymyślona jako nowa seria. Zupełnie. Poczekajkową może kiedyś do niej dołączę. Ale teraz jest nowy wydawca, nowa seria, nowa nadzieja.
Właściwie powinnam zaprezentować okładkę Nadziei i Zabajki, byście nie porównywały ich do niczego.

Fajnie, że podobają się Wam różne okładki, tj. jednej Nadzieja, innej Zachcianek, ja starałam się, by były miłe dla oka i spójne, jak każda moja seria. Żebyście od razu wiedziały, że oho, nowa książka Kejt wyszła.

Coś chciałam jeszcze napisać, ale kaszlę, więc nie mam weny.

:*:* dla wszystkich.

Odpowiedz
Anonimowy 13 marca 2012 - 19:23

Pani Kasiu, te okładki są prześliczne! Niesamowicie urocze, lekko tajemnicze, super! Zaryzykowałabym stwierdzenie, że bardziej mi się podobają niż zielone…(nie bijcie :D).
Teraz nic, tylko czekać na nowe wydanie 🙂
Zdrowiejcie Kochani! :*
Kinga K.

Odpowiedz
Z pasją 13 marca 2012 - 23:02

Pani Kasiu, te okładki są przepiękne!
Ja idąc do sklepu, gdybym zobaczyła książkę w takiej oprawie, nie znając wcześniej, ani jednej powieści autora, od razu kupiłabym wszystkie części.
Niestety prawdą jest, że większość z nas jest wzrokowcami i kupujemy to co nam się podoba na pierwszy rzut oka. A dopiero później zagłębiamy się we wnętrze tej rzeczy. Czy to bluzka, czy sukienka, czy właśnie książka.
Ale te… już się nie mogę doczekać kiedy pojawią się w księgarniach na półeczkach. I choć całą serię poczekajkową posiadam, to na pewno kupię i w tym wydaniu, choćby na prezent dla kogoś i by choć troszkę oko nacieszyć 🙂
I z niecierpliwością czekam na "Nadzieję". A logo z kotkiem to świetny pomysł, proszę nie rezygnować z niego!
Pozdrawiam gorąco
Ps. Życzę dużo zdrówka, dla Pani i dzieci!!!

Odpowiedz
Anonimowy 14 marca 2012 - 08:00

Piękne!Tajemnicze i bajeczne.Na pewno bardzo kobiece i oddające klimat Twoich ksiązek Kasiu.Gratuluję serdecznie.

Odpowiedz
Klaudia 14 marca 2012 - 09:44

Kasieńko! Okładki są wspaniałe, odetchnęłam z ulga jak je zobaczyłam…Faktycznie niosą wiarę i nadzieję na coś nowego i mam nadzieję wspaniałego 🙂 Okładki są pełne ciepła, kwiaty uspakajają, a sceny powyżej wzbudzają ciekawość co kryje się w środku… 🙂 Czyli to co tygryski lobią najbardziej 😀 I nawet czcionka jest cudowna ;P
Myślę, że logo z kotem powinno zostać, mi kojarzy się z czymś magicznym, a takie są przecież Twoje książki… 🙂

Odpowiedz
jasmin 14 marca 2012 - 12:59

Prześliczności 🙂 Okładki bajka 🙂 ja chcę je wszystkie u siebie mieć :)))) Niedługo mam urodziny :)))))

Odpowiedz
Anonimowy 15 marca 2012 - 16:04

Witam Pani Kasiu!
Przeczytałam całą serię; "Poczekajkę", "Zachcianek" i "Zmyśloną". Co jakiś czas powracam do tych książek i przyznam szczerze, że zawsze tak samo głośno się śmieje i na zmianę płaczę.
Naprawdę, jest Pani moją ulubioną autorką i wielki talent posiada Pani w swoich dłoniach, sercu i umyśle! Dziękuję Pani za to!
Okładki naprawdę są piękne 🙂 Koty mają w sobie pewną tajemnice, nie uważa Pani?

Już niedługo biegnę po serię owocową i z kokardą 🙂
I mając te książki w ręku przenoszę się w zupełnie inny świat…

Odpowiedz
dubbidu 15 marca 2012 - 18:48

Zdecydowanie tak, w przeciwieństwie do zaproponowanych wcześniej – one do mnie mówią :o)
Mam tylko jedno pytanie (może w ogóle niesłuszne, ale jednak ciekawa jestem) – czy osoba na okładce to główna bohaterka? Jeżeli tak, to dlaczego ona ma obrączkę na palcu? Bo może mnie pamięć zawodzi, a jest to możliwe przy tempie, na jakim ostatnio się kręcę, ale chyba Patrycja w 'Poczekajce' za mąż jeszcze nie wychodziła?

Odpowiedz
Anonimowy 15 marca 2012 - 19:27

Ha! Wiedziałam, wiedziałam, że któraś zauważy tę obrączkę! 😀 W wersji ostatecznej się ją wytnie, spoko 😉

Odpowiedz
dubbidu 15 marca 2012 - 20:14

ufff… znaczy nie przywidzenie, znaczy nie jest ze mną jeszcze najgorzej – ogarniam rzeczywistość 😀

Odpowiedz
Anonimowy 16 marca 2012 - 06:33

Pani Kasieńko Naidzieja nabyć maj/ czerwiec a poczekajka , zachcianek i zmyślona w nowej szacie kiedy co? ;-))

Odpowiedz
Spinka 18 marca 2012 - 11:04

O! Te okładki są naprawdę śliczne! 🙂 no takie mogą jak najbardziej być 🙂 Mnie się bardzo podobają. Hehehe tylko widzę, że ten "czarny kot" wszędzie upycha kotki 🙂 Paulina

Odpowiedz
Al 19 marca 2012 - 13:26

Tyły mam ostatnio w czytaniu i komentowaniu. Dopiero teraz zauważyłam, że tu nowe okładki się czają. Powiem krótko: JESTEM NA "TAK". A nawet bardzo na TAK :))) Moim zdaniem dorównują pięknością pierwszej serii zielonej :))

Odpowiedz
Sylwik 19 marca 2012 - 23:03

Cóz…okładki są słodkie to prawda ale..to nie to co piękna poprzednia zielona seria… 🙁 Wolę te starsze wersje, więc wyjątkowo jestem na nie. Nie ujęły mnie tak bardzo jak te wydane jako pierwsze, przy których rzeczywiście czułam wiosnę w powietrzu, a przy tych zaczyna mi się kręcić w głowie… ;/

Odpowiedz
kingasweet 20 marca 2012 - 17:02

Jeszcze się taki nie narodził, coby wszystkim dogodził…. 🙂
Na szczęście każda z nas ma wolny wybór i możliwość wypowiedzi :0 Uważam, że te wcześniejsze okładki, jak również te w powyższym poście prezentują się fantastycznie! Ja akurat mam kota na punkcie kota więc pomysł z czarnym koteczkiem podoba mi się BARDZO! Poprzednie też mnie zauroczyły 🙂 Może dlatego, że takie zielone, wiosenne…. Zieleń to podobno kolor nadziei, więc można by powiedzieć, że każda z tych okładek kusiła nas nadzieją na kolejną fantastyczną zawartość 🙂 Do tego dodamy jeszcze miłość do naszej Kochanej Michalak 🙂 oraz do kompletu wiarę, że wkrótce będą kolejne owoce jej ciężkiej pracy 🙂 I mamy Odę do trzech cnót 🙂

Odpowiedz
Anonimowy 21 marca 2012 - 23:13

Oda do trzech cnót. 😀 Podoba mi się. 😀

Odpowiedz
S-ka 22 marca 2012 - 11:48

Ładne, ale….., no cóż nic nie dorówna pierwsze serii. Gdym miała wybór w księgarni to jednak zielona by mnie bardziej urzekła.Zdecydowanie bardziej podkreśla tajemniczość książki. Cykl Poczekajkowy to przecież opowieść o tajemniczym wiejskim zakątku, o małej chatce w leśnej głuszy i cichej, spokojnej Patrycji. Patrząc na tą serię mam wrażenie, że to już zupełnie "inna bajka", to już nie ta sama Patrycja, aczkolwiek nic nie mam przeciw okładce. Na pewno czytelniczki, które nie znają pierwszej serii z chęcią sięgną po tą wersję.

Odpowiedz
beatka19_01 22 marca 2012 - 21:40

Są cudne!! 🙂 Ja jednak za żadne skarby świata nie zamienię moich pierwszych wydań 🙂 może i troszkę sczytanych ale cały czas ukochane! 🙂 i strasznie się ciesze na myśl o Zabajce i Nadziei..

Odpowiedz
Naila 13 kwietnia 2012 - 06:11

Kasieńko, ja chętnie kupię książki w tym wydaniu z kotem. Piękne okładki, ale wypatruję ich od jakiegoś czasu i nie widzę… Znalazłam za to na stronie Albatrosa inne okładki Poczekajkowe, takie zdjęcia pierwotne i ramkach… i nie rozumiem, będzie więcej różnych wydań? A ta seria z kotem będzie i jeśli tak (TAK!) to kiedy?

Odpowiedz

Zostaw komentarz