Top 10

Przez Administrator
23 komentarze

Ostatnio wszyscy mają jakieś swoje Top10, więc ja też będę miała. Nie wiem, czy to dobry pomysł robić własny ranking teraz, gdy jestem na Brosie przeciw komarom (bo wiecie, jak się na kogoś – obecnie na siebie i mój kryzys twórczy – wkurzę, to biorę Brosa w garść i hajda na komary!, a że przy okazji i ja się nawdycham…), ale teraz albo nigdy.

Top 10 Potraw i napojów, czyli co mogę jeść/pić na okrągło

1. gołąbki, ale nie takie z proszku pt. „gołąbki bez kapusty”, tylko tradycyjne: mięso plus ryż, w kapustę je, do wywaru, pomidory z puszki albo przecier i gotujemy… gotujemy…
2. placki jabłkane, mmmmm, wersja skąpa (jajko, mąka, woda, szczypta soli, do tego jabłko w cząstki krojone, broń Boże tarte!, i smażymy na oleju – oczywiście Kujawskim) lub wersja de luxe (jajko lub nawet dwa, jak szaleć to szaleć, mąka, MLEKO, sól do smaku, jabłuszko oczywiście w cząstkach i smażymy na oliwie z oliwek)
3. ptysie z kremem karpatkowym, polewane białą i mleczną czekoladą, echhh, paluszki lizać, uwaga: nie zmiksować przez przypadek skorupki jajka, jak to ostatnio uczyniłam!, przepis w Sklepiku z Niespodzianką. Bogusi
4. wiejskie młode ziemniaczki ze smażonym boczusiem i cebulką, popijane zsiadłym mleczkiem „od baby” (bo przecież nie sklepowym) – pamiętacie TEN smak?
5. czekolada na gorąco w jakiejkolwiek smakowej konfiguracji: zwykła mleczna, biała z malibu, z chili, z bitą śmietanką, z sokiem malinowym, z orzechami; tylko z cynamonem nie lubię, brrr
6. jajka faszerowane, takie wiecie, w przekrojonych na pół skorupkach – ciekawe, czemu nigdy ich nie zrobiłam, zadowalając się pastą jajeczną ze szczypiorkiem
7. surówka z kapusty pekińskiej z tartą marchewką, cukier, sól i oliwa z oliwek – zadziwiające, ale ma to smak kwiatków bzu (konsternacja) i raczej nie polecam – raz zjadłam (przez pomyłkę z tą oliwą z oliwek) i do dziś pozostaję w lekkim szoku – nie wiem, czy nadaje się do tej Topki, ale nie mogłam się oprzeć umieszczeniu
8. omlet z powidłami śliwkowymi domowej roboty – w zeszłym roku nasmażyłam powideł, ale ich nie pasteryzowałam, dzięki czemu dość szybko musiałam te kilka słoików skonsumować i konsumowałam do wszystkiego, omlet z powidłami (gdyby nie to bicie piany) mogłabym jeść codziennie
9. wiejski chleb z chrupiącą grubą przypaloną od spodu skórką- smak zapamiętany z młodości – z wiejskim masłem, pracowicie ubijanym w masłownicy
10. sernik trzyminutowy – dlatego, że jest szybki i prosty i gdy nie mam chleba (a mam ser) to sobie go piekę: przepis – wrzuć do miski 0,5kg sera białego mielonego, 4-5 jajek, paczkę budyniu śmietankowego lub waniliowego, 3/4 szkl. cukru i pół kostki masła – zmiksuj, przelej do tortownicy średniej, wstaw do nagrzanego do 170 stopni piekarnika na 40-50 minut, zrobione.

Mam nadzieję, że moim rankingiem (jaki świat po Brosie jest piękny!) narobiłam Wam apetytu oraz obudziłam wspomnienia. Idę poszperać w lodówce…

Może Ci się spodobać...

23 komentarze

Małgosia 22 sierpnia 2011 - 20:48

Nie,no nie, Katarzyno L. tak się nie robi!!!!Człowiek chce tu iść spać ale nie może, bo musi iść zrobić taki trzyminutowy sernik, bo nie zaśnie,kapiąca ślinka zamoczy całą pościel…;)))

Odpowiedz
Isabelle 22 sierpnia 2011 - 21:18

rany… ale mam teraz smaka na gołąbki!

Odpowiedz
Anonimowy 23 sierpnia 2011 - 02:40

Aga: że tak powiem gołąbki mam właśnie w tym tygodniu 🙂 (od teściowej)

Odpowiedz
yenulka 23 sierpnia 2011 - 06:24

tak z rana, na głodnego?:) nieludzka kobieta 😉

pierwszy punkt mnie zniesmaczył:D, bo nie lubię gołąbków (odkąd muszę zjadać te które produkuje moja teściowa) ale reszta to mniamć mniamć – a do tego chleba wiejskiego to koniecznie masło i pomidory nagrzane słońcem zrywane prosto z grządki – mniamć!!

Odpowiedz
emade76 23 sierpnia 2011 - 06:47

O Mateńko! Dobrze, że wieczorem tego nie czytałam, bo nic dobrego pod ręką nie było. Teraz kawa i drożdżówka z czarną porzeczką i spokojnie mogę czytać o smakach. A mam ich wiele….np. świeży chleb z masłem i ogórek małosolny – na samą myśl ślinotoku dostaję 🙂 Miłego dnia 🙂

Odpowiedz
sabinka.t1 23 sierpnia 2011 - 06:48

Tak się nie robi!!!!
Kusić sernikiem…phi 😛

Odpowiedz
Anonimowy 23 sierpnia 2011 - 07:21

Ale się głodna zrobiłam 🙁 Teraz nic, tylko gołąbki robić. Kto po kapustę skoczy do sklepu?

Odpowiedz
magdalenardo 23 sierpnia 2011 - 09:41

Nigdy nie robiłam sernika… zresztą tak jakoś wyszło, że własny piekarnik mam zaledwie dwa tygodnie… a do piekarnika mamy jakoś było mi nie po drodze (mama jest mistrzem w kuchni, więc nie miałam śmiałości), tak czy inaczej wiem co jako pierwsze wyjdzie z piekarnika 🙂

Odpowiedz
Anonimowy 23 sierpnia 2011 - 14:41

Kniga doszła :3
A od notki aż zrobiłam się głodna…

Akumaningyo

Odpowiedz
Gabi 23 sierpnia 2011 - 16:50

Tak tak,ptysie uzależniają Pani Kasiu i to jak….Krem karpatkowy tez pyszny,( oczywiscie ten do ugotowania-choc z braku sama też kiedys ukręciłam).Mąż mój natomiast ma patent taki, że nabija ptyśka na wylot ze sklepowej bitej smietany i "pompuje" ile tylko ptysio pomieści.

Odpowiedz
AniaBZ 23 sierpnia 2011 - 17:03

Zapachniało mi smażonymi ziemniaczkami. W domu mam tylko kefir, więc ziemniaczki sobie dowyobrażę 🙂

I ten chleb z chrupiącą skórką… Pamiętam z dzieciństwa stanie po chleb, a potem powrót do domu i chleba skubanie. Pyszne powroty.

Dopiero wróciłam, więc lodówka pusta.

Odpowiedz
Anonimowy 23 sierpnia 2011 - 17:22

Pani Gabrysiu, tylko nie ze sklepowej zabitej śmietany w sprayu!! Tam jest pół tablicy Mendelejwea, wszystko, oprócz śmietany! Kiedyś taka właśnie mi "wyszła" (o czym nie wiedziałam – w lodówce "wyszła"), nadziałam nią ptysia i ugryzłam kęs. Dziewczyny…. to było straszne. Już wiem, jak smakuje ropa naftowa połączona z trutką na szczury.

Odpowiedz
Gabi 23 sierpnia 2011 - 17:38

O rany…..pędze do lodówki i precz ze sklepową smietaną!!!!!Jednak nic "na skróty"

Odpowiedz
Anonimowy 23 sierpnia 2011 - 21:21

TOP 11 zupa śledziowa z kartoflami – niby przepis na post 3 razy do roku: Środa Popielcowa, Wigilia i Wielki Piątek
Szklanka wody, pół cebuli w piórka posiekanej, 3 ziarna pieprzu, 2 ziarna ziela anglijskiego, 2 łyżki octu zagotuj, ostudź. Dodaj 2 łyżki kwaśnej śmietany i 2 płaty – pokrojone – śledzi.
Ugotuj kartofle, polej oliwą (usmaż na niej piórka z drugiej połówki cebuli)
Kartofle – na talerzu, zupa śledziowa na drugim – głębszym.
Jak tego nie zeżrę raz w miesiącu, miesiac uważam za stracony.
Pozdrawiam ŚledźWanna

Odpowiedz
Anonimowy 23 sierpnia 2011 - 21:42

Dżizes… śledzie to mi się podobały jedynie w akwarium morskim, gdy krążyły w takiej rurze.
Ale… gdyby połączyć je z czekoladą, czy powidłami…

Odpowiedz
Bujaczek 24 sierpnia 2011 - 09:32

Idę coś zjeść! 😀

Odpowiedz
Małgosia 24 sierpnia 2011 - 09:46

Bombonierka śledziowa- śledzie w czekoladzie…nadziewane powidłami…Hmmm…czy to by miało wzięcie???;)))

Odpowiedz
sabinka.t1 24 sierpnia 2011 - 11:42

Małgoś pewnie, że by miało !!!! Hit dla kobiet w ciąży :P)

Odpowiedz
AniaBZ 24 sierpnia 2011 - 21:01

Moja koleżanka zajadała się czekoladą z kiszonym ogórkiem. Z drożdżówką ogór też jej smakował 🙂

Odpowiedz
Freesia 25 sierpnia 2011 - 16:53

To ja dodam jeszcze jedne ziemniaczki, tym razem z ogniska. Z masłem i solą. Szczególnie w wakacje zapomnieć się o nich nie da 🙂

Odpowiedz
Anonimowy 25 sierpnia 2011 - 21:47

O jejuniu, no tak! Ziemniaczki pieczone w ognisku!! mniam, mniam… (teraz ja muszę coś zjeść)

Odpowiedz
Klaudia 29 sierpnia 2011 - 14:04

Aaaaa siedze w pracy czytam!!! i ciesze się, że mam jeszcze coś na zą :D:D bo bym tu padła, tak mi smaka narobiłyście ;P
Ja jestem wszystkożerna 😉 uwielbiam łączyć dziwne smaki i eksperymentować, haha Małgoś twój pomysł z śledziami w czekoladzie przypadł mi do gustu 😀 Mi marzą się lody o smaku ogórków kiszonych ;P

Odpowiedz
asymaka 24 września 2012 - 07:28

właśnie to miałam napisać, że aż się głodna zrobiłam, omlet z powidełkami śliwkowymi i ja uwielbiam, w tym roku przypaliłam trzy garnki, a powideł wyszło raptem 5 słoiczków po koncentracie pomidorowym, ale warto było!!!

Odpowiedz

Zostaw komentarz