Za jedno zdanie…

Przez Administrator
3 komentarze

Moje książki dostają różne recenzje (na szczęście w większości pozytywne, co jest bardzo, bardzo motywujące, oprócz tego, że zwyczajnie cieszy, któż nie lubi być chwalony za to, co robi?), niektóre z nich szczególnie chwytają mnie za serce. Czasem mam łzy w oczach, gdy jakiś akapit, czy nawet jedno zdanie trafia wprost do mej duszy, zapada w pamięć. I dziś chciałabym podziękować kilku recenzentkom za to właśnie, szczególnie niesamowite jedno zdanie. Nie znam tych dziewczyn nawet „wirtualnie”, tym bardziej ich opinię odbieram jako szczerą.
I tak oto chcę podziękować tym oto Czytelniczkom:

Joanka_Be (portal lubimyczytac, opinia książki „Rok w Poziomce”) „Opowieść snuta z przymrużeniem oka, ale z całkowicie poważnym przesłaniem – to już znak rozpoznawczy tej autorki”.

S-ka (portal lubimyczytac, opinia książki „Gra o Ferrin”) „Zapadłam się w Ferrin i to było niesamowite. Dzięki pani Kasi wróciłam do kupowania książek – bo chcę je mieć a nie tylko przeczytać, chcę do nich wracać w wolnych chwilach”.

Anek7 (blog Lektury wiejskiej nauczycielki) za cały wpis o „Poczekajce” w wątku Moje Top10 – najważniejsze książki.

Muszę teraz napisać do (niczego niespodziewających się) dziewczyn z prośbą o adresy, na które wyślę którąś z moich książek.
A konkurs-niekonkurs „Za jedno zdanie…” mam zamiar kontynuować.

Wszystkim Wam, którym chce się napisać kilka dobrych słów o moich książkach serdecznie dziękuję. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne… najważniejsze.
Dziękuję!

Może Ci się spodobać...

3 komentarze

Bujaczek 12 sierpnia 2011 - 07:46

Gratuluję dziewczyną 😉 Ja je rozumiem, bo Twoje Lato w Jagódce mi pomogło 😉 Widać tak już na nas działasz ;*

Odpowiedz
AniaBZ 12 sierpnia 2011 - 12:27

Kocham książki. Do dobrych wracam co jakiś czas, żeby się "nie przejadły".
Dobrze jest pomarzyć, delektując się poziomkowo – jagodowym zapachem powieści 🙂

Odpowiedz
Anonimowy 14 sierpnia 2011 - 15:05

Dla mnie są przykładem jak spełniać marzenia, bo książki Pani Kasi są wizualizacją marzeń. A jak mawia moja mama: Żeby marzenia się spełniały trzeba je wizualizować. Więc czemu o nich nie przeczytać? Dziękuje za przywrócenie wiary w marzenia;) Pozdrawiam ASia

Odpowiedz

Zostaw komentarz