Mordoksiążka – zabijacz czasu, czy… przyjaźni?

Przez Administrator
32 komentarze

Właśnie zdezaktualizowałam konto na facebooku (zwanym jakże swojsko mordoksiążką). Uważajcie: nie „zlikwidowałam”, a zdezaktualnizowałam („zawsze możesz do nas wrócić”), bo konta zlikwidować się nie da. A przynajmniej ja nie skumałam, jak tego dokonać. Fb jest jak mafia: łatwo wejść, trudno wyjść.
Dlaczego to uczyniłam? Po pierwsze dlatego, że nie lubię uzależnień, a fb wciąga. Bardzo. Gdy złapałam się, że zaczynam dzień od wejścia na fb, poczułam zaniepokojenie, a ja nie chcę ani być uzależniona,  ani zaniepokojona pitoloną mordoksiążką.
Po drugie traciłam tyle czasu na sprawdzanie nowych wiadomości, pisanie i kasowanie postów i komentarzy, wchodzenie i wychodzenie na i z konta znajomych, bo… że powiedziałam: dosyć! Ten czas już dzisiaj przeznaczyłam na upieczenie (i skonsumowanie) ze starszym synkiem ptysiów z kremem karpatkowym, polewanych białą i mleczną czekoladą oraz na poczytanie młodszemu synkowi „Placka i trzynastu zbójców”. Jestem najedzona i szczęśliwa. A byłabym sfrustrowana i na siebie wściekła. Od jutra zacznę – zamiast ślęczeć na fb – pisać powieść. „Lidka” czeka.
Po trzecie ludzie zaczęli na fb robić dziwne rzeczy. Polubiać (idiotyczny zwrot, śni mi się po nocach) własne strony i własne posty, wklejać makabryczne zdjęcia mordowanych zwierząt, pojawiła się też polityka w dość żałosnym wydaniu.
Po czwarte maile i komentarze od przyjaciół coraz częściej zaczął zastępować magiczny guzik „lubię to”. Fb zamiast portalem społecznościowym stał się portalem aspołecznościowym. Na dodatek handlującym danymi personalnymi uczestników.
Myślę, że powodów, dla których powiedziałam fejzbukowi jest dość.
Zamiast bywać tam, częściej będę bywać tu, na mojej żółtej jak kurczątko, słonecznej stronie. Żebyście mogły mi towarzyszyć, przywracam anonimowe komentowanie – jednak nauczona przykrym doświadczeniem, gdy różni popaprańcy radośnie wklejali różne dziwne rzeczy nadal będę komentarze moderować. Nie chcecie przecież czytać wypocin kolegów kazika na każdy temat.
Na koniec pytanie do Was, moich Czytelniczek: jakie jest Wasze zdanie o portalach typu fb? Zrobiłam dobrze (z punktu widzenia mojego pisarstwa), czy źle?

Może Ci się spodobać...

32 komentarze

Bursztynka 14 stycznia 2012 - 18:59

Dobrze!!! Lepiej czas spędzić z rodziną, przyjaciółmi. Na żywo. Pogadać, pośmiać się. Albo zająć się pracą, która uszczęśliwia. Tak jak ciebie pisanie. Wyjść na spacer.
Masz tą swoją fajną stronkę – bloga i jest ok!
Tu jest wszystko co czytelnikowi jest potrzebne.

Odpowiedz
paupac 14 stycznia 2012 - 19:30

myśle że dobrze zrobiłas .;-) portale są uzależniajace a najczęściej służą lansikowi.kiedyś też się wsaczylam ale teraz kontroluje swoje poczynania.Poza tym zaczęło mnie denerwowac że ludzie zamiast dzwonic do siebie, spotykac się pisza na fejsie.

Odpowiedz
Anonimowy 14 stycznia 2012 - 20:05

Uważam, że najlepszym sposobem na kontakt z przyjaciółmi i rodziną jest poprostu z nimi przebywanie i rozmowy, a nie szklane ekrany. Bardzo dobrze Pani Kasia porównała czas spędzony przy fb a spędzeniem tegoż czasu z rodziną. Cieszę się również, że Pani Kasia będzie częściej bywać na tej stronie. Ja do niej zaglądam codziennie i z wypiekami czytam co Pani napisze. Kocham Pani książki

Odpowiedz
anek7 14 stycznia 2012 - 20:09

Na temat fb nie mam zdania bo nigdy nie miałam tam konta…
A co do innych portali społecznościowych – mam konto na Naszej Klasie – głównie do kontaktu z moimi uczniami (serdecznie ich lubię, ale nie do tego stopnia żeby udostępniać adres mailowy czy numer telefonu) i na portalach czytelniczych – BiblioNETka, Lubimy Czytać i Na Kanapie. Zaglądam codziennie ale nie czuję się uzależniona.

Bo blogi to już inna para kaloszy:)

Odpowiedz
madziula 14 stycznia 2012 - 20:12

Portale są uzależniające, ale nie tylko portale blogi też … I cóż rzeczywiście trzeba na bieżąco nieźle się hamować żeby nie wsiąknąć w internet. Fb ma swoje plusy i minusy, ja jeszcze nie zdecydowałam się na taki jak Ty krok bo wykorzystuję go również zawodowo, dopóki da się wykorzystywać hihi
Kasieńko w takim razie zapraszam do mnie na bloga 🙂

Odpowiedz
Bożena 14 stycznia 2012 - 20:16

Ja zmieniłam konto FB z osobistego na służącego pomocniczo mojemu blogowi ,że tak to określę.;-) Ze znajomymi wolę spotykać sie w realu niż na FB. Net uzależnia , to fakt.

Odpowiedz
Dorota 14 stycznia 2012 - 20:43

Ja też myślę, że słusznie. Mnie na fb nie ma i nie chcę tam być, chociaż ciągle przychodzą zaproszenia. Może z punktu widzenia osoby znanej warto się "polansować", ale blog jest stanowczo dużo lepszą formą kontaktu.

Odpowiedz
z głową w książce 14 stycznia 2012 - 21:03

Z pewnością to była dobra decyzja. Fb to straszny pochłaniacz czasu. Poza tym- faktycznie dzieją się tam ostatnio jakieś dziwne rzeczy. Z punktu pisarstwa-to dobre posuniecie. Bo po pierwsze będzie Pani miała więcej czasu na pisanie. A jeśli ktoś będzie się chciał z Panią skontaktować to jest na to masa innych sposobów-znacznie lepszych niż Fb. Korzyści już widać- synkowie z pewnością byli zadowoleni z czasu spędzonego z mamą.
Pozdrawiam serdecznie.

Odpowiedz
vivi22 14 stycznia 2012 - 21:03

Droga Kejt. Mimo, że na fb mam profil to logowałam się na niego razy kilka. Policzyć można na palcach dwóch rąk. A nie bywam bo: mnie to nie kręci, nie rozumiem szaleństwa facebookowego, wolę porozmawiać na żywo, spotkać się zamiast lubić to… I tyle. Uważam, że zrobiłaś bardzo dobrze zaraz po posiadaniu dzieci 🙂

Odpowiedz
patrycja 14 stycznia 2012 - 21:38

Bardzo dobrze! Ja zrezygnowałam z fb pół roku temu i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Proszę się przygotować na maile od fb, że "przyjaciele za Tobą tęsknią" i tym podobne teksty. Login i hasło jest tam jeszcze aktywne przez kilka miesięcy, ale jak Ktoś jest wytrwały to w końcu dają sobie spokój, mi dali 🙂 Ważne jest też jaki podało się powód. Wiem ,że ja napisałam w końcu, że marnuje to mój czas i nie odpowiada mi ten portal. Ważne jest, żeby tam już więcej nie wejść i nie "przedłużyć" aktywnego loginu.
Życzę wytrwałości i kolejnych pysznych wypieków:-) i oczywiście weny.
Pozdrawiam.

Odpowiedz
Anonimowy 14 stycznia 2012 - 22:21

Hip-hip hura, znów są animowane komentarze! 😉
Fb jest wciągający, to fakt. Jeśli bez niego jest lepiej dla Ciebie i Twojej rodziny, to podjęłaś słuszną decyzję. A to, że będziesz więcej tutaj pisała, bardzo mnie cieszy.
Z pozdrowieniami,
Myszka.

Odpowiedz
AniaBZ 14 stycznia 2012 - 22:30

Miałam kiedyś konto na Naszej Klasie. Ale przestało mi to odpowiadać. Zwłaszcza wtedy, gdy ludzie, z którymi w różny sposób "miałam na pieńku", z racji mojej pracy zawodowej nie mieli ze mną lekko, zaczęli mnie zapraszać do znajomych. Zlikwidowałam.

A na Facebooku irytuje mnie, że ktoś pisze, że jest mu źle, jest chory, dziewczyna go rzuciła, popełni samobójstwo, miał wypadek – a 134 osoby lubią to. Ja tam nie lubię…

Odpowiedz
panna - cotta20 14 stycznia 2012 - 23:06

Posiadanie fejsa czy NK to moim zdaniem osobista sprawa , więc nie będę komentować tej decyzji , ponieważ jako wierna czytelniczka czekam przede wszystkim na wiele świetnych książek życzę weny twórczej i wielu inspiracji ! 🙂

Odpowiedz
Asia i Wojtek 15 stycznia 2012 - 07:55

Sama się nad tym od jakiegoś czasu zastanawiam. Najbardziej wkurzają mnie makabryczne zdjęcia zwierząt. Ja wiem, że takie rzeczy się dzieją, ale naprawdę nie muszę na to patrzeć!

Odpowiedz
Ania X. 15 stycznia 2012 - 08:33

O to szkoda, bo ja lubiałam bardzo Twój profil, Kasiu. Co do portali, to ja wolę fejsa od Naszej Klasy, zdecydowanie. Do NK mam dziwną awersję. A fejs i tak mi służy głównie jako "przechowalnia" artykułów z sieci i to jest mój jedyny powód klikania w lubię to.

Odpowiedz
Dagna 15 stycznia 2012 - 08:57

Ostatnio zastanawiałam się nad usunięciem konta na fb, ale chyba ominęłoby mnie zbyt dużo informacji o znajomych 😉 Ale chyba mam ich dosyć normalnych, bo nie piszą dużo postów hehe. Tak całkiem na serio to też spędzam troszke czasu na fb i to od niego zaczynam, gdy włączam komputer. Wydaje mi się, że to nic złego o ile nie siedzimy "na nim" kilku godzin grając w farme itp. Podsumowując nie jestem gotowa, żeby rozstać się z fb, głównie ze względu na znajomych, z którymi staram się utrzymywać kontakt (np. rozmawiając na czacie, na gg rozmawiam może z 3 osobami),a aktualnie mieszkają w innym mieście, więc to jedyny tani sposób. Ale bardzo denerwuje mnie sprzedawanie danych! Już bym wolała jakąś reklamę na portalu.

Odpowiedz
długopisarka 15 stycznia 2012 - 10:34

Jeśli chodzi o wybór formy marketingu, polecam punkt 4) Marketing: 10, 100, and 1000 Dollar Work http://advancedfictionwriting.com/ezine/2012/AFW_Ezine_2012-01-03.txt

Od pisarzy wymaga się obecności na wszelkich możliwych stronach
("Put up a web site. Create a blog. Make a Facebook fan
page and hang out there. Get active on Google Plus.
Starting tweeting. Build an e-mail list. Get on
Goodreads. Print bookmarks. Speak at libraries. Do
book-signings. Run a contest and give away a new Kindle."),
co pochłania mnóstwo czasu i energii. Moim zdaniem najważniejsze jest pisanie i nie rozdrabnianie się. Pani blog jest popularny i jego prowadzenie sprawia Pani przyjemność, więc po co tracić nerwy na portalu społecznościowym. 🙂

Pozdrawiam!

Odpowiedz
Anonimowy 15 stycznia 2012 - 16:57

Dobrze,Dobrze,ja niestety mam ten problem i bede musiala mu stawic czolo. Dziekuje za Poczekajkową serię,właśnie dobiegłam do końca i czuję ogromny niedosyt,co dalej z nimi,czy odbudowali swoje szczęście.Co do portali,najpierw był szał na naszą klasę wśród ludzi,a teraz zdominował fb,podziwiać tylko tych co potrafią nie wciągnąć się. Ważne,że mamy Panią tutaj:DDD

pozdrawiam Krysia

Odpowiedz
Anonimowy 15 stycznia 2012 - 17:06

dziekuje za pomoc w zrozumieniu swojego nalogu,wlasnie usunelam gre,na ktora poswiecalam za duzo czasu,fb zostanie,bo to kontaktowe okno z rodzina,znajde teraz wiecej czasu na inne przyjemnosci:D

Krysia Sulecka

Odpowiedz
Anonimowy 15 stycznia 2012 - 17:28

O, moje drogie Czytelniczki, dziękuję za słowa poparcia i otuchy. Przydadzą się w ten ciężki odwykowy czas (a tak serio: wcale mi fb nie brakuje, poczułam się lekka i wolna).

Odpowiedz
Anonimowy 15 stycznia 2012 - 18:02

pani Kasiu, jeżeli chce Pani zlikwidować konto na fb należy wpisać w google "jak usunąc konto na fb" znaleść w którymś linku kilka opisanych sposobów i wybrać ten zanaczony jako najskuteczniejszy, jest tam podany link do likwidacji konta, jednakże chytre fb będzie wysyłać do nas jakieś maile zachęcające do tego czy owego na fb żeby tylko wejść, należy trzymać się postanowienia o "niewchodzeniu" przez 2 tygodnie i po sprawie, ja tak uczyniłam i mam spokój,
ps. jestem fanką pani twórczości, odkąd przeczytałam poczekajkę wsiąknęłam…

Odpowiedz
sabinka.t1 15 stycznia 2012 - 18:36

Kasiu twoje czytelniczki i czytelnicy jak będą chcieli Cię znaleźć – to zrobią to 🙂
Masz cudny blog, na którym tak goszczę ( o tak to nawyk!!!)
Fb – korzystam głównie z konta blogowego, prywatny jest bo jest. Czy jestem uzależniona? Chyba bardziej od moich pasji 🙂

Odpowiedz
Naila 15 stycznia 2012 - 19:28

Ja bardzo nie lubię tych wszystkich społecznościowych, mam konta, ale tak rzadko korzystam, że równie dobrze mogłabym nie mieć.. Dlaczego? Bo takie różne społeczności są miszmaszem wszystkiego, a ja wolę konkretnie i na temat. Szkoda mi na to czasu, który jakoś nie ma ochoty się rozciągać, jak mi wygodnie, więc zostaje mi się tylko do niego dostosować. Wolę w tym czasie, zamiast wyłupywać konkrety wśród tysiąca bzdur zająć się czymś fajnym: np. poczytać coś ciekawego lub zrobić szalik na drutach, słuchając ulubionej muzyki…

Odpowiedz
Anonimowy 15 stycznia 2012 - 22:08

Z mojego 😉 punktu widzenia decyzja wspaniała, zwłaszcza możliwość wpisywania anonimowych komentarzy, bo mnie "sieć znajomych google" 🙂 nie chciała wpuścić do grona szacownych komentatorów.
Pomimo, że nie ma mnie na fb i in. – są jednak takie strony, które po prostu m u s z ę zobaczyć, zanim się wezmę do pracy, a potem się okazuje, że mi pół godziny brakło, żeby dokończyć 🙂 Oczywiście można dokończyć w domu, ale wtedy najpierw znów trzeba te strony przejrzeć i tak do emerytury 🙂
katarzynamichalak.blogspot.com otwiera tę listę i nie potrzebowałam fb by tu trafić 🙂 Pozdrawiam. Iwona K

Odpowiedz
Rosie Dunne 17 stycznia 2012 - 20:27

"Twarzo-książka" to zło ! Założyłam konto w ramach pracy domowej dotyczącej porównania portali "społecznościowych" i opisania ich działania. Weszłam i nie wyszłam. Konta się nie da usunąć, bo tak działa fb nasze dane są w ciągłym obiegu, coś w stylu bazy CSI. Ludzie stali się przez portale tego typu aspołeczni w większości bez ratunku. Sama rozważam usunięcie konta, a raczej już rozważyłam (choć mam je dopiero od września). Jest to zbędny pochłaniacz czasu, poza tym ja osobiście nie lubię wystawiać swojego życia na pokaz.
Moim zdaniem zrobiłaś bardzo dobrze, a w najbliższym czasie dołączę do Twojego grona ludzi żyjących bez "twarzo-książki"

Odpowiedz
Klaudia Maksa 18 stycznia 2012 - 18:47

Na wstepie mojego listu 😉 śpieszę donieść, że w końcu się załączyłam konto i komentuję.
Właśnie dzisiaj zauważyłam, że konta nie ma. Ja społecznościówek nigdy nie lubiłam, więc przybijam piąteczkę. A blogi uwielbiam.
Miłego dnia życzę. PS Mam nadzieję, że oczekiwanie na WAŻNĄ WIADOMOŚĆ" się opłaciło, poza wymiernymi korzyściami na rzecz rodziny typu sprzątanie, gotowanie itepe podczas oczekiwania. (Bo moja lektura na fb u Pani się na tym fakcie skończyła)Klaudia Maksa

Odpowiedz
Anonimowy 21 stycznia 2012 - 15:22

Można się z tego ustrojstwa wypisać.
1. Wylogowywujemy się z Facebooka.
2. Wchodzimy tu: https://ssl.facebook.com/help/contact.php?show_form=delete_account
3. Pozbywamy się mola.
4. Na maila przyjdzie informacja od facebooka. Ignorujemy. W ŻADNYM WYPADKU NIE ODPOWIADAMY/KLIKAMY bo przywrócą nam konto.

Ja już się dawno pożegnałam z facebookiem. I to nie przez uzależnienie, ale stwierdziłam, że za dużo czasu poświęcam na coś, co mi niczego właściwie w życiu nie przynosi. A z prawdziwymi przyjaciółmi to ma się kontakt w realu ewentualnie przez skypa/maila/telefon a nie przez obrazek na facebooku.
Co do uzależnień. Można się i od forum uzależnić i od szukana czegoś tam w google, od telewizji lub nawet i książek. Ale tak długo, jak owe uzależnienie nam coś dobrego w życiu wnosi, tak długo może trwać i nazywam to pasją. Gdy robię coś z przymusu, to już uzależnienie. I lepiej szybko się z niego wydobyć…

Odpowiedz
Klaudia Maksa 23 stycznia 2012 - 09:43

O matko, pardon, miało był "w końcu założyłam konto na gmailu" 🙂

Odpowiedz
Małgosia 23 stycznia 2012 - 18:52

Po filmie, w którym było pokazane jak powstawał fb, stwierdziałam,że nie zalożę tam nigdy konta. W ogóle nie przepadam za stronami, na których MUSZĘ się zalogować, podając większość swoich danych od maila po rozmiar stanika;)….staram się ograniczać logowania i podawanie swoich danych..nie wiem kto potem będzie nimi zarządzał i co z nimi zrobi….

Odpowiedz
Klaudia 23 stycznia 2012 - 22:36

Ja to jak zwykle odpowiadam z opóźnieniem ale odpowiadam 🙂 Zrobiłaś nie dobrze ale BARDZO DOBRZE Kasieńko! Ja szczerze nie wiem czym ludzie się zachwycają dlaczego FB czy Twitter czy inny portal społecznościowy zrzesza tylu ludzi… Sama dałam się na to chcąc nie chcąc namówić, a już Ci mówię jak 😀 Otóż pewna Kejt M stwierdziła pewnego dnia – dziefczyny zakładam konto na fb!!! Noj tak jakoś pamiętam, że też założyłam, bo akurat w tym momencie też przestało istnieć nasze forum, a jakoś chciałam mieć z Wami kontakt… tyle, że w fb się nie połapałam, a raczej nie chciałam połapać, zniechęca mnie ta strona :-/
Według mnie to pożeracz czasu, realnych znajomości – tworzący fikcyjnych znajomych, którzy w rzeczywistym świecie to nawet ci cześć nie odpowiedzą, ale dodali cię do znajomych, co by mieć ich więcej… Jakaś paranoja!
A tak przy okazji, pozdrowionka dla mojego kochanego Andrzejka 😀 i zrobiłaś mi smaka na ptysie!!! litości jest prawie północ a ja o ptysiach myślę 😀

Odpowiedz
Anonimowy 2 lutego 2012 - 09:00

Witam , Powiem tak:
Ja nie jestem przeciwko takim portalom, ale tylko do pewnego momentu. Otóż ja założyłam moje konto ponieważ dzięki temu mam kontakt ze znajomymi z Polski , ale i z zagranicy, a "Towarzystwo przyjaciół koni jest odległe i po prostu jest łatwiej poinformować np. o zawodach czy też spotkaniach regionalnych jak i międzynarodowych. Jeżeli chodzi o dane to można je ograniczyć do minimum, nie ma problemu.Co do uzależnienia, to fakt , można się uzależnić aczkolwiek nie czuję tego na feriach nawet mi się nie chciało wchodzić , nadrabiałam literaturę. Ja mam tak: od czasu do czasu wchodzę na fb , sprawdzam wiadomości, złoże życzenia urodzinowe ( to mi się bardzo podoba, bo czasem mam problem z "datami" ). Jest wiele rzeczy, które mnie denerwują na fb, i kilka razy miałam usunąć konto, ale…szkoda mi kontaktów.
Co do Pani decyzji, to jeżeli fb przeszkadzał Pani na pisanie tak wspaniałych książek , to jestem za zlikwidowaniem :))
Super, ze można już tu pisać bez logowania przez google, (mi coś się nie udało:)
Pozdrawiam serdecznie Halina W. ( J.G.)

Odpowiedz
Anonimowy 9 lutego 2012 - 18:37

A ja tęsknię za panią Kasią na fb… Z początku myślałam, że to tylko jakieś wakacje, a tu się okazuje, że całkowite zerwanie 🙁 A ja lubię fejsbuka, bo mam wszystkich, których chcę w jednym miejscu. Fejs jest włączony w przeglądarce, ale nie wysiaduję na nim niczym "żuber", po prostu zaglądam, gdy coś ciekawego się dzieje. Już mi brakuje mojej Kejt M… Ale skoro taka decyzja, to muszę się z nią pogodzić…

Całusy od wiernej czytelniczki
Katarzyna Jot-Pe

Odpowiedz

Zostaw komentarz